piątek, 14 września 2012

Nie mam wpływu ......

 „Gdyby było tak dobrze jak jest niedobrze, to by było bardzo dobrze” – Rafał Wojaczek.



Nie mam wpływu na to co robi pani Quinto w sprawie Kfiata ....  . Kfiat żyje sobie swoim życiem i ponosi tego konsekwencje . Trzeba się liczyć z tym , że jak się robi ludziom krzywdę to może to wrócić w bardzo przykry sposób, Wdepnęła na odcisk komuś kto nie chce jej tego darować i może mieć z tego tytułu problemy ale to będą już tylko jej problemy . Nie będę z tym walczył bo nie widzę powodu ... niech sama sobie radzi w życiu .
Nie będę też ganił pani Quinto . Widocznie lepiej się z tym czuje i to jej pomaga . Jej wybór i jej droga . Satysfakcja dla mnie mizerna . Politurę Kfiata to zetrze i może w końcu ludzie zrozumieją z kim mają do czynienia . A przydało by się    i tao bardzo .
Pan Quinto dzisiaj rzucił w twarz pani Quinto , że Kfiat jest taki biedny i że wszystko co mamy to jej zasługa bo ona płaci kredyt za dom a ja jestem takim degeneratem który od trzech lat nie płaci alimentów i nie daje ani grosza na dziecko . No kurwa mać !!!!!!!!!! aż mi się ciśnienie podniosło .
W sądzie cholernym składałem wszystkie rachunki które ja reguluję za dom i mieszkanie i sędzia tylko głową kiwnęła ,że nie ma sensu wyznaczać alimentów bo płacę po 1600 opłat nie licząc telefonu dzieciaka a też stówka dojdzie a ta cipa 1400 ratę . Karmię dziecko i dzisiaj płacą jej alimenty do łapy bo nie potrafię dziecka odesłać do matki jak czegoś chce . Kupuję wszystko od telefonu ,rolek, roweru , biurka ,fotela , książek do szkoły , ciuchów soków do szkoły i nie wspomnę już o szczotce do zębów którą zmieniam dziecku co miesiąc bo jak poszła z tym do matki to usłyszała ,że może sobie wrzątkiem wyparzyć jeśli jest twarda .......................
ALE NIE DAJĘ !!!!!!!!!!!!
No fakt nie daję jej do łapy i nie mówię idź i kup dziecku coś ...... nie daję bo wolę sam iść z dzieckiem na zakupy i kupić jej buty w których chodzi a nie takie które leżą po dwóch założeniach na nogę .
Kurwa mać , nie tak dawno jak męczyła ucho to zapytałem się dziecka czemu do mamy nie pójdzie i nie pomęczy jej o nowe trampki i usłyszałem , że jak mówi to zawsze słyszy " mama nie ma pieniędzy "
Kurwaaaaaaaaaaaa  jak takiemu dupkowi takie rzeczy opowiada, to co mówi w pracy ? wśród znajomych ??
Nie żal mi jej ... nic a nic ... niech ją pani Quinto  i wszystkie inne żony jej kochanków docierają jak chcą ..nich wyląduje dupą na bruku nawet bez pracy i też nie będzie mi jej żal . Nie będę jej świnił w pracy i nie będę mówił dziecku, czy jej znajomym jaką jest suką bo jestem ponad tym . Wcześniej czy później każdy się przekona z kim ma do czynienia ale nie będę się martwił tym , że ktoś ją dociera .
Mam powód .
dentysta dziecka też nie wie gdzie przyjmuje ...... bo jeszcze w życiu nie była ... sorki ale jeszcze mnie trzęsie ..................

259 komentarzy:

  1. Wiesz co Bodo? Pora przestać się DZIWIĆ.
    Jak ja się dziwiłam latami, JAK TAK MOŻNA, to moja mądra matka pokiwała głową i rzekła po prostu:
    Marysiu, ogórek nie zaśpiewa.

    Przyjmij do wiadomości Bodo, że Kfiat to ogórek i nie zaśpiewa. I pora przestać się dziwić, że kłamca kłamie, że świnia robi świństwa itepe, itede. Dziwne by było za to, gdyby zachowała się uczciwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maryś , ja się nie dziwię , wkurwia mnie tylko fakt bo wiem jaka jest rzeczywistość idę i kupię dziecku ciuchy desiquala a sobie odmówię , kupię jej buty ecco bo wiem że przy jej wysokim podbiciu połazi w tych butach i nie będę słyszał ,że coś jest nie tak a ta sucz pójdzie i kupi jej chińszyznę a sobie ecco .
      I jakby cipy do kuszenia jej było mało to jeszcze musi takignój robić wykorzystując do tego DZIECKO !!!!!!!!!!!!!!
      Rozumiesz ?????????????
      Dziecko które wychodząc do szkoły mówi : tato znowu mam na sobie wszystkie ciuchy które ty mi kupiłeś tylko skarpetki i majtki mam na sobie od mamy ! Gównoazjad który żarówki nie kupi jak się dziecku spali w pokoju a bez zmrużenia oka zapłaci 850 za telefon bo musi godzinami z dupowtykiem gadać i zdjęcia cipy mu w nocy wysyłać , śmie powiedzieć ,że ja nie dbam o dziecko

      Usuń
    2. Bodo, może przytruję tu nieco smrodkiem dydaktycznym, ale Twoje oburzenie zupełnie nie zda się na nic. To są fakty. Taki to jest człowiek. I nie ma co swojej energii marnotrawić na analizowanie tego, bo ten człowiek tak działa i działać będzie dalej dokładnie w tym samym stylu. Rzeczywistości nie zmienisz, możesz zmienić tylko swój stosunek do niej.
      Ja bym dziecku powiedziała po prostu: Jest trudny okres córciu, ale na mnie możesz liczyć ZAWSZE. To, że mała wylicza rzeczy kupione przez Was, to sygnał dość alarmujący. Mnie by to mocno zaniepokoiło.

      Usuń
    3. Dziecko wie, że może liczyć , wie ,że jej nie zawiodę ..... a zaniepokojenie ? cóż chce mi coś powiedzieć ? nasłuchała się rozmów mamusi z babcią czy znajomymi ? nie wiem ...

      Usuń
    4. No cóż...chciałoby się powiedzieć :-( Znów to samo...

      Usuń
    5. Bodo, chyba musisz przyzwyczajać się do myśli, że alimenty, to pieniądze wrzucone w czarną dziurę, z których córka niewiele lub nic nie zobaczy. Kurcze, alimenty to chyba tak na prawdę pieniądze nie NA wychowanie, ale ZA "wychowanie" dziecka, taka swoista pensja. Niestety.
      Myślę, że córka powinna wiedzieć, że dajesz Kfiatkowi pieniądze na nią i jej potrzeby. Przez to będzie odporniejsza na niektóre z Kfiatkowych argumentów.
      Szybko Ci musi córka dorosnąć.

      Pana Quinto lepiej nie wyprowadzać z błędu - są siebie warci.
      Na rozładowanie polecam piosenkę:
      http://youtu.be/2xqfrjhilvo
      Ale jakby numer 5 i kolejne chciał skrzywdzić córkę, to... wiesz co zrobić.

      PS Przejrzyj swój wpis - niektóre fragmenty są nieco niejasne.

      Usuń
    6. Piosenka kapitalna :)

      No cóż Bodo, może Ty na wsiaki słuczaj jednak zbieraj rachunki za wszystkie zakupy na dziecko.

      Usuń
    7. W dużej liczbie przypadków każde pieniądze przekazane matce dziecka to pieniądze stracone. Dlatego trzeba walczyć o niską podstawę w sądzie i samemu inwestować w dziecko i to też w mądry sposób bo często jak mamusia zauważy, że jest niezły tort do urwania to natychmiast mamy wniosek o podwyżkę daniny.

      Apel szczególnie do panów na progu rozwodu. Pamiętajcie, jak najniższa podstawa w sądzie, jest to zawsze tylko punkt wyjścia do dalszych podwyżek, które nastąpią szybciej niż nam się wydaje. Wiem, że wielu z nas odpowiedzialnych za swoje dzieci zgadza się na zasadzie ugody przed sądem na kwoty 2-3 tysiące złotych i jest to pętla na szyję. Tyle samo możesz zapłacić mając zasądzone 600 złotych ale przynajmniej będziesz miał pewność na co poszły Twoje ciężko zarobione pieniądze.
      Pozdrawiam

      Usuń
    8. I sie chlopak wyedukowal...

      Usuń
    9. Romek, a przyszło Ci do głowy, że osoba, przy której mieszka dziecko powinna być dyspozytorem tej, jak to nazwałeś - daniny ( czyli zakichanego obowiązku wobec dziecka)? Z prostej przyczyny - na co dzień lepiej ocenić, czego dziecko akurat potrzebuje. Spotkania rodzica, który nie mieszka z dzieckiem często odbywają się co drugi weekend. W tym czasie trzeba kupić buty, zeszyty, dać na kino, wyżywić, opłacić zajęcia etc.
      Rozumiem, że apelujesz do ojców, którzy z dziećmi mają kontakt codzienny, niemniej jednak uważam, że z tym apelem rozpędziłeś się jak ślepy dżokej na Wielkiej Pardubickiej.
      "Nie widzę przeszkód!"

      Usuń
    10. Wystarczy sporządzić listę potrzebnych rzeczy i wysłać mailem. Zakupy dostarczę pod drzwi i nawet się widzieć nie musimy. Tu właśnie jest pies pogrzebany...dysponowanie daniną, czyli czyimiś zasobami.

      Usuń
    11. Romek, jesteś oderwany granatem od rzeczywistości. To co piszesz, to myślenie życzeniowe. Takich ojców, co by zakupy zrobili pod drzwi to ja na oczy swe cudne nie widziałam, jak żyję. A trochę żyję.

      Usuń
    12. Wolę wysłać nawet paczką niż patrzeć jak Bodo, kiedy mamusia z alimentów opłaca rachunek telefoniczny do gacha ewentualnie kupuje kolejne kosmetyki podczas, gdy dzieci zapieprzają w tenisówkach za 12 złotych z allegro.

      Usuń
    13. Mierzysz własną miarą. Świat niestety nie składa się z samych dobrych ojców i z samych wrednych matek. Dlatego apel alimentacyjny w Twoim wykonaniu mną wzdrygnął. No, ale ja też mierzę własną miarą. Stąd różnica w podejściu.
      I tak widzę postęp w formułowaniu przez Ciebie zdań - " w dużej liczbie przypadków', a nie "wszystkie kobiety". O to chodziło.

      Usuń
    14. Ociosałaś mnie Maryś.
      I to właśnie jest śmieszne...

      ;-)

      Usuń
    15. Byłbyś głupcem, gdybyś wykazał betonową odporność na moje jakże merytoryczne, logiczne argumenty :))

      Usuń
    16. Poglądów nie zmieniłem...ot oddałem część pola, żeby za jakiś czas przeprowadzić kontratak ;-)

      Pozdrawiam

      Usuń
    17. Oby ten atak nie przypominał pewnego znanego mi studenta z Senegalu, który boksował się z płatkami śniegu ;)

      Usuń
    18. Romeczek napisał:

      "Wystarczy sporządzić listę potrzebnych rzeczy i wysłać mailem".

      Spadłam z krzesła i poturlałam się do sąsiedniego pokoju :D

      Bardzo, bardzo chciałabym tego- odpadłby czas na łażenie po sklepach, odpadłoby targanie ciężkich siat do domu czy ślęczenie nad finansami domowymi, aby nie doszło na koniec miesiąca do debetu. Już widzę, jak mój szanowny ex bierze na siebie takie wydatki :D Dziecku nawet skarpet nie kupi, bo odsyła go do mnie mówiąc, że płaci alimenty (w zawrotnej kwocie, która nie stanowi nawet 30% kosztów utrzymania dziecka). Gdyby prawo dopuszczało taką możliwość (jako obowiązek dla biednych tatusiów, którzy twierdzą, że nastolatka można wyżywić za 350 zł miesięcznie) to pierwsza składałabym taki wniosek do sądu.

      Romeczku, zejdź na ziemię i nie zajmuj się utopią :)

      Usuń
    19. Masz na myśli Simona Mol? No to był atak, który spora część pań i ich chłopów zapamięta do końca życia.

      Usuń
    20. Droga pani Edytko, proszę przyjąć, że ja piszę za siebie. Zazdroszczę pani mężowi takiej siły i męskości. Odciął się i ma w dupie. I tak to właśnie powinno działać. Skoro bez względu na okoliczności każdy może być sklasyfikowany jako mizogin, psychofag czy tam inny przemocowiec, to chyba lepiej już iść na całość i nie pieprzyć się za bardzo z Wami?

      Pozdrawiam w przerwie mieszania zupy ;-)

      Usuń
    21. Nie, nie miałam na myśli Simona Mol, a pewien mechanizm walki z rzeczywistością. Gadanie o tym, że jest inaczej, niż faktycznie, jeszcze faktów nie odmieniło.
      Pokaż głupiemu księżyc, a palec zobaczy... ech.

      Zazdroszczę pani mężowi takiej siły i męskości.
      Męskość wyrażana w olewizmie dzieci. Bravo Romek.

      Usuń
    22. Skoro każdy chłop co rozstał się z babą to psychofag to podtrzymuję swoje zdanie ;-)

      Usuń
    23. Kobieta pisała o swoim chłopie, a nie o każdym.
      A Ty walnąłeś jak chory w kubeł, z tą dumą z tak nędznej postawy. Z jednej strony piszesz, jak to byś kupował wszystko dzieciom, jak to na nie nie żałujesz, a z drugiej klepiesz po ramionku przysłowiowym jakiegoś dupka, który swoje dzieci ma gdzieś, tylko dlatego, że jakaś solidarność genitalna Ci się włączyła. No i dlatego, że nie lubisz Kobiety.

      Usuń
    24. Nie dlatego, że nie lubię Kobiety (poza tym myślałem wcześniej, sądząc po wypowiedziach, że to jakaś lumpiara - okazało się, że nie) tylko dlatego, że jestem przez nią stawiany na jednym poziomie z jej mężem. Stąd mój wywód, że może zamiast mieszać zupę na obiad powinienem teraz zaprawiać jakąś z dziesięć lat młodszą blondynkę? Miałbym coś od życia w rozumieniu co niektórych ;-)

      Usuń
    25. Ok, moja rozumieć. Ale nawet Kobieta, która Ci się wydawała lumpiarą i która pochopnie wydaje sądy na Twój temat, może mieć taką sytuację jak opisuje - czyli exa patafiana, uchylającego się od rodzicielskich obowiązków.
      Nie ma powodu żadnego, by jej nie wierzyć, podobnie jak pozostałym tu piszącym.

      Usuń
    26. Maryś, skończmy o Kobiecie, bo idę na mecz z dziećmi i jak wrócę nie chcę zastać kloaki na mój temat ;-) Śliska sprawa a są rzeczy, których lepiej nie tykać...z wiadomych powodów.

      Usuń
    27. PS. Ja tam bym mojej dzisiejszej węgierskiej gulaszowej z kluseczkami nie zamieniła na żadnego bruneta z Alaski, ani nawet Mudzina w przepasce biodrowej. Mniam.

      Usuń
    28. Romeczku, cóż ja Ci mogę napisać, biedaczku? Że mnie z kimś mylisz? Twoja sprawa. I tak Cię nie przekonam o tym, nawet próbować nie zamierzam. Wszak wiadomo, że Ty masz zawsze rację.

      A z Twojej wypowiedzi jasno wynika, jak traktujesz kobiety, które nie zgadzają się z Twoimi popapranymi opiniami- wszystkie jesteśmy lumpiary :)

      BTW, co to takiego "lumpiara"?

      "Zazdroszczę pani mężowi takiej siły i męskości"

      i dlatego jestem za obcinaniem jaj takim osobnikom, aby swojej patologii nie przekazywały dalej :)


      Usuń
    29. Pani Edytko, z przykrością ale jednak muszę zauważyć, że pod pani okiem dorasta klon pani męża, także ja nie byłbym aż tak bardzo ostry w swych osądach. Mam nadzieję, że pani mąż przekazał swojemu następcy najlepsze męskie cechy...mam głęboką nadzieję ;-)

      Usuń
    30. Panie Mareczku, jeśli chodzi o syna, to odziedziczył po ojcu klejnoty rodowe- nic poza tym; a już na pewno nie podły charakterek swojego tatusia. Chłopina sam się postarał,i to od początku jego życia, żeby dzieciak nie miał z nim nic wspólnego. Na szczęście.

      Nawet córeczka nigdy nie była tatusiowa, więc i ona uniknęła jego destrukcyjnego wpływu :)

      Usuń
  2. Nawet nie wiem, co napisać. Współczuję Ci Bodo, bo nawet we mnie się gotuje jak to czytam, a co dopiero Ty możesz czuć.
    Moim zdaniem yprowadzka będzie najlepszym lekarstwem, bo nie będziesz na nią patrzył ani kupował tych cholernych żarówek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bodo, a ja przepraszam o brzydkie posądzenie. Bardzo fajnie napisałeś, masz rację. Pani od Quinta odreaguje tak jak czuje. Nikt nie siedzi w jej skorze i nie ma prawa oceniac. Ja mogę sie wymadrzac jak byc powinno, bo to nie mnie ten syf dotyka.
    Ale szczęściara z Twojej coreczki, wiesz? Wystarczy jedna kochająca mądrze osoba w otoczeniu, żeby dziecko poradziło sobie.
    Może to głupio zabrzmi, ale jestem mocno z Tobą.
    Maria.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze, jakie to strasznie bolesne musi być dla dziecka, kiedy czuje, że tak naprawdę mama ma jego dobro w nosie...

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja na dobranoc i na polepszenie nastroju. ;)

    http://www.youtube.com/watch?v=_YeYbYoDZlU&feature=relmfu

    Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest śmieszne, poczytaj forum prawne, gdzie można znaleźć takie kwiatki jak ten, gdzie dzieci uciekły od matki alkoholiczki do ojca a ten dalej płaci alimenty "do rąk" własnych, bo sąd nie chce przyjąć do wiadomości, że stan faktyczny jest inny niż ma to miejsce w aktach. Wymiar sprawiedliwości w kartoflanej do dno ekstremalne.

      Usuń
    2. Dla Ciebie nic nie jest śmieszne i to jest naprawdę smutne.

      Forów o których piszesz nie muszę czytać, bo wystarczą mi wpisy Boda i dziewczyn na tym blogu.

      Beata

      Usuń
    3. Poczytaj Bodo szczególnie i to co reprezentuje sobą Kfiat. Świat jest pełen ciepłych, kochanych i altruistycznie nastawionych do życia niewiast...

      Usuń
    4. Świat jest pełen różnych indywiduów i wspaniałych ludzi. Ty skupiasz się na wpisach "potwierdzających" Twoje teorie oparte jedynie na własnym doświadczeniu, czyli jednostkowym przypadku Twojego rozwodu, a ja codziennie przez długie godziny grzebię się w ludzkich brudach i wymyślam, jak pomóc. Więc nie potrzeba mi czytania forów, bo mam tego po uszy na codzień. Blog Boda czytam dlatego, że w mojej ocenie jest wyjątkowy ze względu na to, że stara się postępować tak, aby maksymalnie ochronić swoją córkę i to jest wyjątkowe w takich sytuacjach. Wielki szacun dla Boda, że to dzierży w takiej postaci jak opisuje.
      I ani taki Kfiat już mnie nie zdziwi, ani "tatusiowie" o których dziewczyny piszą. Może źle napisałam.... jeszcze mnie zadziwia podłość ludzka, ale wiem, że jak świat światem, takie egzemplarze i takie sytuacje były i nadal będą się trafiały.

      Beata

      Usuń
  6. Bodo szkoda córki..
    Musicie przestac mieszkać razem z kfiatkiem bo po prostu trucizna ciągle działa
    Z autopsji wiem że jak k się wyprowadził(ups pobiłyśmy go z córką i wyrzuciłyśmy podstępnie) odetchnęłam
    Jak wracał miotałam się , bo ciągle czekałam na niego jak zawsze do rana itd
    Jak w amoku to było
    W momencie jego wyprowadzki zaczęłam łapać pion choć na odległość i skutecznie zatruwa życie , ale jest to bez porównania lepsze , niż przyglądanie się z boku jak sie stroi i wychodzi i myślenie gdzie był

    Jeżeli chodzi o córkę to matka dla dziecka jest zawsze najważniejsza(choćby była alkoholiczką)
    Nie wiem o co tu chodzi bo w sumie skoro matka odrzuca dziecko to powinno być inaczej.. ale nie jest

    Ktoś z Was musi być mądrzejszy
    ja w odwecie zachowania k wobec mnie(brak kontaktu z synkiem przez 2 mies tylko telefoniczny i to utrudniony) powinnam teraz zrobić to samo
    on małemu wszystko złe o mnie opowiedział( w jego pojęciu złe)
    że mama poszła do sądu żeby ograniczyc mu prawa że mama zabrała kasę na wakacje( kasy ma od zarąbania ta 1600zł była na wspólnym kącie więc ja zabrałam bo przecież od maja nie mam kasy) i muszą od dziadka pożyczać, jest to nieprawda, ale co mam dziecku tłumaczyć , że tato jest be a mama cacy?

    Bodo rozpisałam się , ale tu chodzi o córke , ona chce czy nie gra z Wami w tą grę
    k nie umie być ponad to , może Tobie się uda , bo kfiatek tak jak k pewnie nie cofnie się przed manipulacją


    Aż mnie świerzbi i gotuje się we mnie żeby zrobić na złość k tylko , kto na tym ucierpi?

    Dziecko kocha jednakowo rodziców i , ktoreś z tych rodziców powinno zachować zdrowy rozsądek

    Roman jeżeli chodzi o alimenty nie wiem kiedy i jakie wywalczę
    Ale chciałabym z sądu własnie dostać określona kwote , zeby wiedzieć na czym stoje
    Bo Ty może jestes taki że dołożysz do dzieci potrzeb a k jest taki , że nie będzie nic ponad to co sąd zasądzi
    Wszystko zawsze działa w dwie strony i tyle...

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja pozwoliłem sobie wyłowić z tej wypowiedzi dwa cytaty, które dla Bodo mogą być ważne:

    "Jeżeli chodzi o córkę to matka dla dziecka jest zawsze najważniejsza(choćby była alkoholiczką)"

    i drugi już mniej bezpośrednio ale też istotny...

    "Z autopsji wiem że jak k się wyprowadził(ups pobiłyśmy go z córką i wyrzuciłyśmy podstępnie) odetchnęłam"

    Cóż, jak widać nawet przemoc i podstępy są dozwolone tylko w jedynie słusznej sprawie.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romek, chyba nie wyczułeś sarkazmu w wypowiedzi Fenix, dotyczącej pobicia podstępnego k. :)

      Usuń
    2. Mnie się w ogóle ciężko czyta Fenix, czyli rozumiem, że to wersja niegodziwego samca?

      Usuń
    3. Zauważyłam, że kobiety będące w oku cyklon, czyli w tak zwanej fazie ostrej, tak właśnie piszą. Emocjonalnie, bez znaków przestankowych, "jednym cięgiem", jak gdyby chciały wyrzucić z siebie w jednym oddechu frustrację wszystkich lat. Ale to mija, na szczęście. I pismo też wtedy staje się bardziej czytelne i zrozumiałe:)

      Usuń
    4. My tego nie zrobiłyśmy on jest silnym wysportowanym gościem którego się boję. on wyprowadził się w asyście rodziny swojej bardzo mu pomagali..
      wersja dla policji że go napadłyśmy i on się boi prowokacji
      prawdziwa że oni czyli k i rodzina jego bali sie że mnie zabije
      Czy mi Romek uwierzysz nie ważne , ale taka jest postać rzeczy
      Wtedy płakałam jak się wyprowadzał teraz dziękuję Bogu za to

      A jeżeli chodzi i dzieci to może za mocno myśl skróciłam chodziło mi o to że dziecko kocha bez względu na wszystko
      i matka może być podła a dziecko nadal będzie do niej sie garnąć

      Usuń
  8. Fenix ma jedną przewagę nad resztą. Pisze to co myśli a nie to co chciałaby przekazać. Gdybym miał "fejsa" to kliknąłbym "Lubię To".

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki bo tak jest piszę co myślę i co czuję. Przepraszam Was za brak znaków. Ale właśnie tak jest , że te myśli lecą i szkoda mi czasu(?) na znaki.
      Postaram się stawiać przecinki itd bo wiem , że trudno czyta się co ja piszę.
      Po za tym po 2 dniowym pozornym spokoju nastąpił kolejny atak k na mnie. Ratuje się pisaniem do Was tutaj spacerami z synkiem..

      Usuń
    2. No niestety, w tych literkach doskonale widać stan ducha. Ale to mija. Fenix, ja w Ciebie wierzę, jesteś bardzo dzielna :)

      Usuń
    3. To dobrze,że wierzysz. Ja tracę siły.
      k wysysa ze mnie życie. Po sms od niego i moich do niego (niestety nie mogę nie odpisywać) czuję się jak po maratonie. Jestem totalnie zmęczona fizycznie.
      Bodo ma te same jazdy więc i jego brak snu jak i zmęczenie fizyczne mnie nie dziwi

      Usuń
    4. Fenix - z takimi tylko "siłom i godnościom osobistom ;)" . Ja już się nie pieszczę grzecznie i przez sąd załatwiałem wszystko przez cały rozwód i mam z tego NIC.
      Teraz się zabawimy inaczej proszę bez mówienia o klasie .... Quintowy pełnomocnik już się zgłosił do strony przeciwnej z propozycją układu : " zdaję sobie sprawę, że mój klient ma sytuację beznadziejną " ;) .... brak klasy i napierdalanka w najczulsze czyli pracę pomogła ?
      Dziewczyna skróciła sobie proces o lata świetlne .

      Usuń
    5. Fenix, podjęłaś decyzję, nie ma już odwrotu. Przecież oczywiste, że nie wrócisz do stanu poprzedniego. Popatrz na synka, jest przy Tobie, czyli już coś Ci się udało. Drobnymi kroczkami do celu. A siły czasem brak, ale potem trzeba się zebrać i maszerować, jak ten żołnierz radziecki , co podziurawiony przez kule jeszcze zębami przegryzał drut od radiostacji wroga :)

      Usuń
    6. Bodo masz rację właśnie k zarzuca mi brak klasy(ha ha)
      Jedno co zaczęłam robić to opowiadać w około co się dzieje
      Ludzie za głowy się łapią na to co on robił i robi teraz
      Tyle że k w marcu juz opowiadał , że jestem psychicznie chora tu gdzie mieszkamy, jak i dwukrotnie od tamtej pory obdzwonił całą moją(!) bliższą i dalszą rodzinę.
      Dobre jest w tym to , że jemu nikt nie wierzy, złe że ksiądz uwierzył. Więc dar przekonywania ma ogromny.
      Moje działanie z sądem zaowocowało jak wiecie dwumiesięczna rozłąką z synkiem , brakiem alimentów.
      Dzisiaj szarpie mnie , że chce jutro z synkiem jechać za granicę na wycieczkę. Ja mam synka i jego dowód osobisty.
      Nie zgodziłam się. Padła groźba, załatwię to inaczej. Mam nadzieję, że inaczej nie oznacza odbicia siłą, tylko zgłoszenie przez k utrudniania kontaktu na policję
      Boję się. I wiem ,że nie warto działać fer. Mi to się na dziś nie opłaciło.
      Tyle, że trudno było mi choćby przełamać się, aby powiedzieć prawdę o koszmarze w domu, a co dopiero robić jakieś podłe rzeczy.
      Bodo jak masz siłę i sposoby działaj. Mówią , ze w wojnie wszystkie chwyty dozwolone. Korzystaj z tego , tylko pamiętaj o córce, aby jak najmniej cierpiała( żeby w ogóle to się nie da)

      Maryś dzięki. Niech będzie , mogę być i ruskim żołnierzem.
      Poddać się nie mogę , to wiem...
      I nie poddam się. Jak zamilknę tzn że k uciął mi glowę

      Usuń
  9. "Jeżeli chodzi o córkę to matka dla dziecka jest zawsze najważniejsza(choćby była alkoholiczką)

    I tu się z tobą droga Fenix nie zgodzę.
    Dziecko, niezbędnie potrzebuje....ale tylko PRAWIDŁOWYCH WZORCÓW.
    Matka alkoholiczka ŻADNĄ MIARĄ nie może pretendować do miana wzorca prawidłowego. Wpływ takiej osoby na życie dziecka jest dalece demoralizujący i moim zdaniem przebywanie dziecka z taką matką przynosi więcej szkody niż pożytku.
    W mojej opini uzaleznienie któregoś z rodziców automatycznie deprecjonuje jakość umiejętności rodzicielskich, w niektórych przypadkach nie ma mowy o jakichkolwiek umiejętnościach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thatcher, tu nie chodzi o wzorce, a o uczucia dziecka do matki. Te bidaki z biduli też łakną kontaktu z najgorszymi rodzicami, czekają na to latami, aż w końcu dorastają i pozbywają się złudzeń.

      Usuń
    2. Powiem Ci tylko jedno .. w jak mawia klasyk kartoflanym sądzie fakt ,że matka jest alkoholiczką, narkomanką i dziwką nie daje całkowitej pewności ,że opieka nad dzieckiem będzie przyznana ojcu .
      Sądy w dupie mają wzorce .... chcą mieć jak najmniej kłopotu i tyle .
      Cytat z uzasadnienia jednego z wyroków już się tu pojawiał ale przypomnę " Rozwiązły tryb życia matki nie ma wpływu na rozwój i wychowanie dziecka "
      o jakich ty wzorcach mówisz ??

      Usuń
    3. Przy takich dyrdymałach sądu, to może warto Bodo powołać biegłego, który by ten wpływ wykazał?

      Usuń
    4. Masz rację kochana. Tylko , że ja to pisząc miałam na myśli uczucia dziecka. Wyżej napisałam , ze dzieci kochaja bez względu na wszystko. Nie kochają za coś. I tylko to miałam na myśli. Przecież nikt nie powiedział że kobieta będzie lepszą matką (niż ojciec pełniący role matki) tylko dlatego , że jest kobietą

      Usuń
  10. Wiem co masz na myśli Maryś. Jest oczywistym, że każde dziecko łaknie uczuć i potrzebuje mieć oboje rodziców...i to jest ten ból.
    Rzecz w tym, że osoba uzależniona może "wyprodukować" swoje odbicie..choć na szczęście nie zawsze tak się dzieje.
    Straszny to temat...i ból tych dzieci. Tylko mogę sobie wyobrazić co te maleństwa myślą żyjąc w takiej ogłupiałej rzeczywistości.
    Fajny spot zamieściła Walkiria, widziałaś go?

    OdpowiedzUsuń
  11. Widziałam ten spot już wcześniej, niezły jest.

    Temat jest bolesny, dla mnie również Thatcher, bo moje dziecko też musiało pozbyć się złudzeń. Ale kiedyś mi powiedział, ku pokrzepieniu - To Ty jesteś moją rodziną i jestem szczęśliwy.
    Wyszło na to, że ja się bardziej gryzę brakiem ojca mojego dziecka, niż on sam. To mi kiedyś uświadomił słowami " mamo, o dalekich krewnych nie myśli się zbyt często". Ojciec to dla niego taki daleki krewny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maryś to nie jest takie proste . Mam w rodzinie taki przypadek . Tatuś nie ma kontaktu z dziećmi od kilkunastu lat . Ukryty alkoholik i damski bokser . Boksować przestał jak mi kiedyś erwy puściły i pociągnąłem go z bańki i chociaż chłopisko duże to siedział na dupie jak cipa ale potem zaczął się psychicznie znęcać . Rozwód ,oddzielne mieszkanie, tatuś przez 2 miesiące przyjeżdżał do dzieci które nie chciały do niego wyjść . Potem przestał . Starsza córka w momencie rozwodu miała 12 lat zapomniała o nim zupełnie , syn miał wtedy 9 ... niby wie i nie szuka kontaktu z ojcem ale kartkę z wczasów którą mu tatuś przysłał trzyma w swoich skarbach .. .
      Nie pamięta tych wszystkich złych rzeczy bo był młodszy i zupełnie inaczej podchodzi do sprawy ... . Nie chce się z nim spotykać ale.. .

      Usuń
    2. Nie twierdzę, że jest to proste. To jest piekielnie trudne i skomplikowane. Ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu, możemy się zająć tylko tą działką, na którą mamy wpływ. I tę działkę uprawiać najlepiej, jak potrafimy.

      Usuń
  12. Mądrego masz syna:)
    Ten prawidłowy wzorzec jest najważniejszy dla dziecka...ty jesteś takim wzorcem dla twojego syna.
    Informacja ta Maryś jest jak balsamik na twoje skołatane serduszko, dałaś radę wychować CZŁOWIEKA, który kocha i rozumie:) Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to jeszcze się pochwalę. Dzisiaj młody lata z farbą po osiedlu i zamalowuje wulgaryzmy na budynkach, które ktoś sprayem w nocy namazał. Sam z siebie taką potrzebę odczuł. Tak, mam powód do dumy:)
      W tym jest jakaś nadzieja może i dla Bodo. Jeden rodzic też potrafi wiele zdziałać, nawet jeśli ten drugi jest ułomny i próbuje niszczyć.

      Usuń
    2. Oj Maryś...lepiej sprawdź to zamazywanie...ufaj, ale kontroluj ;-)

      Usuń
    3. Sprawdziłam :) Ładnie zamalował kutaski. Na żółto, pod kolor elewacji.

      Usuń
    4. Tylko żeby go psy nie namierzyli, bo zapłacisz za całe to graffiti ;-)

      Usuń
    5. Dał radę. Jeszcze wyrazy wdzięczności od sąsiadów usłyszał:) Czarnowidzu :P

      Usuń
  13. Wychowując dzieci, mając nawet jak najlepsze intencje nigdy nie wiemy do końca jaki będzie efekt finalny.
    Wychowanie, wzorce itd. są tylko składowymi tego procesu. Wychowanie to obróbka materiału...albo się ma diamencik albo zwykłe szkieło.(tu mam na myśli geny). Każde dziecko przychodzi na swiat inne, z innym zestawem cech, predyspozycji, zatem zdarza się w patologicznej rodzinie diamencik i w prawidłowej psychopata.
    To tak,żeby człowiekowi uświadomić,że do końca na nic nie ma wpływu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja tak trochę od czapy (a trochę z czapy) i bardziej lekko w tematach damsko-męskich. No bo życie to jednak okrutne jest.
    Kotka, którą ostatnio przygarnęliśmy dostała ostrego ataku rujki. Pomraukuje, ociera się o wszystko i wypina tyłek do góry. Z dwóch kotów-rezydentów (kastratów) będących w domu, OCZYWIŚCIE wybrała sobie tego, który na nią syczy i prycha. Na tego łagodniejszego nie zwraca uwagi. Aż żal patrzeć jak łazi za prychaczem i domaga się, hm... uwagi, a on nie wie o co jej chodzi, ale prycha i syczy dla zasady. Łagodniejszy chodzi za nimi dwojgiem i przygląda się z ciekawością.
    A pomyśleć, że przed rujką już ustawiła sobie oba koty. Śmiesznie było patrzeć jak dwa sześciokilowe bydlaki unikają konfrontacji z niespełna trzykilogramowym szczurem.
    Ciekawe jak to będzie po sterylce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawa obserwacja i sądzę, że wiele można przenieść z tego do świata ludzi ;-)

      Usuń
    2. Wiem, dlatego to napisałam ;)
      Może podoba jej się, że jest bardziej dominujący, a może że inaczej umaszczony (widoczny dowód, że ma inne geny), bo ten łagodniejszy jest cały czarny tak jak ona.

      Usuń
    3. No tak a my mamy naturalny pęd do jak największej wymiany genów. Stąd czarnoskórzy mężczyźni tak pociągają panie ;-) Podobnie jest z Arabami - ja kochcz cie parco, ty byc piekna kobieta ;-)

      Usuń
    4. Zbyt duża różnica też nie jest dobra. Lecisz na Azjatki bardziej niż na Polki? ;)

      Usuń
    5. Mieszanka Tajki z rodowitym Anglikiem - to jest najpiękniejszy kobiecy wzorzec dla mnie. Poza tym typowa Włoszka, ciemna cera, ciemne włosy, oprawa oczu itp. Odpadają za to Hinduski (ten naród bardzo źle mi się kojarzy jeżeli chodzi o czystość - trochę się nalatałem ekonomiczną nad Atlantykiem ;-), piękna jeszcze może być rodowita Rosjanka, blondynka, koniecznie z warkoczami i ciemną oprawą oczu ;-)
      Nic tak nie przeraża jak biodrówki i wylewający się tłuszcz na boki plus ostry makijaż...tragedia.
      Polki...kiedyś były piękne kobiety w tym kraju, dziś w dobie wulgarności wywalającej się na każdym kroku ciężko znaleźć naprawdę śliczną kobietę ;-)

      Usuń
    6. Kobieta idealna:

      http://youtu.be/VHKUa43Mkw8

      Beata

      Usuń
    7. Romek, lecisz takim konsumpcjonizmem i instrumentalnym podejściem, że mi aż moja gulaszowa zupa podchodzi do gardzieli. Ale nie chce mi się nawet wyjaśniać, co w takich tekstach jest instrumentalnego. Co wrażliwszy skuma.

      Usuń
    8. Tylko czemu mi zawsze wystarcza prowadzanie się za rękę a druga strona zawsze wymaga ode mnie poważnych inwestycji...no za Chiny Ludowe nie zrozumiem tego pokrętnego sposobu widzenia świata ;-)

      Usuń
    9. Romeczek napisał:

      "Mieszanka Tajki z rodowitym Anglikiem - to jest najpiękniejszy kobiecy wzorzec dla mnie. Poza tym typowa Włoszka, ciemna cera, ciemne włosy, oprawa oczu itp. Odpadają za to Hinduski (ten naród bardzo źle mi się kojarzy jeżeli chodzi o czystość - trochę się nalatałem ekonomiczną nad Atlantykiem ;-), piękna jeszcze może być rodowita Rosjanka, blondynka, koniecznie z warkoczami i ciemną oprawą oczu ;-)"

      Czyli po prostu potrzebujesz muzułmanki- oddanej, wiernej, niepracującej zawodowo, dbającej o swoje szczęście wielkie, czyli faceta, usłużnej, bo jak nie, to SMSa napiszesz i już jest po rozwodzie. Miałbyś wtedy władzę, pieniądze i posłuszną żonę.


      "Tylko czemu mi zawsze wystarcza prowadzanie się za rękę a druga strona zawsze wymaga ode mnie poważnych inwestycji"

      Bo druga strona nie chce cię za ojca, tylko partnera? Bo uznaje, że życie i związek to poważne sprawy, a nie zabawa?

      Usuń
  15. Bodo, ja Cię tam zupełnie rozumiem. Gdyby chodziło tylko o Ciebie, to pewnie dalbyś sobie spokój. Ale tu chodzi o Wasze dziecko- i dlatego tak Cię wkurza postawa Furfiatka.

    Post emocjonalny, bo Ty nie jestem robotem, maszyną, która nie ma uczuć. Tylko jakoś tak się utarło, że każdy powinien tłumić w sobie uczucia, bo inaczej to będzie przypięty pod etykietką "Bez klasy". Chrzanić tych, którzy nie przeżyli nigdy skrajnych sytuacji, które wywołują skrajne emocje, a którzy za grosz nie mają empatii!

    Blog jest miejscem, gdzie można sobie ulać- toż to jasne jak słońce, że zazwyczaj nawet przyjaciołom nie ujawnia się aż takich emocji. To siedzi w człowieku i jakoś musi być "wydalone"; inaczej człowiek by zwariował. I ten Twój blog traktuję własnie jako takie Twoje miejsce oczyszczania się- bez owijania w bawełnę, bez lukrowania piszesz o tym, co się dzieje w Twoim życiu i jakie towarzyszą Ci emocje.

    We współczesnym świecie, jak zauważyłam, są tematy, które nie są mile widziane przez tzw. współczesnego człowieka- wszelkie niepowodzenia, fakt pozostawania przez długie lata w destrukcyjnym związku (np. Figura), umieranie, ciężka choroba- to nie ma prawa być ujawniane publicznie, bo to świadczy przecież o tym, że człowiek "sam jest sobie winien". Do tego to doszło. Liczy się sukces! Wtedy można liczyć na zachwyt i zrozumienie, akceptację u innych!

    Bodo, nie dawaj się krytykanctwu (czyli nie chodzi o konstruktywną krytykę- bo takiej nigdy dość), rób swoje, walcz w sądzie, wywalaj tu co Ci leży na wątrobie, bo to cenne doświadczenia dla tych, którzy są dopiero na początku takiej jak Ty drogi.

    OdpowiedzUsuń
  16. "Rozwiązły tryb życia matki nie ma wpływu na rozwój i wychowanie dziecka "
    o jakich ty wzorcach mówisz ??"

    Zatem Bodo,skoro to nie tylko maksymalne wkurwienie tobą kieruje, że bodowa lubi innych chłopów a widzisz w jej postawie niebezpieczny proceder to może należałoby pójść o krok dalej i zaszczycić przed wysokim sądem to jej kurestwo terminem medycznym a także zasugerować badania w kierunku SEKSOHOLIZMU....co ty na to?
    Może to kurestwo do kwadratu zwróci uwagę wysokiego sądu bardziej niż zwykłe latanie z dupskiem?:))
    Jak to jest Bodo wg ciebie, kurestwo czy "jednostka chorobowa"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest natura plus brak zahamowań. Generalnie nic nadzwyczajnego poza tym, że taka pani nie nadaje się na żonę czy matkę. Niestety my w fazie narkotykowej nie widzimy niczego poza tym co natura nakazuje nam widzieć, z drugiej strony gra też przybiera tak doskonałe formy, że każdy by się nabrał. Później mamy dzidziusia a dalej rozwód. Facio spełnił swoją funkcję czas wymienić go na inny model.

      Usuń
    2. Thatcher - wyrachowane kurewstwo bez względu na to w jakie terminy medyczne chcesz to ubierać . Jak słyszę "najważniejsze żebyśmy byli razem ...biedni ale szczęśliwi " to pękam ze śmiechu bo ten sam tekst słyszałem już jak powtarzała go poprzednikom ..... mogę nawet odtworzyć bo póki co jeszcze trzymam wszystkie pliki . Problem w tym ,że jak Kris siedział sobie w słonecznej Grecji i był "zagramaniczny" to można było dawać dupy dwa -trzy razy do roku i strzelać z palca przez telefon a Sznurek i Agent Tomek zaspokajali potrzeby . Kiedy chłopak honorowo zostawił wszystko i przybył w pobliże to dostał kopa w dupę bo trzeba by było zaczynać wszystko od nowa . Jak go zostawiła i powiedział ,że zniszczył sobie życie i nie ma dla kogo żyć .. usłyszał ,że najlepiej było by żeby popełnił samobójstwo i nie był to odruch ... usłyszał to jeszcze kilka razy ..... .
      Chcesz się założyć jak długo będzie z Quinto ??? to tylko zależy od tego jak wysokie alimenty gość dostanie i ile mu po wynajęciu mieszkania zostanie ...
      Jak to nazwać inaczej ?? jednostką chorobową ?? ciekawe jak takie wyrachowanie się kwalifikuje ....

      Usuń
    3. Wiesz co Bodo, czasem myślę, że jakkolwiek zostaliśmy oszukani to wina jest przede wszystkim nasza.....bo daliśmy się nabrać. Można powiedzieć widziały gały co brały....to prawda najświętsza! Szkoda, że te gały patrzyły i patrzyły ale widzieć prawdy nie chciały. Większość z nas jest ślepa, widzi tylko to co chce widzieć, przykłada swoje szablony do różnego typu kanalii, nie wiedząc, nie rozumiejąć, w końcu naiwnie mając wiarę, że ludzie są z natury dobrzy i szlachetni. Myślisz, że twój Kfiatuszek nagle się zbiesił, że ona kiedyś była inna, że kiedy ty ją poznałeś to była wzorem cnót wszelkich? Nie Bodo, ludzie się nie zmieniają, oni zawsze są tymi samymi ludźmi, tylko na okoliczność mydlenia oczu uczciwym naiwniakom wchodzą w swoje role grając tak pięknie że są przez zaślepionych uczuciem i pożądaniem nie rozpoznani w porę:)
      Niestety, symptomy są zawsze, jak człowiek sięga wstecz widzi jasno...ale już jest za późno..bo oto zostało kupione największe fałszerstwo wszechczasów a konsekwencje dokonanego zakupu są katastrofalne.
      Do kogo pretensje, że kupowane złoto okazało się tombakiem?
      Wszystko czego doświadczamy jest konsekwencją naszych własnych wyborów niestety. Wybory przynoszą stosowne lekcje do odrobienia. A niech to szlag!

      Usuń
    4. "Kiedy chłopak honorowo zostawił wszystko i przybył w pobliże to dostał kopa w dupę"

      Bodo, zmiłuj ty się...ale nad sobą,nie nad Krisem, jeszcze honor do tego mieszasz niepotrzebnie:)
      Kris na twoich oczach, czy tam uszach dostał w/w lekcję do odrobienia, lekcję która była konsekwencją jego wcześniejszego wyboru:) Do kogo ów przez ciebie żałowany Kris może mieć pretensję...do Kfiata, czy do siebie samego? On miał wybór, dokonał złego wyboru...wsio:)

      Usuń
    5. "Wiesz co Bodo, czasem myślę, że jakkolwiek zostaliśmy oszukani to wina jest przede wszystkim nasza.....bo daliśmy się nabrać".

      No tak, nie byliśmy zbyt przebiegli, zbyt nieufni, zbyt podejrzliwi. Zamiast kontroli, obserwowania z ukrycia, stosowania manipulacji, kłamstw, gierek pt. "sprawdzanie partnera", to my uwierzyliśmy, że oni mają wobec nas czyste intencje i tacy są rzeczywiście, jakich my ich postrzegaliśmy. Romeczek przecież wszystko tu pięknie tłumaczy za każdym razem- narkotyki, haj i te sprawy.

      Usuń
    6. Mylisz pojęcia Kobieto:)
      Manipulacja, klamstewka, gierki to metody oszukujących.
      Oczy szeroko otwarte to broń przeciw nim.
      Wiem...trudno przyjąć odpowiedzialność za swoje życie, to jedna z najtrudniejszych rzeczy....

      Usuń
    7. Thatcher, piąteczka i żółwik.
      Rzecz nie polega na tym, że z nas takie szlachetne i wzniosłe istoty, które oto podły jakiś Valdemort ukrzywdził, och!
      Rzecz w tym, że COŚ te szuje przyciągnęło, a drugie COŚ kazało nam żyć w iluzji. A jeszcze trzecie COŚ to spychologia stosowana, kiedy się we łbie alarmowe światełko zapala. Brak zaufania do siebie, to się nazywa. Nawet jeśli to tylko przeczucia.

      Usuń
    8. "jakkolwiek zostaliśmy oszukani to wina jest przede wszystkim nasza.....bo daliśmy się nabrać."
      Nie zgadzam się.
      Wina jest tego, kto robi krzywdę. Zawsze.
      Gdybym chciała przewidywać wszystkie sposoby, na jakie ludzie mogą mnie na każdym kroku oszukać, to bym z domu nie wyszła.

      Usuń
    9. Stworek, wina tak. Ale dobrze jest zrobić sobie poza tym taką analizę pt. DLACZEGO.
      Są w końcu ludzie, którzy te sygnały alarmujące łapią w lot i mówią takiemu gościowi - spadaj. Natychmiast. A inne się wkręcają w toksynę jak zahipnotyzowane. O to mi chodzi i chyba Thatcher to miała na myśli. Że wdepnięcie w to gówno trzeba zdiagnozować, nie odejmując winy za przemoc ( jakąkolwiek) ani jej nie bagatelizując.
      ( Sorry, że się wtrANcam)

      Usuń
    10. Maryś, dokładnie rozumiesz co chciałam powiedzieć:)
      Stworek,
      popełniony naganny czyn nie jest naszym czynem, zatem nie czuję się odpowiedzialna za to,że ktoś jest złym człowiekiem. Moją winą (przeciw SAMEJ SOBIE) jest to,że nie dostrzegłam złej natury człowieka,którego wpuściłam do swojego życia, że dałam się oszukać, zranić, wykorzystać, że zamiast widzieć realia POZWOLIŁAM by zapodawano mi iluzję. Tą iluzją karmiłam się....aż do momentu kiedy mi się zaczęło ulewać...kiedy obudziła się wreszcie świadomość:)
      Płeć tu nie ma nic do rzeczy. Choć przyjęło się uważać,że to kobiety wykazują się większą naiwnością, śmiem twierdzić,że mężczyźni czasami dopuszczają się większej naiwności. Świat jest pełen różnych popaprańców. Oszustwo, zdrada itp. nie dotyczą tylko związków małżeńskich, dotyczy to wszystkich układów gdzie się zakłada uczciwość. Są ludzi nagminnie wykorzystywani, oszukiwani, ranieni...inni jakoś mniej, rzadziej albo wcale...ciekawe dlaczego? Wnioski się same nasuwają....do nich jednak trzeba dojrzeć:)

      Usuń
    11. Thatcher - prawdą jest- Kris dostał lekcję i tak jak on nie ma wyrzutów sumienia bo był przekonany ,że moje małżeństwo nie istnieje tak mnie jest nie żal jago bo biorąc się za Kfiata zdradził własną żonę i dziecko . Jest wina musi być kara . Prawdą jest też ,że w końcówce zachował się wobec własnej żony przyzwoicie . Jakaś zdolność do refleksji w nim drzemie jednak.
      Ja w tej sytuacji widzę tylko jedno .. Kfiata który bez zastanowienie mówi : tak masz rację najlepiej było by dla wszystkich gdybyś popełnił samobójstwo ...
      Wybacz ale mnie nie stać na takie słowa ... w żadnej sytuacji ... nawet jeśli chciałbym dokopać jakiejś płaczliwej lasce ..

      Usuń
    12. Coraz bardziej mi się ten Kfiat jawi jako jakieś monstrum. Wcielona entropia.

      Usuń
    13. "Wybacz ale mnie nie stać na takie słowa ... w żadnej sytuacji ... nawet jeśli chciałbym dokopać jakiejś płaczliwej lasce"
      Mam taką nadzieję Bodo:)

      Wnioski są potrzebne Bodo, ty wciąż jesteś w fazie szoku pourazowego:) Wnioski są potrzebne i jak Maryś napisała analiza siebie samego:) Co,jak i dlaczego?

      Usuń
    14. Thatcher, mnie łatwo gadać, bo jestem 8 lat po rozwodzie ;) To się i wymądrzam. A jak sobie przypomnę, w jakim kotle się gotowałam i ile mną emocji szarpało, to brrrr.... precz, siło nieczysta!

      Usuń
    15. Bodo, Kfiat tak powiedział do Krisa bo już liczył się z tym, że on może być dla niej przeciwnikiem wkrótce a samobójstwo Krisa byłoby dla niej bardzo podbudowujące. To jest jednostka cholernie wyrachowana i dość dobrze kalkulująca, zastanawiam się tylko skąd takie podejście? Życie nauczyło, ale aż do tego stopnia?

      Usuń
    16. Tak, ja wiem, że nie jesteśmy zwolnieni z myślenia, rozumiem dlaczego trzeba przeanalizować sytuację i siebie "dlaczego dawałem/am się oszukiwać", mam tylko problem z przyjęciem odpowiedzialności w sytuacji gdy zostałam wykorzystana. To jak z zostawieniem przez roztargnienie kluczyków w drzwiach samochodu - są ludzie, którzy powiedzą: sama jesteś sobie winna że ci samochód ukradli. Ja to odbieram tak, że ci ludzie przymykają oczy na zło, którym jest kradzież, wręcz uznają za normalne, że jak jest okazja to trzeba wykorzystać bliźniego, a ten kto się da to frajer. I na to się nie zgadzam.
      Mam też świadomość, że nie zmienię innych ani świata i to, na co mam wpływ to własne zachowania, dlatego to one są dla mnie kluczowe.

      Usuń
    17. "Mylisz pojęcia Kobieto:)
      Manipulacja, klamstewka, gierki to metody oszukujących".

      No i tu Cię mam ;)
      Nikt nie oszukuje, jeśli nie ma nic do ukrycia.

      Bo teraz wyszło tak, że trzeba też zrozumieć, dlaczego sprawca gwałtu zgwałcił. No jak, dlaczego? Miała krótką kieckę, sama szła w nocy.

      Dlaczego zabił? No bo się wkurzył.

      O takie zrozumienie Ci chodzi? To idziesz na manowce, bo aby uchronić się przed gwałtem nie wystarczą spodnie i unikanie chodzenia nocą, a aby nie być zabitym nie wystarczy nie wkurzać.

      Normalni ludzie nie przekraczają granic, wyznaczonych przez dane społeczeństwo. I to jest prawdziwy powód "Dlaczego"- ci, którzy dopuszczają się niegodnego zachowania nie przyjmują tych norm jako własne.
      Ale jak rozumiem, trzeba brać odpowiedzialność za własne decyzje, a więc zanim wpakuję się w kolejny dobrze zapowiadający się związek, to gość musi mi udowodnić, że nie ma wobec mnie złych zamiarów.

      Padłam.

      Usuń
  17. Ostrożnie z jednostkami chorobowymi. W podpisanej umowie cywilno-prawnej jest "w zdrowiu i chorobie" - wyjdzie, że ona "chora" i trza się "pochylić". Jak ona się pochyla. Wtedy jak trafi Bodo na sędziego czy tam sędzię co malżeństwo jest świętością, będą konieczni biegli, sprawa się przeciągnie i jeszcze będzie miał przesrane. Bo ona biedaczka "chora" i trza jej pomóc. Rozwód z orzekaniem o jej winie ma z bani. Będzie utrzymywal babę na "chorobowym".

    Bardzo ryzykowna sprawa z rozchorowaniem współmałżonka. Już lepiej jak się kurwi z rozmysłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście jaja sobie robię:).
      Ani alkoholizm,ani narkomania, ani seksoholizm wg mnie jednostakami chorobowymi nie są, są uzależnieniami, które dyskwalifikują człowieka na rodzica...jako że takie osoby nie mają kontroli nad własnym życiem toteż nie mogą właściwie także sprawować opieki nad małoletnimi dziećmi.
      Oczywiście wszystko zależy od interpretacji....moja jest taka. Jest karygodne, że uzależnienia stawia się często na równi z chorobami, które to spadają na nas jak grom z jasnego nieba.
      Cóż, jak nie stanąć to dupa zawsze z tyłu:))

      Usuń
  18. Thatcher napisała:

    > Ani alkoholizm,ani narkomania, ani seksoholizm wg mnie
    > jednostkami chorobowymi nie są, są uzależnieniami,

    Co do seksoholizmu nie wiem, ale zarówno na chorobę alkoholową, jak i na narkomanię przysługują w Polsce piękne renty inwalidzkie. Więc i jedno, i drugie, z punktu widzenia obowiązującego prawa JEST chorobą.

    I faktem jest również, że udowadnianie choroby współmałżonkowi (zwłaszcza psychicznej) jest działaniem na własną szkodę, bo nie dość, że może to utrudnić samo uzyskanie rozwodu, to jeszcze spowodować orzeczoną winę wnioskodawcy i konieczność alimentowania do końca życia osoby "chorej".

    Moim zdaniem już lepiej walić w "łamanie zasad współżycia społecznego" i przywoływać normy moralne niż starać się podpinać kurwy, psychopatów i alkoholików pod jednostki chorobowe.

    Pozdrawiam

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Co do seksoholizmu nie wiem, ale zarówno na chorobę alkoholową, jak i na narkomanię przysługują w Polsce piękne renty inwalidzkie"

      Głupoty piszesz. W Polsce nie przyznaje się rent z powodu jakiejkolwiek choroby.

      Usuń
    2. Owszem, formalnie rentę przyznaje się z powodu niezdolności do pracy. Co to niby zmienia? Liczy się skutek. Skoro za chlanie czy ćpanie dają rentę, to imho jest to choroba. Piotr

      Usuń
    3. Zmienia. Bo żeby otrzymać rentę, to trzeba min. 5 lat pracować przed przejściem na nią. Chlanie czy ćpanie uniemożliwia pracę już wcześniej, przed degeneracją fizyczną organizmu.

      Usuń
  19. "zarówno na chorobę alkoholową, jak i na narkomanię przysługują w Polsce piękne renty inwalidzkie"
    Skoro tak, to im większym skurwysyństwem się człowiek wykazuje wobec bliskich i społeczeństwa tym bardziej zasługuje na współczucie i NAGRODĘ:)Oto paradoks tych czasów, zresztą nie jeden...
    Zatem nie dziwi dlaczego czasem pewne jednostki posuwają się do samosądów skoro na sprawiedliwość uzyskaną w sądzie liczyć nie można.

    OdpowiedzUsuń
  20. Moze Bodo wykorzysta pomysł
    napisałam k .że synek się rozchorował(ma katar i temperaturę, jak połowa dzieci w szkole) Odpowiedź k cytuje w całości
    " wystarczyło Ci dziecko oddać na 2 tygodnie a już jest chore
    czy Ty nie rozumiesz że Synek się Ciebie boi i dlatego tak często choruje?Chcesz Go calkiem zniszczyć swoim egoizmem? Daj mu ciepło normalne a nie udawane to będzie zdrowy. Robisz Mu krzywdę bo mnie nienawidzisz nawet ksiądz to dostrzegł. Oddaj synka On ze mna będzie miał dobrze i będzie zdrowy będziesz mogla Go odwiedzać jak często będziesz chciała tylko przestań mu robić krzywdę. To jest dziecko i nie zasługuje na taki los jaki spotyka Go u Ciebie.Niszczysz jego zdrowie psychiczne i fizyczne bo nie umiesz dostrzec swoich błędów nie rób tego za wszelka cenę. Robisz Mu krzywdę. Ty przestałaś słuchać nawet Boga. Będzie lepiej jak synek będzie ze mną. Zastanów się nie rób Mu więcej krzywdy"

    Bodo córka dojrzewa często będzie czuła się źle. Będzie jej się robić słabo, będzie bolał brzuch..
    Jak wykorzystasz to sprytnie to dolegliwości związane z dojrzewaniem , możesz zrzucić na Kfiatka

    OdpowiedzUsuń
  21. No i znów mamy prawdziwy obraz "matki polki". Fenix, Ty nawet nie wiesz jak bardzo ja jestem Ci wdzięczny za to co dla nas robisz. Tak właśnie to wszystko wygląda w realu a nie w słodkim pierdzeniu.
    Pozdrawiam

    PS: Maryś, wskaż mi ew sarkazm, bo być może nie wszystko zrozumiałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze jedno. Bodo chłopie!!! Wygraj tę apelację choćby granatem bo inaczej co Cię czeka masz powyżej. To jest tylko próbka a pamiętaj, że Kfiat jest 100x bardziej sprytny i wyrachowany niż pani powyżej.
      Miłej niedzieli.

      Usuń
  22. ty nie tylko sarkazmu nie rozumiesz, ty po prostu nie umiesz czytac ze zrozumieniem.
    Ana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, wobec tego jestem debilem. Przychyl się do mojej prośby poniżej i przetłumacz na Polski co pani chciała przekazać.
      Dzięki.

      Usuń
  23. Jak coś takiego można czytać ze zrozumieniem bądź bez zrozumienia?
    OK, wyłowiłem dwie sprawy, pomijając resztę:

    Dziecko jest chore więc ojciec się nie będzie z nim widział. To jest dla mnie jasne - Bodo córka, też będzie chora jak przegra apelację tylko częściej.

    Przełóżcie mi proszę na Polski tę część:

    "Bodo córka dojrzewa często będzie czuła się źle. Będzie jej się robić słabo, będzie bolał brzuch..
    Jak wykorzystasz to sprytnie to dolegliwości związane z dojrzewaniem , możesz zrzucić na Kfiatka"

    Nie wiem kto, kim i w jakim celu ma manipulować, ale że w tym przekazie jest namowa do manipulacji to jestem pewien.


    OdpowiedzUsuń
  24. Nie Roman ja chciałam zeby tato się z nim widział. Chciałam żeby go zabrał bo mały ma tylko katar i troszkę kaszle nic wielkiego.
    Powiadomiłam go tylko o fakcie że synek nie jest calkiem zdrowy.
    Na to otrzymałam właśnie tego smsa
    Drugi to że go nie weźmie bo syn jest chory. Przedwczoraj umowil się z nami ze weźmie synka, ok 12ej.( w sobotę) sam to powiedział w piątek małemu. Mi napisał sms, a wczoraj ok 11ej napisał , że mu nie pasuje,że dzisiaj o 9 rano go weźmie.
    O 7:20 napisałam sms o katarze, efekt czytałeś
    Więc dlaczego zarzucasz mi manipulację?
    Ja piszę do Bodo aby wykorzystał pomysły k w wykorzystywaniu tego co niesie życie.
    Nie wiem dlaczego nie wyczuwasz sarkazmu jak inni.
    A i żeby nie było na piątek był umówiony z synkiem na 15godz przyjechał o 17ej. Więc pomyśl co czuje dziecko.
    Ani jednego razu nie wytłumaczył mu dlaczego się spóźnił lub tak jak wczoraj w ogóle nie przyjechał

    Zrozum w końcu , że te wszystkie rzeczy robi k nie ja
    Mnie tu widzisz jaka jestem
    Że pomimo tego , że dwa miesiące nie widziałam dziecka , że k przemocą psychiczną ciagle wpiera mi jaka to ze mnie be matka
    Nie mówiąc już o tym , że swoje opinie przekazuje 6ścio letniemu dziecku.
    Bodo niech się uczy od k jak można matkę pokonać w sądzie.
    Ja jestem dobra matką troszczę się o dzieci , dbam o nie.
    k jest ojcem , który starszych dzieci wyrzekł się bo ujęły się za mną. A najmłodszym zaczął się interesować dokładnie od maja tego roku.
    Jeszcze raz : BODO NIECH SIĘ UCZY OD k MANIPULACJI I WYKORZYSTYWANIA ŻYCIA

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja nie widzę Twojego sarkazmu bo nie czytam ogólne dyskusji na innym forum, gdzie udzielasz się dużo bardziej i inne kobiety mają pełniejszy obraz Twojego życia. Próbowałem tam pisać, ale jest tam cenzura (i to dotycząca odmiennego zdania a nie personalnych wycieczek czy inwektyw) i blog ten służy leczeniu się ludzi przez pisanie rzeczy mających mało wspólnego z rzeczywistością i ja to rozumiem. Przepraszam, ale sposób jaki piszesz jest dla mnie niezrozumiały, podejrzewam, że nie tylko dla mnie. Namawiasz do manipulacji w słusznej sprawie, OK, ale dla Ciebie i Bodo słuszna jest Twoja i jego sprawa a dla Kfiata i Kwinty słuszna i ważna jest ich sprawa. Bodo biorąc pod uwagę kartoflane sądy nie ma ŻADNYCH szans w starciu na manipulację z Kfiatem a już manipulacja DZIECKIEM w tym wypadku, które powinno być WYŁĄCZONE z wojen dorosłych jest dla mnie czystej wody KUREWSTWEM. Wiem -jestem psychofagiem.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Romek, a ten wstretny list męskiego mohera, to nie manipulacja?
    Co za żenada, wmieszac Boga i ksiedza do potrząsnienia sumieniem!
    Wg. tego typa nienawiśc Fenix bierze się z jej złego charakteru i zatruwa ich dziecko.
    Wiedział, że normalna osoba go wysmieje a ksiądz zaryzykuje życiem kobiety, byle nierozerwalnośc trwała.

    Ale Ty tego nie widzisz, widzisz dokladnie to co pan Moher. Nie wiem co miała Fenix na mysli zwracając sie do Bodo. Moze sama wyjasni. Nie czepiam sie słów, skoro taka straszna krzywda jej się dzieje. Zobacz cierpiącego czlowieka, to nie ten moment, zeby klaskac- acha, znowu mam rację!
    Maria.

    OdpowiedzUsuń
  27. Po pierwsze słowo Moher jest dla mnie równie pejoratywne jak Leming. Wszyscy mamy rodziców, którzy jeżeli już nie, to kiedyś chodzili w takich beretach - to po pierwsze.

    Po drugie, powiem Ci jedno z czego się uśmiejesz - chłop ratuje rodzinę. Żebyś Ty wiedziała do czego ja się posuwałem, jak bardzo się upokarzałem, jak strasznie walczyłem. Oczywiście ja nikogo nie biłem ani nie porywałem dzieci, ale mechanizm jest ten sam i nie ważne czy ktoś jest skurwielem czy nie. Jak widzisz na własne oczy, że coś w co wierzyłaś całe życie rozpada się na Twoich oczach to złapiesz się nawet brzytwy.

    Po trzecie, ten facet cierpi tak samo jak ona, tylko ona znalazła kanał do ujścia swego cierpienia w postaci bloga, gdzie zebrały się inne kobiety walczące w podobnych sytuacjach. Swiat NIGDY nie jest czarno-biały.

    Po czwarte - manipulacja dzieckiem nie mieści się w moich kategoriach walki z partnerem. Przepraszam, ale bez względu na wszystko nie byłby zdolny do takiego KUREWSTWA.

    Pozdrawiam

    PS: Fenix, jak widać nie tylko ja mam problem z odczytem Twojego przekazu.

    OdpowiedzUsuń
  28. Oj daj spokój z tym psychofagiem
    Właśnie o tym piszę ,że ja dziecka nie ruszyłam w ogole do mojej wojny.
    Czego nie można powiedzieć o k
    Najpierw 2 miesiące nie moglam synka zobaczyć bo k tak zadecydował. Jak pojechałam 3 razy do teściów , żeby małego zobaczyć , to tłumaczyłam się z nękania teściów na policji(bo k jest teraz u swoich rodziców0
    O sprawach w sądzie i z jakiego powodu one się toczą też k poinformował synka

    Dlatego piszę , że nie warto działac zgodnie z zasadami moralnymi.
    Bo mi się to nie opłaca
    Chciałam być fer, tylko po co?
    Skoro k łapie się wszystkiego , żeby mnie zdyskredytować
    Wie idąc za myślą Bodo powinien wykorzystac sytuację z córką.
    W sądzie powiedzieć że matka zamiast pogadać z córką na tematy związane z dorastaniem woli się gzić.

    Może Bodo nie będzie miał takich skrupułów jak ja.
    Może jemu już na tyle walka dokopała , że nie cofnie się przed niczym.
    Ja jeszcze nie jestem gotowa żeby iść po bandzie.
    Dużo mnie kosztuje żeby zachować spokój i nie reagować na bzdetne zarzuty k wobec mnie

    Ale 19 września w sądzie może będzie inaczej. Będzie to pierwsza rozprawa o ograniczenie praw k do małego
    I nigdy nie wniosłabym o to , gdyby k w czerwcu nie zabrał mi synka i nie zabronił kontaktów.
    Co przeżyłam przez te 2 miesiące wakacji to wiem ja , policja , dorosłe dzieci, ten mały smyk(tęsknię mamo bardzo , ale jakoś wytrzymamy przez wakacje , przez telefon jak już udało mi się dodzwonić do niego)i inni którzy widzieli co się dzieje.

    Biorąc pod uwage moje doświadczenia Bodo powinień wykazać wszystko co najgorsze w kfiatku. A patrząc na to ile złych rzeczy k znajduje we mnie to z kfiatkiem Bodo nie powinien mieć problemu, bo sama się podklada

    OdpowiedzUsuń
  29. Dodam więcej, budując sobie profil psychologiczny Fenix na bazie tego co piszę dodam więcej - facet próbuje stosować metodę, do której odnosił się przez lata w związku z nią a która działała. Gdyby ktoś przełożył mu,że pani przekroczyła granicę zza której powrotu już nie ma pewnie nachlałby się do nieprzytomności, zdemolował coś, pocierpiał i odszedł. Nie jest łatwo pogodzić się z zawaleniem się czegoś co się budowało tyle lat. Nawet jeżeli nie było to piękne a chwilami wręcz obrzydliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romek ... ja zawsze brakuje słowa "być może ".
      Kto wie jaki gość jest może w furii a może metodycznie niszczący wszystko psychol . Mnie przeraża jedno - wyszarpywanie dziecka .

      dla rozluźnienia atmosfery Romek dla Ciebie z przymrużeniem oka .............http://www.youtube.com/watch?v=KaOEVHQoHzM&feature=player_embedded

      Usuń
    2. Sorry Bodo, ale ten teledysk jest obrzydliwy. Jak ktoś coś "wcina" akurat to niech sobie odpuści... ;-)

      Usuń
    3. Jest - ale mam nadzieję ,że mocno skrajnie pokazuje iż są inni ludzie niż ja czy Ty . Oceniając ludzi czy związki podświadomie patrzysz na świat przez pryzmat siebie . Pamiętaj , że są też inni ludzie a spectrum zachowań i osobowości jest bardzo szerokie .

      Usuń
    4. Nie jest łatwo pogodzić się z zawaleniem się czegoś co się budowało tyle lat.
      I tyle lat niszczyło.

      Usuń
    5. Rozumiem, że w Twoim przekonaniu to ON niszczył. A nie przyszło Ci do głowy, że ona swoim zachowaniem na takie działanie latami przyzwoliła? To jest zwykły schemat, przyzwyczajenie typu:

      ONA: Może zająłbyś się dzieckiem.
      ON: Zamknij mordę!
      ONA: Bierze dziecko

      Ludzie w dużej mierze kierują się w życiu przyzwyczajeniami. Jak coś działa to stosują to bez względu na wszystko. Nawet jak przestaje działać, to nadal brną w ten schemat bo boją się zauważyć, że można inaczej.

      Usuń
    6. Fenix przyzwoliła na przemoc. Dopiero po wielu latach udało jej się podjąć decyzje o przerwaniu tego kręgu piekła, w jakim tkwiły dzieci, patrzące, jak tatuś kopie leżącą na podłodze matkę.
      To jej część odpowiedzialności. Teraz należałoby ją tylko wspierać w tej walce o spokojne zycie dla siebie i dzieci.

      Usuń
    7. Maryś, brzydzę się przemocą fizyczną, nie mniej jednak pozostanę przy swoim zdaniu. Pani/Pan, który chce zakończyć związek znajdzie miliony powodów, które latami nie przeszkadzały a nagle stały się solą w oku uniemożliwiającą dalsze funkcjonowanie. Powiem więcej, jeżeli dwoje ludzi nie może ze sobą wytrzymać, to niech się rozejdą. Ale do końca a nie na zasadzie ja Cię pieprze psychofagu ale kasę dawaj...

      Usuń
    8. Widzisz Romek, są takie tematy, gdzie słowo "ale" jest wyłącznie rozmiękczaniem zagadnienia.
      Brzydzę się fizyczną przemocą. Kropka. Bez ale.
      Facet, który tłucze kobietę, to bydle. Kropka. Bez ale.

      Nadal wracamy do tematu "przyczyna, dla której kobiety pozostają w przemocowych związkach". Niech dotrze do Ciebie, że to rodzaj uzależnienia. Uzależnienie emocjonalne, ale tak samo groźne jak każdy inny nałóg. Tak samo powodujące destrukcje osobowości, a co za tym idzie, odbierające możliwość sterowania własnym życiem. To po prostu destrukcja procesu decyzyjnego.

      Usuń
    9. Wiem co to uzależnienie. Paliłem, obżerałem się itp. ale do głowy by mi nie przyszło,żeby za to winić moją Ex albo kogokolwiek. Tkwiłem w tym bo WTEDY dawało mi to iluzję tego, że tak ma wyglądać życie. Kiedy zdecydowałem, że tkwię w czymś co mnie zabija podjąłem decyzję o zmianie życia i konsekwentnie do dziś ją realizuję. To, że tkwimy w czymś jest tylko i wyłącznie NASZĄ winą.

      Usuń
    10. Tu:

      "Facet, który tłucze kobietę, to bydle. Kropka. Bez ale. "

      będzie ale, bo:

      baba, która tłucze faceta to też bydle.

      Znów wpadłaś w schemat.

      Usuń
    11. Romku, tak, przyzwoliła. Ty też czujesz się wykorzystany w swoim małżeństwie, prawda? Jakoś na to przyzwoliłeś, a część zachowań Twojej żony wynikała ze zwykłego strachu. I ja też tłumaczę mechanizmy. A może po prostu odbijam piłeczkę? Hm?

      Usuń
    12. poprawka: "czułeś się wykorzystywany"

      Usuń
    13. Silniejszy, który bije słabszego to bydlę.
      Słabszy, który bije silniejszego to bydlę.

      Usuń
    14. W nic nie wpadłam. Odnoszę się jedynie do konkretnego przypadku. Jeśli tu wpadnie facet bity przez kobietę, powiem to samo. Daję Ci na to moje słowo.

      Tak, to jest ILUZJA. O tym trąbimy z uporem maniaka, aby wychodzić z iluzorycznych wzorców, bo tylko to pozwoli nam odzyskać możliwość sterowania własnym życiem. Ja bym tego może nie rozpatrywała w kategoriach winy, a raczej odpowiedzialności. Chyba, że słowo "wina" rozumie się jako "wina wobec samego siebie". Bo w kategoriach etyki, winnym jest ten, kto dopuszcza się przemocy.

      Usuń
    15. Czułem się wykorzystywany przez ostatni rok przed rozstaniem. 14 lat równowagi, bo nie wyobrażam sobie życia latami w czymś, co mnie niszczy.

      Usuń
    16. Ja też sobie nie wyobrażam, dlatego odeszłam w chwili, kiedy nie widziałam szansy na zmianę i kiedy poczułam, że mnie to naprawdę zniszczy.
      Ale rozumiem mechanizm, który tak stopniowo odbiera ludziom poczucie tożsamości, że nie mają siły odejść. Zresztą, myślę, że każdy ma swoje dno, od którego się odbija. U jednych tym dnem jest pierwsza zdrada partnera, u innych dwudziesta. Jedno uderzenie pięścią, lub setne. Każdy ma inny próg wytrzymałości i inną podatność na rozwalanie psychiki.

      Usuń
  30. Ten facet, który gra dzieckiem usiłując wymóc coś na matce albo ukarać ją ograniczając jej dostęp do dziecka; facet, który opowiada dzieciakowi jaka to mama jest zła; facet, który odwraca się od dzieci bo poparły matkę, dając im jasny komunikat, że jego miłość do nich jest warunkowa i zależy od poparcia go w jego wojnie; facet, który pisze smsy typu: "przeziebienie syna to TWOJA wina, dlatego że ty MNIE nienawidzisz" - dlaczego Romku nie widzisz w tym kurewstwa? To jest właśnie kurewstwo czystej wody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz, zaraz...efekt końcowy tej zabawy będzie taki, że za chwile to pan będzie miał ograniczone prawa rodzicielskie tylko dlatego, że zabrał się za tę sprawę "od dupy" strony a kartoflany sąd to tylko przyklepie. Reszta do której się odnosisz to zwykła wojna na emocje między dwojgiem dorosłych ludzi, poza tym nie znasz drugiej strony i nie wiesz co ma do powiedzenia ani nie wiesz jakie chwyty stosowała Fenix, bo się do tego nie przyzna. KUREWSTEM czystej wody jest granie dzieckiem.

      Usuń
    2. Nie tylko dlatego że zabrał się do sprawy od dupy strony, ale przede wszystkim dlatego, że jest przemocowcem, damskim bokserem i osobą niezrównoważoną psychicznie.

      Usuń
    3. A wiesz, że niezrównoważenie psychiczne może być w tym wypadku spowodowane zwykłym strachem? Wiesz jak cholernie ja się bałem, kiedy zdałem sobie sprawę,że mogę wylądować na marginesie życia a moje dzieci skończą z innym tatusiem w domu wybudowanym z mojej krwawicy? Wiesz co to znaczy się bać, że w majestacie prawa zostaniesz zgnębiona do cna, pozbawiona wszystkiego i wyrzucona na margines życia?
      Oczywiście nic nie tłumaczy przemocy fizyczne - NIC. Ja tylko tłumaczę pewne MECHANIZMY a nie TEGO CZŁOWIEKA.

      Usuń
    4. Oj Romek żadnych chwytów nie stosowałam i nie stosuje
      Założyłam ,że tutaj nikt mnie nie zna więc śmiało moge pisać prawdę
      Chociaż nie , chwyty były tak dobre,ze na zewnątrz wszyscy uważali ,ze jesteśmy idealnym małżeństwem
      Pani pedagog w szkole powiedziała, ze nie wie jak to zrobilam , ale po córkach nie było widac tego co się u nas dzieje

      To było proste
      k mnie lał za zamkniętymi drzwiami
      To ja dbałam o schowanie siniaków(bo wstyd że mąż mnie bije)
      Co Ty wiesz
      byłam skopana wiele razy, nawet uszy miałam czarne od bicia(schowane wtedy pod długimi włosami)
      Tak zdarzyło sie , że corki cos widziały ale były za małe żeby reagowac , potem już na wyraźne moje życzenie nie robily nic
      Rok temu zagroziły ojcu że zadzwonią na policję
      (on sam mundurowy)
      Nic Romek nie wiesz o takim życiu i o moich gierkach
      Przykro mi się czyta Twoje wypowiedzi, ale rozumiem ,że nie musisz mi wierzyć

      Proces uwalniania będzie długi
      A teraz sobie uświadomilam że zaczął się nie 2 lata temu ale chyba więcej
      Bo wtedy już z córkami zaczęłam o tym rozmawiać
      dzieckiem nie gram i nie grałam
      Nie mam się do czego przyznawać
      grzechy powszednie małżeńskie, foch różnica zdań itd itp
      Nic co upoważniłoby męża do bicia wyzywania poniżania
      Nawet za to ,że ktos mu powiedział ,że mu się podobam ,ja lanie zbierałam , bo na pewno go sprowokowałam

      Romek nie wydawaj osądów..
      Założyłeś z góry , że ja kłamię lub naciągam prawdę
      i już tego nie zmienie

      Usuń
    5. No a przy tym potrafił na chwile wynosić na piedestał
      na zabawie całował w rekę , chwalił jaka jestem madra dobra jaka kochana, jak swietnie gotuje piekę jaką jestem cudowna matką
      A rodzicom moim nic nie mówiłam , choć widzieli czasem siniaki rozbita wargę.. Co mogli zrobić skoro zaprzeczałam?
      Z kolei jego rodzina widziała często odrywała go ode mnie
      no ale kościół, krzyż , wstyd , straci prace (oprócz firmy jeszcze etat w mundurowych, on takich jak on własnie resocjalizuje)mechanizmów wiele i złożonych

      Wtedy myślałam ,że tak musi byc ,ze przejdzie
      Teraz mam maleńką nadzieję ,że uda mi sie uwolnić
      I niestety bez kasy od niego ( w sumie naszej kasy) nie poradze sobie
      kiedyś tak, gdybym nadal pracowała gdzie pracowałam
      Teraz ze wzgl na zdrowie nie mam szans na powrót do tej pracy
      znalazłam inną od pierwszego za 1000zł czy 1200zl, Za wynajem "mojego" domu który teraz jest teścia mam płacic 1000zl więc jak zyc?

      Usuń
    6. "znalazłam inną od pierwszego za 1000zł czy 1200zl, Za wynajem "mojego" domu który teraz jest teścia mam płacic 1000zl więc jak zyc?"

      Złożyć wniosek do sądu o zabezpieczenie potrzeb rodziny (albo wnosić kolejny- o zmianę wysokości zabezpieczenia) i w koszty utrzymania Ciebie i dzieci wliczyć kwotę, której żądają od Ciebie teściowie.

      Usuń
    7. Fenix napisała:
      "Romek nie wydawaj osądów..
      Założyłeś z góry , że ja kłamię lub naciągam prawdę"

      On nie założył, on to WIE.
      Przecież od dawna wiadomo, że jedyną prawdą jest ta, która uroiła się pod łysiejącą czaszką jej właściciela.
      Tylko krowa ponoć nie zmienia poglądów- bo wiadomo, że ta nie myśli, nie kojarzy i nie wyciąga wniosków. Jak się okazuje, nie tylko krowa.

      Usuń
  31. Romek,
    nie znam trafniejszego okreslenia niz "moher" dla bigotów. Tych, ktorzy pilnie wyszukuja zła w innych, siebie wynosząc na ołtarze, tylko dlatego, że leżą krzyżem w kościele. Najbardziej nietolerancyjni dla innych, żałosni i ograniczeni.

    "Po drugie, powiem Ci jedno z czego się uśmiejesz - chłop ratuje rodzinę."
    Ha ha ha.
    Nie ratuje rodziny, walczy o władzę nad kobietą. Gdyby naprawdę wierzył w Boga i żył w zgodzie z przykazaniami, najpierw zastanowiłby się czym zawinił. On uzywa Boga do wymuszenia posłuszeństwa. Jest ohydnym, zakłamanym człowiekiem i dziwie się Romku, że identyfikujesz się z nim, bo jest facetem.
    Ja jestem kobieta, ale portafię zobaczyc podłośc Kfiatuszka i innych żeńskich cwaniaczek.
    Mąz Fenix nadal ma na nia wielki wpływ, do niedawna marzyła, żeby wrocił, bo sam oszedł, nieprawdaż?
    Widocznie jego fizyczny urok osobisty maleje, jak czyta te wypociny.


    Wierzę, że chwytałes się wszystkiego i z Ciebie się nie śmieję. Nie zdradzaleś zony, nie biłes jej i troszczysz się o dzieci. Nie obrażaj siebie, współczując tej kreaturze. On miał całe zycie zapracowaną, oddaną, wybaczająca zonę i pojąc nie może, że sie odmieniła. Nie pojmuje, że zycie bez niego jest dla niej lepsze!!!
    Fenix przekroczyła pewną granicę świadomości i mam nadzieje, że nie zawróci. Jakas opatrznośc nad nia czuwa, skoro trafila na bloga "Terapia przez pisanie".
    Maria.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ten facet nie jest Bigotem, on zwyczajnie próbuje spowodować, aby Fenix do niego wróciła. Powiela schemat, do którego został przyzwyczajony przez lata. Co więcej - on sie miota, bo schemat przestał działać. Naprawdę można sobie zbudować ramowy obraz psychologiczny tych ludzi na bazie tego co pisze Fenix. Jego agresja to rozpaczliwa próba postawienia swoim (testosteron + ego) na skutek szoku, że schemat przestał działać. Ja bym to porównał do ogłoszenia przez Biskupa na sumie, że Bóg nie istnieje i że przeprasza wszystkich ale to był taki żart. Część osób prawdopodobnie rzuciłaby się na niego z pięściami nawet, gdyby miał rację.

      Ale w przekonaniu mojej Ex ja byłem taką samą kanalią jak mąż Fenix a ona była wspaniałomyślną, wybaczającą żoną. To jest tylko i wyłączeni kwestia subiektywnej oceny, co dla kogo oznacza "być kanalią". Ja tu staram się zauważyć pewne schematy a nie potępiać w czambuł na zasadzie - o Jezu, ale pani biedna! Ten gość to psychofag...

      Usuń
    2. Całe szczęście, że Fenix wyszła poza ten schemat. Inaczej mogłaby właśnie leżeć na OIOMie.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Piszesz, że próbujesz zrozumieć, ale język, którego uzywasz w stosunku do kobiet i do mężczyzn jest zupełnie inny. W stosunku do kobiet zawiera ocenę i jest jednoznacznie potępiający, w stosunku do facetów jest bardziej analizujący i unikający potępienia.
      Chciałabym Cię poprosić Romku, żebyś zrobił jedną rzecz: ponieważ wszystko działa tu na zasadzie, że wierzymy nawzajem w swoje historie, przyjmujemy że to co inni piszą to prawda.
      Chciałabym, żebyś napisał do Maryś: (jej komentarz jest akurat nade mną, więc niech będzie ona) "na podstawie tego, co przeczytałem, UWAŻAM ŻE ZOSTAŁAŚ SKRZYWDZONA PRZEZ MĘŻCZYZNĘ". Chcę zobaczyć czy potrafisz dać kobiecie prawo do czucia się pokrzywdzoną przez mężczyznę i czy potrafisz zaakceptować mężczyznę jako sprawcę krzywdy.

      Usuń
    5. Stworku, do Fenix niech to napisze:)

      Chociaż pisze tu wiele kobiet, bardzo skrzywdzonych, również pięścią.

      Usuń
    6. Na podstawie danych, które znam uważam Maryś, że zostałaś skrzywdzona przez mężczyznę.

      Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo sam zdaję sobie sprawę jakimi kanaliami potrafią być faceci. To co robię to walka ze schematami i próba dotarcia głębiej do problemu. Analiza tego co czuje bita kobieta jest zbędna, bo jest to jasne i oczywiste jak słońce, ja wolałbym się dowiedzieć co powoduje, że ktoś reaguje agresją a to dlatego, że tam może tkwić klucz do czyjegoś nieszczęścia.

      Usuń
    7. Do Ciebie, jak mi się wydaje, ma w tej chwili bardziej neutralne podejście, więc może bardziej obiektywnie oceniać.

      Usuń
    8. Widzisz Romek, ja osobiście raz zostałam pobita przez męża. Był to jeden, pierwszy i ostatni raz. Następnego dnia już mnie nie było.
      Jest takie powiedzenie - kobieta może być uderzona raz, bo każdemu może się zdarzyć. Natomiast kobieta bita wiele razy jest już ofiarą.
      Wiesz jak oprawcy tłumaczą swoja agresję? -"Bo mnie zdenerwowałaś, sprowokowałaś". Wniosek prosty - stulić gębę. Tylko, że potem babka stara się być grzeczna, ale włożyła nie tę bluzkę i dostaje w twarz. Zmienia więc bluzkę na inną, ale podała nie razowy, a bułki na kolację. I znowu obrywa. Rozumiesz? MOGŁA NIE PROWOKOWAĆ.

      Usuń
    9. Ale nie ma w tym nic nadzwyczajnego i żadnych emocji. Napiszę raz jeszcze bardziej ogólnie:

      Schemat jest taki,że 90% facetów to kanalie i przemocowcy, którzy wykorzystują, biją i niszczą kobiety.

      Moją działką jest te 10%, którzy na skutek wykorzystania schematu przez kobiety są zamiatani do tej samej szufladki co reszta.

      Usuń
    10. 90% to chyba zbyt wiele.

      Sam widzisz Romek, jak przykro być zamiecionym do jednej szufladki. Lustro.

      Usuń
    11. Maryś, nam w związku zdarzała agresja słowna, bo jak piszę nie jestem przemocowcem i nie znoszę agresji a i tak ja byłe ostatecznie wbijany w poczucie winy bo jako facet powinienem się ograniczać (dzień dobry równouprawnienie).

      ONA: Stawia problem
      ON: Moim zdaniem wygląda to inaczej.
      ONA: Jak zwykle, znów to samo.
      ON: Nie to samo, tylko mam taki i taki argument za tym.
      ONA: Przywołanie złego wspomnienia z przeszłości dla poparcia swojej tezy.
      ON: Daj spokój przerabialiśmy to już...
      ONA: Z tobą to się nawet rozmawiać nie da
      ON: To rozmawiaj anie narzucaj zdania
      ONA: Cham
      ON: Spadaj
      ONA: Ty łysy kutasie
      ON: Spierdalaj
      ONA: To ty spierdalaj, życie sobie zmarnowałam z takim chamem, gruba świnia pieprzona, bydle.
      ON: A Ty to to i tamto...i dalsze inwektywy

      Efekt, foch, szloch, tydzień szlbanu na dupę, który pęka dopiero wtedy, gdy to JA podejdę i powiem PRZEPRASZAM najczęściej po kilkukrotnych, nieudanych próbach. Widzisz gdzie jest problem? Niestety część facetów widząc bezsens argumentowania w takiej sytuacji odnosi się do bardziej bezpośrednich argumentów ucinają dyskusję już po trzecim zdaniu. Wyobrażasz sobie gościa zdolnego do takiej dyskusji przez 15 lat? A może to ja jestem nienormalny?

      Usuń
    12. Widać, że komunikacja u Was strasznie szwankowała.
      Kiedy kobieta przywołuje złe wspomnienie, to może należało w tym momencie się nad tym pochylić. Bo jeśli przywołuje, to znaczy, że to nadal ją gnębi.
      Widzisz, ja dawno już nie mam takich przepychanek z żadnym samcem, ale mam za to niezłą szkołę komunikacji z dość wybuchowym synem. Podam Ci przykład:

      On: Nie wytrzymam, znowu mi się zepsuł monitor! Pójdę do tego gościa i zrobię mu awanturę!
      Ja: Widzę, że jesteś naprawdę wściekły.
      On : Jestem, bo to już trzeci raz! Pójdę tam i mu nawtykam!!
      Ja: Planowałeś sobie skorzystać z komputera, a tu taki problem.
      On: ( Wrzaski złości)
      Ja: To wiesz co? Ja pójdę teraz pod prysznic, zastanówmy się oboje jak ROZWIĄZAĆ PROBLEM. I za 5 minut to omówimy, zgoda?
      On: Gówno się da rozwiazać! Nic się nie da! Cholera i psia krew!
      ( po pięciu minutach)
      On: Mamo, mamo! Sam naprawiłem! Tam tylko trzeba było taki guziczek naprawić.
      Ja: Brawo, rozwiązałeś problem.

      Usuń
    13. A na koniec dodał jeszcze : "Ale ja jestem głupi, zmarnowałem 20 minut na wściekanie się".

      Usuń
    14. Maryś ja to wiem, ale jak to się ma do równouprawnienia? Dlaczego ja miałem być ojcem dla mojej żony?! Byłem przez 15 lat aż nie starczyło siły, postawiłem granice i...się ze mną rozwiodła przy okazji niszcząc na wszelki możliwy sposób. Ktoś powie - pisałeś przed chwilą, że ludzie siedzą latami w przemocowych związkach - tak, ale ja byłem świadomy tego wszystkiego tylko walczyłem, o dom, o rodzinę, o nią samą, skrzywdzoną kurewsko przez życie. Może nie dałem rady, ale do jasnej ciasnej ja jestem tylko domorosłym psychologiem...

      Usuń
    15. Romek, ja z perspektywy 8 lat, pomimo, iż nie żałowałam nawet przez ułamek sekundy mojej decyzji o rozwodzie, dopiero dzisiaj widzę, jak kiepsko się komunikowałam z moim mężem. Dopiero z moją dzisiejszą wiedzą mogłabym zadziałać inaczej, lepiej. Pułapka tkwi jednak w tym, że najpierw musiałam przestać go kochać, aby rozmawiać z nim na innym poziomie i przejść przez 8 lat różnych doświadczeń po rozwodzie.
      Nie chcę, aby to zabrzmiało jak sentymentalne westchnienie, bo nadal uważam, że zrobiłam dobrze. Jednak dzisiaj zachowywałabym się inaczej, myślę, że mądrzej, nawet jeśli finał byłby ten sam. Gdyby człowiek wiedział, że się przewróci, to by się położył ;)

      Usuń
    16. Na pewno nie 90% facetów to kanalie i przemocowcy. :) Subiektywnie, to tak 3-4 razy mniej.
      No i są kobiety.
      Mój mąż jest wspaniałym człowiekiem, ale przemoc, ani psychiczna, ani fizyczna nie jest dla mnie obcym tematem, w moim przypadku to była matka.
      Co jest najśmieszniejsze, ja wiem, że ona mnie naprawdę kocha i kochała. Mimo to ...

      Usuń
    17. Romeczek napisał:

      "A może to ja jestem nienormalny?"

      A skąd te wątpliwości??

      Usuń
    18. Romeczek napisał:

      "Schemat jest taki,że 90% facetów to kanalie i przemocowcy, którzy wykorzystują, biją i niszczą kobiety"

      Parę dni temu pisałeś, że 90% mężczyzn kocha prawdziwie, bo tylko oni to potrafią.

      Łoł, co za paleta możliwości udowodnienia, jak silna jest ich miłość...

      Usuń
  32. Obaj panowie macie racje. Romek że k nie przyjmuje do wiadomości ,że mnie dawnej nie ma. Ze gierki z księdzem (owszem wkurza mnie to) nie działają. Miesiąc temu przed tym za nim trafiłam na blog Majki padłabym pewnie na kolana u klechy i blagała k o wybaczenie. Bo klecha tak pojechał po moim poczuciu odpowiedzialności za rodzinę , matka polka katoliczka...Dorosłe corki zmanipulowane..
    Dzięki Majce umiem przewidzieć każdy jego krok. Serio każdy jeden bo on działa w/g schematu. Wcześniej się poddawałam , no bo jak dobra matka skorzysta z zeznań dorosłych córek w sądzie? Nie wolno. Dobra matka powie , dobra trzeba nieść ten krzyż bo dzieci.. Tylko , że to te duże dzieci powiedziały, dość mamuś, walcz o siebie , wesprzemy cię
    U klechy powiedziałam , ze mam w nosie co o mnie myśli (choć bardzo chciałam powiedzieć , ze mam w dupie , no ale klecha..)
    Nie dam się wpędzić w poczucie winy. Na nasz majątek pracowałam na równi z k... Więc jeżeli w sądzie muszę dochodzić swoich praw..
    Klecha przyczepił sie , o ograniczenie praw k do małego.
    Zapytałam gdzie ksiądz byl jak k ograniczył moje prawa do synka , bez sądu. k wydał decyzję" bo tak powiedziałem , tak zadecydowałem , tak będzie"
    Ja samo dobro, w sensie , że dla spokoju i dobra innych cierpiałam..
    Tyle że chyba wyrosłam z roli męczennicy..


    Bodo k róznie się zachowywał i zachowuje. Jak mnie bił to była furia, ale też potrafił z usmiechem na ustach mówić mi, ze muszę się leczyć , choć na własne uszy słyszałam jak rozmawia z kochanką.

    Teraz z pełną premedytacją patrząc w oczy kłamie
    W sądzie też
    I to mnie przeraża, bo jak z tym walczyć ?

    Siedem nieszczęść w sądzie , tylko bidulka przytulić
    A przez telefon jak nie wiedział że nagrywam to" suko tak powiedziałem i tak będzie"

    Słowo daję , że do dziś na ojca nic złego synkowi nie powiedziałam. W piątek jak nie chciał jechać z tata namawiałam
    Wczoraj jak tato odwołał wizytę tłumaczyłam , że tata ma dużo pracy..
    A o ile łatwiej byłoby powiedzieć prawdę"tato tobą gra , aby mi dopiec"
    Ale obiecałam sobie , ze w tej jednej sprawie będe ponad to, czy się uda? Czas pokaże


    I dlatego piszę o ciężkiej walce. Bo z kim mam do czynienia wiem. Tylko nie wiem czy wytrzymam psychicznie , aby go pokonać

    moje pierwsze nie w maju pociągnęło taki atak ,że kapcie spadają

    Bodo walcz o córkę, gdybym z Tobą się rozwodziła dziecko prawie nie ucierpiałoby(wiadomo sam rozwód to trauma) ale rozwodzę się z szaleńcem, który już mnie nie chce, ale jeszcze musi dobić

    Wszyscy co nas znają a widzieli k w ostatnim czasie i rozmawiali z nim twierdzą , ze oszalał.
    Bo maskę nie zawsze zdąży założyć(jak u klechy i w sądzie)
    Bo nie zawsze jest przygotowany , ze spotka kogoś gdzieś...

    Oj chyba kfiatek tu się chowa przy k

    Wiecie dzis już 10sms od niego , w ośmiu powtarza się słowo kategorycznie i zabraniam a i słowo skontroluje wszystko...
    "Ubaw" po pachy

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja mam do powiedzenia jedno tylko w tej kwestii, mam nadzieję, że Fenix nie będzie miała mi tego za złe, ale skoro jej historia jest opisana już w linku z prawej, to przypomnę tylko, że to kobieta, która była latami bita, maltretowana.
    I wykazywanie jej teraz, kiedy walczy O ŻYCIE, żeby jej bogobojny mąż nie zatłukł któregoś dnia, iż jej oprawca "walczy o rodzinę" jest albo skrajną głupotą, albo podłością. Ament.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maryś, w link powyżej już nie kliknę, chociażby ze względu na panującą tam cenzurę. Dla mnie to wystarczający powód do tego, żeby historie opisane tam traktować z przymrużeniem oka.
      Schemat "Majki", która umie przewidzieć każdy jego krok jest dość niebezpieczny, bo u mnie też funkcjonowała taka "Majka" i to właśnie jej podpowiedzi doprowadziły moją rodzinę do miejsca gdzie jesteśmy. Jej wizje też się sprawdzały, do pewnego momentu. Dalej już niestety nie, bo nie każda pani szuka zębów po przedpokoju zanim się wyprowadzi. Coś powodowało, że mąż był dla Fenix alfą i omegą przez lata a nagle stałą się nią "Majka" bo podpowiada jej to co ona akurat POTRZEBUJE usłyszeć. Może to i dobrze w TYM akurat związku, jeżeli w grę wchodziła przemoc, ja jednak wiem z doświadczenia, że często kobiety potrafią robić niezły czarny PR - vide Kfiatek robi to Bodo i gdyby trafiła na blog z linku powyżej to Bodo okrzyknięty by został psychofagiem. Amen.

      Usuń
    2. Cenzura ma chronić osoby po przejściach, które tam piszą, aby nie były narażone na plugawe komentarze i występy hejterów.

      Każda sytuacja jest inna Romku. Czasami stado przyjaciółek robi fatalną robotę, nakręcając bunt, który jest zupełnie niepotrzebny. Ciotki Dobra Rada, wiem, co masz na myśli.
      Ale czasem druga kobieta, która przeżyła przemocowy związek, jest już poza tym piekłem, potrafi pomóc i uratować inną kobietę.
      To dwa, skrajnie różne przypadki.

      Usuń
    3. Mój wpis nie był plugawy, hejterski nie wiem czy nie był, bo nie wiem co to znaczy. Zostawiono część moich wypowiedzi z komentarzem - niech i tak będzie - skoro ma to być dla kogoś pomocne. Jest cenzura i jak tam nie zaglądam, więc nie ma sensu się odnosić do historii zawartych tam, bo ja ich zwyczajnie nie znam.

      Usuń
    4. Hejterzenie to tak zwana "mowa nienawiści".

      Jednakowoż przyjmij zatem, że masz do czynienia z sytuacją nieco inną, niż Twoja osobista.

      Usuń
    5. Romeczek napisał:
      "Maryś, w link powyżej już nie kliknę, chociażby ze względu na panującą tam cenzurę. Dla mnie to wystarczający powód do tego, żeby historie opisane tam traktować z przymrużeniem oka".

      Patrzcie i podziwiajcie, ludzie, co za bohater.

      Sponiewieranych życiem, skopanych fizycznie i emocjonalnie, próbujących się ratować i odbijać od dna, sprowadzić jeszcze do tego, aby się tłumaczyły ze swojego życia i szukały wytłumaczenia dla swoich oprawców, dokopać im jeszcze bardziej, obwiniając i drwiąc- to jest, kurwa, bohaterstwo. Weź się "za pomoc" takim, jak Ty- zobaczymy, z jaką szybkością Cię wypieprzą z własnego grona. Psycholog się, kurwa, znalazł, pomagacz pierdolony.

      Nudzisz się? Twoich wypocin już nie bardzo kto chce czytać, komentować czy polemizować z tak zakutym łbem? To se znajdź inny sposób na życie- nie kosztem innych.

      No co za potwarz wielka- Romeczka wykasowali i nadal bedą to robić.

      I całe szczęście. Tam jest miejsce przeżywania, procesu rozumienia i naprawy swojego życia i pierdolniętych kapo tam nie potrzeba.

      Usuń
  34. Przegapiłam część komentarzy
    Sorki ,że nie zawsze jestem dla Was 'czytelna"
    Jezeli chodzi o ratowanie nas..
    Bylam w grudniu , styczniu, marcu , kwietniu u klechy, wezwał k raz w kwietniu, wtedy k powiedział i jemu a potem mi w domu, ze on nie widzi problemu, a ja po prostu go oczerniam.
    No przecież ja kłamię , albo raczej jestem tak chora , że tylko mu wspólczuć

    Pewnie ,że teraz mogłam u klechy udowodnić swoje racje, pokazac dowody jakie mam, odtworzyć nagrania itd
    Ale ja już nie chcę ratować nas(których nigdy nie było)
    Teraz chcę uwolnić się od niego , zabezpieczyć siebie i dzieci i jak się uda żyć spokojnie

    Kuratorka , która była na wywiadzie powiedziała wyraźnie
    NIECH SIĘ PANI MODLI O KOLEJNĄ OFIARĘ BO k NIE ODPUŚCI PANI DO KOŃCA ŻYCIA
    więc chyba mam podstawy czuć się zagrożona(zresztą psycholog mówił mi to samo, a psychiatra to nawet przewidział przyszłość , oznajmiając , ze k nie pójdzie na terapię małżeńską , tylko zrobi wszystko , aby zamknąć mnie u czubków)Psychologa i psychiatrę też zmanipulowałam, bo na moją wyraźną prośbę k mógł porozmawiać z psychologiem czy byłam u niego
    a psychiatra wystawil mi zaświadczenie

    To były warunki mojego powrotu do domu (jak k mnie wyrzucił z niego i kazał się leczyć)

    O tym wszystkim ksiądz wiedział.. I wystarczyło że k powiedział ,że uciekłam
    Nie ważne było ,ze córki mówiły , że ja nie kłamię , że zamki wymienił

    E sorki Bodo bo ja jak zwykle o sobie..

    A przecież to co u Ciebie to też wielki syf..



    Do BODO walcz o córkę a błędy Twojego kfiatka
    "mój" k potrafiłby wykorzystać

    OdpowiedzUsuń
  35. Roman nie chodzi o schemat Majki
    ja zaczęłam z tego otrząsać się jakieś dwa lata temu
    Nagle zaczęłam do umysłu dopuszczać intuicję nie wiem co..
    Po prostu wiedziałam , że już nie dam rady?
    Rok temu telefon (oprócz wielu innych rzeczy ) usłyszałam jego wyznania miłości do niej a 15 min wcześniej przytulał mnie...
    Nagle zaczęłam widzieć rzeczy , które wcześniej odsuwałam na bok

    Poczytaj moja historię ani tam ani tu nie kłamię
    Nie musisz mi wierzyć..
    Majka teraz pomogła mi sobie uświadomić dlaczego ja tyle lat wytrwałam i co teraz będzie się działo
    Dzięki jej blogowi jest mi łatwiej wytrwać , lepiej zrozumieć

    OdpowiedzUsuń
  36. Ale moja też słyszała, nawet nagrywała...tylko zapomniała dodać, że sprawa już była w toku i to NIE z powodu zdrady. Później szantaż - pójdziesz w skarpetkach. I tak już to trwa trzy lata. Na szczęście dziećmi już nie gra, bo zauważyła, że jestem dobrym ojcem mimo rycia jej beretu przez koleżanki zbierające zęby w przedpokoju. Kiedyś dawno temu, jakieś 12 lat temu zarzuciła mi zdradę, trzymiesięczny flirt przez internet z przypadkowo poznaną kobietą - onet czat - dałem dupy, przyznaję. Zamknąłem temat, wszystko wróciło do normy. Niestety jak ja zastosowałem prowokację podając się za kogoś innego to umówiła się ze mną na randkę nie wiedząc, że to ja - to było tragiczne, ale oczywiście obróciła to w żart. Wszystko jest szare - nic nie jest czarne ani białe, a chodzi tu tylko o jedno. Za swoje przewinienia musimy płacić, jesteśmy dorośli, ale nasze dzieci niczemu nie są winne. Chcą mieć normalny, zwykły dom, chcą być kochane, mieć poczucie stabilizacji i oboje rodziców. To jest dla mnie cel numer jeden i dlatego burzy się we mnie krew kiedy widzę,że ktoś namawia do manipulacji dziećmi. Sam byłem tego ofiarą, wiem więc jaka rozpacz ogarnia człowieka, kiedy widzi i czuje to wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Ale moja też słyszała, nawet nagrywała...tylko zapomniała dodać, że sprawa już była w toku i to NIE z powodu zdrady".

      To zaraz, Mareczku, Ty mogłeś mieć lalunię na boku w trakcie rozwodu, ale ja- nie mogę mieć partnera? Czy może Ty masz jakieś inne prawa, niż kobiety?

      Usuń
  37. Padło tu tyle LOGICZNYCH argumentów i jeszcze parę by się znalazło by spróbować zmienić podjeście Romka P. do Fenix lub do kobiet ogólnie...lecz po co?
    Nie można uwrażliwić kogoś komu brakuje empatii, nie ma takiej możliwości.
    To tak jak by oczekiwać od ślepego by podziwiał łączenia kolorów na obrazach mistrzów albo od głuchego by rozkoszował się operą...nie do wykonania.
    Wrażliwość albo się ma albo nie, wypracować jej się nie da....a zmusić do współodczuwania tymbardziej.
    Sorry Romek,ja nie będę miła dla ciebie jak moje poprzedniczki...ty masz poprostu ZAKUTY ŁEB, do którego nic nigdy nie trafi, taką masz konstrukcję i nie wyjdziesz nigdy poza schematy, którymi się posługujesz, podobnie jak mąż Fenix, słynny k. ŻENUA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thatcher, ja już przywykłem, że jestem dupkiem, emocjonalnym kaleką, pustym, płytkim, gówniarzem, niedojrzałym emocjonalnie więc zniosę i ZAKUTEGO ŁBA.

      PS: O schematach napisałem ciut wyżej (poszukaj Stworka/Maryś). To co robi Fenix i jej mąż to jest właśnie schemat.

      Usuń
    2. No to może najwyższy czas się zastanowić dlaczego tak cię ludzie postrzegają.
      Tu nie trzeba nic znosić, (chyba nie startujesz do złotej aureoli za twoje "męczeństwo"), tu należałoby zweryfikować swoje postrzeganie. Źle myślisz o kobietach, jesteś nadwyraz tendencyjny w swoich osądach....zatem zastanawia mnie dlaczego z uporem maniaka trwasz tutaj, prowokując dla zwrócenia uwagi na siebie, dyskutując głównie z kobietami. Nie lubisz kobiet, nie szanujesz ich....ale potrzebujesz ich towarzystwa:))
      To kreacja..dlaczego i na czyje potrzeby?
      Zadawać pytania samemu sobie, tak należałoby zacząć, myślę jednak,że na tym etapie nie stać cię na szczerość nawet wobec siebie samego...coż trochę wody w Wiśle upłynie zanim coś zajarzysz, jeśli w ogóle.

      Usuń
    3. Nie ludzie Thatcher, nie ludzie...kobiety. Tylko nie odbierz tego znów pejoratywnie jako podział ludzi na kobiety i mężczyzn. Już tu kiedyś pisałem, większości facetów szkoda czasu na takie dyskusje z Wami, bo i tak kończy się to fochem ewentualnie wyzwiskami.
      Lubie kobiety, kocham kobiety, nie potrafię żyć bez kobiet. Wiem,że będe musiał to pisać tu jeszcze setki razy, bo co rusz jakaś pani wpada i stawia jedynie słuszną diagnozę.
      Miłego dnia życzę i jak mam "zajarzyć" cokolwiek w Twoim rozumieniu tematu, to wolę umrzeć jako kaleka emocjonalny.
      ;-)

      Usuń
    4. "Zajarzyć" oznacza - tak sądzę - w tym przypadku samoświadomość. To nie koniec świata :)

      Usuń
    5. Czasami Romek przypominasz gościa z tego angielskiego dowcipu, który jadąc pociągiem układał sobie kanapki z pomidorem, bardzo pieczołowicie, po czym wyrzucał je przez okno. Na pytanie współpasażera, dlaczego panie wyrzucasz te kanapki? - odparł: A bo ja nie lubię pomidorów. ;)

      Usuń
  38. Masz rację i może niefortunne to było do Bodo
    Ja dzieci nie wciągam ,jeszcze w czerwcu broniłam k przed córkami
    Tłumaczyłam że gdyby nie sytuacja między mną a k to on nie traktowałby tak córek
    Aż się na mnie złościły..
    Co im zrobił jest właśnie w mojej historii..
    Nie chciałam namawiać Bodo żeby wykorzystał córkę tylko to co kfiatek robi w stosunku do córki
    ja ciągle wierzę ,że k zobaczy że krzywdzi małego ..
    Co mi wpiera
    Nie umiem sie przed tym obronić
    No bo jak ?
    Przecież on wie , że ja nie kłamię , nie kombinuje, nie nienawidzę
    Romek przecież nie każda kobieta musi byc jak twoja była
    Nie umiem Cię przekonac że jestem dobrym człowiekiem
    że nie chcę i nie chciałam źle
    że zdaje sobie sprawę ,że k jest ważny dla synka
    Tylko boli mnie jak widze w aucie gdy dziecko mówi , że nie chce jechać,a a k podnosi na niego głos,a mały kuli ramionka
    k raz w życiu go uderzył ( klaps w tyłek) ale to co teraz robi..
    jego ton glosu do małego...jest o wiele gorsze niż ten klaps
    Jest tak samo jak do mnie(ten sam ton ta sama mina)
    A synek i tak się garnie do taty, tyle tylko ,że nie zawsze..


    Kochaj swoje dzieci... A po tym co czytam kochasz je mądrze..więc zazdroszcze Twojej byłej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz czego. Gdybym mógł to sam bym jej pomógł kosztem nawet siebie i nie dlatego, że ją kocham w sensie takim jak większość rozumie, tylko to jest CZŁOWIEK, z którym spędziłem kawał życia i chociażby z tego powodu (pomijając już wspaniałe dzieciaczki) należy jej się co najmniej szacunek.

      Usuń
  39. I się powtórze ZAZDROSZCZĘ JEJ
    Ja chciałabym tylko , aby k przestał mnie nienawidzić
    Aż tyle i tylko tyle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przyjdzie samo...

      ""Uleczy cię czas, ta wszystkożerna świnia, i staniesz się kaleką. Albowiem uleczenie, o którym dzisiaj marzysz, będzie twoim kalectwem"

      Usuń
  40. Romek kto gotuje Ci obiad?
    bo ja dziś mam nianię do synka i kucharza(chłopak córki i córka)
    Więc sobie siedzę tu
    Zapraszam jak coś na obiad...
    Jest barszcz biały i spageti sie gotuje

    OdpowiedzUsuń
  41. Sam gotuję, laptop teraz na stole w kuchni a przed chwilą młodzież się buntowała bo rżniemy w sieci w WoT a ja co chwila zostawiam czołg na polu bitwy i piszę tu. Jak wracam to zgliszcza już dymią ;-)

    PS: Dzięki za zaproszenie, ale odległościowo nie dam rady ;-)

    OdpowiedzUsuń
  42. No i proszę jak przegrasz wirtualną wojnę też będzie na mnie(tu uśmiech prawie w około głowy)
    odległość to pojęcie względne(może masz odrzutowiec) ?

    OdpowiedzUsuń
  43. Człowieku skończ z tą martyrologią i się wyprowadź a nie masochistę z siebie robisz. Jakiś Ty dobry i bez skazy ideał chodzący a ona taka zła.
    Grzebiesz w gównie i myślisz że diamenty tam znajdziesz a Twoje cierpienie tak Cię uszlachetni że żywcem do nieba pójdziesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżby Quinto? Albo sam Kurfiatek?
      :D

      Usuń
    2. Ani Q ani K. Tak to widzę z boku, że to szarpanie jest niepotrzebne i bezcelowe zupełnie marnowanie energii życiowej.
      Z drugiej strony każdy ma prawo tkwić w bagnie i nie wychodzić.
      Widocznie siedzenie w bagnie odpowiada autorowi tej strony.

      Usuń
    3. No jasne. Bodo powinien opuścić wspólne mieszkanie w trybie natychmiastowym i stosować się do tego, co sąd mu nakazał- czyli alimenty w określonej kwocie i "widzenia" jak z łaski.

      Anonimowy, taka postawa to tchórzostwo. To, że Ty wolałbyś spokój i ciepełko, zamiast zawalczyć o swoją godność, swoje ojcostwo, to nie znaczy, że każdy ma postępować, jak Ty.
      Pytanie za 100 punktów: skąd pewność, że Twoja postawa jest tą najwłaściwszą?

      Usuń
  44. Fenix, Ty uważaj na tego popaprańca, bo jak tylko znajdzie okazję to wykorzysta przeciw Tobie to wszystko, co tu sama napisałaś. Będzie straszył, szantażował itp. Mnie próbował, ale biedaczkowi się nie udało, bo ja mam w dupie jego opinie, jebane pomysły i psychofaże zagrania, na mnie one już nie działają- jestem już na nie uodporniona od dawna, bo i wiele czasu upłynęło, nim sobie poradziłam z moim psychofagiem.

    Nie tłumacz się, nie opisuj tak szczegółowo spraw osobistych, bo to nie jest człowiek, któremu można zaufać. Wywlecze potem to wszystko poza bloga, aby pomóc Twemu jakże uciśnionemu przez Ciebie pojebańcowi. Bo Romeczek to taki anioł stróż wykolejeńców.

    A nie tłumacz się, bo NAM to nie jest potrzebne, a tamten i tak nie zrozumie (no cóż, nie każdego natura wyposażyła w taki dar).

    OdpowiedzUsuń
  45. Wiesz co Edyta...podsumuje te wszystkie Twoje wypowiedzi w tym wątku jednym zdaniem...widać, ze sie ten Twoj nie opierdalal z Toba.
    Trzymaj sie.
    Romek

    OdpowiedzUsuń
  46. No zaraz, a to ja już nie jestem dla Ciebie PANIĄ Edytą??

    Tak a propos Twoich przemądrych wypowiedzi w tym (i nie tylko tym) Wątku:

    http://hannalis.natemat.pl/31171,nie-niech-nie-milcza-niech-wszyscy-sie-dowiedza-nie-chronmy-psychopatow-sadystow-dewiantow-cholerykow

    OdpowiedzUsuń
  47. To Lis też psychofag? Kurwa mać, co za los? To każdy chłop a w tym kraju to psychofag jak nie chce pod pantoflem siedzieć? ;-)
    Drogie panie, Wy chyba same nie wierzycie w to co piszecie?

    Sorry za bluzgi, dostosowuję tylko poziom.

    Pozdrawiam kurwa z przekąsem, bo niektóre ex psychofagowe nadal widać to lubią. Dobrej nocy drogie panie i niech Wam się przyśni jebany królewicz na białym koniu.

    ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chrzanic wszystkich jebanych krolewiczow z ich kuniami. Każdy może byc psychofagiem:)
      Maria

      Usuń
    2. czytałeś artykuł? Bo on o przemocy jest i wprawdzie napisany przez Lisową ale nie ma nic wspolnego z Lisem. Moze naprawde trzeba pocwiczyc czytanie ze zrozumieniem
      Ana

      Usuń
    3. Psychofagi całego świata łączcie się!

      Usuń
  48. @Ana
    Nie czytałem tego bo szkoda czasu...nawet tam nie zajrzałem, domyśliłem się po linku. Teraz takie czasy, że co druga w czasie rozwodu drze mordę,że była bita albo chłop to pedofil. Do wyboru. U Bodo padło na pedofila. Ja pierdzielę, to ja swojej naprawdę powinienem pomnik postawić...

    OdpowiedzUsuń
  49. I jeszcze bzdety wypisują jak to jedna z psychofagowych uciemiężona przez męża kierowcę u niej w firmie i teściową boi się zerwać więzi z tymi kanaliami bo kredyt ma. Jasna cholera, jak jestem pomysłodawcą przedsięwzięcia, wyrosło na moich barkach i to ja jestem kręgosłupem tego wszystkiego to w dupie mam kredyt. Doprowadzam do upadłości jak najszybciej i zaczynam od zera. Mam wiedzę, know-how i za pół roku jestem w tym samym miejscu ale sam. Co za pieprzenie bzdur...najlepsze jest to,że one same założyły stowarzyszenie wzajemnej adoracji, pieprzą sobie nawzajem te bzdury i nazywają leczeniem ;-)
    Jaja jak berety. To jest leczenie na zasadzie psychologii w tym kraju. Grubas uwierzy po czymś takim, że zrobi setkę w 10 sekund, ale jak stanie w blokach to już po biegu pójdzie na tory. Tylko prawda Was wyzwoli - gorzka ale prawda a nie te bzdety.

    OdpowiedzUsuń