wtorek, 3 lipca 2012

cd......

7 komentarzy:

  1. Przepraszam, ale nie wytrzymałam i kuszę się na komentarz: próba ratowania małżeństwa przez przekonywanie o swojej atrakcyjności, pozując w bieliźnie???? Ja pier.olę. Jeśli na takiej atrakcyjności ma się opierać małżeństwo, to ciekawe, jak by Cie, Bodo, przekonała o niej za 30 czy 40 lat. Przepraszam, ale czy to nie kurewki mają się fizycznie podobać swoim klientom?? Kfiatuszkowi chyba coś się na mózg rzuciło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małżeństwo/związek powinien się opierać na wielu płaszczyznach a deprecjonowanie fizyczności jest oznaką kompletnego niezrozumienia męskich potrzeb. Kobieta, która DBA o siebie i stara się podobać swojemu mężczyźnie może być atrakcyjna fizycznie do bardzo zaawansowanego wieku, kiedy to libido spada i u pana i u pani a górę biorą inne wartości. Oczywiście schemat musi też działać w drugą stronę.

      Usuń
    2. Tak, tak, Romeczku. Mają dbać i koniec. I rzecz jasna za swoje własne pieniądze, bo inaczej to z nich pijawy. chłopie, bat na siebie kręcisz- nie wydolisz na swoje operacje plastyczne, botoksy, odsysacze i pierun wie, co tam jeszcze. Plus to samo dla Twojej wybranki. Wszak o tym, jak wygląda panna młoda decydują rodzice, a o tym, jak po ślubie- jej mąż. Do pracy więc, bo nie dasz rady.

      Usuń
  2. Kurcze, ja żałuję Bodo, że Ty nie odpowiedziałeś wysyłając w rewanżu swoją fotę w "białych niewymownych" ;-))))) też by Ci zaliczono to na poczet dramatychnych prób ratowania małżeństwa.... hhihihi Przypominam, że Kris na pobudzenie zmysłów takie foty posyłał wysublimowanemu Kfiatuszkowi i zapewne sąd na tej podstawie uznał, że jest to działanie skuteczne i pożądane :-DDD
    Stróż

    OdpowiedzUsuń
  3. "... i ta korespondencja była chwilą zapomnienia."
    Chwila zapomnienia może skutkować zostawieniem portfela w domu, czy wykipieniem gotującego się mleka, ale nie korespondencją, która trwa jakiś czas. Cieniutkie to wytłumaczenie z jej strony.

    Zdjęcia w bieliźnie dla poratowania małżeństwa? To chyba tylko na poprawę humoru na jeden wieczór, czy na zasypanie jakiejś sprzeczki, ale na poprawienie relacji po "chwili zapomnienia"? Jak strzelanie z procy do czołgu.
    Ciekawe, czy gdyby to samo zrobił Bodo, to też byłoby podpięte to pod ratowanie małżeństwa, czy może pod napaść seksualną? ;-)
    Dziwnie ten sąd waży fakty i zeznania.

    Pozdrawiam,
    Sławek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwnie? To dla mnie parodia sądu i orzekania.

      Usuń
  4. Bodo, tak sobie myślę- było nie zmieniać hotelu na ten o lepszym standardzie i wyżywieniu :D Sędzia to chyba za wiele nie przerasta Kfiatuszka swoimi zdolnościami intelektualnymi... Ależ dno.

    OdpowiedzUsuń