Dziubki moje złote , żyję :)) jeszcze trochę gówniano ale trochę już fajnie . Nie bardzo miałem ochotę zaglądać na bloga bo każdy powrót tutaj był dla mnie powrotem w mroczną krainę a powroty do życia kfiatowego wcale nie wpływały dobrze na moją psychikę . Czas postawić
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
i oddzielić pewne sprawy . Tkwienie w depresyjnym syfie w który sam wsiąkałem odbija mi się czkawką jeszcze ale powolutku zaczynam wychodzić na prostą . Nie mogę pisać o sprawach które gdzieś tam powoli się kończą bo i kfiat i quintuś czytają bloga ale to jeszcze tylko chwilkę potrwa .
Ważne jest jedno :) jestem , żyję i mam dużo optymizmu ........ a poza tym pojawił się KTOŚ kto tej dobrej energii mi dużo daje :)))))))) .
Wiele się dzieje w sprawie Quintusiowej i tu poopowiadam dużo bo też klarują się pewne sprawy - w końcu po kilku miesiącach oddali jej komputery i telefon i nie znaleźli w nich nic więc mecenas Szubrawiec ma nieciekawą sytuację i zaczynam wierzyć , że jednak sprawiedliwość istnieje . Trochę jej nie zazdroszczę bo plącze się w jeszcze większym syfie niż ja ale powoli domyka swoje sprawy i tylko czasu jej troszkę potrzeba żeby pajaca w czerwonych spodniach pozbyć się całkiem ze swojego życia .
Obiecuję , że jeszcze napiszę ale pracowite ostatnie dni miałem bardzo.
Uśmiecham się do was szeroko i zdradzę wam swoją tajemnicę :)))))))))) CAŁOWAŁEM SIĘ :))) z kobietą , dodam żeby głupich docinków nie było :)))))...........

To co kończy się w naszym życiu czyni miejsce czemuś lepszemu. Mój blog jest formą podziękowania dla Krisa,który sprawił, że byłem w stanie dostrzec moją naiwność i samcze ogłupienie. Miło jest obudzić się ze stanu łosia i wkroczyć w stan świadomy :-) Ten blog poświęcam wszystkim łosiom na świecie. Łącznie z tym, który zastąpi mnie przy boku mojej żony. Miną lata zanim biedak zorientuje się,że ta niewinna, słabiutka istotka z uchyloną buzią w gruncie rzeczy jest cwana, wulgarna i wyrachowana.