sobota, 18 sierpnia 2012

Jak życie potrafi zaskoczyć lista pytań cz. 4

A wyrzygam sobie już to wszystko do końca .... może weekend będzie spokojniejszy 



17. Jaki jest stosunek Kfiatuszka , co mówiła , do naszej córki XXXXXXX  ?
Katarzyna zawsze twierdzila iz corka jest dla niej najwazniejsza, w co wierzylem jej przez wiekszosc czasu w ktorym ja znalem. Jednak patrzac z dzisiejszego punktu widzenia na to co zaistnialo w moim z nia zwiazku twierdze iz dziecko sluzylo jej jako mechanizm manipulacyjny. Gdy zdecydowalem sie na przyjazd do Polski uzyla dziecka jak I sprawy rozwodowej by mnie powstrzymac.

18. Co mówiła  na temat naszego rozstania i zbliżającej się sprawy o podział majątku ?
Chec rozstania byla ogromna, ale nie za cene winy po jej stronie a z pewnoscia “nie daruje skurwysynowi grosza” co do podzialu majatku. Gdy powiedzialem iz zalezy mi tylko na niej a nie na majatku ktory stwozylo ich malzenstwo, mowila ze “nie odpusci skurwysynowi”.

19. Jak relacjonowała panu proces rozwodowy , jakich słów używała opowiadając o moim stanowisku i sposobie prowadzenia sprawy ?
Okreslala pana jako idiote, debila, wiesniaka ze sloma w butach, ktory nie potrafi nic napisac. To co pan pisal to bzdury bez sensu. Cieszyla sie ze nie da jej pan rady. Obawiala sie pana I czesto musialem ja pocieszac ze nie ma znaczenia czy wina bedzie po jej stronie i by nie martwila sie o pieniadze,ze powinna zajac sie corka, I dogadac sie z panem w sprawie corki tak by miala ona kontakt z obojga rodzicami. Katarzynie jednak to nie wystarczalo.

20 . Co skłoniło pana do zaofiarowania mi swojej pomocy ?
Po tym gdy zakonczylem moj zwiazek z Katarzyna I ostygly moje uczucia do niej udalo mi sie realnie ocenic wydazenia jak I zrozumiec pobudki ktore kierowaly panem I Katarzyna.
Gdy napisal pan list do mojej zony informujacy ja o moim zwiazku z Katarzyna byl to list w ktorym przedstawil pan fakty I proponowal ratowanie obu zwiazkow. Nie byl pan tym potworem ktorego wykreowala Katarzyna I w ktorego uwierzylem. Katarzyna ze swojej strony pokazala mi iz nie potrafi utrzymac zadnego zwiazku emocjonalnego jesli on nie jest juz zdobycza, “Jestem jak Korba z Lejdis”. Nawet jej walka o corke stala sie interesujaca tylko dlatego ze to zdobycz, wygrana.
Ostatecznie, szale przewazylo stwierdzenie iz dla niej byla to tylko zabawa. Pomyslalem iz jesli tak to wyglada ze mna to i z jej rodzina tez tak bylo. Jak taka osoba moze wychowac dziecko?
21.  Jakimi słowami opisał by pan panią Kfiatuszka   jako kobietę, matkę i żonę .
Katarzyna jest bardzo atrakcyjna kobieta, pewna swej urody. Dzis nie zdecydowalbym sie ponownie na zwiazek z ta kobieta poniewaz wiem iz nie byla by ona ani oddana zona, ani kochajaca matka. Jest to kobieta bardzo zimna I wyrachowana, dazaca do celu bezwzglednie, zdolna uzyc swych bliskich do osiagniecia celu.

22. Czy posiada pan jakąś wiedzę na temat pozamałżeńskich  intymnych kontaktów  Kfiatuszka z innymi niż pan mężczyznami ???
Jak stwierdzilem wczesniej, slady fizyczne ktore zaobserwowalem podczas stosunkow intymnych z Katarzyna jak I jej insynuacje. Poznalem Katarzyne podczas naszych wielogodzinnych rozmow telefoniczych na tyle iz wiedzialem kiedy cos sie zmienilo. Widzialem jak oszukiwala jej meza. Nie interesowaly mnie nazwiska.

KxxxxxxxxxxSxxxxxxxxxxxxxx

piątek, 17 sierpnia 2012

Jak życie potrafi zaskoczyć lista pytań cz. 3





11. Czy dochodziło do spotkań intymnych w obecności dziecka ?
Spotkania odbyly sie w nocy na balkonie, gdy dziecko spalo. Zapraszalem Kfiatuszka do siebie jednak bez skutku, mogla przeciez zorganizowac ze znajoma by dziewczynki spedzily wspolnie noc w mieszkaniu kolezanki. Raz z powodu zimna zdecydowala sie na lazienke. Zdziwilo mnie to jeszcze bardziej, tak jak I fakt ze dziewczynka spala bardzo twardym snem.

12. Czy wie pan kto z kim jeszcze spędzała te wczasy pani Kfiatuszek?
Moim celem tego spotkania bylo wyjasnienie i zakonczenie mojego zwiazku z Kfiatuszkiem, jednak ona poprosila bysmy jeszcze raz dali szanse. Po czasie zrozumialem iz jej intencje nie byly tak czyste, zwykle nie byla tam sama, a kolezanka umozliwiala spotkania podczas dnia z innym mezczyzna. Dlatego tez Kfiatuszek nie chciala jej prosic o czas dla mnie. Pozatym stan fizyczny jej ciala swiadczyl o intensywnym zyciu seksualnym, przyznam ze bylem wtedy zaslepiony uczuciem ktorym dazylem Kfiatuszka I staralem sie nie widziec.

13 .Co mówiła moja Kfiatuszek o naszym małżeństwie nawiązując z panem kontakt w 2008 roku ?
Z poczatku nasze rozmowy byly ogolnikowe, bardzo szybko jednak dowiedzialem sie iz jest nie szczesliwa w obecnym zwiazku I chciala by sie z niego wydostac.

14, Jaki był jej stosunek do moich starań ratowania małżeństwa ?
Gdy chodziliscie na spotkania, byly one tylko niezbedna formalnoscia, poniewaz mielismy plan iz po rozwodzie zamieszkamy razem. Malzenstwo to dla niej juz nie istnialo. Bylem tego pewien gdyz gdy zaproponowalem byscie dali sobie szanse chocby ze wzgledu na dziecko Kfiatuszek definitywnie stwierdzila iz to nie jest mozliwe.

15 Jakie było jej podejście do terapii rodzinnej  ?
Mozna bylo wykozystac terapie, dokumentujac agresywnosc i brak szacunku ze strony meza XXXXXXXXX dla Kfiatuszka.

16 , czy wie pan dlaczego  mimo jasnej deklaracji , że chce ode mnie odejść nie zdecydowaliście się na zamieszkanie razem ?
Nie chcielismy zamieszkac razem przed oficjalnym rozwodem, poza tym Kfiatuszek nie chciala stracic mieszkania.

nie moja bajka .........

Nawet żółci zaczyna brakować .. a przecież to dopiero połowa tego o co chcialem i miałem siłę zapytać . . Szczęki sie zaciskają jak czytam ,że dziecko w 2009 zostawało pod opieką babci.
Byłem tam .. przez weekend .. pojechałem odpocząć chwilkę i odebrać partnera teściowej ,  trzeba było przecież kłaść płytki w domu . Kfiatuszek został z dzieckiem i z mamusią .  Nic nie wiedziała ... nie zna człowieka ... och jak ona mnie lubi do dzisiaj i jakie ma dobre relacje , lepsze niż córka -usłyszałem w sądzie . Taaak córka jej się skarżyła , że z nia za rzadko sypiam ,że jestem despotyczny ...... ale ona przecież nic do mnie nie ma tylko nie podobają jej sie moje zabawy z dzieckiem i to ,że dziecko mi siada na kolanach .
" Ja cie lubię i będę lubiła - to są sprawy między wami " usłyszałem  niedawno .
Ale ja jej już nie.
Jakoś ten świat to nie moja bajka...........................

Jak życie potrafi zaskoczyć , lista pytań cz.2



7. Ponieważ napisał pan, że wasze spotkania na wczasach w Dębkach miały charakter intymny czy może pan powiedzieć gdzie się te spotkania odbywały i kto w tym czasie opiekował się naszym dzieckiem ?
Chodzilismy na spacery, jednak spotkania intymne odbywaly sie w moim mieszkaniu w “Bursztynie”, dziecko w tym czasie bylo zawsze pod opieka matki Kfiatuszka. Nie mialem bezposredniego kontaktu z XXXX XXXX jedynie widzialem ja na plazy.

8. Ponieważ  stwierdził pan ,że była to osoba trzecia czy wie pan kto to był czy ewentualnie jak wyglądał ?
9. Pisze pan , że spotkaliście się na początku 2011 r w zajeździe pod XXXXXXXXX , w którym i czy wie pan jak pani Kfiatuszek wytłumaczyła swoją nieobecność w domu .
Spotkalismy sie w hotelu restauracji w Dxxxxxxxxxx, Kfiatuszek wziela wolny dzien z pracy oczywiscie nie mowiac panu o tym.


10 . Wczasy 2011 Dębki , czy mieszkaliście w jednym czy w oddzielnych budynkach , gdzie te spotkania się odbywały i jeżeli pan wie kto w czasie waszych intymnych spotkań opiekował się dzieckiem ?
Mieszkalismy w oddzielnych budynkach, jednak Katarzyna chciala bysmy spotykali sie u niej nie chcac pozostawiac dziecka pod opieka znajomej. Zdziwilo mnie to, jednak ona nalegala.

Odrobina żółci ........

I przestało być zabawnie. atmosfera zrobiła się ciężka. Ale tak właśnie wygląda życie , życie człowieka którego być może spotykacie na ulicy i który codziennie rano wstaje i próbuje się uśmiechać.
Nie zdawałem sobie sprawy z rozmiaru bagna jakie mnie otaczało . W całej naiwności swojej wierzyłem ,że po pierwszej naszej rozmowie wszystko się ustabilizowało .Wyparłem nawet z pamięci kolejne skrzynki na NK    .. " mała czarownica  ", " kleine hexe" ... to miała być zemsta , zemsta na nim bo ją tak omotał . "Teraz ja się z nim zabawię " ... i zabawiała się .        Powiedziałem dość i wszystko zniknęło,  teraz widzę na jak długo a ja durny dawałem w sobie wywołać poczucie winy . Źle robię , nawet zmiana hotelu przez wszystkich postrzegana była jako moja nazwijmy to w najlepszym wypadku "niezręczność " . Tak jakby nie było w tym budynku ponad 500 pokoi i takiego terenu ,że niektórych ludzi można było przez miesiąc nie spotkać .   Płacze na balkonie ... jaka piękna kurwa inscenizacja .... jaka biedna samotna i opuszczona była i mąż jaki cham bez wyczucia ..bydlak jeden ... przecież wiedział ,że ona nie znosi jego znajomych , przecież wiedział ,że ona podejrzewa a i tak zrobił swoje ..
Biedna krucha istotka , która gdyby miała trochę więcej szarych komórek napisała by k-a-s-i-a.blog  i rozumiejących ją i wczuwających się w sytuację było by tysiące.
Jak długo i jak mocno trzeba kogoś nienawidzieć i jaką trzeba być wyrachowaną i zimną suką ,żeby ciągnąć to tyle lat kłamiąc  i oszukując  ? 
Jak dziecko dawałem się robić w konia przez takiego małego psychopatycznego prymitywa. Zły jestem ... na siebie jestem zły wydawało mi się ,że mam odrobinę rozumu a głupi jestem jak but.
Zdawało mi się ,że wiem , że jak już odkryłem to wszystko to widzę co się dzieje a dziś wiem ,że moja wiedza to taka była jakby ktoś da mi powąchać zapakowaną czekoladę . Gorzką czekoladę .
Ilość skrzynek , kont na NK  ..  a przecież to tylko Kris . Pomnożyłem to sobie przez trzy .... chyba przez trzy powinienem ale to CHYBA  ciągle mi miga na czerwono...
Wczoraj MM napisała ,że "straciła resztki szacunku"... jaka silna jest solidarność jajników skoro jeszcze jakieś miała ... 

Jak życie potrafi zaskoczyć lista pytań cz. 1





Witam panie XXXXX I odpowiadam na panski list
Odpowiadam napytania
1. Kiedy jeżeli pan pamięta nawiązaliście kontakt/romans ?
Kontakt nawjazalismy poprzez Nasza Klase we wrzesniu 2008.
2. Czy w  w 2008 roku po rozmowie z panem odbytej w mojej obecności kiedy zerwała waszą znajomość mieliście dalszy kontakt ?
Nasza relacja wznowila sie w okresie wielkanocy 2009, do tego czasu nie utrzymywalismy kontaktu.
3.Czy mieliście kontakt telefoniczny, mailowy bądź osobisty w okresie  IV kwartał 2008 r i 2009 rok od stycznia do lipca ?
Tak, jak wspomnialem nasza znajomosc odnowila sie od Wielkanocy 2009 i przybrala na sile telefonicznie I internetowo.
4. Jeżeli pan pamięta to z jakich adresów mailowych , kont na Naszej Klasie czy też innych  korzystała Kfiatuszek ?
Kont bylo wiele I zmienialy sie one czesto, lub nazwa uzytkownika na Naszej Klasie. Nazwy kont, ktore przychodza mi do glowy to XXXXX XXXX, nastepnie xxxxx xxxxxxxx (Czarny Aniol) – po hebrajsku jak dobrze pamietam. Maile byly na oficjalne konto ktore pan zna I ponoc mial dostep oraz te ponizej.

5. Ponieważ napisał pan ,że w 2009 roku byliście razem na wczasach w Dębkach , kiedy zadecydowaliście się na wspólny pobyt (miesiąc) ?
Byl to Kwiecien lub Maj 2009, zaraz po tym jak ponowilismy kontakt.

6. Czy kontaktowała się z panem w trakcie pobytu na wczasach w Turcji ?
Nie moge sobie przypomniec, ale sadze ze moze jedna rozmowa telefoniczna.

czwartek, 16 sierpnia 2012

Jak życie potrafi zaskoczyć cz. 6



I znów życie wróciło do starego rytmu . Zdjęcia nie pozostawiały cienia wątpliwości. Spotykali się w datach i miejscach podanych w emailu. Znów prawnik i znów napięcie i terminy.
Uprzedzony o odpowiedzialności karnej  Kfiatuszek bardzo przekonywująco zeznawał, że nigdy się z Krisem nie spotkał, że ostatni raz w podstawówce na obozie harcerskim a to teraz to tylko taka telefoniczno internetowa odskocznia samotnej,zaniedbanej przez męża kobiety,
Nie było na co czekać czas uciekał ....dwa tygodnie od terminu złożenia apelacji kiedy jeszcze mogłem złożyć uzupełnienie kurczyły się w zastraszającym tempie .
Wkurwiony byłem jak nigdy, że tak dawałem się robić w bambuko. Zwisał mi 2010 rok i 2011 chociaż nie mogłem zrozumieć jak można tak gładko kłamać w obecności sądu ale 2009 rok budził wręcz moją wściekłość. Nie dość, że żyłem jeszcze wtedy w przekonaniu , że wszystko jest dobrze to jeszcze  w taki sprytny sposób na naszych wspólnych wczasach oparła cały proces pokazywania jaki ze mnie nieczuły bydlak .
Niepokoiły mnie jeszcze inne rzeczy.Ale żeby wyjaśnić wszystkie wątpliwości mimo oporów ....zadzwoniłem do Krisa .
Trudna rozmowa .... bardzo trudna , Rozmowa z Kochankiem mojej eks żony o tym kiedy i jak byłem zdradzany. Łatwo się teraz pisze a w tamtym momencie do krwi zagryzałem wargi . W uszach mi dźwięczały mi słowa Krisa " szkoda mi małej, robię to dla niej ". Coś jeszcze się pod tym kryło .
                          Trochę opadły mi już pierwsze emocje i do rozmowy podszedłem dużo spokojniej ale po raz kolejny zostałem zaskoczony. Zaczął od przeprosin : " powinienem pana przeprosić bo wiem co zrobiłem ale niech mi pan wierzy nie  miałem i nie mam żadnych wyrzutów sumienia . Od samego początku od 2008 roku wiedziałem ,że wasze małżeństwo nie istnieje , że to są tylko gruzy i ,że formalności tylko zostały żeby ona mogła się z tego wyplątać " .... i tu przeżyłem pierwszy wstrząs. Wtedy już NIE ISTNIAŁO !      
Zapytałem czy mogę zadać kilka pytań i po raz kolejny zostałem   zaskoczony .... " Niech pan pyta choć wiem ,że pewnie ciężko będzie panu o tym słuchać . Jeśli nie resztki uczuć to jakieś ciepłe wspomnienia pan pewnie jeszcze ma " ....  nie spodziewałem się po nim takiej delikatności . Przecież to ja byłem petentem . Mógł mówić wszystko jak chce ,nie zważając czy boli czy nie a przecież miał powód żeby mi dokopać . Sam też zamieszałem w jego rodzinie listem i paczką przesłaną jego zonie .
Bez względu na to co nim kierowało mógł przecież zrobić to w bardziej lub mniej delikatny sposób .
Opanowując wszystkie emocje przeprowadziliśmy krótką i rzeczową rozmowę. Musiałem te wszystkie cisnące mi się na usta pytania zadać jednocześnie na piśmie bo przecież doświadczenie już miałem ,że nagrania niechętnie a moje zeznania w całości w  zasadzie zostały odrzucone ... więc nurzając się po raz kolejny w szambie sporządziłem listę pytań ................

Jak życie potrafi zaskoczyć -email.




Panie XXXXXXXXX,
z pana byla zona spotkalem sie trzykrotnie, spotkania mialy charakter intymny.

Pierwszym razem tydzien w Debkach nad morzem w Sierpniu 2009 roku.
Drugie spotkanie to tydzien w Lutym 2011.
Trzecie to ponownie Debki, przelom Lipca i Sierpnia 2011.

Zwiazek nasz mial bardzo intensywna komunikacje telefonicza oraz internetowa, szczegolnie przez pierwsze dwa lata.

Niespotykalismy sie zbyt czesto ze zrozumialych wtedy powodow.


Imag 0174 jest ze spotkania w Lutym 2011 w zajezdzie kolo XXXXXXX


DSC05751 Debki 2009
DSC05734 Debki 2009
DSC05718 Debki 2009

Daty w wlasciwosciach zdjec z 2009 roku moga byc nie poprawne poniewaz kamera nie byla ustawiona.

IMAG0010 to spotkanie w Debkach Lipiec/Sierpien 2011.


Zdaje sobie sprawe iz ma pan zamiar wykorzystac powyzsze informacje na sali sadowej na co wyrazam pelna zgode oraz potwierdzam iz w powyzszych zapisach nie ma informacji niezgodnych z prawda.

Stwierdzam tez iz za przekazanie powyzszych informacji nie otrzymalem ani nie oczekuje zadnych korzysci materialnych od zadnej ze stron.

z powazaniem 

YYYYYYYYYYYYYYYYY



Jak życie potrafi zaskoczyć cz. 5


Powoli odzwyczajam się od snu . Miałem już to wszystko jakoś poukładane i w zasadzie podjęte decyzje co do przyszłości a tu taka niespodzianka . Czego jeszcze mogę się dowiedzieć o swojej eks, sobie i całej tej sytuacji ??? Ile rzeczy mnie jeszcze zaskoczy ?  I  o  co w tym wszystkim chodzi !?
Nie dało się zasnąć ..... rozważanie czy nie jest to kolejna intryga ... czy Kfiatuszek  nie wymyślił czegoś ...co może mi odebrać nawet tą nikłą nadzieję na apelację ? o co chodzi z tym adwokatem            i czemu tak wyraźnie podkreślił jej wyrachowanie ?
Poniedziałek był ostatnim dniem , kiedy mogłem podtrzymać bądź wycofać apelację . Decyzję na nie miałem już podjętą i teraz znów świat wywrócił się do góry nogami. Tak czy nie ? Jestem w coś wkręcany o czym nie mam pojęcia czy była to szczera rozmowa  ? 
Kasa w sądzie do 14:30 . Maila nie ma .. , nieodparta chęć ,żeby to wszystko zamknąć i zacząć żyć normalnym życiem  biła się z myślą o szansie jaką dawał mi los na sprawiedliwość . 
To takie ważne dla mnie , dla psychiki bo nawet czytając komentarze wpadam w depresję widząc ,jak B. pisze o swoim żalu do ojca ... bo odszedł.  Moje dziecko też będzie miało w oczach obraz ojca , który odszedł i lata całe miną zanim będę mógł jej to wytłumaczyć . Żal zostanie.........
Decyzja przyszła nagle.  Auto ..przebijam się przez korki, zostawiam złoma na zakazie modląc się żeby jakiś patrol się nie nawinął i o 14:25 uruchamiam całą procedurę     . 
Wyszedłem z budynku sądu z uczuciem wielkiej ulgi ...bo bez względu na wszystko decyzja już została podjęta . Blokady na kole nie było co tym bardziej podniosło moje samopoczucie więc wsiadłem do auta czując jak odpuszczają mi wszystkie emocje i jak zaczyna brakować mi sił . Kiedy odpalałem papierosa zapiszczał telefon .       
" Proszę sprawdzić emaila .  Powodzenia.
Ps. Masz do czynienia z bardzo wyrachowaną osobą która nic nie robi bez bardzo drobiazgowego planu. "
Była 14:27.

Jak życie potrafi zaskoczyć cz. 4



Oszołomienie powoli zaczęło ustępować . Nie mogłem się doczekać kiedy Kfiatek wyjdzie z domu . Z jednej strony ogromna ciekawość jakież to rewelacje usłyszę a z drugiej całe moje wnętrze najeżyło się ostrożnością .
Co tu jest grane ? Czemu teraz i skąd tyle odwagi u tego człowieka , żeby się zdecydować na telefon do mnie ? Czyżby Kfiatuszek aż tak daleko posunął się w swoim intryganctwie ?
Czas mijał a mnie powoli ogarniał spokój i umysł zaczynał pracować  bardziej analitycznie.  Przecież telefon nie jest w stanie mi zaszkodzić . Jaka by to nie była wiedza ,to tylko ode mnie zależy czy i jak ją wykorzystam .
Kfiat w końcu wybył z domu i mogłem spokojnie zadzwonić do Krisa i wyjaśnić wszystkie wątpliwości .
Czekał chyba na telefon , bo odebrał po pierwszym sygnale.
Ciężko się takie rozmowy zaczyna bo sytuacja mało komfortowa ... ale grzecznie i spokojnie przywitałem się i zapytałem w jaki sposób może  mi pomóc .
" Wie pan ,że byłem z pana żoną . Spotykaliśmy się wielokrotnie i spotkania te miały charakter intymny . Jeżeli poda mi pan swój adres mailowy prześlę panu informacje i dowody  "
To ja już wiedziałem i nawet jeśli nie miałem namacalnych twardych dowodów to i analiza rozmów i intuicja podpowiadały mi ,że tak było . Sąd wprawdzie nie dał wiary temu ,że państwo spotykali się a Kfiatuszek bardzo przekonywująco kłamał w czasie sprawy mówiąc o tym , że nigdy go nie spotkał ,że to tylko telefoniczne , internetowe , że ostatni raz to jeszcze w podstawówce na obozie harcerskim a teraz to tylko kolega któremu się mogła wyżalić ale ja i tak wiedziałem .
W zasadzie to fakt zdrady i tak został jej w procesie udowodniony i niewiele mi to dało . W końcu jako starszy powinienem przecież być mądrzejszy i gdybym czegoś tam nie powiedział czy też nie zmienił hotelu wyjeżdżając na wczasy to "być może ten związek jeszcze by trwał bo być może Kfiatuszek nie nawiązał by ponownego kontaktu z tym panem " jak stwierdziła sędzia . 
Dobrze jednak było by wyjaśnić sprawę do końca. 
Ok. proszę ... mój adres mailowy jest taki i jeżeli chce mi pan pomóc proszę o przesłanie wszystkich informacji . Mam tylko jedno pytanie . Co spowodowało ,że zadzwonił pan do mnie bo w nagły przypływ ciepłych uczuć do mojej osoby ciężko mi uwierzyć ? powiedziałem..........
- "Szkoda mi pana dziecka ..., też jestem ojcem a teraz już wiem , że nie jest pan takim bydlakiem jako którego mi pana przestawiano . Nawet w liście do mojej żony .. proponował pan tylko ratowanie obu związków . Dla dobra dzieci .   Szkoda dziecka ... jeżeli będzie z nią to będzie to tylko z krzywdą dla małej. Widziałem ją i jest to świetna dziewczynka ...szkoda jej .  I.... jeszcze jedno ... niech pan zmieni adwokata i niech pan uważa na siebie bo ma pan do czynienia z bardzo wyrachowaną osobą "

I chcieliśmy i musieliśmy przerwać tą rozmowę . Napięcie było ogromne ale  poprosiłem o możliwość kontaktu , gdybym miał jakieś dodatkowe pytania  po otrzymani maila .
-"Nie ma sprawy , proszę dzwonić "
Teraz pozostało tylko czekać  .........................................

środa, 15 sierpnia 2012

Jak życie potrafi zaskoczyć cz. 3


 http://wishermil.wrzuta.pl/audio/aSEOi2497jB/sdm_-_prefacja

Nie powiem .... odpowiedź mnie zaskoczyła .
Poznaliśmy się w dość niemiłych okolicznościach ........... KXXXXXXXX SXXXXXX  z tej strony     ...........
Lekko mnie zatkało bo prędzej spodziewał bym się Romka  niż jego  a pokłady ironii i sarkazmu organizm wymienił szybciutko na agresję . Kalejdoskop zdarzeń i obrazów przetoczył się przez moją głowę i dość dużym wysiłkiem powstrzymując warkot który wyrywał mi się z gardła zapytałem : W czym mogę pomóc   ?

Pan mnie nie ale ja panu tak . Wiem ,że ma pan sprawę z żoną........
- Jeśli pan wie to wie Pan również ,że zakończoną ? 
--wiem ,że ma pan apelację     ...   
potargało mnie na kawałki .. nie ogarniałem tej sytuacji. Kfiatuszek kręcił się po kuchni rozmawiać nie bardzo było można a cała sytuacja wydawała mi się tak nierealna , że musiałem jakoś uporządkować myśli .
- Jeśli pan pozwoli poproszę o numer telefonu wykrztusiłem przez lekko ściśnięte gardło. Pozwoli pan ,że to przemyślę i oddzwonię za jakiś czas .
Nie da się opisać tego co się czuje w takiej chwili ...  po głosie słyszałem ,że jemu też nie było łatwo zdobyć się na ten telefon
--rozumiem odpowiedział i podał swój numer telefonu........................

Jak życie potrafi zaskoczyć cz. 2





Dźwięk telefonu wdzierał się w moją świadomość z coraz większą siłą. Ogarniało mnie też coraz większe zdumienie. Dzwonił telefon stacjonarny! . Jest bo jest ...ot taki relikt z dawnych czasów . Nikt już w zasadzie nie dzwoni na ten numer bo i od zarania jest zastrzeżony a i nie podawany nikomu , no może oprócz najbliższej rodziny.
Czasem zadzwoni na ten numer moja mama ale przecież przed chwilą skończyłem z nią rozmowę więc to to raczej było niemożliwe . Sąsiadka ?? No fakt czasem dzwoni do Kfiatuszka ale przecież samochodu nie widziałem od kilku dni co wskazywało ,że są na jakimś wyjeździe wakacyjnym .
No czasem dzwonią jakieś dziwne firmy które próbują coś sprzedać ....  kradną te bazy danych czy coś bo po to przecież zastrzegłem ,żeby w domu mieć spokój ale cóż .... pewnie to taki przypadek . 
Adrenalina mi skoczyła bo nawet w niedzielę nie dają człowiekowi spokoju więc uwalniając wszystkie zapasy ironii   i sarkazmu sięgnąłem po słuchawkę ..... .........         " Czy pan  &&&&&&& ??? zapytał głos w telefonie ....... . Coś mi się bardzo nie zgadzało .... nawet jeśli dzwonią z  ankietą czy ofertą sprzedaży to SKĄD znają moje imię i nazwisko !?  Z kim mam przyjemność spytałem........

wtorek, 14 sierpnia 2012

Jak życie potrafi zaskoczyć cz.1

Przychodzi taki czas kiedy już wszystko zaczyna obojętnieć. Powoli ogarniało mnie uczucie zniechęcenia bo wszak ileż można walczyć z całym światem i udowadniać rzeczy tak oczywiste.
Nie nadaję się chyba do tych wszystkich gierek i manipulacji . Zmęczenie ciągłym napięciem i huśtawki nastrojów zaczynały zostawiać wyraźny ślad na moim codziennym życiu .
Powoli zaczynałem mieć tego wszystkiego dość. Złożyłem tą cholerną apelację bo jak coś robić to do końca a jeśli nawet mam polec to walcząc do końca. Mam wrażenie ,że walczę z całym światem ...z cholernym wymiarem "sprawiedliwości" z otoczeniem ,które nie znając kulisów sprawy szybko zajęło miejsca po drugiej stronie barykady a często z samym sobą i ze wszystkimi swoimi słabościami.  Za długo to wszystko już trwa .
Apelacja przy której nikt nie dawał mi żadnych nadziei. Wszak "kruk krukowi oka nie wydziobie " mówi stare przysłowie i rzadko zdarza się ,że wyrok zostanie zmieniony . Zabezpieczmy się i złóżmy - namawiała mnie pani mecenas i miała rację , bo przecież nie tylko mnie przysługiwało to prawo . Kfiatuszek mógł przecież też apelować, bo choć wygrała to uzasadnienie nie budzi wątpliwości co do jej zdrady . "Referencje " wątpliwej jakości i chęć ich zmiany mogła przeważyć na chęcią jak najszybszego uwolnienia się ode mnie .
Zawór bezpieczeństwa w postaci wniosku o zwolnienie z kosztów , który z zasady był do odrzucenia dawał mi lekką przewagę czasową  i w końcu przyszedł ten czas kiedy należało już podjąć decyzję.
Nie sposób opisać emocji które się czuje. Z jednej strony poczucie krzywdy, niesprawiedliwości  i rozpacz która się pojawiał w każdej chwili kiedy pomyślę o dziecku i o tym ,że już za chwilę nie będę mógł jej codziennie przytulić i powiedzieć dobranoc  z drugiej potworne zmęczenie i chęć normalnego życia .... 
Godziny rozmyślań i parę nie przespanych nocy ...co lepsze ...dla mnie ? dla dziecka ? ... zaczynałem się już chylić ku decyzji o wycofaniu apelacji. Rodzina namawiała mnie mocno do tej decyzji mówiąc "zacznij żyć dla siebie, szkoda czasu" .. przyjaciele słysząc wydawali się pełni zrozumienia. Czas się kurczył w zastraszającym tempie ... jeszcze tylko weekend i  w poniedziałek trzeba podjąć decyzję    ... jaka by ona nie była  ......
W niedzielę obudziłem się z poczuciem zadziwiającego spokoju. Leniwie , powoli  docierała do mnie świadomość ,że wewnętrznie......już podjąłem decyzję....  
Zrobiłem sobie śniadanie i rozkoszując się wszystkimi smakami lata zastanawiałem się jak będzie wyglądało moje życie od poniedziałku . Tyle przecież spraw jeszcze zostanie do załatwienia , mieszkanie , podział majątku , przeprowadzka ... bo ciężko przecież dziecku odbierać tą ostatnią enklawę stabilność - jej pokój .
Zmiany które miały zaraz nastąpić budziły we mnie niepokój.
Nagle ....z plątaniny myśli wyrwał mnie dzwonek telefonu..............................

niedziela, 12 sierpnia 2012

wakacje część 8



To   miał być koniec koniec ....  powiedziało się A to trzeba powiedzieć i B .Jak mawiał pewien klasyk;) mężczyznę poznaje się po tym jak kończy .    Życie jest jednak pełne niespodzianek które potrafią zaskoczyć nawet fantastów ................




Niewątpliwie związek pozwanej z KXXXXXXXX SXXXXXX charakteryzował się istnieniem pomiędzy zainteresowanymi więzi erotyczno–emocjonalnej. Zatem uznać należy, iż w realiach niniejszej sprawy pozwana naruszyła obowiązek wierności ciążący na niej na mocy art. 23 k.r.i o.
Powód nadto nie jest pewien, czy między pozwaną a KXXXX SXXXXXX nie dochodziło to bezpośrednich intymnych kontaktów. Z rozmowy z żoną p. SXXXXX – OXXX XXXXX, powód wie, iż KXXXX SXXXXX bywał w Polsce wielokrotnie. Nadto cytując fragment wiadomości wysłanej przez KXXXXX SXXXXX do pozwanej dnia 18 lutego 2009 r. „Przyglądanie się zdjęciom też nie wystarcza przecież pamiętam, że pachniesz, uwielbiam dotykać Twoje delikatne ciało jego ciepło w moich dłoniach.  (…)” Takie treści zaprzeczają  wyłącznie internetowemu  charakterowi znajomości pozwanej z KXXXXX SXXXXXX.
Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego wyrażonym w wyroku z dnia 29 czerwca 2000 r. : „(…) gdy wina małżonka w rozkładzie pożycia jest następstwem naruszenia przez niego obowiązków wynikających z przepisów prawa rodzinnego recypujących akceptowane powszechnie zasady moralne (w szczególności art. 23, 24, 27 KRO), to jej uznanie nie wymaga ponadto oceny, że takie jego postępowanie jest naganne moralnie. Sięgnięcia do zasad moralnych wymaga natomiast ocena winy małżonka, gdy u podstaw bezprawności jego zachowania leży sprzeczność z zasadami współżycia społecznego.” <<<Wyrok z 29.6.2000 r., V CKN 323/00, niepubl.>>>
S
           
            W związku z powyższym, wnoszę jak na wstępie.