niedziela, 16 października 2011

tokowanie ............................

....  nie było to wszystko takie proste ...  szukałem okazji żeby zajrzeć do banku , sprawdzałem kiedy ma zmianę i wybierałem najdłuższą kolejkę ,żeby choć na nią chwilę popatrzeć .. a ona ...hmm uciekała ... zawsze miała coś do zrobienia na zapleczu ...
odstawiłem na półkę swoje dawne życie i przed oczami miałem tylko jeden cel ..... JĄ      !
kilka razy udało mi  się porozmawiać , aż wreszcie któregoś dnia cały szczęsliwy wróciłem do domu ściskając w ręku karteczkę z numerem telefonu .......
dzięki pomocy M udało mi sie w końcu umówić i poszliśmy wreszcie na pierwszą randką do greckiej tawerny ( co nie pozostało bez wływu na moje życie .. ale o tym dowiecie się później) . Zaczął sie taniec godowy : Ja samiec alfa w nastroszonych kolorowych  piórkach , ONA ... cichutka szara samiczka w każdym momencie wysyłająca sygmały : ZAOPIEKUJ SIĘ MNĄ !!!! ....
randki , spacery , wspólne wyjazdy , imprezy , spotkania ze znajomymi , obiady  które dla mnie gotowała ...  wszystko to dawało poczucie stabilności ,szczęścia i utwierdzały mnie w przekonaniu ,że znalazłem kobietę swojego życia .......   korzystając z okazji sylwestra 2000 roku poprosiłem ja o rękę .......... pewnie wcześniej o tym myslała( bo w końcu było między nami 10 lat różnicy  ) bo zgodziła się bez wahania ..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz