poniedziałek, 31 października 2011

CZego sie można dowiedzieć ....(3) czyli jak zostałem .......

Marzenka była znajomą ...dobrą znajomą .... dzieciaki uczyły się w jednej klasie i chyba się zaprzyjaźniły . Fajne dziecko , sympatyczni rodzice ......  Przyjaźń dzieci jest święta i jeśli tylko mają ochotę na przebywanie razem należy im to ułatwiać a czasem może nawet lekko stymulować . Wydawało mi się ,że nawet się zaprzyjaźniliśmy . Nasze dziecko bywało w ich domu. Dziecko Marzenki w naszym ..... . Tak jakoś fajnie i normalnie . Polubiłem dzieciaka. Zawsze chciałem mieć więcej niż jedno dziecko i nawet kiedyś poruszyłem ten temat w rozmowie z moim Kfiatuszkiem ......ale odpowiedź była z gatunku pozbawiających wszystkich złudzeń ...." TY chcesz mnie tym drugim dzieckiem całkiem udupić !!!!!........ nigdy w życiu " .
Wizyty koleżanki mojej córki dawały mi chwilowe złudzenie, że mam dwójkę wspaniałych dzieci ....czasem nawet zdarzało mi się powiedzieć do niej córciu .... mijały lata i wzajemna sympatia i zaufanie rosło . Oni zabierali naszą córę na wczasy , my ich .... każdy miał troszkę czasu dla siebie i  poczucie bezpieczeństwa - dziecko było w dobrych rękach .  Ale rozstanie zmienia wszystko . Solidarność jajników jest silniejsza  niż zdrowy rozsądek, a może nie tylko to ??? ...Mąż Marzenki też jest od niej starszy, a różnica wieku jest jeszcze większa niż u nas . Coś się tam kiedyś działo niedobrego w tym związku, ale nie dociekałem ..... bo przecież nie moja sprawa , a  ponieważ wyglądało na to ,że jest już wszystko Ok. zupełnie zapomniałem o sprawie . W każdym razie panie miały ze sobą wiele wspólnego.
Zawsze dbałem o dzieciaki jak były razem i starałem się im uatrakcyjnić czas ..... palmiarnia , basen, wystawa , sanki czy łyżwy ..... wspólne zabawy ..... dzieciak patrzył czasami takimi głodnymi oczyma kiedy przytulałem swoją córę  więc przygarniałem też drugą ..."przybraną" . Kiedy szły spać sny pod poduszkę wkładałem obu i obie dostawały buziaka w czoło przed snem .
Widząc Marzenkę na liście świadków mojej żony zdziwiłem się ale cóż ....pomyślałem przecież cóż złego może ona o mnie powiedzieć ?? a o nas ?? nie bywaliśmy u siebie .... dzieci tak ..........
I przyszedł ten dzień , tuż przed sprawą .... jakoś tak w piątek Kfiatuszek zakomunikował ,że mała do na przyjeżdża  i nocuje .. nawet się ucieszyłem ...w tej grobowej atmosferze dzieci wprowadzały tyle radości ......
Weekend jakoś minął i Marzena przyjechała odebrać swoje dziecko . Przyjaciółki usiadły sobie w kuchni pijąc herbatkę i szepcąc sobie coś do ucha, a ja zostałem zaangażowany przez dzieciaki do zabawy . Wojna na poduszki , zabawa w berka .. energii im nie brakuje i potrafią być męczące, ale czegóż się dla dzieci nie robi ....... radochę przerwał nam głos Marzenki ..."ubieraj się ....wychodzimy " ..... Dzieciaki posmutniały i nie bardzo miały chęć kończyć zabawę ale trzeba to trzeba . Znaleźliśmy się w przedpokoju . Tu dzieci jeszcze spocone i roześmiane podbiegły do mnie żeby się przytulić i pożegnać ....... I nagle zmroziło mnie ............
"Nie obmacuj mojego dziecka " wysyczała Marzenka ........
Nic bardziej nie mogło mnie zaskoczyć . Podniosłem się powoli z równie zdziwioną co zaskoczoną mina i pytam o co chodzi ..... dwie małe przylepy odskoczyły ode mnie równie zdziwione ta sytuacją ........ O co ci chodzi pytam raz jeszcze ale M szybko się ubrała i po dość zimnym i oficjalnym pożegnaniu opuściła nasz dom .
Byłem zaskoczony taką reakcją ale wtedy jeszcze nie wiedziałem co mnie czeka .... . Następnego dnia jadę ze swoim dzieckiem do szkoły i mała mówi do mnie " Tatusiu ...wiesz muszę ci coś powiedzieć . Mama wczoraj wieczorem jak położyła  się obok mnie  to powiedziała " Widzisz jakim tatuś jest zboczeńcem !? nawet ciocia Marzenka to zauważyła "
To nie mógł być przypadek . Nie będę opowiadał co usłyszałem na swój temat od pani adwokat kiedy opisałem jej ta sytuację ale nie było to przyjemne . Dziecko jej świadka ??? w waszym domu ??? sam pan się prosi o kłopoty !  ale cóż dzieci są winne ....lubią się przecież .... nasze sprawy nie powinny wpływać na ich zycie ! ... miała rację .... byłem głupcem !
Sprawa sądowa zaczęła się niestandardowo . Przeprosiłem i opowiedziałem całą sytuację . Konsternacja ? zdziwienie ? niesmak ? z twarzy słuchających  można było wiele wyczytać ......
Po jakimś czasie wchodzi na salę Marzenka ..... no cóż wiedziałem już ,że na pewno nie będzie bezstronna . Po wygłoszeniu pochwalnego peany na rzecz Kfiatuszka , gdzie było słychać , Kasia, tylko Kasia , zawsze Kasia ( tak zawsze Kasia lekcje odrabia  z córką ....skąd pani to wie? ....Od Kasi..) przyszedł czas na najmocniejsze uderzenie .   " Nie podobają mi się pewne zachowania pana XXX , ostatnio nawet musiałam mu zwrócić uwagę żeby nie obmacywał mojego dziecka " .........mnie aż w środku zatrzęsło ........ wyrazy twarzy sędziny nie sposób zapomnieć . Gdzie pani wtedy była ?? w kuchni piłam herbatę ; Ma pani uwagi co do zachowania a pozwala pani nocować swemu dziecku w tym domu ? ale ja ją oddaję pod opiekę Kasi , skąd pani wie kto się opiekował ?? (2/3 czasu ja) brak odpowiedzi , Czy uważa pani ,że dorosły mężczyzna nie może bawić się z dziećmi ? brak odpowiedzi ; Czy dzieci nie mogą dać dorosłemu buziaka ???? brak odpowiedzi ......
Nie sposób nie wspomnieć o tym ,że tydzień po tym incydencie po raz kolejny usłyszałem ,że mała przyjeżdża do nas na weekend  do nas, do domu pedofila  ......tym  razem powiedziałem nie , nie kurwa nie zgadam się .......
" To jest też mój dom .....będę robiła co chciała "
Smród cholerny, Marzenka nie odbiera telefonu , piszę sms-y...proszę odebrać swoje dziecko . Ze względy na sytuację nie może nocować w moim domu!!!!!!!!!!!!!!!
Ojciec przyjeżdża ..... foch... popsułem plany... dzieci płaczą i muszę tłumaczyć małej czemu tak musi być . Jakie to jest cholernie trudne ..........
Dzieci okazują się być najrozumniejsze ..... tłumaczę ...rozumieją . Jest im przykro ale rozumieją . Uśmiechem maskuję swoje uczucia a one dalej się lubią i czasem z żalem stwierdzają ....Szkoda ,że nie możemy razem pobyć . Ale rozumiem tato . Rozumiem wujku .
Tym gównem najłatwiej jest obryzgać faceta ....a i najtrudniej jest je z siebie zmyć  i gdyby nie dziecko ....moje dziecko , które przygotowało mnie na tą prowokację pewnie dzisiaj już bym nie istniał ........ A....... M .... no cóż .....nie wiem jakie uczucia nią kierowały ,że dała  się w to wszystko wkręcić ale jedno jest pewne ... NAWET GDYBY JEJ DZIECKO LEŻAŁO TWARZĄ DO ZIEMI , CHORE , NIERUCHOME ....NIGDY JUŻ JEJ NIE DOTKNĘ .. żadnego innego dziecka też , jak będzie się jakieś topić to zadzwonię po pomoc ...niech jadą , jak będzie wychodzić na ulicę pod nadjeżdżający autobus ...nie złapię za ramię ..już nigdy....
Tragiczne jest to ,że do rozgrywek dorosłych włącza się dzieci ... cóż one winne czy kiedykolwiek zrozumieją dlaczego nie mogą bawić się razem .....
I tak przekonałem się ,że kobiety są zdolne do wszystkiego a rozwód to nie bułka z masłem ... to woja ....brudna wojna na której wszystkiego można się spodziewać ...  spodziewać ze strony kogoś kogo jeszcze tak niedawno uważałem za najbliższą mi osobę , kogoś bez kogo nie wyobrażałem sobie życia .........
Czułem już tylko obrzydzenie ..........................

19 komentarzy:

  1. Czekałam na ten wpis, bo nawet przez chwilę nie wątpiłam, że pedofila z Ciebie zrobi...
    Mam jednak nadzieję, że temat zakończony ?

    MM

    OdpowiedzUsuń
  2. Z dzieckiem Marzenki temat zapewne zakończony, ale z własnym dzieckiem na pewno. To jest chory kraj, na szczęście nie tak jak Ameryka, ale miej się na baczności. W jednym z postów piszesz, że kiedy ta twoja gdzieś pojechała do kochanka się w jego objęciach tarzać, twoja córka z radością przybiegła do ciebie, że fajnie będzie, że będziecie mogli razem spać w jednym łóżku. Nic nadzwyczajnego! Otóż tak, ale pod warunkiem, że jest się KOBIETĄ. Kobieta sypiająca z synem, tuląca go, całująca, kąpiąca nawet kiedy on jest już duży, na tyle duży, że wstydzi się przy matce rozbierać a to pomimo tego na siłę synusia wyciera nagiego po kąpieli - to dobra, kochająca matka. Ojciec do którego małe dziecko przyjdzie się położyć, to... co najmniej NIEBEZPIECZEŃSTWO. Zważ na to, co piszę i walcz o opiekę nad nim, jeśli żywisz prawdziwe ojcowskie uczucia. Ona, kiedy stracisz kontrolę nad córką, zrobi w jego głowie sajgon. A miałeś już okazję słyszeć co nieco na swój temat do dziecka. Myśl zawczasu. Później, kiedy opieka zostanie powierzona jej po rozwodzie, odebranie jej dziecka będzie graniczyło z cudem.

    Albo przeoczyłem albo nie pisałeś o tym. Ona nie wystąpiła, jak rozumiem, a jesteście w trakcie rozwodu, o zabezpieczenie na czas rozwodu rodziny. ZRÓB TO TY. I tak utrzymujesz ten dom. Jeśli ona to zrobi, jesteś pogrzebany. Romek o tym zresztą pisał. Masz PEŁNE prawo do tego, by i ona swoimi zarobkami wkładała co nieco do rodzinnego garnka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolego to choć to trudne to teraz hamuj ze słowami do Kfiatuszka, bo gotowa sprowokowac Cie i nagrac piekna wiazanke jaka jej puscisz w nerwach i o obdukcje moze sie postarac, a wczesniej sie poobijac sama. I wcale nie jest to malo prawdopodobne ...Zostaniesz pedofilem, psychopatą, tyranem i damskim bokserem

    OdpowiedzUsuń
  4. Robienie z faceta pedofila , to teraz dość popularna forma walki o alimenty . W sadzie tez to wiedza . Kfiatuszek faktycznie może sam sie poobijać , aby Bodo miał problemy . Moze również skarżyć sie na znęcanie psychiczne . Skoro razem mieszkacie to dużo moze sie zdarzyć . Moze nagrywaj jak najwięcej .

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym jeszcze uprzedziła fakty i założyła Kfiatkowi sprawę o psychiczne znęcanie się nad dzieckiem, czy jakieś demoralizowanie. Ale to muszą się jacyś prawnicy wypowiedzieć. Chodzi o mówieniu o zboczeniach i tym podobne. No coś bym zrobiła, aby uzyskać opinię psychologa, że dziecko jest manipulowane przez matkę w celu wygrania majątku i aby uchronić małą przed przyszłymi manipulacjami mamusi, która może wiele krzywdy dziecku zrobić.

    BM

    OdpowiedzUsuń
  6. Niby jak wytłumaczyłeś to dziecku Marzenki? Przecież nie da się tego dziecku rozsądnie wytłumaczyć. Przeląkłeś się i po prostu dałeś ciała karząc niewinne dziecko! Sądzisz, że zrozumiało dlaczego je wywalasz z domu? Wątpię...
    A piorun nie trafia w to samo miejsce dwa razy. Jak obie Panie już raz użyły w sądzie tego argumentu, to amunicji więcej nie mają. Za to obecnie mogą powiedzieć na kolejnej rozprawie, że widocznie coś było na rzeczy, bo Bodo się przeląkł i teraz unika jak ognia dziecka Marzenki. Na złodzieju czapka gore!!! - to powie Kfiatuszek w sądzie.
    Jesteś za cienki w uszach na Kfiatuszka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie on jest za cienki na kfiatuszka, tylko facet wchodzi do sądu rodzinnego z miejsca jako skazany. Czy to naprawdę trudno tak zrozumieć? Jedyne co może zrobić to walczyć o niski wymiar kary. Stąd będę namawiał wszystkich, którzy są na progu rozwodu. Nie macie szans w starciu z kobietą w sądzie rodzinnym. Bardzo ważny dla nas mężczyzn jest moment, kiedy wyczuwamy, że zostaliśmy skreśleni. Wyczucie tego jest BARDZO ważne, bo my do końca łudzimy się jeszcze, że coś będzie lepiej, że coś się zmieni da naprawić, one nie. One z zimną krwią realizują już swój plan. Jeżeli wyczujesz ten moment wyrzuć z siebie wszelkie uczucia i walcz, ale bez skrupułów i bez zahamowań. Take no prisoners. Tylko w ten sposób możesz wyjść z tego bez złamanego kręgosłupa i utrzymać relacje z dziećmi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zwykle emocje wzięły górę i nie napisałem do czego namawiam ;-)
    Otóż namawiam wszystkich przede wszystkim do ratowania związku jeżeli są dzieci, to po pierwsze, po drugie do ugodowego załatwienia sprawy. Szczególnie jak są dzieci. W sądzie wychodzą takie zachowania w przypadku pójścia na noże, że dwoje niedawno bliskich sobie osób może się tylko nienawidzić, co dziecku na dobre nie wyjdzie. Po trzecie, jak obie metody zawiodą - nie ma zmiłuj. To jest walka o życie niestety albo zniewolenie. Wybór należy do Was...

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz wcześniej jak pisałeś to było trochę śmiesznie, trochę smutno. Ale teraz zrobiło się po prostu strasznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Co za pech! Jakie to życie jest niesprawiedliwe! Taki człowiek kryształowy, bez skazy, niczemu nie winny, szczodry, uczuciowy, rodzinny (jak ona śmiała tylko jedno dziecko Ci urodzić??), prawdomówny och i ach... i trafił na taką sukę. Ba! Sukę, która przez tyle lat okłamywała naszego biedaka, a on taki bezwolny, ślepy, zapatrzony, przecież płacił, kupował, woził, załatwiał, prezentami nawet przekupić próbował... a ta śmiała przestać go kochać, innego znaleźć. Tak dobrze miała, niewdzięcznica! Co za pech!


    Boże, dziękuję Ci za mojego męża. Chroń mnie przed takimi facetami jak bodo, brrr.

    OdpowiedzUsuń
  11. Prawda! i jeszcze ona, jak to suka piękna, zadbana, zaczynając od ubrań po paznokcie i uzębienie. no ale dynastii z tego nie będzie...;( Bodo, mniej lukru! przy opisie "oczywiście zadbanych zębów" mnie zemdliło. poza suczym charakterem kobieta cud, albo ty nadal masz bielmo na oczach

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzymaj się Bodo!

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam nadzieję że Kfaituszek nie wsadzi męża pedofila do więzienia jak to miało miejsce w Krakowie u znanego aktora który przesiedział parę lat i gdyby nie siostra która walczyła o niego wyszedłby wprost do przytułku. Parę lat to trwało zanim udowodnił że nie jest pedofilem, ale co z majątkiem to nie wiem, chyba nie ma już po nim śladu

    OdpowiedzUsuń
  14. "Niby jak wytłumaczyłeś to dziecku Marzenki? Przecież nie da się tego dziecku rozsądnie wytłumaczyć."
    Wytłumaczyłem ,że obecna sytucja między mną a Kfiatuszkiem nie pozwala na to aby mogła nocowac w naszym domu, że są to sprawy między dorosłymi i absolutnie nie dotyczy to jej . Wytłumaczyłem ,że jej mama nie życzy sobie abym się nią opiekował i z nią bawił .
    Tyle..... nie wiem co z tego zrozumiała ale postąpić tak musiałem bo nie mogę pozwolić sobie na kolejną prowokację .
    bodo40

    OdpowiedzUsuń
  15. " (jak ona śmiała tylko jedno dziecko Ci urodzić??), "

    Czy to ,że są ludzie którzy chcieliby mieć więcej niż jedno dziecko powoduje u Ciebie frustrację ???????
    bodo40

    OdpowiedzUsuń
  16. Raczej nie, mam troje dzieci.
    Za to u Ciebie spowodował frustrację fakt, że są osoby, które nie chcą mieć więcej niż jedno dziecko.

    OdpowiedzUsuń
  17. Widzisz ... nie fakt ,że nie chciała . Tylko argumentacja .
    bodo40

    OdpowiedzUsuń
  18. No umówmy się, że nie chciała ponieważ już wtedy nie planowała z Bodem żadnej większej przyszłości, a przynajmniej liczyła się z tym, że wszystko może się rozsypać. Gdyby planowała, to albo by chciała, albo potrafiła to przekazać tak, że Bodo by o tym teraz nie mówił.

    OdpowiedzUsuń
  19. No sorry, ale nie ma chyba takiej rzeczy o której w tej chwili bodo by nie mówił :). Wywleka wszystko jak leci :).

    OdpowiedzUsuń