sobota, 29 grudnia 2012

Takie tam przemyślenia..............

Popisałem sobie dzisiaj i jedna wędrówka psa po klawiaturze wysłała to wszystko w powietrze :)))) nie lubię suki jednej za to :))
Świąteczna przerwa i zaniedbałem trochę swoją pisaninę ale mając córkę przy sobie korzystałem z okazji i tej  bliskości której pewnie za chwilę zacznie mi brakować .  I tu chcąc nie chcąc podnosiło mi się ciśnienie na samą myśl o wyroku i uzasadnieniu sądu . Ale może po kolei ..
Od samego początku całego tego burdelu zwanego rozwodem otaczam córkę bardzo dyskretną opieką . Mam to szczęście , że w szkole jest super fajny pedagog a i pani psycholog która zagląda do szkoły i mimo , że nie było do tej pory jakiejś potrzeby ingerencji to obie panie jak i kilka zaufanych osób z grona pedagogicznego  przyglądały się córce czy nie mam jakichś niepokojących sygnałów które nakazywały by podjąć jakieś bardziej zdecydowane działania .
Parę takich sygnałów się pojawiło ... wycofanie , brak pewności ,wiary we własne siły .. w domu bunt .. bunt głównie w relacjach z matką . Mamusia też zauważyła , że zupełnie przestaje się dogadywać z małą i raczyła się pojawić w szkole sygnalizując , że dziecko ......... nie chce się uczyć !
Pedagog już wcześniej zaczął pracować z małą ale uzgodniłem z nią , że spróbuje porozmawiać również o tym jak mała odnajduje się w obecnej sytuacji w domu .
Nie byłem zaskoczony tym co usłyszałem bo moje obserwacje sprawdziły się w 100 % .  Brak akceptacji partnera , poczucie odrzucenia przez mamusię która czas w domu spędza na wielogodzinnych rozmowach telefonicznych z Quintusiem  i fakt , że musi oczekiwać na łązienkę bo mamusia leży w wannie  z telefonem w ręku co niestety skutkuje późnym chodzeniem spać  to takie główne rzeczy które wyszły w trakcie rozmowy choć i  ja usłyszałem , że dziecku przeszkadza fakt , że nerwowy jestem rano w samochodzie i nie panuję nad językiem  którą to uwagę przyjąłem ze wstydem ...............
Wspólna wizyta ... moja i kfiata u pedagoga niestety do dziś wywołuje u mnie zgagę ...
Pedagog : Córka wykazuje zadziwiająco silną więź z ojcem dużo silniejszą niż z matką
SĄD :  Córce będzie lepiej z matką
Pedagog : Córka ma ogromną potrzebę obecności ojca
SĄD : Wyznaczone panu terminy odwiedzin ........
Pedagog : Ojciec jest dla niej ogromnym autorytetem
SĄD:   Mała dziewczynka w okresie dojrzewania ...............................
I tak można by jeszcze długo ... ale nawet teraz jak to piszę to mi zaczynają pękać żyłki w oku bo w uszach mi dźwięczy głos Sędzi która tłumaczyła mi jak to dobrze będzie dla dziecka  gdy będzie z mamusią i jak ten ochłap który mi rzuciła doskonale wpłynie na moje relacje z córką i jaki będę miał wpływ na jej rozwój i wychowanie widując dziecko co dwa tygodnie jeśli mamusia sie nie wyprowadzi na drugi koniec polski albo nie wpadnie na pomysł żeby zabawić się w utrudnianie to chuj mnie strzela ......
I jak mam nie przyznać racji Romkowi , że to jest mafia ??????????
Mafia w sądzie ... mafia prawnicza .. ale o tym przekonała się Quintusiowa ...
Pisałem już , że zgłoszenie do prokuratury w sprawie wynajęcia przez Quintusia i jego adwokata człowieka do specjalnych zadań poszło się  xxxxxxx ...... . Pismo informujące , że odmawiają wszczęcia postępowania bez podania przyczyn dostała a co ciekawe potraktowano ją jako osobę zgłaszającą a nie pokrzywdzoną blokując jednocześnie możliwość złożenia zażalenia .
Poszło następne zgłoszenie .. oddzielnie na mecenasika i oddzielnie na Quintusia z wnioskami do nadzór do prokuratury apelacyjnej i wszystkich ważnych włącznie z Seremetem i Gowinem bo to strasznie śmierdzi dziwnie pojętą lojalnością i etyką ;) środowiska ...   . Sprawa się gdzieś tam jeszcze wałkuje a w miedzy czasie pojawił się  w lokalnym dodatku gazety artykuł o jakimś wykładowcy który studentce proponował płatne konsultacje :))) i o tym jak uczelnia ukręcała łeb sprawie którą dziewczyna gościowi wytoczyła .   Podany na dole mail i prośba o kontakt jeśli ktoś spotkał się z podobną sprawą  podsuwał gotowe rozwiązanie :)) .  Jest szansa , że sprawa  adwokata Szubrawca i Quintusia zostanie mocno nagłośniona .... a wtedy niech ktoś spróbuje temu ukręcać głowę .....  no niech spróbuje :)      ..............


środa, 26 grudnia 2012

Święta :)

Święta minęły fantastycznie :)) wigilia i pierwszy dzień świąt razem z córką w fantastycznej rodzinnej atmosferze nastroiły mnie bardzo pozytywnie do świata :)
Ciekawe , że nawet przez chwilę nie pomyślałem o swojej ex a otoczenie nie mogło się powstrzymać od zadawania pytań :) .
Dość brutalnie musiałem wyjaśnić , że w dupie mam to co ona teraz robi i czy święta spędza z panem Quintusiem czy też z jakimś innym gnojkiem ...
Dla mnie to już przeszłość a ludzie dalej żyją i ekscytują się  tym .
Najważniejsze jest dla mnie to , że córka była szczęśliwa ........... i , że po raz kolejny stwierdziła , że gdyby to było możliwe zostali byśmy u babci na całe trzy dni .
świątecznie najedzony ale nie nażarty  pozdrawiam was wszystkich życząc spokoju :)) .... dystansu ... i spokojniejszych dyskusji .
Statystyki są nieubłagane i choć mizerne bo przecież takich badań w naszym kraju się nie robi to stwierdzenie , że " w sprawach o prawo do opieki " a nie w sprawch rozwodowych ja odczytuję jednoznacznie i nie ma o co się kopać .
Pojawia się teraz coraz więcej organizacji ( również kobiecych ) walczących o zmianę prawa ale jedyne co można zmienić to usankcjonować prawo do opieki wspólnej . Reszta to kwestia mentalności ... polskiej ..europejskiej ... bo wszędzie jest w zasadzie taki sam syf ...pomijając może kraje skandynawskieale tam też jest syf tylko innego rodzaju .
................................................................

A od Mikołaja dostałem skarpetki :))))!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

niedziela, 23 grudnia 2012

Trochę statystyki

90% bezdomnych i uciekających z domu dzieci pochodzi z rodzin bez ojca
80% młodych mężczyzn popełniających gwałty nie miało kontaktu z ojcem
(źródło: Criminal Justice & Behavior Vol 14, p. 403-26, 1978)
85% dzieci, które sprawiają problemy wychowawcze wychowało się bez ojca
(źródło: Center of Disease Control)
71% młodzieży, która porzuca szkołę pochodzi z rodzin bez ojca
(źródło: National Principals Assotiation Report on the State of High School)
75% młodzieży ulegającej zatruciu chemicznymi środkami wychowało się bez
ojca
(źródło: Rainbow for all God’s Children)
85% młodzieży trafiającej do więzień wychowało się bez ojca
(źródło: Fulton Co. Georgia Jail population, Texas Dept. Of Corrections
1992)
97% mężczyzn, którzy mieli kontakt z sądami rodzinnymi oczekuje zmiany w
nastawieniu władzy sądowniczej
(źródło: ksiądz profesor Jan Śledzianowski, „Zranione ojcostwo”, Kuria
Diecezjalna w Kielcach, Kielce 1999)
95% sędziów sądów rodzinnych uważa, że matki częściej niż ojcowie
utrudniają dziecku kontakt z drugim rodzicem i jednocześnie ich
zdaniem...
65% matek utrudniających dziecku kontakt z ojcem czyni tak z chęci odwetu
na mężu za nieudane małżeństwo. W związku z tym...
(źródło: profesor prawa Wanda Stojanowska, „Ojcostwo w aspekcie
prawnym”, Wyższa Szkoła Pedagogiki, Warszawa 2000)
5,2% dzieci otrzymuje od sądów rodzinnych prawo do wychowywania ich
przez ojców.
(źródło: GUS 2012 )

*************************************

Spokoju wszystkim świątecznie życzę ........................

sobota, 15 grudnia 2012

Inwestuję :))

Opisując rzeczywistość nie mogę wspomnieć o takich drobnostkach jak fakt , że kfiat zaczyna się powoli wyprowadzać. Do dziś widziałem , że pozabierała  z domu jakieś gary i filiżanki które dostała od swojej rodziny i w zasadzie mnie to nie obchodziło ale dzisiaj stwierdziłem , że kurwokfiat wywiózł z domu wszystkie zdjęcia a było tego kilkanaście albumów . Wywiozła wszystko ... do ostatniego zdjęcia      . Pohamowałem emocje i nie wpieprzyłem kurwiszonowi chociaż w zasadzie powinienem . Tak jak Sąd powiedział , że jestem winien bo nie zrobiłem wszystkiego by uratować małżeństwo . Faktycznie nie zrobiłem wszystkiego , po przeanalizowaniu wiem , że nie zrobiłem jednej  jedynej podstawowej rzeczy - nie wpierdoliłem jej zaraz po tym jak odkryłem romans . Teraz już jest za późno . Mam gdzieś gary , kieliszki ( nota bene prezenty od mojej mamy i siostry o których mówiła , że ich nienawidzi ) ale zdjęcia to pamiątka wielu lat , wielu wspólnych chwil które spędziłem z dzieckiem i wara jej od nich .
Niech sobie zabiera wszystkie na których jest ona a ja dorzucę jej jeszcze kilka z kolejnymi kochankami bo już nie są mi potrzebne ale na co ksuce moje zdjęcia i moje z dzieckiem tego nie wiem .
Powinienem i ja zacząć wywozić wspólne rzeczy ale do kurwy nędzy zaraz dom zacznie wyglądać jak pobojowisko a dziecko na to patrzy ........       
Nie daruję jej tych zdjęć ..... może się będę ośmieszał  ale zgłoszę kradzież ... i wyprowadzanie wspólnego majątku bez wiedzy i zgody .
I zaczynam inwestować . Na początek w termos . Póki co nie ma szans no to żeby zmienić cholerny wyrok i za jakiś czas będę przychodził do dziecka w odwiedziny :((. To , że mam małe szanse na to żeby nie utrudniała spotkań z córką to już wiem ale pewnie się kiedyś uda i tu się kłania dzisiejsza scenka którą warto opowiedzieć bo pokazuje moją przyszłość .        
Dzień paskudny i deszczowy ale jakoś zorganizowaliśmy go sobie z córą i wieczorkiem zaliczyliśmy wspólne szykowanie kolacji . Pomidorki z mozzarellą  zadysponowało dziecko al po chwili z błyszczącymi oczyma wpadła krzycząc , że ma  pomysł i będzie do kolacji robiła koktajle owocowe. Wyciągnęła już blender i zaczęła przeglądać lodówkę po czym poszła po coś do matki i po chwili wróciła zniechęcona i smutna , przygaszona ......   . Pytam co się stało ??? i słyszę : Mama powiedziała , że jak wezmę JEJ mandarynkę do koktajlu to ty nie będziesz mógł się napić  .....      
 Nie widziałem czy się śmiać czy płakać ....................     , myślałem już , że niczym mnie nie zaskoczy a tu jednak .
Szybki przytulak z córą bo smutek w oczach  przeraźliwy i błyskawiczna decyzja ; Ty robisz dalej kolację a  ja lecę szybciutko do sklepu po mandarynki albo pomarańcze co tam tylko będzie w sklepie ..
Nie jest to problem bo sklep blisko i po pięciu minutach już dalej bawiliśmy się w masterchefa  . Córa robi swoje koktajle a sprawia jej to dużą radochę i po chwili pada pytanie .................
Tato ..... a czy będę mogła mamę poczęstować ???       
A jak sądzisz pytam i słyszę jak cichutko mówi : Wiem ,że tak bo my jesteśmy normalni  ............        


Wiem , że będę chciał widywać się z małą częściej niż zapisał mi to nieomylny i najmądrzejszy na świecie " wymiar sprawiedliwości " i juz dziś inwestuję w termos ..... na łyk wody nie mam co liczyć o herbacie nie wspomnę           ..............

Awizo 2





Kolejne awizo w skrzynce i tym razem pieczątka prokuratury .  Nigdy w życiu nie dostawałem tego typu korespondencji a tu teraz takie zatrzęsienie . Wezwanie na piątek .....ze wszystkimi akapitami w których wyjaśniają mi co mi grozi w przypadku niestawiennictwa . 
Idę ... choć mierzi mnie to wszystko . Na miejscu dowiaduję się , że to w "mojej " sprawie .... pismo o fałszywe oskarżenia trafiło we właściwe ręce i teraz muszę jeszcze złożyć dodatkowe wyjaśnienia . Pani prokurator nawet miła ale nie ma zbytnio czasu a jak już ten czas znajduje to okazuje się , że nie ma żadnego pomieszczenia gdzie można spokojnie porozmawiać . Przeprasza , że mnie wzywała i cóż mogę zrobić jak tylko przyjąć przeprosiny i umówić się na następny termin ...
Przychodzę w poniedziałek i po raz kolejny w skrócie muszę opowiadać historię swojego życia i tłumaczyć skąd to wszystko się bierze .
Chyba się już trochę uodporniłem bo nie przeszkadza mi , że ktoś jeszcze obok siedzi i słucha tego wszystkiego . Nie jest to fajne bo kolejny raz ryję sobie umysł przypominając sobie wszystko to o czym chciałem zapomnieć ....  . Spisujemy protokół i dowiaduję się  , że sprawa zostanie przekazana na komisariat celem wszczęcia czynności ale co dalej  to zależy od tego jak zostanie rozwiązana sprawa którą zgłosił kfiat .  Upieram się o żądam wycofania zarzutów i ukarania sprawcy .....
Nie ma zgody na to żeby taki ktoś kto rozpieprzył rodzinę , zdradzając i kłamiąc  w trakcie procesu posuwając się do kłamstwa sądowego mógł teraz bezkarnie mnie oskarżać i powodować , że tracę czas i pieniądze chodząc po policjach i prokuraturach .  Nie pozwolę sobie na takie traktowanie . To początek całego syfu  i  jeśli nie zakończy się to teraz to nie wygrzebię się z szamba przez najbliższe dwa trzy lata . Obiecałem sobie , że jeśli jeszcze cokolwiek zobaczę w skrzynce pocztowej to następne pismo złożę o składanie fałszywych zeznań przed sądem i poruszę wszystkie instytucje  , żeby nadzorowały prokuraturę i doprowadzę do tego , że w końcu zostanie za to ukarana. A zaświadczenie o niekaralności jest jej potrzebne w pracy .
Szkoda , że brakuje jej wyobraźni i próbuje robić takie rzeczy nie licząc się z konsekwencjami ......

Awizo 1





Czas chyba po uzupełniać ostatnie tygodnie  ..... bo przecież wyrok sądu to jeszcze nie koniec. To dopiero początek tego co się będzie działo . A działo się będzie jeszcze będzie .......
Każde awizo które znajduję w skrzynce przynosi jakieś niespodzianki.
Awizo pierwsze
Wezwanie na policję w celu przeprowadzenia konfrontacji . Wykorzystując urlop prowadzącego sprawę aspiranta prokurator zabrał akta sprawy do siebie i zarządził konfrontację zeznań . Powód : zeznania stron różnią się od siebie drastycznie .
No cóż znów trzeba było poświęcić cały dzień na bliskie spotkania z policją , kfiatem i ....... kfiata adwokatem bo po przybyciu na posterunek zobaczyłem , że kfiat jest tym razem z obstawą :) .
Sama konfrontacja ubawiła mnie dość  mocno  bo przecież nic więcej niż powiedziałem na sprawie rozwodowej i co zostało w aktach tej sprawy zapisane i na pierwszym przesłuchaniu powiedzieć nie mogłem . Kfiat jakoś tak trudno tej nazwy używać w stosunku do tej osoby ale niech już zostanie jak było na początku zeznaje jak najbardziej po mojej myśli .. Czy mogło się zdarzyć , że nie wylogowała się pani ze skrzynki mailowej i zostawiła otwartą sesję ???? pyta aspirant . TAK  mogło się tak zdarzyć odpowiada kfiat i dopiero po szturchnięciu w plecy przez adwokacinę dodaje szybko : Ale tylko raz ..... :)) a mąż musiał mi się włamać na skrzynkę .
Czy  na wspólnym domowym komputerze mieliście państwo oddzielne konta : Tak miałam oddzielne konto ! jakie pytam bo to już jawne kłamstwo i słyszę odpowiedź : no na naszej klasie na przykład .....
Ciężko było ukryć uśmiech kiedy policjant tłumaczył jej , że chodzi o konta użytkowników i tu w końcu wydusiła z siebie , że komputer nie był zabezpieczony hasłem i każdy , ona , ja i dziecko mieliśmy równy dostęp do niego .
Czy zdjęcia mogły się znajdować  w jakimś folderze na dysku komputera  ??? tak mogły ! znów szturchnięcie w plecy ..... ale tylko część a zdjęć było tysiące a mój mąż  do pozwu załączył tylko te , które były z korespondencji z panem Krisem  . I tu adwokacina zaczął dociekać skąd wiedziałem , że to akurat te zdjęcia . Musiałem chłopczykowi tłumaczyć , że każde zdjęcie ma swój elektroniczny podpis  i jeśli w załącznikach wiadomości znajduje się określony symbol i ten sam pod zdjęciem na dysku to świadczy to o tym , że to to samo zdjęcie . Masakra jakaś .  Ja mówią swoje ona swoje ...dobrze , że w najważniejszych sprawach potwierdziła moje zeznania a reszta jak się różniła tak się różni .... i teraz prokurator ... pani prokurator ma zgryz co z tym zrobić .
Dokopać facetowi czy nie ?? Ciekawe jak będzie tu decyzja .  Czekam na nią ale jeśli wyniknie z tego jakaś sprawa to będzie się ona odbywać w świetle kamer .
"Sprawiedliwość" to w Polsce puste słowo - wymiar sprawiedliwości jest źle oceniany aż przez 44 procent Polaków. Co druga osoba twierdzi, że głównym problemem jest korupcja. Najgorzej oceniane są sądy i prokuratury - oto wyniki badania przeprowadzonego przez BC Group & Homo Homini dla Ministerstwa Sprawiedliwości. 
 Głównym powodem wskazywanym przez badanych jest korupcja - skarży się na nią ponad połowa Polaków. Co trzeci wskazuje na brak kadr, zawiłe procedury i biurokrację. Dlatego aż 44 procent Polaków wymiarowi sprawiedliwości wystawiło oceny negatywne. Pozytywnie ocenia go tylko 37 proc.
Ja powiększyłem tą grupę . To co się zadziało na sprawie apelacyjnej gdzie swoimi stwierdzeniami sędzia referent jasno dał do zrozumienia , że jedyne co przeczytał z akt to uzasadnienie sądu pierwszej instancji , fakt , że prokuratura umorzyła bez podania przyczyny postępowanie z zawiadomienia pani Quintusiowej przeciwko pełnomocnikowi jej męża świadczy tylko o jednym . Kruk krukowi oka nie wydziobie ..... chronić się będą wszyscy nawzajem bo przecież dzisiaj on czy ona a jutro ja mogę się znaleźć w podobnej sytuacji .   Mafia ???  Na pewno hermetyczne grupa i zamknięte środowisko ale biorąc pod uwagę fakt , że czerpią z tego procederu nie małe korzyści ...można powtórzyć za Romkiem - MAFIA !!!!!!!!

czwartek, 13 grudnia 2012

12.12.2012

Zanim opiszę to wszystko co się działo w ostatnich tygodniach chciałbym podkreślić wczorajszą datę                           12.12.2012       

. To pierwszy dziań mojego nowego życia . Mam nadzieję , że życia innego , lepszego ................
Jestem pełen nadziei chociaż patrząc na najbliższą przyszłość wcale mi nie jest do śmiechu . Wczoraj wieczorem dowiedziałem się już , że dziecko odwozić do szkoły i odbierać ze szkoły mogę tylko w terminach wyznaczonych mi przez sąd . Kfiat usłyszał , że czytanie ze zrozumieniem przekracza jej możliwości intelektualne i może się zgłosić do adwokota bo być może on  będzie w stanie jej wyjaśnić , że jak na razie to mamy równe prawa rodzicielskie a zapis w wyroku dotyczy tylko zabierania dziecka poza miejsce zamieszkania matki i generalnie to może sobie rządzić ale panem Quintusiem a nie mną ale do tłuka nic nie dotarło . " Teraz to nie muszę nawet słuchać tego co do mnie mówisz " - usłyszałem .
No ciekawe ... może w sprawach dziecka wypadało by porozmawiać bo córka przychodzi z rozpaczą w oczach i pyta ; TATO DLACZEGO TY NIE MOŻESZ MNIE ODBIERAĆ ZE SZKOŁY - JA CHCĘ .
No chyba jej to poranne zawożenie zostawię a będę sobie małą odbierał ryzykując powroty do domu z dyskoteką na ogonie a w między czasie zwrócę się do sądu o interpretację wyroku :)))))) .
Śmieję się choć już wiem , że póki co mogę się jeszcze tak pobawić ale za chwilę będziemy już mieszkać oddzielnie i zacznie się duży problem który nazywa się - utrudnianie kontaktów z córką .
Jakiś Wernyhora  to wieszczył gdzieś tu w moim pamiętniku ... . Zniknął teraz :)) żeby za swoje przepowiednie nie dostać klapsa bo wszystkie się sprawdziły . 

wtorek, 11 grudnia 2012

I po jutrze

Niniejszym informuję , że kurewstwo jest w tym kraju prawnie usankcjonowane .
Apelacja odrzucona
Sędzia referent nie przeczytał nawet dokładnie akt sprawy a na uzasadnienie na piśmie poczekam .....
Coś się kończy        i coś zaczyna .... 
gadać się nie chce

niedziela, 25 listopada 2012

Ludzie ludziom...............

Adwokaci słysząc o wysuniętych wobec mnie oskarżeniach wzruszają ramionami mrucząc pod nosem ,że i tak późno zaczęła ta akcję .
Przesłuchanie w dużym skrócie
włamywał sie pan na skrzynkę pocztową - nie nie włamywałem się
wykradł pan hasło z jej notesu - nie , zrobiłem tylko zdjęcie notesu  z zapisaną skrzynką mail żeby pokazać , że jej jej znana czego się wypierała
nagrywał pan ją w domu i w jej samochodzie - tak nagrywałem , nagrywam i będę nagrywał bo boję się prowokacji i o swoje dziecko . Nagrywam to co się dzieje w moim domu i moim samochodzie którym ona tylko jeździ
ukradł pan jej telefon - nie , wziąłem tylko coś co leżało w domu i stanowi współwłasność bo rozdzielności przecież jeszcze nie mamy. Po wykorzystaniu listy połączeń zwróciłem i teraz używa tego telefonu dziecko
ukradł pan jej rachunek telefoniczny i biling i przekazał pan go pani Quinto - nie nic nie ukradłem
Najciekawsze pytanie !!!!!!!!!!    : Co pan do niej czuje ???? . Tu przyznam się szczerze ,że zgłupiałem ...... miły policjant sporo się nakombinował żeby mnie jakoś naprowadzić na właściwy trop i w końcu wykrztusił z siebie " No czy pan jest o nią np. zazdrosny ???"   ..... oczy miałem jak talerze do pizzy kiedy pytałem czy ona zarzuca mi zazdrość o nią ........ w oczach policjanta widziałem ,że to przwda .........      nie będę cytował odpowiedzi bo mogę urazić kogoś z was ..
Dzień później dostaję telefon od pani Q . Prosi mnie , żebym usiadł  bo ma mi coś ważnego do powiedzenia .  Opowieść pozwolę sobie zacytować ...
" wychodzę sobie dzisiaj z pracy i na korytarzu odchodzi do mnie jakiś człowiek . Czy poświęci mi pani chwilę swojego czasu pyta. Chciałem z panią porozmawiać - na osobności dodaje pospiesznie .
Zaprosiłam go do swojego gabinetu przez chwilę pobadaliśmy się wzrokiem po czym gość zaczął mówić . " Czy pani mnie poznaje ??? " ..nie nigdy pana nie widziałam ... " Ja byłem w sądzie kiedy czekała pani na swoją sprawę rozwodową " . Ale po co pan tam był ?? Nie znam pana i nie widzę powodu ...... " Byłem tam , żeby panią zobaczyć . Dostałem na panią zlecenie".   Zatkało mnie i prze dłuższą chwilę nie mogłam złapać oddechu ale pytam .. jakie zlecenie drogi panie ???? 
"Pan mecenas SSSSSSS i pani mąż wynajęli mnie żebym znalazł na panią coś a jeśli nie znajdę , żebym zrobił tak żeby takie dowody się znalazły "
Wszystkie dzwonki ostrzegawcze rozdzwoniły się w mojej głowie i pytam go grzecznie dlaczego do mnie z tym przychodzi a facet na to " Pani mnie nie zna ale ja panią tak . Moja żona pisała u pani pracę magisterską i pracuje pani z moim przyjacielem z dzieciństwa ... nie mogę , nie potrafię zrobić pani krzywdy " .
Dalej rozmowa potoczyła się już na temat zlecenia .
Opiewało na :
Znalezienie dowodów i miejsc ukrywania lewych dochodów
Znalezieni dowodów a jeśli ich nie będzie to sprowokowanie sytuacji i udowodnienie , że pani Q  bierze łapówki ze egzaminy
Znalezienie dowodów lub ich spreparowanie na kontakty z innymi mężczyznami
Zdobycie nagrań które świadczyły by , że w domu odbywają się pijackie imprezy
Spreparowanie dowodów , że pani Q podaje dzieciom psychotropy


Kfiat i Quinto grają w jednej drużynie i jak już zauważyłem szkolą się nawzajem , dają sobie wzory pism procesowych , podają sobie pomysły na to co można jeszcze mnie czy pani Q zrobić  i dlatego i ja zacząłem się oglądać za siebie . A pewne sygnały wskazują na to , że i u mnie dzieje się coś niepokojącego .....................       
Póki co sprawdzam a pani Q razem zaciągnęła wynajętego pana do prokuratury żeby złożył stosowne zeznania .................

sobota, 24 listopada 2012

okruchy ...

Zaproszenie było jak najbardziej realne i chcąc nie chcąc musiałem się przespacerować do instytucji gdzie byłem tylko raz kiedy jakiś baran pożyczył sobie moje radio z samochodu cichą ciemną nocą , nie pytając mnie o zgodę . Na budynku przywitał mnie duży napis "POLICJA" .
Wszedłem sobie spokojnie bo jakoś tak jest , że nie czuję żebym zrobił coś złego i tu zaczyna się cały smaczek tej sytuacji . Policjant musi ... i żalu do niego mić nie można bo tylko swoją pracę wykonuje ale ja po raz kolejny musiałem przebrnąć przez wszystko co już gdzieś ta z tyłu zostało .
Całą historię od początku opowiadać . Wprawdzie dzisiaj to już nie te emocje i trochę inaczej się to wszystko odbiera ale siedzę  oko w oko przed całkiem obcym facetem i po raz kolejny muszę opowiadać coś co nie jest łatwe , coś co dotyka mnie , mojego dziecka ......
Warunki mają policjanci takie jakie mają więc biurko obok siedzi policjantka i słucha tego wszystkiego kręcąc głową  co chwila ze zdumienia .

W zasadzie to nie wiem po co to przesłuchanie bo przecież kfiat razem ze swoim mecenasikiem zawiadomienie złożył analizując akta sprawy rozwodowej wystarczyło by je załączyć do sprawy ale skoro trzeba to trzeba . Czasu tylko szkoda . Nic więcej niż na sprawie rozwodowej nie powiedziałem , niczego nie wniosłem i teraz ciekaw jestem co z tym zrobi prokuratura .  Na skrzynkę się według kfiata włamałem ale jak to nikt nie wie ... skrzynki już dawno nie ma ... i robi się kolejny problem .
Zastanawiałem się przez chwilę nad tym jak niedoskonałe jest prawo . Policjant ze mną spędził ponad dwie godziny , z nią pewnie tyle samo , do tego jeszcze sześciu świadków których musiał przesłuchać , czas na opisanie tego wszystkiego i efekt jest taki że chłop będzie miał co opowiadać przy wódce a dziewczyna będzie miała o czy poplotkować z koleżankami .
A ja muszę swoje życie wybebeszać kolejny raz .
Złożyłem zeznania i teraz czekam ....w między czasie pani prokurator przejrzała sobie akta i już wiem , że będę miał konfrontację z kfiatem  bo nasze zeznania się drastycznie różnią :))
Tak jak mogło by byc inaczej ...
Czasu szkoda i policji która powinna łapać przestępców i mojego i moich świadków których chcąc nie chcą muszę angażować .
Nie chciałem wkraczać na taką drogę ale nie sposób siedzieć spokojnie kiedy kfiat z braku argumentów w sprawie apelacyjnej zaczyna kąsać po kostkach jak kundel którego nie da się odstraszyć tupnięciem nogi . Musiałem zadziałać bo jeśli już wydeptała ścieżkę do prokuratury to na jednej sprawie się nie skończy i teraz kfiat ma sprawę o fałszywe oskarżenia . Jeśli zobaczę jeszcze jedno wezwanie a przeczucie ;)  mówi mi , że nastąpi to za chwilę  to dostanie jeszcze za składanie fałszywych zeznań i tym sposobem będziemy bawić się tak przez najbliższe trzy lata :)))
W międzyczasie dostałem bardzo niepokojący telefon od Quintusiowej  .........

piątek, 16 listopada 2012

Wojna

Pewnie , że chciałbym się z Wami podzielić tym co się dzieje ale póki co nie mogę dalej pisać . To co się zaczęło dziać da nam wiele tematów do dyskusji.
Jedno jest pewne ...... są na świecie ŹLI ludzie ...a nawet bardzo źli.........................

czwartek, 8 listopada 2012

uffffff



Żyję
nie opowiem jak było bo pani prokurator mogła by mieć uzasadnione pretensje ale powiem wam tylko jedno ...... jeden z zarzutów był taki , że ja to wszystko do dzisiaj robię z powodu zazdrości o nią i ona NAPRAWDĘ w to wierzy ..........

jesuuuusssss prze chwilą usłyszałem , że powinniśmy się rozstać .... i to jak najszybciej .... z uśmiechem powiedziałem , że jakoś  tak jest , że trzy lata mijają od czasu jak powiedziałaś , że chcesz odejś i jakoś nie dochodzisz a przecież droga wolna ... ja cię nie trzymam .......................

Dowiedziałem się ,że skoro ja złożyłem pozew o rozwód to znaczy ,że to ja chciałem odejść :)))))))))))) 
czuję ,że jeszcze coś dzisiaj dopiszę :))

wtorek, 6 listopada 2012

art. 267 par 1 kk

No to już mam zaproszenie . Będę składał zeznania w charakterze świadka ... póki co bo zarzuty postawione są mnie .... w włamywanie się na skrzynki mailowe , nagrywanie , pozyskiwanie w nielegalny sposób informacji i udostępnianie ich osobom trzecim ...
Analizę tego kroku zostawię wam ...  bo choć swój pogląd mam to wolę posłuchać waszej opinii bo patrzycie na to z dystansem . Co ciekawe oprócz przesłuchania w tej sprawie pani Quintowej wezwania zaczęły przychodzić również do moich świadków ze sprawy rozwodowej ....
Interesujące , prawda ???
Ponowiłem również prośbę o rozliczenie alimentów,  - wydatków na córkę , ponieważ sytuacja w której nie zmieniając nic w swoim życiu , wożąc córę do szkoły , karmiąc ją i ubierając , kupując jej to co jej potrzebne jest do szkoły , płacąc alimenty widzę jednocześnie , że dziecko z własnych oszczędności kupuje sobie rower ( tekst do Quintusia : " kupiłam małej rower") czy też odzież jest kuriozalna.
Reakcja  groteskowa . " Od jutra sama będę wozić małą do szkoły i ją odbierać skoro tobie to generuje koszty " ....
Nie będzie bo chyba ma problem z czytaniem ze zrozumieniem i nie może dostrzec tego ,że wyroku jest zapisane , że mam  pełne prawa rodzicielskie , nieograniczony kontakt a jedyne terminy jakie tam są zapisane dotyczą zabierania dziecka poza miejsce zamieszkania matki.  A rozliczenia jak nie było tak nie ma ......
No cóż .............. poczekam jeszcze do jutra i ostateczna prośba zostanie wyartykułowana a podaniem terminu a potem poprosimy oficjalnie przez stosowne instytucje .
A potem zadziałamy ;) .. póki co nie powiem jak ale pracy mam dużo a i zabawy tyleż samo :))

niedziela, 4 listopada 2012

uuuu haaaa

Siły ciemności przystępują do ataku , zmrok pokrył  umysł kfiata i za chwilę będę miał bliskie spotkania z niebieskimi smerfami . Imputuje mi , że włamuję się na jej skrzynkę mailową , w nielegalny sposób pozyskuję informację o niej i przekazuję je osobom trzecim .............. 
No jaja jakieś , jeszcze mnie stróże porządku nie zdążyli zaprosić a już Quintusiowa u siebie na zlecenie moich była się spowiadać .
Najciekawsze z pytań jakie jej zadano : W jakim celu nawiązała pani kontakt z panem Bodo ?
a poza tym mamy psa :)))

czwartek, 1 listopada 2012

I już po losowaniu .........

Jak na losowanie koszyków przed mistrzostwami świata czekałem na jakikolwiek termin sprawy . Stan zawieszenia , niepewności jest chyba czymś najgorszym co może człowieka spotkać .
Dziś już wiem ... 11 grudnia jest termin i jest nadzieja .  Nadzieja na to ,że pierwsza część się skończy i zacznie druga pewnie różnie przykra i obrzydliwa ale  i z tym trzeba będzie się zmierzyć .
Trochę jestem podekscytowany . Kfiat już chyba odpuścił sobie boksowanie się na pisma bo odpowiedzi jak nie było tak nie ma choć wszystkiego mogę się spodziewać bo to prawo jest tak skonstruowane , że  wszystko można ....
 Staram się złapać jakiś dystans do tego wszystkiego ale jest trudno........
Siedząc w całym tym syfie po szyję  zaczynam nabierać przekonania , że mimo wszystko życie narzucając pewne rozwiązania robi to dobrze .
Wspominałem kiedyś , że po złożeniu apelacji kfiat wystąpił o nakaz zabezpieczenia alimentów i zaczął skrupulatnie przestrzegać terminów  weekendowych mimo ,że zapisane jest w wyroku : spotkania z możliwością zabierania poza miejsce zamieszkania . Kuriozalna sytuacja bo miejsce zamieszkania córki jest również moim miejscem zamieszkania ale cóż poradzić na to ,że z zimną satysfakcją potrafiła stwierdzić : "Teraz jest mój weekend " ...............
Nie potrwało to długo .... ostatnie trzy jej weekendy : 1. muszę iść do pracy , 2. koncert  na który poszła z Quintusiem , 3. urodziny Quintusia i w związku z tym wyjazd ...........
Wyjazd ten jest ciekawy nie dlatego , że pojechała do Quintusia i gdzieś tam przedstawiana była w gronie znajomych jako jego przyszła żona ale ze względy na formę w jakiej był załatwiany i zakomunikowany .

Piątek wracam do domu i widzę ,że wyciaga z szafy swije ciuchy . Radość która mnie przepełniła szybko zgasła bo ich nikła ilość nie wskazywała na to , że chce się wyprowadzić ale specjalnie się tym nie przejmując zrobiłem sobie i małej  kolację   nie myśląc specjalnie o sobocie bo przecież to "Jej" weekend  i w końcu gdzieś tak koło 20:30 wkracza kfiat i wygłasza kwestię bo pytaniem ciężko to strasznie nazwać : " Masz jakieś plany na jutro bi ja wyjeżdżam na weekend i jeśli masz to dziecko pojedzie do babci "
Troszkę starając się nie okazywać ironii odpowiedziałem jej ,że plany mam ale dziecko DLA MNIE jest najważniejsze i naprawdę jej nieobecność nie będzie nam przeszkadzać .             
Rano w sobote kiedy już byliśmy sami z ciekawości zapytałem córkę czy mama jej powiedział gdzie jedzie , kiedy wróci ..... odpowiedź brzmiała : NIE .
Dziecko jak to dziecko mimo ,że sobotę spędziliśmy uroczą wieczorem próbowała się dodzwonić do mamy . Kładliśmy się już spać kiedy przytuliła się do mnie i powiedział : Wiesz tato ..... 16 razy dzwoniłam do mamy i nie odebrała telefonu ...........
W niedzielę też nie odbierała ............                   
Takie mam ambiwalentne uczucia bo z jednej strony cieszę się ,że już córa zaczyna jej przeszkadzać i tylko czekać kiedy przeszkadzać jej będzie w tygodniu a nie tylko w weekendy  a z drugiej strony myslę sobie , że ..... można inaczej
Przypomniałem sobie uzasadnienie sądu i stwierdzenie ,że małej lepiej będzie z matką ale czy matka to ktoś kto urodził ????????????        
Niestety ... niestety dla małej kfiat nie zasługuje żeby ją nazwać matką .
Nie mam nie czepiam si/e jej związku ale kuriozalne jest to , że ja zajmując się dzieckiem tak jakby to była opieka równoważna i  płacąc łajzie alimenty muszę patrzeć na to , jak dziecko idzie z nią na zakupy i kupuje sobie odzież za swoje pieniądze wyjęte ze skarbonki      ...........
Mama nie ma pieniędzy......................
Jeden z rachunków telefonicznych który dane było mi widzieć 850 zł a ma przecież też drugitelefon, służbowy .......
Ale mama nie ma pieniędzy .......................
Dziecko które kiedyś już usłyszało prosząc ją o kupno nowej szczoteczki do zębów "Jak jest za twarda to wyparz ją sobie we wrzątku " dzisiaj już nie prosi o wymianę . Pytam ją i sprawdzam te szczotki bo niby to taka pierdoła i widząc ,że czas kupuję nowe      pytając ją czemu nie mówi ,że szczoteczka jest za twarda ...... z przekąsem powiedziała : Wiesz tato szkoda kasy ............    
Tak przypominam sobie wkurwienie kolegi i niechęć do płacenia którą mu zarzucano ale w takich sytuacjach pojawia się żądza mordu ..........    
Dziecko musi kupić sobie dwie bluzki za swoje a mamusia bez ograniczeń wypieprza kasę na siebie bo przecież będąc przedstawiana jako przyszłą żona Quintusia musiała mieć na sobie wszystko nowe od majtek do butów .
Ciekaw jestem tylko kiedy tusz do drukarki kupi ;) bo już nie wytrzymuję pytań dziecka ale zaparłem się w tej kwestii czekam ....................            

czwartek, 25 października 2012

żyję jeszcze

Wieczorem się odezwę i napiszę bo różnych spraw się skumulowało dużo , Spraw mało fajnych i zajmujących czas i umysł . Pozdrawiam wszystkich .
Bodo

Obiecałem i piszę. Jutro "losowanie koszyków" ..... wreszcie po takim czasie dowiedziałem się , że w całej łaskawości swej pan przewodniczący jutro będzie wyznaczał terminy spraw  w których łapie się numer mojej sprawy . To jakaś wiadomość .... czy dobra jeszcze nie wiem bo szybciutko zgaszono moją radość mówiąc , że termin tak ale spodziewać się mogę na początku grudnia .
To wiekopomne wydarzenie wyrwało mnie dzisiaj z innego wymiaru do którego zaczynam odjeżdżać czasami bo i cały ten syf i jesień  nie wpływa na mnie dobrze .
Te 3,5 a w zasadzie prawie 5 lat życia w syfie zaczyna mi się już nie czkawką ale pawiem odbijać i  wygląda na to ,że skala zmian w moim życiu będzie znakomicie większa niż przewidywałem ... ale może to dobrze  .
Straszenie mnie pismami i "wzywanie do dobrowolnej zapłaty " 50 tysi póki co się skończyło ale  czekam może jakieś niespodzianki jeszcze życie przyniesie . Quintusiowa też otrzymała podobnej treści pismo :)) a nawet bardzo podobne tyle ,że od kfiata  ale jakoś nie przestraszyła .. ani ona ani ja .
Zawsze przecież jak się będą upierać można stanąć na sądowej sali ale wtedy będzie to jeden z najgłośniejszych procesów w Polsce . Celebryci będą mi zazdrościć .
Dziś usłyszałem jak Quintowa mówiąc o swoich dzieciach , o tym co się z nimi teraz dzieje i co one przeżywają - płacze ......... płakała z bezsilności      . Strasznie to przykre bo z jednej strony to obca mi kobieta a z drugiej jakoś tak przypomniałem sobie swoje reakcje .
Cholerni egocentrycy mają lepiej .
Kfitat nie odpisał i nie odpisze już raczej więc teraz tylko czekać pozostaje i modlić się ,żeby apelacyjny załatwił sprawę sam a nie próbował odesłać mnie do I instancji .
Mam taką nadzieję ... bi jeśli tego nie zamkną to oduczę się spać całkiem  .....
Jakoś tak mi się przypomniało jak na początku sprawy przyjaciólka  z zawodu sędzia powiedział mi, że jak to się skończy to będę nie tylko emocjonalnym ale i fizycznym wrakiem ...... nie chciałem jej wtedy wierzyć ............

poniedziałek, 15 października 2012

Savoir vivre........

Pisząc swojego bloga miałem nadzieję, zdawałem sobie sprawę ,że blogosfera zwabia jak ćmy różnych ludzi i , że komentarze nie zawsze będą przyjazne . Komentarze dotyczące mnie mojego życia i moich ! problemów jakie opisuję . 
Zawrzało już kilka razy na blogu. Kiedyś zawrzało tak , że musiałem wyłączyć możliwość zamieszczania komentarzy a potem jak pewnie pamiętacie długo ta możliwość była tylko dla zarejestrowanych użytkowników .
Dziś w tych komentarzy jest kilkakrotnie więcej ...czasem dzieje się tyle ,że mimo najszczerszych chęci nie daję rady wszystkiego przeczytać  i to jest złe,  bo nadrabiając zaległości widzę ,że czasami  robi się mało fajnie . Nie da się wszystkiego pozamiatać pod dywan  szczególnie czegoś co nabrzmiewa i pęcznieje jak balon albo raczej pierdzący gumowy worek , który za chwilę wyda złowieszczy dźwięk a w powietrzu rozejdzie się smrodliwy zapach  ........
Ironia , sarkazm ,cynizm są zjadliwe ale tylko podane z KLASĄ .
Odrobina pokory i dystansu do siebie da wielu z was szansę zauważenia, że onanizując się swoją erudycją , elokwencją i dowcipem jesteście postrzegani przez otoczenie  jak troglodyci - staram się tu  za wszelką cenę uniknąć słowa prostak.  
Cholernie trudno jest mi znaleźć granicę między gorącą dynamiczną dyskusją  a zupełnie nieuprawnioną agresją  ale spróbuję tą granicę wyznaczyć .
Proszę o powstrzymanie się na blogu od wycieczek ad personam !

Nigdy nie moderowałem wpisów i nie usuwałem   i nie chciałbym tego robić dlatego mam nadzieję ,  że uszanujecie moją prośbę . Skoncentrujmy się  na meritum problemu , ignorujmy w irytujący sposób  niereformowalnych, nie kompromitujmy się wdawaniem się w pyskówki nie przystające do naszego poziomu .  A nade wszystko nie kompromitujmy się    -    klasa przede wszystkim i w życiu i na blogu ale klasa którą zauważa  otoczenie  :)



wtorek, 9 października 2012

normalności ...... proszę ....... odrobinę ......

Żyję sobie spokojnie w kurewskim stresie a tu nawet na blogu wypocząć nie można. Jatka kolejna się robi smoła się grzeje a pale też już zaostrzone leżą i tylko koni brak jeszcze by zacząć równo nawlekać .
a nie znając sprawy do końca snuć mogę różne scenariusze ...... 
1. Dziewczyna kanalia jak klasyk mawia i z wyrachowaniem pełnym parol zagięła ja ET palec na kolegę żeby go wziąć  w jasyr

2. Dziewczyna żyje sobie pełnią życia "kosząc" facetów ,  "pukając" sobie jakiegoś od czasu do czasu aż trafił jej się  landrynek i zaczęła się zastanawiać czy nie warto by przy tak wartościowym osobniku nie ustabilizować ale wszystko popsuła jakaś urażona "puknięciem" męska gnida sącząc do ucha landrynkowi ...TRUCIZNĘ ..... z urażonego męskiego ego, małego suszonego fiuta i nienawiści wzgardzonego pseudomaczo się składającej  a , że landrynek ufny a pani honorna to i posypało się wszystko ....

3. Dziewczyna miła sympatyczna i dobra ale samotna bardzo zaplątała się w jakiś związek   poznała w końcu mężczyznę życia ale nie zdążyła jeszcze zakończyć poprzedniego związku bo tempo było za duże ....... a gnida która nigdy jej wdzięków nie posmakowała z całą kłamliwą arogancją nasmrodziła jej a i mężczyźnie dołożyła ..... jeden strzał a dwie ofiary leżą ........
Można tak bez końca zamiast kłócić się czy ktoś tam ma jaja czy nie .........
Jedno jest pewne , facet to gnida i w ryj mu się należało za hasło"odstąpić " a takich gnid nie brakuje . Widywałem już takie .. i męskie i damskie .  I widuję ..niestety choć innego kalibru .. 
Wczoraj moją psyche kilka gnid dopadło . Córa ma opowiedział mi jaką radochę miała mamusia z babcią kiedy rozmawiały o Quintusiu i mamusia przeczytała głośno sms w którym ten  damski bokser twierdził ,że " w słońcu jego zajebistości to on się może tylko poopalać " ... znaczy on to ja .....
Sam nie wiem co mnie bardziej wkurwiło czy ten tekst czy fakt ,że ta sucz nie ma żadnych ograniczeń i pieprzy ze swoją mamusią o Quintusiu zupełnie obecnością dziecka się nie przejmując czy też fakt ,że obie z mamusią maiły radochę i używały sobie potem na mnie do woli ........        a może wszystko na raz ... ale napiąłem się strasznie . Niech mi ktoś powie teraz ,że można przejść przez cały ten syf i nie zacząć nienawidzieć . Nie da się ..... a takie emocje trzeba gdzieś skanalizować więc ćwiczę podnosząc sobie ciśnienie jeszcze bardziej i zaczynam  siłę dawną odzyskiwać a to  budzi we mnie strach       ,że kiedyś takim tekstem do mnie pojedzie i będą mu nos z oczu wyjmować .
Mizerna gnida z Quintusia skoro musi się takimi tekstami podpierać ale z kfiata gnida straszna a i z mamusi kfiatowej  nie gorsza ......dzyń !!!!!!!!!! :)) i anioła głos :" a czego ty się kurwa spodziewałeś " zadźwięczał mi w uszach .  Anioła Stróża oczywiście :))
Quituś maluczki strasznie bo mając dowody na jego przemocowe zachowania chciałem grzecznie ustalić z nim pewne zasady dotyczące jego ewentualnych kontaktów z moją córą ale unikał kontaktu  a przestraszony chyba jest ździebko bo  poproszony by zachował się jak mężczyzna  poleciał do adwokata i straszy mnie pozwem o naruszenie dóbr :)). Paranoja ja w USA gdzie czarnego czarnym nazwać nie można o ty przemocowca przemocowcem .......
Kfiat jednak się na lekarzach nie zna bo kardiologa od ginekologa odróżnić nie potrafi  ale po raz kolejny mnie zaskoczył bo zaopatrzył się piguły choć przez lata słyszałem ,że brać piguł nie może bo się źle czuje poci i a  sucho jej się robi .... nie w gardle ...... . No cóż ... z miłości różne rzeczy się robi ale na razie  zła inwestycja ..... bo jakoś nie może się doczekać żeby zacząć je brać , a ja rączki zacieram po pierwszym szoku ...bo szok trochę był ale po przemyśleniu nawet się uśmiechnąłem ;)     
Odpowiedzi na uzupełnienie apelacji dalej nie ma ....  i sam nie wiem co myśleć bo nie wierzę , że nie odpisała a z drugiej strony czasu już za dużo minęło . Na termin apelacji jeszcze 3-4 tygodni poczekać muszę choć nogami już przebieram i dowiaduję się czy terminu nie ma ...za często :)    
Może dała sobie spokój a może czekała z odpowiedzią  do czasu zapoznania się z pozwem Quintusiów co już nastąpiło i wie , że jest na świadka w sprawie Q powołana i , jakiej wagi dowody są . Może .... a może coś kombinuje .. nie wiem ...dziwna jakaś jest a ja się dziwnych i niezrównoważonych obawiam bo brakuje mi przewidywalności działań ..
A i ciekawostka .... po ostatnich bęckach , obdukcji , policji i niebieskiej karcie ...prokuratura umorzyła sprawę nie dopatrując się czynu zabronionego....... Quintusiowa złożyła pozew do prokuratury i ciekaw jestem co teraz zrobią . Twarda dziewczyna i nie odpuszcza a jeśli  po raz drugi umorzą to sprawa z powództwa cywilnego będzie bo to otwiera drogę .
Decyzja tak czy tak została podjęta .. gnidy będą rozdeptane i choć metody może i mało chwalebne to pali się  już w tylu miejscach ,że ciężko będzie ten żywioł opanować ...........
Będzie mało sympatycznie przez moment ale trzeba i przez to przejść ...
Ważne jest tylko to ,że wszystko co ona robi coraz bardziej zbliża córkę do mnie i to mnie cieszy ......

niedziela, 7 października 2012

PS:Bodo, daj jakieś rady jak traktować panią 11 lat młodszą od siebie? Chciałbym uniknąć Twojego losu ;-)))))))

Oczekujesz odpowiedzi na pytanie na które mało kto zna odpowiedź .  Trudne pytanie bo zależy od wielu czynników . Zdaj sobie najpierw pytanie dlaczego czy też z jakich powodów jesteście razem , dlaczego Ty chcesz z nią być i dlaczego ona z Tobą .
Może jest tak ,że ona podświadomie szuka w Tobie ojca, którego fizycznie bądź emocjonalnie jej w życiu zabrakło. Może ma za sobą jakieś dziwne związki z panami typu "piotruś pan " i potrzebuje teraz poczuć się dzieckiem , dzieckiem otoczonym troską , z tym bezcennym poczuciem bezpieczeństwa które pozwoli jej uzupełniać braki w doświadczeniu . A może jest po prostu cwaną jak sam mawiasz "kanalią " która chce się dobrze ustawić u boku faceta .
Każda opcja źle wróży .... nawet biorąc pod uwagę jak najszlachetniejsze intencje potrwa to do momentu kiedy albo ty nie zmęczysz się nieustanna opieką i nie poczujesz , że potrzeba Ci partnera a nie paprotki albo do chwili kiedy ona nie dojrzeje do tego żeby być niezależną i autonomiczną i wtedy zejdzie Ci z kolan i odjedzie z piskiem opon .
Mogę się również mylić może macie jakąś wspólną przestrzeń , wspólne pasje , zainteresowania ... może faktycznie jest w tym wszystkim i zauroczenie i miłość ......... nie znam  Twojej kobiety .
Jak traktować ...  no cóż traktuj ją dojrzale i po partnersku . Z tą dojrzałą odrobiną zdrowego egoizmu który podpowiada , że dbać trzeba najpierw o siebie i choć nie wyklucza dbania o kogoś ale krzyczy ,że dbanie o kogoś nie może być podstawą związku , to nie może być główny powód do bycia razem .
Traktuj ją jak kobietę ...z szacunkiem , traktuj jak partnera który jest równy Tobie , daj z siebie dużo jeśli zależy Ci na tym związku ale również wymagaj    ..... .
Jeśli Ci się to uda to masz przed sobą jakieś 10-15 lat fajnego życia .. póki matka natura nie zacznie zaznaczać różnic . Póki nie zaczniesz odczuwać ja trudno odnaleźć się towarzysko , póki nie zauważysz ,że poziom aktywności fizycznej macie drastycznie różny .... póki ktoś nie będzie musiał rezygnować z czegoś dla drugiej osoby ze swoich ulubionych zajęć ..........
Wtedy przyjdzie czas próby ..........
a dziś jeśli jest fajna i jest Ci z nią dobrze to żyj pełnią życia i pamiętaj , że tak naprawdę liczy się tylko tu i teraz ......
Pamiętaj , szczęśliwi ludzie żyją dla wspomnień a nie wspomnieniami ........................


piątek, 5 października 2012

Dzieje się





Dzieje się i to dużo . Nie czas jeszcze pisać o tym ale za chwilkę będę mógł się otworzyć . 
Opowiedzi na ostatnie pismo złożone do apelacji jeszcze nie ma i sam już nie wiem dlaczego bo przecież czasu minęlo juz strasznie dużo ale myślę ,że za chwilę coś z tego będzie . Sąd mówi ,że jeszcze miesiąc mam czekać na termin rozprawy apelacyjnej i to mnie wkurza maksymalnie a kfiat jak zwykle uważa ,że nic złego nie zrobił.  
Cały ten syf mnie przygniata i powoli mam już tego dość bo takie wlokące się ogony gnębią .
Quintusiowa w połowie listopada ma sprawę i Quintuś razem z kfiatem po zapoznaniu sie z treścią pozwu zaczynają szaleć . Kfiat mi grozi procesem za "kradzież " bilingów  a przecież nie moją winą jest , że nie szanuje papierów i wyrzuca je do kosza a w śmietniku różne nury grasują .
Quintuś też straszy , że mnie do sądu poda bo śmiem pytać o jego adres  .....   i , że  mu jego łachy jakieś (tzn. chyba jego ) które sie warlały w szafie a moje nie sa odesłałem  na adres firmowy .   Zaczynam się zastanawiać czy nie zejść do podziemia albo do partyzantki jakiejś .....
No wiem , ze zobaczyli mnie jako swiadka i ja też i teraz się próby zastraszania zaczynają ale ja specjalnie wrażliwy nie jestem .
Kfiat wczoraj jakiegos  zrobił wczoraj sciemę  zniknął  popołudnie rzekomo wychodząc do apteki ale ponieważ jej coś długo nie było i dziecko  z ciekawosci wykonało telefon informacja przyszła ,że jest u ...."kardiologa " . Jakieś dziwne wrażenie mam ,że to nie o serce chodziło ale zamierzam to sprawdzić żeby jeszcze dodatkowa niespodzianka mnie nie spotkała ..................................

Jednego tylko nie  mogę pojąć ... jak to jest ,że nawet próbując z nią rozmawiać ma cały czas wrażenie , że mimo całego tego udowodnionego syfu , tych wszystkich zdrad  i kochanków ona jest cały czas przekonana , że nic złego nie robi . Nie ma żadnej refleksji ,że to co sie teraz dzieje to jest efekt tego co ona zrobiła . Tak jakby jakaś część jaźni sie jej wycięła .  Jakieś to chore wszystko .... 

wtorek, 25 września 2012

Odpowiedź na ripostę cz.2 i 3

II. POMÓWIENIE POWODA O NIEJEDNOZNACZNE RELACJE Z xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx WSKUTEK POWYŻSZEGO BŁĘDNE PRZYPISANIE POWODOWI PRZEZ SĄD WINY W ZAKRESIE ROZKŁADU POŻYCIA MAŁŻEŃSKIEGO
            Złożenie przez pozwaną fałszywych zeznań, potwierdza stanowisko powoda, iż został on pomówiony przez pozwaną co do charakteru relacji łączących go z xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx. Przy czym na marginesie należy zauważyć, iż powód utrzymywał przyjacielskie relacje z obojgiem małżonków  ( potwierdził to świadek xxxxxxxxxxxxxxxxx ) , a strona pozwana celowo epatuje „kontaktami powoda z xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx.
W przedmiotowej sprawie natomiast, cały wywód Sądu I Instancji, który doprowadził do uznania powoda winnym rozkładu pożycia małżeńskiego, opiera się na twierdzeniach pozwanej, iż rzekomo relacje powoda z xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx na ich małżeństwo,  bowiem zdaniem sądu powodowały, iż czuła się „samotna, niedowartościowana i szukała akceptacji u kogoś innego”. Wówczas też miała poznać Kxxxxxxxxx Sxxxxxxxx. Tymczasem, przedstawiona korespondencja mailowa  i dokumentacja fotograficzna wskazuje, iż pozwana  wbrew swoim wcześniejszym zeznaniom spotykała się „fizycznie” z Kxxxxxxxxxx Sxxxxxxxxxx,   i utrzymywała z nim kontakty seksualne.  Zdumiewające jest w kontekście przedstawionych dowodów twierdzenie ,że pozwana czuła się „upokorzona” wyjazdem wakacyjnym do Turcji, skoro w tym czasie jej romans przeżywał apogeum.
Pozwana przed przedmiotową podróżą do Turcji (już od kwietna 2009 r.) utrzymywała kontakt z Kxxxxxxxxxx Sxxxxxxxxxx. Warto pokreślić, że jeszcze przed  wyjazdem do Turcji pozwana zaplanowała z kochankiem wspólny wyjazd nad morze, który miał miejsce wkrótce po powrocie stron z przedmiotowych wakacji( dowód –zdjęcia ) .
Przy czym w trakcie pobytu w Turcji,  co pozwana sama przyznała na ostatniej rozprawie, strony zachowywały się jak zgodne i kochające się małżeństwo, spędzały wspólnie czas   i  współżyły ze sobą.
            Zdaniem strony powodowej, pozwana celowo pomówiła męża o rzekome kontakty                    z xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx celem uzyskania pożądanego dla siebie rozstrzygnięcia – orzeczenia rozwodu z winy obu stron. Wykorzystała przy tym fakt zaangażowania powoda w budowę domu i chęć wymiany informacji w zakresie jego budowy z małż. xxxxxxxxxx, którzy również w tym okresie budowali własny dom.
Nie jest prawdą, iż pozwana nie mogła uzyskać informacji od powoda  co do charakteru relacji łączących go z xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx nie przyjmowała do wiadomości słowa „koleżanka” . Pozwana zdawała sobie sprawę, iż rozmowy prowadzone z malż. xxxxxxx mają charakter czysto technicznych, a znajomość z małż. xxxxxxx ma charakter przyjacielski co potwierdza również mąż pani xxxxxxx. Poza tym, nie jest prawda, iż pozwana poznała xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx dopiero w 2009 r., ponieważ w/w była obecna już na ślubie stron.  Powód może przedłożyć w tym celu nagranie z ceremonii, na której obecna jest w/w.
 Sąd I Instancji, w sposób sprzeczny z treścią materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie przyjął  również, iż powód separował pozwaną od kontaktów z małż. xxxxxxxxxxx.  Z zeznań powoda, świadka xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx świadka xxxxxxxxxxxxxxxxxx,  jak i samej pozwanej(vide str. 12 protokołu z dnia 15.05.12 r.), wynika, że w/w zapraszali wielokrotnie pozwaną „na grille, ogniska, ale zaproszenia były odrzucane”. Strona pozwana nie chciała poznać państwa xxxxxxx a teraz manipuluje  zeznaniami i używa ich   w sposób „wyrwany z kontekstu”. Pozwana nie życzyła sobie poznawać i utrzymywać kontaktów również z innymi znajomymi męża.
            Za sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia zawodowego, a także z art. 231 k.p.c.  należy uznać wywód pozwanej, przyjęty następnie przez Sąd I Instancji, iż o niejednoznacznych relacjach powoda z xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx, świadczy imię noszone przez córą stron – xxxxxxxxxxx której jest tożsame z imieniem noszonym przez córkę małż. xxxxxxxx. Czy w oparciu                o takie ustalenia, można przyjąć, iż powoda łączyły niejednoznaczne relacje z w/w !!! i w konsekwencji na tej podstawie uznać go współwinnym rozkładu pożycia małżeńskiego.  Sąd pominął natomiast zeznania powoda, który wskazał, iż  imię takie wybrał wraz z pozwaną, gdyż było wówczas bardzo popularne, nosiła je  także córka sąsiadki xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx  jak i wnuczka kierownika xxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx ,  gdzie powód prowadzi swoją działalność..
                                                               
            W zakresie terapii małżeńskiej, wskazuję, iż tylko powód podjął próby ratowania małżeństwa, pozwana zaś wstępnie zgadzając się na nią, nie miała zamiaru ratowania małżeństwa – całkowicie bowiem oddała się intensywnym kontaktom wirtualnym, telefonicznym, ale także i fizycznym z Kxxxxxxxxxx Sxxxxxxxxxx trwającym już  od września 2008 r  również w trakcie  terapii małżeńskiej   co potwierdza przedstawiony materiał dowodowy. Ze strony pozwanej doszło w trakcie procesu do szeregu wyrachowanych konfabulacji, kłamstw i pomówień mających na celu przedstawienie powoda w fałszywym świetle, tak aby zrzucić na niego choćby drobną część odpowiedzialności za rozpad związku i uchronić się przed jednoznacznym obciążeniem winą pozwanej. Mimo braku oparcia dla tez stawianych przez pozwaną w materiale dowodowym sąd dał wiarę jej twierdzeniom.


III. DOPUSZCENIE DOWODU Z ZESZNAŃ ŚWIADKA \Mxxxxxx Axxxxxx-Hxxxxx
            Dla przedmiotowej sprawy, niezwykle istotnym  jest dopuszczenie dowodu                      z zeznań Mxxxxxxxx Axxxxx – HxxxxxW dniu 31 sierpnia br. za pośrednictwem portalu facebook.pl skontaktowała się z powodem Pxxxx Axxxxx – siostra Mxxxxxxxx Axxxxx – Hxxxxz zapytaniem czy powód jest mężem Kxxxxxxxx xxx oraz z informacją, iż wskutek romansu nawiązanego przez pozwaną z mężem jej siostry, rozpadło się  małżeństwo jej siostry, z którego posiadają dwójkę dzieci. W chwili obecnej proces rozwodowy jest w toku. Dopuszczenie dowodu z jej zeznań pozwoli na ustalenie okresu,  w którym zaczęły się kontakty pozwanej z mężem w/w, bowiem powód powziął wiedzę, iż miały one już miejsce w trakcie prowadzonej terapii małżeńskiej a także w toku postępowania rozwodowego, równolegle do romansu pozwanej z Kxxxxxxxxxx Sxxxxxxxxxx, co potwierdza niską wiarygodność pozwanej i jej poziom etyczno-moralny.
Reasumując, z jednej strony Sąd  I Instancji czyni powodowi zarzut, iż utrzymywał przyjacielskie stosunki z  xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx(choć w rzeczywistości były to kontakty z obojgiem małż. xxxxxxxxxx) co potwierdza pan xxxxxxxxxxxxxxxxx (…..) , które nie podobały się pozwanej, zresztą jak kontakty powoda  z pozostałymi jego znajomymi. Z drugiej strony, Sąd I Instancji nie czyni już takich kategorycznych zarzutów względem pozwanej, mimo,    w trakcie trwania małżeństwa stron, w życiu pozwanej pojawił się kuzyn Axxx ( Axxxxxxxx Sxxxxxx ) , w dwuznacznym kontekście , następnie Kxxxxxxxx Sxxxxxxx, z którym relacje miały już charakter o podłożu seksualnym, później Mxxxxx  Lxxxx, w chwili obecnej powód powziął wiedzę, iż od dłuższego okresu czasu ( od 2010 r. ), pozwana ma kolejny romans  z mężem Mxxxxxxxx Axxxxx Hxxx, czym spowodowała rozpad jej małżeństwa.

            Z powyższych względów apelację wywiedzioną przez powoda należy uznać za zasadną

Odpowiedź na ripostę cz.1

UZUPEŁNIENIE APELACJI

            Działając w imieniu powoda, w odpowiedzi na pismo procesowe pozwanej z dnia xxxxxxxxxxxxxxx doręczone w dniu xxxxxxxxxxxxxxxx r., podtrzymuje wszelkie zarzuty i wnioski zgłoszone w apelacji oraz w piśmie stanowiącym jej uzupełnienie z dnia xxxxxxxxxxxxx r., a nadto,  w trybie art. 382 k.p.c. w zw. z art. 381 k.p.c. wnoszę o:
I. dopuszczenie oraz zaliczenie w poczet materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, dowodu z następujących dokumentów:
·        Wiadomości tekstowej sms z dnia xxxxxxxxxxx. – na okoliczność, iż wiadomości email załączone do pisma stanowiącego uzupełnienie apelacji z dnia xxxxxxxxxxxxx r. pochodzą od kochanka pozwanej Kxxxxxxxxx Sxxxxxxxx;
·        Wydruku z portalu facebook.pl – na okoliczność, iż w dniu xxxxxxxxxxx br. za pośrednictwem w/w portalu powód otrzymał wiadomość od PxxxxxAxxxxx – siostry Mxxxxxxxxx Axxxxx -Hxxxx z której wynika, iż pozwana „rozbiła małżeństwo jej siostry Mxxxxxxxxx Hxxxx która ma dwójkę małych  dzieci” i obecnie toczy się postępowanie rozwodowe;
II. dopuszczenie dowodu z zeznań w charakterze świadka:
·        Mxxxxxxxx Axxxxx – Hxxxx zam. os. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx – na okoliczność związku pozwanej z jej mężem, okresu nawiązania romansu przez w/w, spotkań pozwanej z mężem w/w mających w trakcie trwania terapii małżeńskiej, trwających przez okres prowadzonego postępowania rozwodowego w niniejszej sprawie;

         W/w dowody nie mogły zostać powołane wcześniej, gdyż powód informacje o romansie pozwanej z mężem Mxxxxxxxx Axxxxxx– Hxxx powziął dopiero w dniu xxxxxxxxxxxxxr.

Uzasadnienie

            Odnosząc się do pisma pełnomocnika pozwanej z dnia xxxxxxxxxxx podnoszę co następuje.
I.  KWESTIA DOPUSZCZALNOŚCI ORAZ ZASADNOŚCI ZALICZENIA W POCZET MATERIAŁU DOWODOWEGO ZGROMADZONEGO W SPRAWIE DOKUMENTÓW ZAŁĄCZONYCH DO PISMA Z DNIA xxxxxxxxxxxxxxxxx
Pełnomocnik pozwanej twierdzi, iż dowody załączone do pisma strony powodowej z dnia xxxxxxxxxxxxx r. winny ulec oddaleniu - gdyż rzekomo „są niedopuszczalne oraz nieprzydatne dla ustalenia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie” - nie znajdują oparcia w przepisach prawa, ani w konsekwencji  w poczynionych na ich podstawie ustaleniach  judykatury i doktryny prawa, a także biorąc pod uwagę materiał dowodowy zgromadzony w sprawie.
            Podkreślamy, że twierdzenia pełnomocnika pozwanej, jakoby treść wiadomości mailowych załączonych do pisma z dnia xxxxxxxxxxxxx r., nie przedstawiała jakiegokolwiek waloru dowodowego, ze względu na niemożność ustalenia tożsamości osoby posługującej się  adresem mailowym: xxxxxxxxxxxxxxx nie opierają się na prawdzie. Takie twierdzenia świadczą jedynie co najmniej o braku zaznajomienia się  z materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie.  Strona powodowa załączyła do pozwu, jak i do pisma z dnia xxxxxxxxxxxxxxxx r. korespondencję mailową jaką prowadziła pozwana   z Kxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx. Korespondencja ta prowadzona  była m.in. z adresu mailowego: xxxxxxxxxxxxxxxpl., należącego do Kxxxxxxxxx Sxxxxxxxx. Pozwana potwierdziła wówczas, iż prowadziła takową korespondencję mailową z Kxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx i że wysyłała w/w kochankowi na powyżej wskazany adres mailowy wiadomości,  których treści wskazywała na erotyczny charakter ich znajomości. Co więcej, na rozprawie w dniu 15 maja br., pozwanej został odczytany fragment maila z dnia 18 grudnia 2009 r.  skierowanego na jej adres mailowy przez Kxxxxxxxxx Sxxxxxxx z adresu mailowego: xxxxxxxxxxxxxxxxx., który bezpośrednio wskazywał na fizyczny charakter ich znajomości. Pozwana potwierdziła wówczas, iż taka korespondencja miała miejsce, komentując to w następujący sposób: „On często mnie pytał jak pachnę, jaka jestem w dotyku i ja mu odpisywałam. Ja nigdy nie spotkała się z Panem Sxxxxxxxxxx(…)”. Poza tym,  w już początkowej fazie zeznań pozwana wskazała „(…) wysyłaliśmy do siebie maile(…) Nie spotkaliśmy się osobiście – to był tylko kontakt mailowy(…)”, a więc sama pozwana potwierdziła tożsamość osoby będącej właścicielem w/w adresu mailowego.
            Istotnym jest również fakt, iż do wiadomości e- mail złożonych przy piśmie z dnia 31 lipca 2012 r. został załączony materiał zdjęciowy(przesłany wraz z mailem), który wskazuje, iż wbrew twierdzeniom pozwanej, miała ona fizyczny i bezpośredni kontakt z Kxxxxxxxxxx Sxxxxxxxxxx. Zdjęcia przedstawiają bowiem pozwaną w objęciach Kxxxxxxxxx Sxxxxxxxx. Tymczasem okoliczność ta, najistotniejsza, została przez pełnomocnika pozwanej całkowicie pominięta.  Ze zgromadzonego materiały wynika, że pozwana złożyła fałszywe zeznania przed Sądem w przedmiocie charakteru jej znajomości z KxxxxxxxxxxxSxxxxxxxxxxxxx wobec kwestionowania w chwili obecnej przez pozwaną adresata przedmiotowych wiadomości email wnoszę o ustalenie adresu IP z jakiego został przesłany przedmiotowy mail celem ustalenia jego użytkownika oraz o ustalenie właściciela numeru telefonu  00 xx xxxxxxxxxx .
            W świetle powyższego, nie sposób zgodzić z zarzutem pełnomocnika pozwanej, iż dopuszczenie dowodu  z w/w wiadomości mailowych, stanowiłoby naruszenie zasady ustności oraz bezpośredniości, czy też przepisów proceduralnych z zakresu postępowania dowodowego regulujących sposób przeprowadzenia dowodu z zeznań świadka. Nie opierają się na prawdzie twierdzenia strony pozwanej, iż „tak naprawdę strona powodowa chce dopuszczenia dowodu                       z zeznań osoby podając się za Kxxxxxxxx Sxxxxxxxx  w drodze jego przesłuchania w formie pisemnej, na odległość”.  Należy bowiem pamiętać, iż Kodeks postępowania cywilnego  nie zawiera katalogu zamkniętego środków dowodowych. Warto w tym miejscu przytoczyć art. 309 K.p.c., zgodnie z którym „sposób przeprowadzenia dowodu innymi środkami dowodowymi niż wymienione w artykułach poprzedzających określi sąd zgodnie z ich charakterem, stosując odpowiednio przepisy o dowodach”. Wskazany przepis umożliwia sądowi sięgniecie w toku postępowania dowodowego po inne, nowe środki dowodowe, niewskazane w K.p.c.                 Z powyższego przepisu wynika więc możliwość posługiwania się wszelkimi środkami dowodowymi, nawet jeśli nie zostały wprost wymienione w przepisach procedury cywilnej.                  W doktrynie i praktyce do „innych środków dowodowych” zalicza się m.in. dokumenty związane z urządzeniami przesyłającymi wiadomości na odległość lub urządzeniami rejestrującymi, wydruk komputerowy. Żaden przepis procedury cywilnej nie reguluje wprost problemu dopuszczalności dowodu w postaci e-maila. Formalnie więc K.p.c. nie stawia żadnych przeszkód ku dopuszczeniu omawianych dowodów. Z art. 227 K.p.c. wynika, iż przedmiotem dowodu mogą być wszelkie fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie (fakt zdrady jest z pewnością ważny dla rozstrzygnięcia np. winy rozkładu pożycia małżeńskiego w procesie rozwodowym). W procesie cywilnym obowiązuje reguła swobodnej oceny dowodów – zgodnie bowiem z art. 233 § 1 K.p.c. „sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału”. Wydruk wiadomości e-mail może mieć zatem moc dowodową, a więc zdolność potwierdzenia faktów, z których strona chce wywieść określone skutki prawne. W wyroku Sądu Najwyższego z 5 listopada 2008 r. (I CSK 138/2008 LexPolonica nr 2253394) tezę tę potwierdzono, stwierdzając, iż: „Przepis art. 309 k.p.c. odnosi się bowiem do innych niż wyraźnie wymienione w kodeksie środki dowodowe i tym samym może mieć zastosowanie także do wydruków komputerowych". Tożsamość zaś osoby wysyłającej maile z adresu mailowego: xxxxxxxxxxxxxx.pl. została potwierdzona przez samą pozwaną.
            Przenosząc powyższe rozważania na grunt przedmiotowej sprawy, wbrew stanowisku strony pozwanej, dokumentacja mailowa i fotograficzna  załączona do przedmiotowej sprawy przy piśmie z dnia 31 lipca 2012 r., ma bardzo istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie. Wynika bowiem z niej, iż  pozwana zeznała nieprawdę, twierdząc, iż w okresie kiedy rzekomo próbowała restytuować swoje małżeństwo  nie miała kontaktów, również  fizycznych z Kxxxxxxxxxx Sxxxxxxxxxxx Powyższe rzutuje bowiem na wiarygodność zeznań pozwanej w pozostałym zakresie. Strona powodowa nie kwestionuje, iż polskie prawo nie wprowadza rozróżnienia stopnia winy małżonków. Strona powodowa doskonale również zdaję sobie sprawę, iż pozwana została już przez Sąd I Instancji uznana za winną rozkładu pożycia małżeńskiego. Ze strony pozwanej doszło do jednak rzeczywistej i faktycznej zdrady , a nie jak sugeruje jej pełnomocnik „rzekomej”.

niedziela, 23 września 2012

Jak ?




Chciałem złapać trochę oddechu ...nabrać dystansu bo napięcie mnie zżera . Czekam cierpliwie czy przyjdzie jeszcze jakieś pismo od kfiata ale zdziwił bym się , gdyby nie przyszło ... bo przecież Quintusiową jako świadka będzie chciała wyłączyć i znowu wszystko przedłuży tylko sprawę ....
Póki co życie toczy się dalej a korzystając z resztek lata czy też z ładnych początków jesieni  dziecko moje postanowiło wziąć udział w rajdzie rowerowym . Wracaliśmy ze szkoły i opowiadała mi o tym ciesząc się strasznie na samą myśl jaką zabawę będzie miała w sobotę .
Cieszyłem się razem z nią bo od jakiegoś czasu już z niepokojem obserwuję ,że dziecko momentami zamyka się w sobie i traci pewność siebie a tu nagle - decyzja , załatwiła sobie rower na miejscu , żeby swojego nie targać i radość .... nic fajniejszego nie mogło mnie spotkać .....
W domu też było radośnie do powrotu kfiata .
Córa radosna poleciała si/e pochwalić mamie ,że weźmie udział w rajdzie i usłyszała : " XXXX przecież to jest 30 km ..... nie dasz rady "
Kątek oka dostrzegłem jak małej opadły ramiona , radość jakby coś jej zdmuchnęło z twarzy .... nie dam rady powtórzyła ......
Szarpnęło mną strasznie i  tylko obecność dziecka powstrzymała mnie przed morderstwem . Jak śmiesz takie rzeczy dziecku mówić potem debila i tłumaczę dziecku ,że da ,żeby nie rezygnowała , że taki dystans już przejechała ze mną i nic się nie stało ......  a kurwiszon siedzi z boku i komentuje : ale to nie jest po asfalcie , ale ty mało jeździsz .... rozdarłem w końcu ryja bo nerwy mi już puściły .
Wieczór walki z poddającym się dzieckiem , wieczór budowania poczucia wartości , wieczór straszny ...
Kfiat się zamknął , na szczęście i jakoś opanowaliśmy z córą sytuację .
Następnego dnia wracam z córką ze szkoły i słyszę : mama rano jak mnie odwoziła znów mi tłumaczyła ,że nie dam rady ..........
Kurwa mać do tego tłuka nic nie dociera . Sama jest zakompleksionym gównem i tak samo chce dziecko wychowywać . Nie sposób tego znieść .
Była jeszcze w pracy więc piszę jej grzeczny ale stanowczy mail ,żeby nie dzałała na szkodę dziecka , żeby nie rujnowała jej poczucia wartości bo naszym zadaniem jest budować a nie niszczyć , wspierać a nie dołować dzieciaka . Przecież rajd organizowany jest przez szkołę i w zeszły roku dzieciaki przejechały tą trasę mimo , że były rok młodsze , organizator wie kto jedzie i jest przygotowany na takie ewentualności , że któreś dziecko może mieć jakieś problemy .....
Odpowiedzi zabrakło ....................................
Wróciła z pracy i widzę ,że przeczytała ale nie mogła się powstrzymać od komentarza : mój Tomek z pracy jeździł tą trasą i tam jest cały czas pod górę .......................
Szybko obróciłem to w żart tłumacząc małej ,że jeśli wraca się do tego samego miejsca to tyle jest pod górę ile z góry ......  i po raz kolejny powiedziałem kfiatu co myślę o jej zachowaniu ........
Efekt jest taki ,że córa pojechała i wróciła szczęśliwa , rajdem , ogniskiem i tym ,że dała radę ......ale ja ciągle nie wiem jak z tym tłukiem rozmawiać ........jak ją przekonać ,że takie zachowanie tylko szkodzi dziecku ...    JAK ?

wtorek, 18 września 2012

Szacunek za publiczną szczerość .... ;)

Mało kto potrafi się zdobyć na to żeby wszystkie swoje cechy charakteru zobrazować na własnym ciele .... kfiatu tatu w oryginale



Kroplówka z amfoendorfin :)

Nieprawomocny wyrok dotyczący kontaktów z dzieckiem kfiat próbuje wprowadzać już teraz . Ma problem bo póki mieszkamy pod jednym dachem dziecko ma prawo decyzji ale nie tak dawno jak łajzie powiedziałem ,że życzę sobie coby mnie o swoich wyjściach i noclegach z dzieckiem "u mamusi " informowała to pomachała mi wyrokiem przed oczami.
Ale nie w tym rzecz . Ten weekend "Mój" więc pozałatwiane wszystko co  do załatwienia było i po południu wypad do znajomych na ognisko .
Mamusia po powrocie foch .
Foch nie zrozumiały bo i o przyzwoitej porze i rozbawieni a przede wszystkim obydwoje trzeźwi .
W niedzielę zaczęła wyciągać mnie na budowę i choć lekko mnie to zdziwiło to z przyjemnością pojechałem.
Musiała słyszeć naszą rozmowę dotyczącą przeprowadzki bo od wejścia zaczęła zarządzać . Ty zamiatasz a ja zmywam podłogi ..................
W przerwie zaczęły się trudne pytania .. o dom , rozwód , powody ..... nadspodziewanie dojrzały partner zadał mi 1000 pytań na które musiałem odpowiedzieć nie kłamiąc  i nie naruszając tej delikatnej materii jaką jest dziecięca psychika .
Sto sztyletów zawisło w powietrzy i sto ran broczących widziałem już oczami wyobraźni ale poszło nadspodziewanie dobrze . Ileż dziecko widzi ile ma własnych przemyśleń ................... strach mój był wielki zawsze a i córka nie garnęła się nigdy do rozmowy , uciekała przed nią , zamykała się a tu taka otwartość .......................
"Tatusiu ja ci powiem dlaczego mama nie chce Ci dać tego domu ........ bo wie ,że ja chciała bym tu mieszkać z Tobą.... nawet dzisiaj przed wyjazdem powiedział mi , żebyś przypadkiem głupot mi nie opowiadał , że kiedykolwiek tam będę mieszkać -  TEN DOM JEST DO SPRZEDAŻY "
Mogłem jej tylko obiecać ,że zrobię wszystko ....żebyśmy mogli tam mieszkać .............
Wróciłem szczęśliwy :)))))))) tak otwartej i szczerej rozmowy z córą jeszcze nie miałem .. ona też spokojniejsza choć jeszcze trawiąca wiedzę ale z uśmiechem na twarzy .......
kfiat foch.........
Dzisiaj po powrocie ze szkoły pytam wampirka czy nie zrobiła jej jakiejś przykrości wczoraj ......   a mała na to " nieeee... przecież mama się do mnie nie odzywa "
Czemu, pytam choć w zasadzie to pytanie retoryczne ale odpowiedź zwaliła mnie z nóg .......
"mama nie lubi jak z tobą gdzieś jeżdżę bo mówi ,że ty mnie wrogo do niej nastawiasz ..... a jak powiedziałam ,że tak nie jest to ona na to ,"" On to tak robi , że ty tego nawet nie zauważasz "" "

Wszystkim kfiatobrońcom mówię oficjalnie ; WEŹCIE JĄ SOBIE A JA DOPŁACĘ ......
dobrze , że dziecko mam mądre i z poczuciem humoru to jakoś to śmiechem rozładowujemy ......

O! i tyle wam powiem :)))) wy toczcie boje o wyższość szkoły Falenickiej nad Otwocką  a ja jestem lata świetlne do przodu i teraz już bez strachu o psyche dziecka mogę zabrać się za załatwianie pozostałych spraw :))). A jak jeszcze raz zobaczę ,że ktoś komuś ubliża w komentarzach to przebiorę się za leśniczego i wyp..... wszystkich z lasu :)))))

piątek, 14 września 2012

Nie mam wpływu ......

 „Gdyby było tak dobrze jak jest niedobrze, to by było bardzo dobrze” – Rafał Wojaczek.



Nie mam wpływu na to co robi pani Quinto w sprawie Kfiata ....  . Kfiat żyje sobie swoim życiem i ponosi tego konsekwencje . Trzeba się liczyć z tym , że jak się robi ludziom krzywdę to może to wrócić w bardzo przykry sposób, Wdepnęła na odcisk komuś kto nie chce jej tego darować i może mieć z tego tytułu problemy ale to będą już tylko jej problemy . Nie będę z tym walczył bo nie widzę powodu ... niech sama sobie radzi w życiu .
Nie będę też ganił pani Quinto . Widocznie lepiej się z tym czuje i to jej pomaga . Jej wybór i jej droga . Satysfakcja dla mnie mizerna . Politurę Kfiata to zetrze i może w końcu ludzie zrozumieją z kim mają do czynienia . A przydało by się    i tao bardzo .
Pan Quinto dzisiaj rzucił w twarz pani Quinto , że Kfiat jest taki biedny i że wszystko co mamy to jej zasługa bo ona płaci kredyt za dom a ja jestem takim degeneratem który od trzech lat nie płaci alimentów i nie daje ani grosza na dziecko . No kurwa mać !!!!!!!!!! aż mi się ciśnienie podniosło .
W sądzie cholernym składałem wszystkie rachunki które ja reguluję za dom i mieszkanie i sędzia tylko głową kiwnęła ,że nie ma sensu wyznaczać alimentów bo płacę po 1600 opłat nie licząc telefonu dzieciaka a też stówka dojdzie a ta cipa 1400 ratę . Karmię dziecko i dzisiaj płacą jej alimenty do łapy bo nie potrafię dziecka odesłać do matki jak czegoś chce . Kupuję wszystko od telefonu ,rolek, roweru , biurka ,fotela , książek do szkoły , ciuchów soków do szkoły i nie wspomnę już o szczotce do zębów którą zmieniam dziecku co miesiąc bo jak poszła z tym do matki to usłyszała ,że może sobie wrzątkiem wyparzyć jeśli jest twarda .......................
ALE NIE DAJĘ !!!!!!!!!!!!
No fakt nie daję jej do łapy i nie mówię idź i kup dziecku coś ...... nie daję bo wolę sam iść z dzieckiem na zakupy i kupić jej buty w których chodzi a nie takie które leżą po dwóch założeniach na nogę .
Kurwa mać , nie tak dawno jak męczyła ucho to zapytałem się dziecka czemu do mamy nie pójdzie i nie pomęczy jej o nowe trampki i usłyszałem , że jak mówi to zawsze słyszy " mama nie ma pieniędzy "
Kurwaaaaaaaaaaaa  jak takiemu dupkowi takie rzeczy opowiada, to co mówi w pracy ? wśród znajomych ??
Nie żal mi jej ... nic a nic ... niech ją pani Quinto  i wszystkie inne żony jej kochanków docierają jak chcą ..nich wyląduje dupą na bruku nawet bez pracy i też nie będzie mi jej żal . Nie będę jej świnił w pracy i nie będę mówił dziecku, czy jej znajomym jaką jest suką bo jestem ponad tym . Wcześniej czy później każdy się przekona z kim ma do czynienia ale nie będę się martwił tym , że ktoś ją dociera .
Mam powód .
dentysta dziecka też nie wie gdzie przyjmuje ...... bo jeszcze w życiu nie była ... sorki ale jeszcze mnie trzęsie ..................

czwartek, 13 września 2012

Beret

Beret mam zryty strasznie .... dzieje się strasznie dużo  i a wieść z głębi puszczy są takie , że rozpuszczenie żywcem w kwasie jest pieszczotą w porównaniu z tym co miało by się ochotę zrobić z K-Q .
Jestem , żyję choć jak adrenalina odpuszcza to czuję się jak lecący na ziemię "glutek " i nawet słyszę ten dźwięk jak się rozplaszczam  na ziemi ........
Dodatkowo musiałem konieczną rozmowę na temat fizjologii i dojrzewania przeprowadzić co wprowadziło w stan napięcia resztę szarych komórek która jeszcze się nie rozedrgałą ale poszło mi tak dobrze jak najlepszej matce na świecie :))))))))))) . Posklejam się i jeśli nie zasnę ... skrobnę dziś parę słów :))

Posklejałem się i postawili mnie na nogo dwoma duuuużymi kawami .
Wiem już jaki tatuaż sobie Kfiat zrobił .... symbolika właściwa i na czasie ... pająka sobie zrobiła ... z daleka wygląda wprawdzie jak rozplaczczona biedronka z nogami pająka ale niech będzie ,że to pająk .
Odpowiedź na jej pismo procesowe doszła do niej chyba wczoraj i jak widzę humor ma nie najlepszy a Quintusiowa też rozrabia w najlepsze więc na politurze są już nie rysy a pęknięcia i to solidne .

Mail do prezesa o treści :
"""
Szanowny panie Prezesie ,
w związku  z toczącym się postępowaniem w sprawie rozwodowej przeciwko mojemu mężowi chciałam Pana prosić o wyjaśnienie kilku niejasności, które to wyjaśnienia pomogą mi szybciej zakończyć sprawę, bez powoływania kogokolwiek z Zarządu na świadka celem złożenia zeznań.
Z tego tytułu pozwalam sobie zadać kilka pytań .
1. Czy do obowiązków służbowych pracownika instytucji , odpowiedzialnego za kontakty z XXXX należy bywanie w towarzystwie przedstawiciela XXXX w podmiejskich motelach ?
2. Czy w zakresie obowiązków służbowych w/w pracownika jest bywanie w lokalach gastronomicznych , dyskotekach itp., również w towarzystwie przedstawiciela XXXX ?

3. Czy standardy zarządzanej przez Pana instytucji dopuszczają kontakty intymne między  pracownikiem, a przedstawicielem firmy współpracującej bądź klientem?

Ponieważ mój mąż twierdzi, że z pracownikiem Państwa instytucji , łączą go tylko relacje służbowe, a relacje te opierają się zgodnie z posiadanym przeze mnie niepodważalnym materiałem dowodowym na wskazanych wyżej czynnościach, odpowiedź pana mogła by rozwiać moje wątpliwości.


Z poważaniem     """
wzbudził chyba należne zainteresowanie a w razie otrzymania odpowiedzi ...bo póki co jeszcze nie ma ....ale jest szanasa na wyjaśnienie wszystkich wątpliwości  :)))))
Quintuś tak jak przypuszczałem jest sukinsynem pierwszej wody i bez litości miesza w głowie swojej córki doprowadzając do tego ,że dziecko  po każdy spotkaniu z nim godzinami płacze a fakt , że kazał swojej córce przeszukiwać rzeczy matki i jej torebkę powoduje ,że moja niechęć do niego przerodziła sie w dużo głębsze uczucie .....  .
Orka straszna i jeszcze dwa tygodnie to potrwa .... a sklepy z dopalaczami zamknięte :))))) ale jakoś wytrzymam. Najważniejsze jest to ,że córa już zupelnie spokojnie śpi i zeszło z niej straszne ciśnienie :))) ...jestem szczęśliwy !!!:))))