sobota, 8 września 2012

Quinto story cd.




Sam nie wiem od czego zacząć ale dzieje się dużo na wszystkich frontach . Kfiat zameldował mi ostatnio ,że z czwartku na piątek będzie nocowała razem z dzieckiem u swojej mamy a dziecku ,że w czwartek wyjeżdża  w ciągu dnia w sprawach służbowych .. . Nu da ... jak mawiają indianie ...dziecko nocowało u babci a Kfiat wrócił późną nocą . W zasadzie standard ... bo przecież nie ograniczam jej w żaden sposób ale wkurwia mnie to ,że oszukuje dziecko .
W piątek Kfiat wraca do domu i jakoś dziwnie krótka kąpiel ..... no szoku dostałem bo minimum dwie godziny moczenia codziennie a tu 5 minut i pojawia się w dodatku w stary zniszczony t shircie ...... ale dziać się zaczyna u państwa Quinto :))))
Najpierw dostaję info ,że mamusia Quinto przystąpiła do szturmu i zadzwoniła do Kfiata ..... . No nie spodziewałem się  żeby to była jakaś ciekawa rozmowa i przekaz via Quinto-żona potwierdził moje przypuszczenia . Mamusia pojeździła sobie po Kfiacie ze standardem tekstowym : budowanie szczęścia na nieszczęściu dzieci , rozbijanie rodziny , chłop z alimentami  i takie tam a Kfiat tylko w jednym momencie odezwał się mówiąc : To to ...mój mąż pani powiedział ........
No karwasz mać znowu ja :))))) jak sobie złamie paznokieć to też ja będę winien  , jak bąka puści w towarzystwie to też ja ...chociaż w puszczaniu ma wprawę więc pewnie zrobi to dyskretnie i z uśmiechem na twarzy ...
Gadamy sobie spokojnie bo Quinto raczył swoje dzieci odwiedzić i w pewnym momencie awantura ....  rozmowa mi się rozłącza i nie wiem co jest grane ale za chwilę już uzyskuje pełna wiedzę .
Quinto chyłkiem usiłował się wymknąć z mieszkania dzierżąc pod pachą kompa pani Quintowej . Krzyk i awantura na klatce schodowej spowodowała ,że wpadł z powrotem do mieszkania po czym zamknął się w łazience  i próbując przejrzeć zawartość .  Wyobraźnia mi zaczyna działać :))) drobna szczupła kobieta ... ze śrubokrętem w ręku usiłuje wedrzeć się do własnej łazienki a Quinto jedną ręką przekręcając zamek w drzwiach drugą próbuje wbijać hasło do skrzynki mailowej .... co za pech zmienione ... przegląda pliki ..potrzebne dwie ręce ..drzwi nie chronione i wróg się wdziera , przytrzaśnięta noga drzwiami , krzyk dzieci , płacz, kobieta wypchnięta z łazienki ... w końcu wraca odbiera sprzęt bogatsza o kilka siniaków a tatuś  opuszcza dom     kiedy ona uspokaja dzieci ........
Żenada straszna ...........
Jak to stwierdziła Quitowa mamusia , "przykro mu będzie wychowywać cudze dziecko" oj ja już wiem ,że bardzo przykro ...... i nie wiem czyje ...bo mojej córy nigdy .......  a ja obietnic dotrzymuję .......
Ach jeszcze jedno ....   jakieś plastry miał na plecach ......
dziecku powiedział, że zrobił sobie tatuaż o którym zawsze marzył .... bo rozpoczyna nowe życie ......
Poszedłem do łazienki przygotować kąpiel córce i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to tubka Alantanu i rolka plastra leżąca na półce ............
Heh ... Kfiat też ma tatuaż .....................
Nie zdążyłem jeszcze dobrze oswoić się z tą myślą kiedy sponiewierana i poobijana pani Quintowa dała upust swoim emocjom dzwoniąc do Kfiata ...............

czwartek, 6 września 2012

Riposta 5

Riposta 4

Quinto story ......

Dzisiaj rechoczę od rana bo , żona Quinto jest jeszcze na etapie  dużych emocji :)).   Po obejrzeniu materiałów dowodowych i wyprowadzce Quinto z domu zapakowała w śliczną paczkę pozostałe graty swojego zdradzacza jakiś garnek , kubki , pozostawioną przez niego kurtkę i wysłała to z pięknie napisanym listem na adres instytucji w której pracuje Kurniszon :)))). Jako ,że instytucja niewielka w sumie a srodowisko plotkarskie a i list podpisany imieniem i nazwiskiem przez żonę Quinto  - z życzeniami na nową drogę życia , jak już przestaniecie się wycierać po podmiejskich hotelach i zamieszkacie raze przesyłam pani  garnek w którym Quinto lubił gotować bigos ,dwa kubki jeden do kawy a drugi do herbaty i kurtkę ,żeby w nocy nie zmarzł bo delikatny jest :)))
Jak znam tą instytucję to kolejki do obrazu w Częstochowie są mikre w porównaniu z kolejką która to teraz ogląda :)))     , Kurniszon nomen omen dzisiaj sprawdza jakiś kolejny motel więc dostanie to dopiero jutro jak przyjdzie do pracy ja już wystawiam uszy na odgłosy szumu fali ciekawości która przetoczy się przez przedmieścia ............................................
Moje koszulki do Olgi były majstersztykiem ale paczka z garem i pięknie napisanym listem jest też niezła :)))) . Czeka do 15 i z obojetną miną pójdę tam dzis coś załatwić :)))))) ... jest zabawnie :)
A to dopiero początek .......

Riposta 3


wtorek, 4 września 2012

UZUPEŁNIENIE APELACJI


            Działając w imieniu powoda, w uzupełnieniu apelacji z dnia xx xxxxxxx xxxx r., w trybie art. 382 k.p.c. w zw. z art. 381 k.p.c. wnoszę o dopuszczenie oraz zaliczenie w poczet materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, dowodu z:
·        wiadomości sms z dnia  xx . wysłanej przez Kxx Sxxxxx do powoda;
·         korespondencji mailowej z dnia xx skierowanej na adres skrzynki mailowej powoda przez kochanka pozwanej – Kxx Sxxx  wraz z materiałem zdjęciowym, który został załączony do przedmiotowego maila oraz,
·        korespondencji mailowej z dnia xxxx  skierowanej na adres skrzynki mailowej powoda przez kochanka pozwanej – Kxx Sxx; 
– na okoliczność, iż wbrew twierdzeniom pozwanej, relację łączące ją z Kxxx Sxxx miały charakter intymny i fizyczny, a nie wyłącznie wirtualny, w/w spotykali się ze sobą w czasie trwania małżeństwa stron i współżyli ze sobą. Wskazuję, iż przedmiotowy dowód nie mógł zostać przedłożony na etapie postępowania przed sądem I Instancji, gdyż w/w maile powód otrzymał dopiero w dniu xx

UZASADNIENIE

            W dniu xxxxxxx. powód otrzymał wiadomość sms od kochanka pozwanej - Kxx Sxxxx z prośbą o sprawdzenie skrzynki mailowej. Przeglądając skrzynkę mailową, powód został zaskoczony mailem jak i jego zawartością, którego otrzymał od w/w mężczyzny. Kxx Sxxxx wskazał w nim bowiem, iż w trakcie trwania małżeństwa stron,  trzykrotnie spotkał się z pozwaną, a spotkania te miały charakter intymny. Kxx Sxxxx dokładnie opisał                    w jakich okresach spotykał się z Kxxxxxx, a na dowód powyższego załączył do przedmiotowego maila zdjęcia ze spotkań z pozwaną. W/w wskazał, iż spotkania miały miejsce      w sierpniu 2009 r., w lutym 2011 r. oraz na przełomie lipca i sierpnia 2011 r. Każde ze spotkań trwało ok. tygodnia czasu. Ponadto, Kxxx Sxxxxx wskazał, iż jego związek                          z pozwaną miał bardzo intensywny przebieg w okresie pierwszych dwóch lat znajomości.

            Przedmiotowa wiadomość email ma niezwykle istotne znaczenie dla przedmiotowej sprawy, bowiem zaprzecza twierdzeniom pozwanej, iż nigdy w trakcie trwania małżeństwa nie spotkała się z Kxxxx Sxxxxx, a jej kontakt z w/w ograniczał się jedynie do rozmów telefonicznych oraz korespondencji internetowej. Ponadto, przedmiotowy email wskazuje, iż pozwana przesłuchana w charakterze strony, pouczona o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań,  zeznała przed Sądem nieprawdę. Na rozprawie w dniu xxxxxx r.(str. 10,12), pozwana zeznała bowiem następująco „(…)Nie spotykaliśmy się osobiście – to był tylko kontakt mailowy(…) To nie miało podtekstu seksualnego(…) Ja nigdy nie spotkałam się z panem Sxxxxxxx(…)”.  Powyższe doskonale odzwierciedla stanowisko procesowe pozwanej w niniejszej sprawie, która dla osiągnięcia pożądanego rozstrzygnięcia(rozwodu bez orzeczenia o jej winie), nie zawaha się złożyć fałszywych zeznań przed sądem. Takie postępowanie pozwanej stawia pod znakiem zapytania wiarygodność jej zeznań w pozostałym zakresie, w szczególności w zakresie twierdzeń   o rzekomej zażyłej relacji  powoda z xxxxxxxxxxxxxxx.

            W tej kwestii niezwykłe znaczenia ma fakt, iż jak twierdzi Kxxxxx Sxxxx w  mailu                     z dnia xxxxxxxxxxxxx., pierwsze spotkanie z Kxxxxx miało miejsce w sierpniu 2009 r. W/w spędzili razem ze sobą tydzień w nadmorskiej miejscowości Dębki. Należy mieć na względzie, iż miało to miejsce tuż po powrocie stron z urlopu spędzonego w Turcji.  Z powyższego wynika, iż pozwana i w tym zakresie zeznała nieprawdę, bowiem na rozprawie w dniu xxxxxxxxxxx r., stwierdziła, iż po pierwszej fazie znajomości z Kxx Sxxxx(grudzień 2008 r.)  nie utrzymywała z nim kontaktu do września 2009 r. Trudno zatem uznać za wiarygodne zeznania pozwanej, iż w okresie wyjazdu do Turcji(lipiec 2009 r.) nie korespondowała z Kxxxx Sxxxx, skoro w sierpniu 2009 r.  spędzili wspólnie wakacje. Biorąc pod uwagę fakt, iż Kxxx Sxxxxxx mieszka poza granicami kraju, niewątpliwym jest, iż musieli je wcześniej zaplanować. Fakt ten, potwierdza treść maila z dnia xxxxxxxx r., w którym Kxxx Sxxxx wskazał, iż kontakt z pozwaną  „odnowił się w okresie Wielkanocy 2009 i przybrał na sile telefonicznie i internetowe”, natomiast wyjazd do Dębek zaplanowali już w miesiącu kwietniu/maju 2009 r.  Z powyższego wynika zatem, iż pozwana w gruncie rzeczy nie miała zamiaru ratowania małżeństwa podczas przedmiotowego urlopu(spędzonego w Turcji), bowiem nadal utrzymywała kontakt z Kxxxxxx Sxxxxx, snuła z nim wspólne plany na życie.   Kxxxxxxxx Sxxxxxx wskazał, że w okresie dwóch lat od nawiązania znajomości(2008 -2010) prowadził intensywną  komunikację telefoniczną   i internetową                          z Kxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx.

            Sąd I Instancji znaczną część uzasadnienia swojego wyroku poświęca natomiast tematyce wyjazdu wakacyjnego stron do Turcji i następstw z niego wynikających w zakresie funkcjonowania małżeństwa  stron, upatrując w nim  winy powoda  w rozpadzie małżeństwa.

            Tymczasem materiał dowodowy zgromadzony w sprawie wskazuje, iż powodowi nie można przypisać  żadnej  winy w zakresie rozkładu pożycia małżeńskiego stron. Pozwana wyjeżdżając z powodem  do Turcji nie miała na celu ratowania ich małżeństwa. Perfidnie utrzymywała powoda w przekonaniu, iż znajomość z w/w mężczyzną została definitywnie zakończona, mimo, iż rzeczywistość przedstawiała się zupełnie inaczej. Fakt wyrachowania i perfidii pozwanej potwierdza treść sms z dnia xxxxxxxxxxxx br. przesłanego powodowi przez Kxxxxxxxxxxx Sxxxxxxx,   w którym w/w  stwierdza, iż pozwana w każdej sytuacji ma określony plan działania i skrupulatnie go realizuje. W świetle powyższego, twierdzenia pozwanej, iż kontakty z w/w mężczyzną oraz wysyłanie jemu  swoich roznegliżowanych zdjęć na skrzynkę mailową miały na celu jedynie wzbudzenia zainteresowania i zazdrości u męża, oraz samo dowartościowanie pozwanej nie opierają się na prawdzie. Były to twierdzenia podnoszone wyłącznie na użytek przedmiotowej sprawy, by przedstawić wizerunek powoda w negatywnym świetle, jako nie zabiegającego o względy żony, która została wręcz  zmuszona do szukania akceptacji i zrozumienia w oczach (ale nie tylko),  innego mężczyzny.

            Nadto, mail Kxxxxxxxx  Sxxxxxx z dnia xxxxxxx. potwierdza twierdzenia podnoszone przez powoda, a którym Sąd I Instancji nie dał wiary, iż  terapia małżeńska przez niego zainicjowana, stanowiąca próbę ratowania ich związku małżeńskiego, była dla pozwanej „jedynie formalnością”,  gdyż małżeństwo to już dawno dla niej nie istniało. Pozwana była bowiem zdecydowana na rozwód z powodem i stworzenie nowego związku z Kxxxxxx Sxxxxxxxxxx.

            Z treści wyżej wymienionej korespondencji wynika również, iż w okresie trwania małżeństwa stron, pozwana poza Kxxxxxx Sxxxxxxxx mogła utrzymywać kontakty seksualne z innymi jeszcze mężczyznami. Kxxxxxx Sxxxxxxxx wskazał bowiem, iż zaobserwował u pozwanej podczas kontaktów fizycznych „wiele śladów na jej ciele, które świadczyły o jej intensywnym życiu seksualnym”. Czy w świetle powyższego, mając stricte na uwadze nieprawdziwe zeznania złożone przez pozwaną w zakresie charakteru kontaktów z innymi mężczyznami,  można twierdzeniom powoda - iż pozwana zdradzała go z Kxxxx Sxxxxx, następnie                 z Mxxx Lxxxxx, a wcześniej z Txxxx Wxxxxx czy kuzynem Axxxxx - odmówić waloru wiarygodności, jak uczynił to Sąd I Instancji!!! Zdaniem strony powodowej – nie. Mimo to,  manipulowanie przez pozwaną własnymi zeznaniami przed Sądem, przyjęcie postawy „rzekomo niedocenianej przez męża” odniosło oczekiwany przez nią skutek - rozwód został orzeczony również z winy powoda, choć ten nie dopuścił się zdrady małżeńskiej oraz  podejmował próby ratowania małżeństwa.
           
            KXXXXXXXX chcą uniknąć orzeczenia rozwodu z jej winy, stworzyła na potrzeby niniejszej sprawy historię, iż rzekomo powoda łączyły zażyłe relacje z wieloletnią przyjaciółką Axxxxxxxxxxxxxx. Wykorzystała fakt, iż powód prowadził budowę domu w tym samym okresie czasu co małżonkowie  XXXXXXX, podczas której w/w często kontaktowali się ze sobą, wymieniając poglądy w sprawach związanych z prowadzoną inwestycją. Mimo, iż pozwana nie przedłożyła żadnych dowodów potwierdzających podnoszone zarzuty, a w sprawie zostali przesłuchani małżonkowie XXXXXXX, którzy zaprzeczyli twierdzeniom pozwanej, w tym szczegółowo rozpytany na te okoliczności mąż Axxxxxxxxxx – XXXXXXXXX - Sąd I Instancji bezkrytycznie przypisał walor wiarygodności   zeznaniom  pozwanej w powyższym zakresie. Wyrok Sądu I Instancji, orzekający rozwód z winy obu stron, obrazuje w jak łatwy i nieskomplikowany  sposób można pomówić jednego z małżonków, by jemu również przypisana została  wina w zakresie rozpadu pożycia małżeńskiego.

            W przedmiotowej sprawie zwrócić uwagę również należy na fakt, iż na wakacjach                       w Dębkach w 2009 r. pozwana była wraz z małoletnią córką stron. W związku z powyższym, zastanawiającym jest fakt pod czyją opieką pozostawała córka w czasie, gdy  „relacje między pozwaną a Kxxxxxxxxxx Sxxxxxx przybierały charakter  intymny”. Z treści korespondencji mailowej wynika, iż córka stron podczas kontaktów seksualnych swojej matki z  w/w mężczyzną  przebywała  w tym samym pomieszczeniu, co pozwana i jej kochanek. Czy w świetle powyższego, pozwana daje rękojmię prawidłowego sprawowania opieki nad małoletnią? Z pewnością należy stwierdzić, iż narażanie dziecka na uczestniczenie w życiu seksualnym jego matki nie służy dobru dziecka i może powodować u niego zaburzenia w rozwoju psychofizycznym.  
             
            Z uwagi na powyższe, wnoszę jak w petitum apelacji.

Dlaczego pani Kurwiszon została Kfiatkiem…?

Ktoś w komentarzach do poprzedniego postu zapytał dlaczego Bodo nazywa tą ścierę tak „czule”.
Nie przypadkiem – za tą ksywką stoi pewna anegdotka, która z pewnością rozwieje podejrzenie o sentymenty ;-))))
Moja córka wiele lat temu, licząc chyba 2 wiosny,  siedziała zapamiętale na nocniku sadząc (jak przypuszczałam po odgłosach) małe bobki. Trwało to długo… W pewnym momencie podniosła pupkę, odwróciła się, zajrzała do środka i głosem pełnym ekscytacji i zachwytu zawołała
- Mamusiu, mamusiu, zobacz jaki piękny kwiatuszek z kupów!!!!!!!
Żona Boda jest dla mnie takim właśnie Kfiatuszkiem z kupów :-D…  Frymuśna, wycacana pańcia z nieco tępym wyrazem twarzy, ale entourage dopracowany do granic perfekcji. Świecąca jak niklowany garnek i o porównywalnej inteligencji emocjonalnej. Prostaczka zgrywająca wielką damę.  Politura i kształt się zgadza – niby kwiatek… ale wewnątrz jednak shit.
Przyznaję się więc do sugestii, która została kupiona ;-) – nomen omen kupiona;-))))
Stróż 
(gościnnie wklejam) :)))
                                                                


poniedziałek, 3 września 2012

Dół..........

Doła mam dzisiaj cholernego ... adrenalina po ostatnich wydarzeniach ustąpiła i umysł zaczął pracować troszkę bardziej analitycznie . Mam gdzieś Kfiata i jej kolejnych fagasów  ale coraz mocniej dociera do mnie ,że z tym psycholem będzie mieszkać moje dziecko . Jakie wzorce będzie mieć mała dziewczyna która wkracza w okres dojrzewania co z natury niesie za sobą problemy mając na codzień mamusię która zmienia partnerów jak rękawiczki ?  Jakich nawyków nabierze i jakie standardy zachowań się jej utrwalą ?
Szarpie mi wnętrzności na samą myśl a nie potrafię zmusić się do wymiotów . Nie pomaga mi  wiedza jaką dostaję  . Raport firmy X stwierdza , że "zachowanie ich wskazuje na zaawansowany romans " .   Dowody wskazują a czas trwania od lipca 2010 ...no cóż chciało by się powiedzieć , każdy ma prawo ułożyć sobie życie ,każdy może znaleźć sobie nowego partnera i stworzyć nową rodzinę   ..... chciało by się .......
Wystarczy jednak spojrzeć w pozew rozwodowy Kfiatowego dupowtyka i zaczyna to troszkę inaczej wyglądać .
To, że nie zajmował się własnymi dziećmi to zdawało by się nie moja sprawa ale to ,że w pozwie są obdukcje małżonki tego pana zaczyna już mnie dotykać .  Szarmancki , uroczy nie żałujący kasy na podmiejskie hotele ,kwiaty i biżuterię kochanek Kfiata pokazywał swojej żonie gdzie jest jej miejsce za  pomocą pięści .................. .
Pewnie ktoś powie - Jej problem ...ale tak niestety nie jest . Znam tego typu skurwieli i wiem ,że jeśli komuś się łapa podnosi to będzie się podnosić bez względu na to w jakim są związku . W dupie mam Kfiata jak dostanie po ryju to z własnego wyboru ale zbyt realne jest to ,że uczestniczyć w tym będzie moje dziecko .
"Małej dziewczynce lepiej będzie z matką " zawyrokował są . Lepiej .... z kurwiącą się matką bez jakichkolwiek zasad i popoijającym "wujkiem" który  bije swoją żonę .
I nie jest to wytwór wyobraźni .... to jest zastraszająco realna przyszłość .
Jak trzeba być ograniczonym i nie wrażliwym ,żeby ferować takie wyroki. Z matką jej będzie lepiej ..... oczywiście ..przez chwilę bo na etapie tokowania i głuszenia nowego leszcza będzie idealną matką , demonem seksu i nawet obiad zrobi    ....ale co będzie później ?!
Monitoring  jej najnowszego (?) fagasa , nielegalny ale mam to w dupie - wszak może to być fikcja literacka , że dbałość jego o Kfiata była wielka .Przywoził do przacy , odbierał z pracy ... normale prawda ?? u zakochaonych takie zwykłe .. gdyby nie jeden fakt . Auto parkowało dwa dni pod rząd  na ulicy przy której mieszkam .. po ponad dwie godziny . Jasne ,że jak sie człowiek zmusi to może sobie wyobrazić ,że było to czułe pożegnanie kochanków i długa rozmowa w aucie albo ,że czekał na nią cierpliwie na parkingu kiedy brała prysznic i poprawiała makijaż ...........ale kurwa nie na parkingu pod blokiem w którym ją wszyscy znają i nie w czasie kiedy mnie i dziecka nie było w domu .
Jaką trzeba być szmatą .
W zasadzie nie wiem czemu mnie jeszcze coś dziwi i skąd biorą się jakieś moje nadzieje ,że tek skurwiały Kfiat jest w stanie uszanować cokolwiek ... choćby dom i łóżko moje czy dziecka ale ciągle jeszcze żyłem w świecie w którym widziałem granicę międzu ciemną i jasną stroną .... dziś już przestaję  ją zauważać ..
Dom... łóżko moje czy dziecka ? taki gównozjad zdolny jest podetrzeć sobie ospermione krocze majtkami czy ręcznikiem dziecka .....
Dziesięć lat ...dziesięć długich lat byłem sprzątaczką najobrzydliwszego wychodka w mieście mając tą szmatę u boku .... dziesięć lat patrząc na to gówno widziałem kawałek złota ........i teraz będę musiał znosić to ,że z tym psycholem decyzją najmądrzejszego sądu na świecie będzie mieszkać moja córka ...........

niedziela, 2 września 2012

Numer 5 - Ouinto



I mam kolejną niespodziankę . Urlop się już kończył i wypoczęty po kilku dniach w otoczeniu miłych ludzi wracałem do normalnego życia , włączając wszystkie nitki komunikacji ze światem . Telefon był cały czas aktywny ale wirtualne kanały komunikacji w większości wygasiłem bo inaczej nie sposób odpocząć i teraz uruchamiając je kolejno zarzucany byłem masą spływających informacji .
W zasadzie rutyna .. tylko jeden z maili był zadziwiający . Ktoś pyta czy jestem mężem Kfiatuszka .. . Nie znam osoby ale drążę temat bo czegóż może chcieć ode mnie kobieta z tak odległego miasta , której nazwisko nic a nic mi nie mówi ...
"Pana żona rozbiła małżeństwo mojej siostry ... dziewczyna została z dwójką małych dzieci " ....
o tu już się robi interesująco , bo ani miasto ani ta dwójka dzieci nie pasuje mi do żadnego z dotychczasowych amantów Kfiatka , ale  śmierdzi mi to jakąś prowokacją więc proszę o kontakt osobę zainteresowaną bo przez pośredników nie lubię rozmawiać .
Trochę to trwało i w pewnym ale o dziwo dziewczyna się odezwała . Jest na początku drogi , właśnie składa pozew rozwodowy i po trosze z zemsty a po trosze szukając pomocy znalazła kontakt do mnie i odważyła się napisać .
Numer pięć tak chyba roboczo nazwę tego pana :).   Sznurek chyba się przerwał bo nowy Kfiatkojebca  z branży oczywiście zajął już jego miejsce .  Dwójka dzieci , żona ... z tych mądrych , wbijana ostatnimi czasy w poczucie winy a jak nie chciała go przyjąć wbijane je miała pięścią w ostatnim czasie  została właśnie odarta z resztki złudzeń .
Dziewczyna zareagowała prawidłowo .. spuściłą psy ze smyczy i ma piękny materiał  opatrzony  pieczątkami właściwych instytucji który posłuży jej jako dowód w sądzie . Do ustalenia zostaje tylko czas ... jak długo to trwa bo dla mnie to jest ważne ... czy jest to od niedawna czy  Kfiatek znów trzy sroki za ogon ( i tu wyobrażnia podsuwa mi masę obrazów ) trzyma.
Biorąc pod uwagę wiedzę od Krisa i wczorajsze rewelacje dochodzę do wniosku ,że głupi ten Kfiatek jest strasznie ..... przecież jak już się  jest gwiazdą podmiejskich hoteli to warto by sie było trzymać chociaż jednego -  miała by zajebisty rabat ..............
A tak ...na cóż zapowiada się ,że będę świadkiem a sprawie rozwodowej ....hi hi razem z Kfiatkiem ....   może jednym autem pojedziemy :)))))) na sprawę :)) ........