środa, 6 czerwca 2012

TRZY SPRAWY

Jakoś tak jest, że w każdym tekscie można przeczytać to co się chce przeczytać . Może czasami niektóre rzeczy są nazywane zbyt brutalnie ale ciężko powściągnąć emocje w takich sytuacjach . Zasadniczo rysują się tu trzy sprawy .
Pierwsza - system sądowy i prawodawstwo
I tu być może dlatego ,że wyrok zapadł taki a nie inny i jestem rozgoryczony a być może dlatego, że w taki mało subtelny sposób uświadomiono mi, że prawo nie mam nic współnego ze sprawiedliwością bęę pluł jadem bez zachamowań . Ale może kilka faktów . To, że prawo jest ułomne to wiemy wszyscy . Sądy są sfeminizowane i to jest też nie d podważenia . Wiara w niezależność i bezstronność sądu wzbudza tylko uśmiech bo świadomie czy podświadomie zawsze każdy ocenia rzeczywistość przez pryzmat własnych doświadczeń. Dowodów ,że śady są skorumpowane też trafia się wiele i choć nie zarzucam to nikomu niczego to układy i zależności również w tym systemie istnieją .
Prawo stworzone kiedyś w celu ochrony kruchej i słabej kobiety działa dziś na niekożyść mężczyzn, a kobiety dawno już przestały być słabe, kruche i nieporadne .
Statystyki są nieubłagane i jeżeli w w krajch skandynawskich orzekana jest opieka równoważna w 70% przypadków , jeśli w europie tej cywilizowanej 40 % wyroków kończy się przyznaniem opieki ojcu a w Polsce 3% to o czymś to świadczy. Jak najdalszy jestem od generalizowania ale sytem już generalizuje . Czyżby Polska była takim dziwnym krajem gdzie 97 % ojców jest złych ???gorszych od swoich małżonek ??? czy może mamy jako polacy tą dziwną przypadłość ,że mężczyźni mają w dupie swoje dzieci ???
Uzasadnienie -ustne które usłyszałem - a które już miałem okazję przedstawić, potwierdza ,że system ten jest skstniały i chory . Przecież gdybym w/g sądu "nie zabrał mojej rodziny na wczasy gdzie w tym samym hotelu były dwie RODZINY -moi znajomi - to BYĆ MOŻE po powrocie ona nie nawiązała by ponownego kontaktu ze swoim kochasiem "  .  To ,że kontakt był prawdopodobnie cały czas a z całą pewnością od maja a wczasy w sierpniu co zostało udowodnione , sądu już nie interesowało a poza tym sąd nie jest od gdybania tylko od oceny dowodów ....tak mi sie przynajmniej wydawało .

Druga - opieka nad dzieckiem

Historycznie wygląda to tak ,że kidyś mężczyzna szedł na polowanie , na wojnę  a kobieta zostawała w domu wychowując dzieci i opiekując się nimi . Ale to już jest prehistoria !. Dziś kobiety mają równy status z mężczyznami . Pracują , biorą udział w wojnach , rządzą państwami a coraz częściej wychowaniem dzieci zajmują sie ojcowie . Bywają pewnie różne rodziny bo trafią się i kapcie ,piwo i telewizor który jest ważniejszy od rodziny ale i w drugą stronę kariera , chęć niezależności potrafi być ważniejsze od dziecka i rodziny więć nie generalizujmy proszę , choć w tym kraju trzeba pamiętać o kulcie kobiety . Nie przypadkiem przecież kobieta jest dla większości polaków ważniejsza od samego BOGA i to jej oddaje się cześć a nie jemu .
Można poczytać sobie stare i nowe podręczniki do psychologi i zobaczyć co pisze się o roli ojca w procesie wychowania dziecka . Od stwierdzeń ,że miłość matki do dziecka jest bezwarunkowa a miłość ojca kształtuje się przez postawę potomka -chyba Fromm do bardziej współczesnych opracowań np. Parsonsa który pisze o roli ojca który staje się dla dziecka autorytetem w miarę dojrzewania i trochę Freudowsko mówi o punkcie zwrotnym kiedy dziecko przelewa swoją bezwarunkową miłość do matki na ojca i ,że to on staje sie wzorem do naśladowania .
Ale .........i tu jest właśnie ale którego nikt nie potrafi mi wyjaśnić bo okazuje się ,że charakter pracy który pozwalał mi do tej pory opiekować się dzieckim , bywać na wszystki ważnych dla niej uroczystościach , który pozwalał mi na bezpośrednią opiekę i szybką reakcję w momentach kiedy była chora  ..jest przeszkodą . Fakt ,że oprócz codziennej pracy angażuję sie w pewne działania społeczne ...ot tak dla dobra dzieci ai przede wszystkim mojego dziecka też wpłynął negatywnie na ocenę . Nie ważne jest ,że dbam i materialnie , żeby dziecko miało swój pokój, biórko , fajane ciuchy, rower czy też dbam o jej rozwój emocjonalny i intelektualny . Nie ważne ,że jestem w stanie przekazać jej jakieś zasady, nauczyć przestrzegania reguł czy funkcjonowania w szeroko pojętym społeczeństwie . Dziecko ma być przy matce dlatego ,że jest KOBIETĄ - i tylko dlatego bo innych argumentów nie było   .

Trzecia sprawa - wybór partnerki i kalkulacja

Cięzko tu dyskutować  na temat wyboru partnerki świadomego czy też nie . Może faktem jest ,że hormony przesłaniają postrzeganie ,że atawizmy biorą górę nad rozumem ale przecież nie sposób kalkulować w momencie kiedy poznaje sie kogoś i kiedy zaczyna się stan zwany zakochaniem . Początek związku to przecież autokreacja i gra z obu stron . Natura tak nas stworzyła , kobiety kuszą striję makijażem a faceci puszą piórka . Rzadko zdarza się ,że ktoś na zimno ocenia  swojego partnera patrząc na niego jak na materiał genetyczny . Bardzo rzadko . Kwestie partnerstwa w tym krótkim okresie "chodzenia" czy też narzeczeństwa ciężko jest też ocenić   . Przecież nawet jeśli mieliśmy już jakieś związki za sobą to każdy z tych związków był inny bo innei zupełnie różne były to osoby .  Można sie tu uprzeć na kolor włosów czy długość nóg ale nie da się ocenić partnera ....przyszłego małżonka  pod względem zachowań czy charakteru . Oboje przecież w tym związku ewolujemy ,docieramy się ,dopasowujemy i albo to sie udaje albo nie . Nie słuchamy wtedy rodziców ,znajomych ,którzy z racji dystansu lub doswiadczenia widzą niektóre rzeczy zupełnie inaczej i czasm może cynicznie ale bardzo realnie potrafią ocenić naszą wybrankę bo przecież jesteśmy zakochani a wiara w czystość intencji i uczucia drugiego człowieka wzmocniona hormonami jest wiarą wielką . Problem w tym , że czasem późnie słowo "partner" szybko się dewaluuje .................

niedziela, 3 czerwca 2012

Jakiś czas temu przyjaciółka którą szanuje i darzę sympatią mimo ,że jest SĘDZIĄ .... powiedziała mi, że wszystkie sprawy z orzeczeniem o winie oprócz tych zaocznych kończą się orzeczeniem winy obopólnej ...... a ja nie chciałem wierzyć . Kurwa mać myślałem,że odrobina sprawiedliwości na tym świecie jest . Teraz już wiem ,że nie ma .
I niech nikt nie mówi ,że sfeminizowanie zawodu sędziego nie ma wpływu na wydawane wyroki . Kiedy zaczynałem swoją drogę przez mękę usłyszałem też ,że nie mam szans bo nawet wtedy kiedy matka jest kurwą , narkomanką i alkoholiczką jednocześnie nie daje 100% pewności ,że opiekę nad dzieckiem sąd przyzna ojcu . Też nie chciałem wierzyć . Głupie ideały .... wiara ...... w normalność legła w gruzach .
Przypomina mi sie cytat z filmu "TATO" ..... " Nawet największa suka w tym kraju ma więcej praw niż najlepszy ojciec " i to jest prawda .
Ładnie to brzmi w sądzie kiedy sędzia wygłasza swoją kwestię "prawa rodzicielskie przysługują obojgu rodzicom" ale praktyka jest zupełnie inna . Jak te prawa egzekwować jeśli miejscem zamieszkania dziecka jest każdorazowo miejsce zamieszkani matki ???? jaki wpływ ma ojciec na wybór szkoły ?? zajęcia pozalekcyjne ? wychowanie ? rozwój emocjonalny ? JAKI ??????/
Proponowałem i  Kfiatuszkowi i sądowi opiekę równoważną ....  i to, że matka polka się na to nie zgodziła , było do przewidzenia ale SĄD ?? w całej swej mądrości i niezależnej sprawiedliwości  !!
Niech teraz SĄD w całej swej mądrości powie jak ja mam realizować  RÓWNE prawa rodzicielskie ?? NO jak ??  
Jak mam decydować o tym kiedy moje dziecko idzie spać ,w co się ubiera , co je , gdzie spędza i w jaki sposób wolny czas i z kim się spotyka ??   No jak ?!
W całej swej głupocie proponuję opiekę równoważną ... taką gdzie rodzice równo ważą ..... gdzie oboje decydują i gdzie nie zapisuje się czasu jaki mogą spędzić z dzieckiem w sztywnych ramach od do bo przecież dziecko nie jest przedmiotem a nie kto inny tylko SĄD w całej swej mądrości zarzucił mi ,że traktowałem żonę przedmiotowo dbając o nią i kupując jej ciuchy i nie zwrócił uwagi na to ,że przedmiot nie chciał ruszyć dupy i kupić sobie kiecki .......................................................  i co ??  i ch.... chciało by się powiedzieć .
Łatwiej zapisać 1,3 weekend w miesiącu    i WSZYSTKIE  piąte ( Będzie pan miał bardzo dużo czasu na kontakt z córką )   
Hipokryzja ??   ooo..SĄD się zawsze wytłumaczy ..... prawo wszak nie pozwala !!!!!! nie ma takiej możliwości jeśli rodzice się nie porozumieją  ! a przecież tylko ojca można delikatnie postraszyć ograniczenie praw rodzicielskich bo nie chciał się  porozumieć -- czyli zgodzić na warunki mamusi .
Ale wyrok wydany jest po uwzględnieniu wszystkich okoliczności i .....DLA DOBRA DZIECKA !!!!!!!!