czwartek, 14 lutego 2013

..................

Dziwaczeję chyba bo nawet pisać już nie mam ochoty . Totalny syf wypływający z tego szamba zwanego moim życiem jakoś mnie otumanił . Trochę fajnych chwil kiedy dziecko jest blisko i tragiczna deprecha kiedy wracam do pustego mieszkania. Kfiat znika kiedy tylko może i kiedy nie ma dziecka . Była u pedagoga szkolnego i coś tam znowu pewnie nakłamała bo słysze tylko , że jest porozumienie a z patologicznym kłamczuchem nie można mówić językiem prawdy .
Nawet nie chcę wnikać w to co powiedziała bo przecież kłamać potrafi i politura jej w tym wszystkim pomaga . Czekam tylko aż zrobi się ciepło i namiot rozbiję na działce bo patrzeć na nią już nie mogę ...
Nie wiem sam czy to uczucie porażki czy poczucie własnej niemocy mnie tak powala ...
Kryzys  rozpieprza mi firmę i wszystko jest do dupy .
Mam nadzieję tylko , że Quintusiowa da sobie radę chociaż też teraz rzadko się odzywa i niewiele mówi a ja nie bardzo mam chęć babrać się w nie swoim bagnie choć jak jej obiecałem świadkiem będę ,
Ona ma inną sytuację bo i papiery na parcha mam mocne i od sierpnia trzyma go na GPSie i podsłuchach w aucie  to materiału ma całe tony . Czasem śmieję się  bo te barany myślą , że ja jej wszystko mówię a ona ma wszystko online :) . Nie głupie to jest ... widziałem kiedyś tą stronę i pokazuje do kilku metrów gdzie ktoś jest ..
Doła mam  totalnego ... jakoś nie mogę się po tym syfie wyciągnąć i chodzi tylko o głowę .. a może to brak dopingu .. brak celu ..sam nie wiem . Jakoś tak się porobiło .
Jednak psychopatom jest lepiej ,, interesuje ich tylko własna dupa i tyle ..  walentynki dzisiaj ...  a nie ma komu powiedzieć ..