środa, 26 października 2011

AAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie wytrzymam ...po prostu nie wytrzymam któregoś dnia .........darujcie sobie moralizatorskie tony bo  jeszczw sie we mni ewszystko telepie . ...Pytał ktoś jaką jest mamusią ??? to odpowiadam przykładem .
Przed wakacjami zabrała dziecko i przebiła małej uszy . To, że nic  o tym nie wiedziałem ..ani kiedy ani gdzie jakoś przełknąlem. To jeszcze nie jest problem. Ale te uszy zaczęły ropieć , bardzo ropieć ...porobiły się straszne ropne bąble które zaczęły ziarninować .. szlag mnie trafiał ale mamusia twierdziła , że przemywanie szarym wodą utlenioną i smarowanie szarym mydłem załatwi sprawę ... nie znam się i nie forsuję swojego zdania ale zaczęlo to tak wyglądać ,że nie zdzierżyłem i zabrałem dzieciaka do dermatologa. W ostatniej chwili ... maść sterydowa przepisana i smarować od już . Mamusia po powrocie do domu była zdziwiona, że dziecko było u lekarza bo nie widziała i nie widzi takiej potrzeby. Walczę z tymi uszami już czwarty tydzień smaruje codziennie kiedy tylko mam taką możliwość  . Ten tydzień mama wozi dzieciaka do szkoły . Wychodzę kiedy jeszcze śpi . Pytam sie dziecka czy uszy posmarowane i słyszę ,że od poniedziałku NIE!!!!!!!!
Wraca lalunia do domu i grzecznie pytam czemu dziecku uszu nie posmarowała ....... ZApomniałam  stwierdz z zadowoloną olewczą miną , no to pytam sie grzecznie kiedy zacznie dbać o coś innego niż  siebie bo dziecku uszy zgniją . Robię dla niej inne rzeczy i odwraca sie plecami ....   To zacznij dbac o coś więcej niż własną cipę wykrzyczałem . Kurwaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Najlepsza matka na świecie .........................
ulało mi sie i urażonych słownictwem przepraszam ale muszę gdzieś sie wykrzyczeć .......................

21 komentarzy:

  1. Masz prawo rzucać mięsem. Mamusia jak sie patrzy. Zapomnieć, że dziecku gniją uszy... Że też nauczycielki nie zwróciły mamie uwagi. Może by jej troche wstyd było.
    BM

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale zdajesz sobie sprawę, że irytując się i okazując emocje tylko wprawiasz (nie)żonę w dobry nastrój? Najwyraźniej nawet kosztem dziecka.

    Wyluzuj trochę, znajdź sobie nową partnerkę - choćby i doraźnie na pokaz, nawet niech to będzie podstawiona koleżanka. Wychodź do niej, spotykaj się z nią itp. - nie ma lepszego sposobu, żeby żonę ruszyło. Niestety.

    OdpowiedzUsuń
  3. i bardzo dobrze jej powiedziałeś- z taką s u k ą należy postepować bardzo ostro i chamsko skoro do tej durnej łepetyny po dobroci nie dociera!! To pisałam ja- kobieta (aż się sama sobie dziwię- ale serio nie znajduję nic co ją usprawiedliwia- choćbym bardzo chciała)
    p.s. uwielbiam Twój blog- i czekam kiedy wreszcie dowalisz tej laluni bo psuje opinię o rodzaju kobiecym!

    OdpowiedzUsuń
  4. a w jakim celu autor bloga ma odstawiać takie pokazówki?

    przeciez autorowi bloga nie zalezy, zeby nie(żonę ) ruszało. Wylewa tu swoje żale i przede wszytskim dla siebie to robi

    OdpowiedzUsuń
  5. Któregoś dnia obudzi się ze świadomością, że wczoraj był ostatni dzień wylewania żali a dzisiaj właśnie nadszedł payback time.

    OdpowiedzUsuń
  6. mysle, ze to on sam zdecyduje kiedy

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja zostałem opluty w twarz przy dziecku po tym kiedy złapałem mamusię jak z laptopa kupionego dziecku na komunię flirtowała z instruktorem nauki jazdy. Ależ były wypieki! Następnego dnia po powrocie do domu nie zastałem ani mamusi ani dzieci tylko zdemolowane mieszkanie :( Podobno zrobiła to w afekcie...tak przynajmniej tłumaczyła ją sędzina na sprawie rozwodowej. U mnie na razie nie jest dobrze. Mam bardzo poważne kłopoty finansowe, bo sprawy cywilne ciągną się w Polsce latami podczas, gdy np zabezpieczenie powództwa w procesie o podwyżkę alimentów (moja chce w tej chwili ode mnie 5k PLN na miesiąc) dostaje się prawie od razu. Nie wiem ile wody w Wiśle musi upłynąć, żeby facet nie wchodził do sądu rodzinnego od razu jako skazany :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Romek zrób jak mój były i spierdalaj za granicę i zapomnij że miałeś dzieci - dług na moje 13 letnie dziecko rośnie i sądy i komornicy i prokuratura tez maja mnie w dupie - bo jurysdykcja -pffffff
    ulało mnie sie również:)))


    spotykanie z "jakąs Panią" w czasie trwającej sprawy rozwodowej z takim kfiatuszkiem raczej nie należałoby do najmądrzejszych ;))))

    mamusia idealna -psia mać
    że ona sfokusowana jest na wygląd to wiemy ale żeby do tego stopnia nie miec mózgu ....
    i pewnie przestała smarować żeby Tobie na złosć zrobić - dół dno pół metra mułu i wodorosty
    a fe

    pzdr
    B.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bodo i dobrze,ze Ci sie ulało i wykrzyczałes to tutaj. Najgorsze jest to ,ze Wy nadal razem mieszkacie...horror dla dziecka sluchajacego Waszych klotni, horror dla Ciebie patrzacego codziennie na kogos, kogo juz nienawidzisz. Trzymaj sie

    OdpowiedzUsuń
  10. mam dwa pytania:
    ile kfiatek ma lat obecnie?
    czy w przypadku rozwodu z jej winy majątek pozostaje Twój i jakie ona ma perspektywy na dalszy los? /nie znam się na majątkowych sprawach a ciekawi mnie mocno/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ustalenie winy przy rozwodzie nie ma żadnego wpływu na podział majątku małżonków.

    OdpowiedzUsuń
  12. czyli panna zabierze mu jeszcze połowę włości???
    dzizas

    OdpowiedzUsuń
  13. >Romek zrób jak mój były i spierdalaj za granicę i zapomnij że miałeś >dzieci - dług na moje 13 letnie dziecko rośnie i sądy i komornicy i >prokuratura tez maja mnie w dupie - bo jurysdykcja -pffffff
    >ulało mnie sie również:)))

    No niestety. Zbyt kocham swoje dzieci, aby tak postąpić. Teraz w sumie już do końca nie wiem jak będzie, bo pętla finansowa zaciska mi się na szyi. W sądach cywilnych sprawy mam wygrane - wszystkie dowody po mojej stronie i co z tego jak później muszę zakładać kolejne o zwrot kosztów a ściągnąć nie ma bardzo z czego. Dobija mnie tylko funkcjonowanie polskiego wymiaru sprawiedliwości a szczególnie sądów rodzinnych. Przykład? Proszę bardzo.

    Pani może składać wniosek o podwyżkę alimentów dla sportu co pół roku. Nie ponosi w związku z tym żadnych kosztów. Jednocześnie może składać wniosek o zabezpieczenie powództwa na dowolną praktycznie kwotę. Ktoś powie, eno, a gdzie logika? No właśnie. Zabezpieczenie powództwa odbywa się w trybie niejawnym przez przybicie pieczątki w sądzie, następnie mamusia biegnie do komornika a pozwany...często dowiaduje się o tym, że musi płacić więcej przy wypłacie od księgowej (oczywiście wezwanie do sądu na sprawę o alimenty jeszcze nie przyszło - kto by sobie tym głowę zawracał). Tak został załatwiony jeden ze znanych dziennikarzy ze Stowarzyszenia Praw Ojca przez sędzinę feministkę, która skazała go na miesięczne alimenty w kwocie 8k PLN przy jego dochodach na poziomie 7k PLN. Stwierdziła, że może przecież dorobić. Facet odwołał się i wygrał, ale prawie przez rok komornik sciągał mu z pensji 60% i zlicytował samochód. Po wygranej sprawie założył sprawę cywilną o zwrot nienależnie pobranych kwot a w odpowiedzi dostał...wniosek o podwyżkę alimentów. Chory kraj.

    Inny przykład. Składasz wniosek o podwyżkę alimentów? Nie ma problemu. Zero kosztów. Facet stracił prace i chce złożyć wniosek o obniżkę? Musi wpłacić 5% od kwoty, o którą walczy.

    Droga odwoławcza w przypadku spawy cywilnej:
    sąd rejonowy
    sąd okręgowy
    sąd najwyższy
    kasacja
    Droga odwoławcza w przypadku sprawy w sądzie rodzinnym:
    sąd okręgowy
    KONIEC
    Teoretycznie można odwołać się po uzasadnieniu wyroku do sądu okręgowego ale tenże bada tylko stronę formalną całej sprawy typu czy skład sędziowski był właściwy, czy są właściwe protokoły itp. Zupełnie nie odnosi się do części merytorycznej sporu. To jest ekstremalnie chore bo sprytna i przebiegła właścicielka dzieci może zniszczyć finansowo [lub zmusić do ucieczki za granicę ;-)]KAŻDEGO faceta bez względu na to ile zarabia.

    To jest porażające ale cały system sądownictwa rodzinnego jest nastawiony na zniewolenie osób nie sprawujących BEZPOŚREDNIO opieki nad dziećmi (dotyczy to i kobiet i mężczyzn) a że 97% kobiet w polskich sądach dostaje opiekę nad dziećmi w praktyce jest to system NIEWOLNICTWA, który zmusza mężczyzn do spolegliwej postawy wobec ich partnerek. Fikasz? Załatwię cię gnoju w majestacie prawa!

    OdpowiedzUsuń
  14. >czyli panna zabierze mu jeszcze połowę włości???
    >dzizas

    Bez problemu. Jak nie było intercyzy i tak zwany majątek wspólny to nie ma szans. Niektórzy prawnicy coś tam pierdzą o nierównym wkładzie ale w praktyce jest to nierealne.
    To jest też przestroga dla wszystkich panów, którzy jeszcze nie zawarli umowy cywilno-prawnej pod tytułem ślub aby się dobrze zastanowili. W praktyce przy dużej rozbieżności w majątku, możliwościach zarobkowych, poziomie intelektualnym może okazać się, że jest to gwóźdź do trumny.

    OdpowiedzUsuń
  15. Roman ne dobijaj go. Znam tez przypadki facetow zarabiajacyh krocie a wykazujacych marne grosze. Podczas gdy matka probuje zwiazac koniec z koncem i zapewnic cokolwiek dziecku ten hula jak rajski ptak po swiecie z panienkami. Nie generalizujmy wszystkiego do jednego wora. Aczkolwiek fakt, rozwod to obdzieranie siebie nawzajem ze skory, a sadzac po dotychczasowym zachowaniu Kfiatuszka - to bedzie chciała wydoić z Bodo ile sie da na maxa

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale ja go nie załamuję. To jak bardzo facet/kobieta będący tymi uczciwymi w związku zostaną oskubani zależy tylko i wyłącznie od stopnia demoralizacji i przebiegłości drugiej strony! A najgorsze jest to, że obecne prawo temu sprzyja. Nie uważam żebym dołował człowieka. Sądzę, że idąc na wojnę trzeba być przygotowanym na wszystko i NIGDY nie lekceważyć przeciwnika. Ja próbowałem wszystko układać do końca. Wytrwałem nawet tygodniowy powrót w celu "normalizacji" i esemsowanie ukradkiem, zablokowany telefon itp. Nadal twierdzę, że facet w polskim sądzie na wjazd jest przegrany i dlatego bardzo dobrze, że autor bloga nie ma skrupułów tylko gromadzi dowody i wali prosto w twarz. To jedyna szansa dla niego, aby w starciu z kobietą zasłaniającą się dziećmi wygrać w polskim sądzie - bez względu na to kto zawinił i kto ma rację.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bodo zyjesz? Napiszesz coś jak ochłoniesz?

    OdpowiedzUsuń
  18. Romek ma dużo racji w tym co pisze . Wiem ..jeszcze nie do końca jak to wygląda w sądzie ... Ale się nie poddaję . Walczę przede wszystkim o prawo do wychowywania dziecka. A kasa ... to mniejszy problem ,choć też ważny.
    Mój przyjaciek też ma zasądzone alimenty przekraczające jego zarobki.Uzasadnienie : Ma możliwości zarabiać więcej!!!!! ....chore
    bodo40

    OdpowiedzUsuń
  19. "Uzasadnienie : Ma możliwości zarabiać więcej!!!!! ....chore"


    Chwała Bogu, że tak jest.
    Były mąż mojej przyjaciółki w czasie sprawy o alimenty wykazał się takimi dochodami, że śmiech na sali :). Wszyscy wiedzieli, że facet ma zawód, wykształcenie i umiejętności dzięki którym na czarno rąbie o wiele większą kasę :). Sąd na szczęścię wziął pod uwagę jego możliwości zarobkowe.

    OdpowiedzUsuń
  20. Romek - ja Cię doskonale rozumiem i broń kto może nie twierdzę, że źle prawisz

    co ja mogę to wiem-ale właśnie - dla sportu nie mam juz sił i czasu

    facio wyjechał za granicę, rodzice nie żyją, nie mam żadnego punktu zaczepienia a przez 12 lat dług rośnie, rośnie, rośnie a jedyne co robią nasze "władze" to wysłanie pisma raz na pół roku do zus i us - no żenada

    ale fakt-mam ochotę podnieść te alimenty na najwyższy mozliwy poziom i popatrzec choc na kartce jaka pomoc finansowa spływa mojemu dziecku:P

    OdpowiedzUsuń
  21. Co kilka lat odśwież komornika i dług nigdy się nie przedawni. Facet kiedyś wróci...choćby po to, żeby umrzeć.

    >Chwała Bogu, że tak jest.
    >Były mąż mojej przyjaciółki w czasie sprawy o alimenty wykazał się takimi >dochodami, że śmiech na sali :)

    To jest niedopuszczalne. Jeżeli ktoś zataja dochody i mu się to udowodni to powinien pójść siedzieć. To jest temat dla organów ścigania a nie jako AKSJOMAT dla sądów, że każdy facet to świnia. Poza tym ja zupełnie nie rozumiem jakie znaczenie maja zarobki ojca/matki do wysokości alimentów? Jedynym czynnikiem powinny być UZASADNIONE potrzeby dziecka. Dopiero po ich określeniu sąd powinien zająć się sposobem rozdziału zobowiązań na matkę/ojca przy czym prawo do bezpośredniej opieki nad dziećmi powinno być traktowane jako PRZYWILEJ a nie obowiązek.

    OdpowiedzUsuń