sobota, 5 kwietnia 2014

Powrót traumy i pułapka na muchy :)

Nic co piękne nie jest wieczne . Wewnętrzny spokój który zacząłem odzyskiwać zburzony został przez powiew przeszłości. Tak jak gwałtowna bora burzy spokojną toń  Adriatyku tak świszcząc i wyjąc demony przeszłości zburzyły mój błogostan.
Po raz kolejny wylądowałem w sądzie .
Nie , nie .. nie na ławie oskarżonych  ale choć tylko w charakterze świadka to i tak to nad czym pracowałem przez ostatnie miesiące poszło brzydko mówiąc w piiiiiiii ..... ( to oczywiście pisk wygłuszonego określenia ;) ) . Niestety nadszedł czas kiedy pojawić się musiałem na sali sądowej w sprawie kfiat kontra Quintusiowa .
Sprawa co najmniej żenująca Nie mogę pojąć jakim prawem !!!!!!! jak śmie !!!!! kfiat szarpać kobietę w której życie tak brutalnie i z buciorami wlazła robiąc z siebie idiotkę i wysłuchując po raz kolejny prawdy o sobie a prawda nie wzbudza szacunku ... wręcz przeciwnie .. głęboką pogardę .
Kfiat wprawdzie kiedyś powiedział , że jest jak "Korba" z LEJDIS , ale to chyba tylko jej marzenie i to z gatunku tych  nie-do-spełnienia  bo Korba ... miała klasę . Chyba sprawia je przyjemność włóczenie się po salach sądowych i wysłuchiwania jaką jest szmatą , a może szukam tam poklasku i fali zachwytów ?? sam nie wiem bo nie potrafię pojąć po co jej ta sprawa .
Ja zły i zażenowany bo po raz kolejny musiałem grzebać w przeszłości o której tak bardzo chciałem zapomnieć , zmuszony do opowiadania rzeczy o których juz nigdy nie chciałem mówić .... ale to SĄD !. Mówić tylko prawdę .....  .
Mało komfortowa sytuacja . Mówić o rzeczach które wypierało się ze swojej pamięci ,  mówiąc prawdę utwierdzać kfiata w tym co już w prokuraturze mi zarzucała , że robię to wszystko z zemsty ( hi hi i z zazdrości podobno ) czy ściemniać . Powiedziałem prawdę . Trochę żałuję teraz ale niestety pytania były tak sformułowane ,że kiedy musiałem mówić po raz kolejny o tym co robiła w obecności moje córki emocje mnie dopadły i ciśnienie miałem chyba z 200. Nie daje mi to spokoju i jeśli kiedyś spotkamn Krisa to najpierw obiję mu ryja a potem zabiorę na wódkę . Jej nie daruję tego nigdy . Dziwka , która z tego żyje nie pójdzie do łóżka z klientem w obecności dziecka a kfiat nie miał skrupułów .
Po raz pierwszy  i tu podkreślę po raz pierwszy  w życiu ujrzałem ludzkie oblicze sądu .
Sędzi powiedziała " niech pan patrzy na mnie , być może pomoże to panu uspokoić emocje " ............
A było na kogo patrzeć :))))))

ROMEK !!!!!!!!!!!
to nie jak to mawiasz " baba w todze " . Fajna atrakcyjna i bardzo kobieca ta Pani Sędzia a przy tym konkretna i precyzyjna w stawianiu pytań . Fachowa a jednocześnie empatyczna . Nie spodziewałem się takiej osoby w sądzie karnym i jestem tu mile zaskoczony    ....
Sprawa żenada . O zniesławienie i takie tam . Głupota i debilizm pisałem już kiedyś o tym i chyba tylko jeden moment był taki , ze ryknąłem śmiechem , we wnętrzu oczywiście ale i paszcza mi się rozradowała do ucha do ucha . I tu muszę się do czegoś przyznać:))))) .
Popełniłem kiedyś  posta w którym napisałem , że spotkałem się z Quintusiową  . No dobra ... nie była to prawda ale na tym opierała się konstrukcja    ....
PUŁAPKI NA MUCHY     
Było to w czasie kiedy czołgany byłem przez kfiata po policjach i prokuraturach i stawiane zarzuty były takie , że jestem o nią zazdrosny i ,że z zemsty robię różne rzeczy spólkując :) z Quintusiową w tymże i taki post popełniłem .  
Liczyłem na to , że się tego uczepi i zrobi z siebie kretynkę i wtedy nie ale teraz zrobiła :))))) . 
Pierwsze pytanie : Czy zna pan panią Quintusiową osobiście ?? i na moją odpowiedź ,że nie pełnomocniczka kfiata jak harpia rzuciła się do Sędzi z wydrukiem z bloga a kfiat siedział dumny ze swej przebiegłości z triumfującą miną  .................. 
Ni i ciekawe co teraz zrobią jak się  okaże , że w dniu o którym pisałem  Quintusiowa była w pracy :)))))........... ale to musze jej podpowiedzieć bo na razie wkurzona na mnie jest za to, że tak napisałem .
No dobra ... wiem , że cyniczne bydle ze mnie ale nikt inny tylko kfiat  mnie cynikiem uczynił znacząc mą duszę bliznami kolejnych zawodów . 
Walczę z tym bo nie chcę skrzywdzić mojej dziewczyny . Ania tak bardzo różni się  od kfiata  ale tej radochy nie udało mi się opanować :)))  .   
ciąg dalszy pewnie nastąpi a na razie idę spać .... ale czujnie bo kfiat po tej sprawie może mi we śnie coś zrobić ;))))           

i trochę inna KORBA dla WAS :)