Ostatnia sprawa ...a w zasadzie mam nadzieję ,że ostatnia jak napisałem do fajnych nie należała . Od paru dni wszyscy ale to wszyscy z dobrego serca i dbałości o moją psyche przygotowywali mnie nan najgorsze. Trochę się rozleciałem przed samą sprawą ale pozbierałem sie szybciutko i stanąłem do walki :))).
Kfiatuszek szarpnął się raz jeszcze wyciągając wszystkie możliwe trupy z szafy i próbując zrobić ze mnie alkocholika ale ośmieszył się tylko bo fakty świadczyły za mną . Pogubiło sie dziewczątko w trakcie zeznań i potwierdziło fakt korenspondencji z Krisem i to ,że tak namiętnie wyznawała mu swoje uczucia co wywołało tylko zgrzyt zębów u jej pełnomocnika . Teraz czekam ..... jeszcze te kilka dni i to ,że że rozwód dostanę to jest już pewne ... na to ,że będzie orzeczenie o winie Kfiatuszka jest jakieś 70% szans .
Najbardziej niepokoi mnie kwestia opieki nad dzieckiem . Niestety jak dowiedziałem sie na sprawie opieka równoważna nie istnieje w tym kraju . Prawo nie dopuszcza takiej możliwości!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! .
A podobno jesteśmy cywilizowanym europejskim krajem .....................
Jak to stwierdziła zaprzyjaźniona mecenas nawet fakt, że kobieta jest alkoholiczką , narkomanką i kurwą nie daje 100% pewności ,że ojciec będzie miał przyznaną opiekę ............
Może być różnie choć na razie szanse są 50/50. Za kilka dni będę miał jasność sytuacji .
Teraz już tylko oczekiwanie ..... niefajne jest takie czekanie ... męczy strasznie ...ale nie ma wyjścia .
Wiem ,że zrobiłem wszystko co w mojej mocy , wiem ,że dziecko jest duże i że rozumie dużo a może nawet wszystko .. wiem, że jeśli nie teraz to za rok czy dwa i tak będziemy razem :)))) ....
Jeszcze chwila i jakiś etap sie zamknie i otworzy nowy ... i będzie lepszy :)))

To co kończy się w naszym życiu czyni miejsce czemuś lepszemu. Mój blog jest formą podziękowania dla Krisa,który sprawił, że byłem w stanie dostrzec moją naiwność i samcze ogłupienie. Miło jest obudzić się ze stanu łosia i wkroczyć w stan świadomy :-) Ten blog poświęcam wszystkim łosiom na świecie. Łącznie z tym, który zastąpi mnie przy boku mojej żony. Miną lata zanim biedak zorientuje się,że ta niewinna, słabiutka istotka z uchyloną buzią w gruncie rzeczy jest cwana, wulgarna i wyrachowana.
czwartek, 17 maja 2012
Prawie koniec
Na razie wiem tylko tyle, że za dwa tygodnie będę wolnym człowiekiem....... . Kolejne 4 godziny w tych murach i mózg przeorany do samego spodu . Wałkowanie tego wszystkiego nie było przyjemne ale przetrwałem . W Y s ł u c h a n i e !!!!!!!!!!!!! a ogłoszenie za 2 tygodnie razem z uzasadnieniem .... i znowu czekam .... niby już tak niedługo ale .........
Subskrybuj:
Posty (Atom)