wtorek, 9 października 2012

normalności ...... proszę ....... odrobinę ......

Żyję sobie spokojnie w kurewskim stresie a tu nawet na blogu wypocząć nie można. Jatka kolejna się robi smoła się grzeje a pale też już zaostrzone leżą i tylko koni brak jeszcze by zacząć równo nawlekać .
a nie znając sprawy do końca snuć mogę różne scenariusze ...... 
1. Dziewczyna kanalia jak klasyk mawia i z wyrachowaniem pełnym parol zagięła ja ET palec na kolegę żeby go wziąć  w jasyr

2. Dziewczyna żyje sobie pełnią życia "kosząc" facetów ,  "pukając" sobie jakiegoś od czasu do czasu aż trafił jej się  landrynek i zaczęła się zastanawiać czy nie warto by przy tak wartościowym osobniku nie ustabilizować ale wszystko popsuła jakaś urażona "puknięciem" męska gnida sącząc do ucha landrynkowi ...TRUCIZNĘ ..... z urażonego męskiego ego, małego suszonego fiuta i nienawiści wzgardzonego pseudomaczo się składającej  a , że landrynek ufny a pani honorna to i posypało się wszystko ....

3. Dziewczyna miła sympatyczna i dobra ale samotna bardzo zaplątała się w jakiś związek   poznała w końcu mężczyznę życia ale nie zdążyła jeszcze zakończyć poprzedniego związku bo tempo było za duże ....... a gnida która nigdy jej wdzięków nie posmakowała z całą kłamliwą arogancją nasmrodziła jej a i mężczyźnie dołożyła ..... jeden strzał a dwie ofiary leżą ........
Można tak bez końca zamiast kłócić się czy ktoś tam ma jaja czy nie .........
Jedno jest pewne , facet to gnida i w ryj mu się należało za hasło"odstąpić " a takich gnid nie brakuje . Widywałem już takie .. i męskie i damskie .  I widuję ..niestety choć innego kalibru .. 
Wczoraj moją psyche kilka gnid dopadło . Córa ma opowiedział mi jaką radochę miała mamusia z babcią kiedy rozmawiały o Quintusiu i mamusia przeczytała głośno sms w którym ten  damski bokser twierdził ,że " w słońcu jego zajebistości to on się może tylko poopalać " ... znaczy on to ja .....
Sam nie wiem co mnie bardziej wkurwiło czy ten tekst czy fakt ,że ta sucz nie ma żadnych ograniczeń i pieprzy ze swoją mamusią o Quintusiu zupełnie obecnością dziecka się nie przejmując czy też fakt ,że obie z mamusią maiły radochę i używały sobie potem na mnie do woli ........        a może wszystko na raz ... ale napiąłem się strasznie . Niech mi ktoś powie teraz ,że można przejść przez cały ten syf i nie zacząć nienawidzieć . Nie da się ..... a takie emocje trzeba gdzieś skanalizować więc ćwiczę podnosząc sobie ciśnienie jeszcze bardziej i zaczynam  siłę dawną odzyskiwać a to  budzi we mnie strach       ,że kiedyś takim tekstem do mnie pojedzie i będą mu nos z oczu wyjmować .
Mizerna gnida z Quintusia skoro musi się takimi tekstami podpierać ale z kfiata gnida straszna a i z mamusi kfiatowej  nie gorsza ......dzyń !!!!!!!!!! :)) i anioła głos :" a czego ty się kurwa spodziewałeś " zadźwięczał mi w uszach .  Anioła Stróża oczywiście :))
Quituś maluczki strasznie bo mając dowody na jego przemocowe zachowania chciałem grzecznie ustalić z nim pewne zasady dotyczące jego ewentualnych kontaktów z moją córą ale unikał kontaktu  a przestraszony chyba jest ździebko bo  poproszony by zachował się jak mężczyzna  poleciał do adwokata i straszy mnie pozwem o naruszenie dóbr :)). Paranoja ja w USA gdzie czarnego czarnym nazwać nie można o ty przemocowca przemocowcem .......
Kfiat jednak się na lekarzach nie zna bo kardiologa od ginekologa odróżnić nie potrafi  ale po raz kolejny mnie zaskoczył bo zaopatrzył się piguły choć przez lata słyszałem ,że brać piguł nie może bo się źle czuje poci i a  sucho jej się robi .... nie w gardle ...... . No cóż ... z miłości różne rzeczy się robi ale na razie  zła inwestycja ..... bo jakoś nie może się doczekać żeby zacząć je brać , a ja rączki zacieram po pierwszym szoku ...bo szok trochę był ale po przemyśleniu nawet się uśmiechnąłem ;)     
Odpowiedzi na uzupełnienie apelacji dalej nie ma ....  i sam nie wiem co myśleć bo nie wierzę , że nie odpisała a z drugiej strony czasu już za dużo minęło . Na termin apelacji jeszcze 3-4 tygodni poczekać muszę choć nogami już przebieram i dowiaduję się czy terminu nie ma ...za często :)    
Może dała sobie spokój a może czekała z odpowiedzią  do czasu zapoznania się z pozwem Quintusiów co już nastąpiło i wie , że jest na świadka w sprawie Q powołana i , jakiej wagi dowody są . Może .... a może coś kombinuje .. nie wiem ...dziwna jakaś jest a ja się dziwnych i niezrównoważonych obawiam bo brakuje mi przewidywalności działań ..
A i ciekawostka .... po ostatnich bęckach , obdukcji , policji i niebieskiej karcie ...prokuratura umorzyła sprawę nie dopatrując się czynu zabronionego....... Quintusiowa złożyła pozew do prokuratury i ciekaw jestem co teraz zrobią . Twarda dziewczyna i nie odpuszcza a jeśli  po raz drugi umorzą to sprawa z powództwa cywilnego będzie bo to otwiera drogę .
Decyzja tak czy tak została podjęta .. gnidy będą rozdeptane i choć metody może i mało chwalebne to pali się  już w tylu miejscach ,że ciężko będzie ten żywioł opanować ...........
Będzie mało sympatycznie przez moment ale trzeba i przez to przejść ...
Ważne jest tylko to ,że wszystko co ona robi coraz bardziej zbliża córkę do mnie i to mnie cieszy ......

niedziela, 7 października 2012

PS:Bodo, daj jakieś rady jak traktować panią 11 lat młodszą od siebie? Chciałbym uniknąć Twojego losu ;-)))))))

Oczekujesz odpowiedzi na pytanie na które mało kto zna odpowiedź .  Trudne pytanie bo zależy od wielu czynników . Zdaj sobie najpierw pytanie dlaczego czy też z jakich powodów jesteście razem , dlaczego Ty chcesz z nią być i dlaczego ona z Tobą .
Może jest tak ,że ona podświadomie szuka w Tobie ojca, którego fizycznie bądź emocjonalnie jej w życiu zabrakło. Może ma za sobą jakieś dziwne związki z panami typu "piotruś pan " i potrzebuje teraz poczuć się dzieckiem , dzieckiem otoczonym troską , z tym bezcennym poczuciem bezpieczeństwa które pozwoli jej uzupełniać braki w doświadczeniu . A może jest po prostu cwaną jak sam mawiasz "kanalią " która chce się dobrze ustawić u boku faceta .
Każda opcja źle wróży .... nawet biorąc pod uwagę jak najszlachetniejsze intencje potrwa to do momentu kiedy albo ty nie zmęczysz się nieustanna opieką i nie poczujesz , że potrzeba Ci partnera a nie paprotki albo do chwili kiedy ona nie dojrzeje do tego żeby być niezależną i autonomiczną i wtedy zejdzie Ci z kolan i odjedzie z piskiem opon .
Mogę się również mylić może macie jakąś wspólną przestrzeń , wspólne pasje , zainteresowania ... może faktycznie jest w tym wszystkim i zauroczenie i miłość ......... nie znam  Twojej kobiety .
Jak traktować ...  no cóż traktuj ją dojrzale i po partnersku . Z tą dojrzałą odrobiną zdrowego egoizmu który podpowiada , że dbać trzeba najpierw o siebie i choć nie wyklucza dbania o kogoś ale krzyczy ,że dbanie o kogoś nie może być podstawą związku , to nie może być główny powód do bycia razem .
Traktuj ją jak kobietę ...z szacunkiem , traktuj jak partnera który jest równy Tobie , daj z siebie dużo jeśli zależy Ci na tym związku ale również wymagaj    ..... .
Jeśli Ci się to uda to masz przed sobą jakieś 10-15 lat fajnego życia .. póki matka natura nie zacznie zaznaczać różnic . Póki nie zaczniesz odczuwać ja trudno odnaleźć się towarzysko , póki nie zauważysz ,że poziom aktywności fizycznej macie drastycznie różny .... póki ktoś nie będzie musiał rezygnować z czegoś dla drugiej osoby ze swoich ulubionych zajęć ..........
Wtedy przyjdzie czas próby ..........
a dziś jeśli jest fajna i jest Ci z nią dobrze to żyj pełnią życia i pamiętaj , że tak naprawdę liczy się tylko tu i teraz ......
Pamiętaj , szczęśliwi ludzie żyją dla wspomnień a nie wspomnieniami ........................