piątek, 25 listopada 2011

Nie da się !?

NIE DA SIĘ !!!!!!!!!!!!! powtarzają wszyscy dookoła .... NIE DA SIĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! powtarzają wszyscy .. , nie da się uzyskać rozwodu na normalnych warunkach , nie da się podzielić majątku normalnie , nie da się uzyskać opieki na dzieckiem, nie da się przeskoczyć RDOK-u ... nic kurwa się nie da ....
Jak żyć w takim kraju gdzie wszyscy poddają się zanim spróbują !? Jak !?
Idiotą nie jestem i zdaję sobie sprawę w jakim popieprzonym i matriarchalnym kraju żyjemy ...  i wiem , że nie będzie łatwo . Argumentacja determinująca sposób myślenia wielu ludzi jest typowo Kfiatuszkowa ..
" bo mała dziewczynka powinna być z matką " , " dziecko z matką bo to kobieta rodzi "  ......
i co z tego ???
Mam się poddać i odpuścić już teraz ???
Nigdy w życiu !!!!!!!!!!!!! Nie ma takiej możliwości . Trzeba chcieć i nie chcieć dlatego , że mi się coś należy , nie dlatego , że ktoś zawinił i należy go ukarać .
Ja chcę opiekować się swoim dzieckiem i chcę je wychowywać . Nie widzę powodów żeby z tego rezygnować i nie mam zamiaru pozwolić sprowadzić się do roli niedzielnego ojca - "Weekend co dwa tygodnie " . Chcę i mam prawo !!!! . Nikt mi tego nie odbierze i nie zachwieje mojej wiary w słuszność tego co robię .
Jest wielu ojców skarżących się na RDOK ale czasami jak słucham ich historii to nóż się w kieszeni otwiera bo swoją postawą sami zrobili sobie krzywdę . Ja nie mam zamiaru ani się poddać ani przegrać . RDOK nie jest sądem ostatecznym .  I nawet jeśli naprawdę źle trafię to przegram tylko bitwę . Ale poddać się nie poddam .  I wiary w to ,że będzie dobrze nie złamie nikt !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie da się ???? Udowodnię ,że jest inaczej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

123 komentarze:

  1. TAK TRZYMAĆ.
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie- najpierw trzeba spróbować, a nie od razu psioczyć.

    Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W naszej Polsce usłyszeć, że coś się nie da to norma. Mnie 10 lat temu znajomi powiedzieli,że nie stać nas będzie na kupno mieszkania. Dziś mamy dwa domy i trójkę dzieci...
    Mojej koleżance, która zaczęła budować dom, z kolei mówiono - "Po co ci dom?" Odpowiadała - "Bo stara panna też musi gdzieś mieszkać."
    Ludzie wokół zawsze coś mają do powiedzenia :).
    Twoja córa ma już prawie 12 lat, za 6 lat będzie pełnoletnia i szybciej to minie, niż nam się wydaje. Dramat byłby ogromny, gdyby ona miała 2 lata. Ale teraz? Nawet jeśli przegrałbyś batalię o dziecko (w co wątpię), to tylko na papierze. Mała sama w tym wieku wie, co dla niej dobre i będzie uciekać do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. rany, ta determinacja aż w oczy bije! dobrze! pokaż im! daj z siebie wszystko, bardzo trzymam za Ciebie kciuki, naprawdę.
    Kurde koleś... szacun wiesz? ogromny szacun.
    Mruczka

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja dalej swoje. Brakuje Ci roku, bo jakby córka miała 13 lat to mogłaby się wypowiedzieć w sądzie z kim chce mieszkać. Inna sprawa, że sąd może wziąć to pod uwagę lub nie. SIC! I często nie bierze. Mylisz Bodo dwa pojęcie (to znaczy z mojego punktu widzenia myślisz logicznie, ale z punktu widzenia pań z RODK i smutnej pani w todze nie koniecznie). Otóż, jak to nieraz występowało w orzeczeniach rozwodowych "rozwiązły sposób prowadzenia się matki dziecka nie ma wpływu na sposób realizowania przez nią opieki rodzicielskiej". Innymi słowy, matka może być koorwą, ale dopóki nie kopuluje przy dziecku to znaczy, że może normalnie sprawować opiekę. Ty mylisz dwa pojęcia. Powody (zdrady żony) dla których uzyskasz rozwód, który na moje oko dostaniesz z winy obu stron (choć nie przekreślałbym szansy na winę żony) nie ma nic wspólnego z ewentualnym orzeczeniem o sprawowaniu opieki nad dzieckiem. Innymi słowy, chciałoby się powiedzieć, że pani rozwaliła związek to za karę dzieckiem będzie się zajmował tatuś. Tak to powinno działać, ale niestety tak nie jest. Twoja żona nie jest koorwą ani narkomanką czy też osobą chorą psychicznie groźną dla otoczenia i z tego powodu dla pani w todze będzie się wydawać lepsza do sprawowania opieki nad córką niż Ty. Sorry, ale tak to funkcjonuje w tym burdelu i trzeba lat, żeby to zmienić. Ostatnio w Szwecji bodajże zmienił się stosunek przyznawanej opieki nad dziećmi w stosunku mężczyźni/kobiety 46/54 i od razu było to przedmiotem interpelacji w parlamencie. U nas ten stosunek wynosi wg ostatnich danych 96/4 i nikt sobie tym głowy nie zawraca. Wynik ten wyraźnie wskazuje, że na 100 spraw w 4 dziecko zostaje pod opieką ojca. Jakie to sprawy? Ano matka alkoholiczka wielokrotnie leczona, brak zainteresowania dzieckiem ze strony matki, narkomania lub choroba psychiczna kobiety. Życzę Bodo powodzenia. Szczerze! Aha...i porównywanie budowy domu do wygranej w sądzie rodzinnym w Polsce jest...a daruję sobie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Aha...i jeszcze będziesz miał okazję być może przekonać się co znaczy siła nienawiści kobiety podbudowana przez chory system prawny w kartoflanej republice. Ona Ci tego NIGDY nie daruje a podwyżkę alimentów będziesz miał co pół roku. WALCZ! Jedyna szansa dla Ciebie to dziecko z Tobą. Inaczej już jesteś wrakiem...

    OdpowiedzUsuń
  7. ".i porównywanie budowy domu do wygranej w sądzie rodzinnym w Polsce jest...a daruję sobie."
    nie jestem autorem tych słów ale zinterpretowałam ten wpis w ten sposób: "nie daj podcinać sobie skrzydeł czczym gadaniem tylko leć"

    OdpowiedzUsuń
  8. Romek - ale dlaczego Ty wciąż o tej kasie??

    OdpowiedzUsuń
  9. O jakiej kasie? Kasę to Wy widzicie wszędzie mimo, że żadna się do tego nie przyzna ;-)
    Co do budowy domu, to chodzi o to, że dom buduje powiedzmy 46 osób na 100 żyjących w populacji więc, gdzie tu skala możliwości przy stosunku 96/4 w relacji przyznawania opieki nad dzieckiem? Teraz jaśniej?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie piszę tego bo mi się tak wydaje, tylko piszę na bazie własnych doświadczeń. Ja to zwyczajnie przeszedłem...niemal kropka w kropkę jak Bodo.

    OdpowiedzUsuń
  11. a tam jaśniej-nie chwyciłeś zamysłu autorki,a o porównaniach nie było tam mowy

    kasa-oczywiście, że bezpieczeństwo wg kobiet to również stabilizacja finansowa-ale walczą tym tylko nieliczne Romku-więc kolejny raz proszę Cię o nie szufladkowanie

    OdpowiedzUsuń
  12. ja też przeszłam problem finansowy-do dziś go przechodzę -bo pan tatuś stwierdził,że bardziej "opłaca" mu się uciec od problemów-ale EOT bo to nie mój blog
    piszę o tym po to byś zobaczył w końcu , że po każdej stronie barykady sa łosie, klempy i inne takie

    OdpowiedzUsuń
  13. Pani chciała wykazać z tym domem, że da się zrobić coś, co wydaje się nierealne. W porządku. Szanuję to, że pani cieszy się, że osiągnęła swoje nierealne marzenie w postaci wybudowania domu (nie wnikam w sposób finansowania tego, bo to nie o to chodzi) ale nierealność tego sukcesu ma się nijak do realności wygrania w polskim sądzie opieki nad dzieckiem przez faceta. Tak czy owak, Bodo nie ma wyjścia ani odwrotu. Jak przegra, to ta baba go zniszczy w majestacie prawa i w poczuciu spełnienia (ona przecież walczy o wszystko dla dziecka).

    OdpowiedzUsuń
  14. niekoniecznie - skoro Bodo wygra ona nie będzie miała już czym walczyć /bo że walczy córką to jasne i oczywiste/

    OdpowiedzUsuń
  15. >piszę o tym po to byś zobaczył w końcu , że po każdej stronie barykady >sa łosie, klempy i inne takie

    Zgadzam się! Kutwy są i po stronie mężczyzn i po stronie kobiet. W tym jednak wypadku to kobiety niestety w większości rozdają karty (opieka nad dzieckiem) i roszczę sobie prawo do generalizowania w tym wypadku, szczególnie przy stosunku 96/4.

    OdpowiedzUsuń
  16. kim nie czym - przepraszam

    OdpowiedzUsuń
  17. B.

    Ale co Bodo wygra? Jak wygra opiekę, to ocali i siebie i córkę. Jak wygra sprawę ale przegra opiekę jest trupem. Nawet jak z powodu jej winy ona nie będzie mogła go pozwać o alimenty na siebie. Odbije to z nawiązką w alimentach na dziecko. Bodo pozostanie szara strefa, jak najmniejsze alimenty (ZASĄDZONE - co nie znaczy, że mało się łoży).

    OdpowiedzUsuń
  18. to skoro jest jakiś procent porównawczy to proszę Cię o zaprzestanie używania "one wszystkie" - bo mnie obraża porównywanie do Kfiatkopodobnych

    OdpowiedzUsuń
  19. W porządku. Nie one wszystkie. Większość. Teraz pasuje?

    OdpowiedzUsuń
  20. Romku ale alimenty można ustalić na 100 sposobów - rownież dokumentując łożenie na konkretne wydatki /w celu uniknięcia kupowania La Perla przez mamusię/- a Bodo ma szansę na to w 99% udowadniając,że Pani Kfiat to nie do końca prawdomówna osóbka

    OdpowiedzUsuń
  21. Ma prawo i ma szansę. Co nie znaczy, że sfeminizowany sąd na to pozwoli. Nie wiem czy znasz moją sprawę, otóż płacę po 1500 złotych na każde dziecko na miesiąc, prócz tego opłacam naukę języka angielskiego w prywatnej szkole, opłacam szkołę podstawową prywatną, zabieram na wakacje, kupuję ubrania, przybory szkolne, jedzenie, odrabiam lekcje, piorę, sprzątam ich pokoje, gotuję, prasuje itp.Dzieci są ze mną w każdy weekend czyli około 10 dni w miesiącu czyli 1/3 i są rozpatruje wniosek o podwyżkę alimentów z 1500 złotych na 2500 złotych na dziecko zdając się zupełnie nie zauważać reszty świadczeń. Kluczem są tylko i wyłącznie moje dochody a to już jest skandal, bo żaden logicznie myślący człowiek nie powie w tej sytuacji, że taka kwota świadczenia zostanie spożytkowana tylko na dzieci, tym bardziej, że ich mamusia zarabia 2000 złotych na miesiąc. Ona mnie pozwać nie może, więc próbuje ciągnąć kasę wykorzystując w tym celu dzieci. To samo czeka Bodo jak przegra. Dlatego NIE MOŻE PRZEGRAĆ.

    OdpowiedzUsuń
  22. Romek a dlaczego łożysz na naukę?

    OdpowiedzUsuń
  23. czekaj rozwinę zanim potraktujesz to jako zaczepkę

    OdpowiedzUsuń
  24. A dlaczego nie? Mamusia zadaje to samo pytanie. Powinni chodzić do zwykłej podstawówki a mamusia powinna decydować jak rozdysponować tę kwotę LOL. I najlepsze jest to, że smutna pani w todze zdaje się podzielać ten pogląd. Wszak prywatna szkoła to fanaberia, podobnie jak fakt, że dzieci uczą się w klasach 8-10 osobowych. Ważniejsze są szpilki dla mamusi, wszak ona się tak strasznie natyra wychowując dzieci...

    OdpowiedzUsuń
  25. dlaczego łożysz na naukę skoro płacisz odpowiednią kwotę by to ex mogła łożyć /no chyba że to nie jest wystarczająca kwota/ ale skoro to nie wystarcza to udokumentuj to łożenie comiesięczne w sądzie i uwierz mi, że podnieść to ona będzie mogła jedynie dumnie czoło wychodząc z "przegranej" sprawy
    dokumentowałeś kiedykolwiek "te" wydatki?

    OdpowiedzUsuń
  26. zatem poproś o rozliczenie każdej złotówki "nie-fanaberyjnej" złotowki i kwestionuj wszystko co jest traktowane jako stan "ponad"
    tylko wiesz co? mnie się wydaje,że to Twoje pieniactwo jest zauważone również na sali sądowej-a tego nikt nie lubi-niezależnie od płci

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja mam na wszystko dokumenty. Wiesz, ja mam wrażenie, że my w różnych sądach bywamy. Matka dziecka NIC NIE MUSI dokumentować i nie nie musi rozliczać. Wystarczy, że powie....to tysiąc, tamto tysiąc. To FACET musi udowodnić, że łoży mimo, że wkłada w to wszystko prócz kasy więcej serca i zaangażowania niż mamusia. Pieniactwo? Walka o sprawiedliwość to pieniactwo? Oburzenie wynikające z koorewskiej sitwy panującej w polskim sądownictwie rodzinnym to pieniactwo? Jeżeli tak, to owszem. Jestem pieniaczem ale jednocześnie dodam, że mam to w doopie.

    OdpowiedzUsuń
  28. I jeszcze jedno. Sąd nie powinien być miejscem, gdzie się kogoś lubi lub nie. Sąd powinien zająć się rozpoznaniem merytorycznej części sporu i wydać wyrok. Tak dzieje się w całym cywilizowanym świecie, poza kartoflaną, gdzie sądy rodzinne często są narzędziem przyznawania w pełni sprawnym do pracy matkom dzieci niemal dożywotnich zasiłków, które mają płacić ojcowie niezależnie od tego czy są dobrymi ojcami czy nie. Tak najłatwiej.

    OdpowiedzUsuń
  29. to nie miej w doopie
    wiesz co mnie w Bodo urzekło-właśnie to jego opanowanie
    mógłby tu grzmieć, rzucać "bo wy wszystkie to....!!!!!"
    ale nie
    on mimo tego jak został zraniony zdradzony i jak jest wkoorwiony przedstawia swoją niefajną historię w taki sposób, że jako kobieta nie czuję się urażona
    czytając Twoje posty-owszem
    może przemyśl to zanim pójdziesz na kolejną sprawę do "feministycznego" sądu
    bo uwierz mi zdziałasz o wiele więcej niż mając to w doopie

    OdpowiedzUsuń
  30. Romek - to powiedz mi na jakiej postawie sąd karny orzeka wyrok wg "postawy oskarzonego" patrząc jedynie na dowody....no nie da się-w sądzie jesteśmy oceniani i obracani z każdej strony
    czy pomylę się bardzo sądząc , że Twoja ex działala jedynie przez adwokata lub była stoicko spokojna i rzeczowa?

    OdpowiedzUsuń
  31. Adwokat byłej ostatnio kwestionował zakup zabawki drewnianej bo nie było faktury tylko paragon, zakwestionował wspólne wyjścia na kręgle bo nie było faktury (miałem na szczęście zdjęcia) i wiele innych rzeczy, które udowodniłem, że mają miejsce. I co z tego. Piękna instytucja pod tytułem zabezpieczenie powództwa pozwala doić faceta bez najmniejszego problemu podczas, gdy rozstrzygniecie sprawy można przeciągać w nieskończoność. Obecnie komornik mimo nie zakończonej sprawy pobiera mi 5k PLN jak zabezpieczenie powództwa plus oczywiście 15% dla siebie bo wysłanie pisma o zajęciu do mojej firmy kosztuje go 750 złotych miesięcznie. Welcome to kaartoflana! Czytając opinie niektórych jestem PRZEKONANY, że nigdy nie mieli do czynienia z polskim sądownictwem rodzinnym.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ala ja w sądzie jestem oazą spokoju! To, że tu pluje jadem to nie znaczy, że tak zachowuje się w realu ;-) Spokojnie. Tu daje upust swojemu poczuciu niesprawiedliwości. Ex rzeczowa i spokojna? Przegra tę sprawę ja to czuję, zresztą wszystko na to wskazuje. Ostatnio tak pieprznęła drzwiami w sądzie, że aż pani w todze się zdenerwowała. Ale cóż? Matce ciężko jest...ma prawo.

    Aha. Kobiety często czują się urażone czytając moje posty, bo w internecie nie zachowuje się jak przygłup i nie udaję, że pewne rzeczy są czarne podczas gdy są białe. Kobiety zostały przez nas facetów zepsute do cna poprzez właśnie udawanie, że świat jest taki jak w ich marzeniach a nasze zejście z linii ognia jest jedyną metodą na udany seks wieczorem. To już jednak temat na inny wątek.

    OdpowiedzUsuń
  33. ale czekaj-skoro masz zasądzone i płacisz to skąd zabezpieczenie na ich poczet? pytam bo nie wiem
    nie znam zasad zabezpieczenia fakt więc możesz być PRZEKONANY,że nie mam o tym pojęcia
    oj Romku uwierz mi, że gdy się nie pienisz jestes o wiele lepszy w odbiorze

    OdpowiedzUsuń
  34. Ha. Nie wiem czy wiesz, ale mimo że płacisz w kartoflanej alimenty to osoba uprawniona do ich otrzymywania i tak może pójść do komornika z wyrokiem i przez niego ściągać kasę. I wiele kfiatków tak robi! Czemu? Bo w ten sposób można dopier....ć byłemu dokładając mu koszta komornicze (owe 15%). I co? Nic. Jest to w działanie w pełni usankcjonowane prawnie. Można się przed tym obronić składając do sądu wniosek o zdeponowanie kaucji na rachunku sądu w wysokości pół rocznych świadczeń, ale to też wymaga osobnej rozprawy i trwa. Cały wymiar sprawiedliwości w tym kraju to dno i dwa metry mułu.

    OdpowiedzUsuń
  35. ja miałam opcję pójść do komornika jedynie po udowodnieniu 3 niespłaconych pod rząd wpłat alimentacyjnych-zmieniło się?

    OdpowiedzUsuń
  36. "Aha. Kobiety często czują się urażone czytając moje posty, bo w internecie nie zachowuje się jak przygłup"
    ... he he he - nie pierwszy to przykład, że Twoje mniemanie o sobie kompletnie mija się z rzeczywistością :-)

    OdpowiedzUsuń
  37. i czy mimo przedstawionych faktur za opłatę synom szkoły i języków nadal kwota oscyluje w granicach 2k?

    OdpowiedzUsuń
  38. >ja miałam opcję pójść do komornika jedynie po udowodnieniu 3 niespłaconych pod rząd wpłat alimentacyjnych-zmieniło się?

    Żartujesz? Bierz wyrok i leć do komornika. Co Ci zależy? Argumentuj w razie czego, że nigdy nie jesteś pewna czy na czas dostaniesz świadczenia.

    OdpowiedzUsuń
  39. "Cały wymiar sprawiedliwości w tym kraju to dno i dwa metry mułu. " z tym się zgodzę w pełnej rozciągłości

    OdpowiedzUsuń
  40. >i czy mimo przedstawionych faktur za opłatę synom szkoły i języków >nadal kwota oscyluje w granicach 2k?

    Nie wiem dokładnie o co pytasz. Ja i tak dziś wydaję na dzieci ponad 5k PLN na miesiąc, tylko tu chodzi o to, żebym to nie ja decydował na co idą te pieniądze. Argument jest taki - jak też chce im czasem coś kupić lub zapłacić. Dobre nie? Jak Boga kocham nigdy nie pojmę logiki kobiet. Jej są potrzebne moje pieniądze, żeby mogła je wydać na dziecko jako swoje i dobrze się z tym czuć.

    OdpowiedzUsuń
  41. "Żartujesz? Bierz wyrok i leć do komornika. Co Ci zależy? Argumentuj w razie czego, że nigdy nie jesteś pewna czy na czas dostaniesz świadczenia. "
    10 lat temu "szanowny" na tyle skutecznie opuścił granice naszego państwa,że nasz wymiar sprawiedliwości może mu zrobić jedynie "a-kuku"

    pytam o to czy dokumentowałeś opłacanie szkół i zajęć pozalekcyjnych?

    OdpowiedzUsuń
  42. sprawa jest u komornika i w prokuraturze- i jedyna moja "korzyść" to móc powiedzieć - zrobiłam wszystko

    OdpowiedzUsuń
  43. "Ja i tak dziś wydaję na dzieci ponad 5k PLN na miesiąc, tylko tu chodzi o to, żebym to nie ja decydował na co idą te pieniądze"
    no właśnie o tym piszę-udokumentowałeś to?

    OdpowiedzUsuń
  44. Oczywiście. Na wszystko mam wyciągi z banku z przelewami na rzeczy szkoły i z opisem za co. Kiedyś wysłałem alimenty bez opisu na co ta kasa (raz się pomyliłem) i musiałem zapłacić raz jeszcze, bo ex uznała to za darowiznę a sąd przyznał jej rację (brak opisu na co kasa). Teraz mogę ją pozwać cywilnie o zwrot tych pieniędzy. Jak sądzisz? Sprawa potrwa 3 czy 5 lat biorąc pod uwagę zwolnienia lekarskie o odroczenia spraw?

    OdpowiedzUsuń
  45. myślę,że potrwa o wiele dłużej a i tak nic nie wskórasz...

    OdpowiedzUsuń
  46. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  47. a czy wystąpiłeś o rozliczenie ex? możesz nakazać udokumentować każdy jej wydatek na dzieci...
    btw ile mają lat?

    OdpowiedzUsuń
  48. Nie prawda. Dług mu cały czas rośnie." - rośnie owszem-nawet nie wiesz jak bogatego mam syna-ale co z tego? to jest nie do ściągnięcia- bo to ja powinnam wskazać gdzie szanowny pracuje i mieszka-a skąd ja mam to do cholery wiedzieć?...

    OdpowiedzUsuń
  49. Romek wstaw co skasowałeś bo nie ma ciągłości;)))

    OdpowiedzUsuń
  50. Ona niczego nie musi dokumentować, bo ona udowadnia, że jej brakuje. Jak ma to udowodnić? Kwitami? Nie da się. Jeszcze raz podkreślę. Sądowi rodzinnemu wystarczą zeznania matki...

    OdpowiedzUsuń
  51. ależ oczywiście , że musi udowodnić!
    nie wiem gdzie jest ten sąd który idzie tylko na "zeznania matki" - mogę rownie dobrze wskazać Ciebie jako ojca i pozwać o 5k - bo tak zeznałam;)

    OdpowiedzUsuń
  52. Dobra, dodałaś już. Skasowałem ze względu na błąd ortograficzny, który mi się zdarzył. Przepraszam, to z pośpiechu...bardzo się wstydzę takich wpadek.

    OdpowiedzUsuń
  53. oj tam oj tam - ja kiedyś napisałam "pszepraszam" ;)

    OdpowiedzUsuń
  54. B. i Romek stoicie po różnych stronach barykady, wiec szanse na porozumienie takie sobie:) Tym razem przyznaję - niestety- rację Romkowi. W przytłaczającej większości znanych mi przypadków jest właśnie tak, jak R. opisuje/ Nie znaczy to jednak, że nie wierzę, że Bodo ma szanse :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Tiya - owszem-bo taki system-ale dlaczego od razu sprowadzać do parteru??

    OdpowiedzUsuń
  56. >nie wiem gdzie jest ten sąd który idzie tylko na "zeznania matki" - mogę rownie dobrze wskazać Ciebie jako ojca i pozwać o 5k - bo tak zeznałam;)

    Możesz! I jak nie zaprzeczę ojcostwa, to jestem udoopiony na następne 15 lat. Co do długu, to ściągniesz go nawet z jego emerytury. Poza tym świat się zmienia i coraz więcej krajów podpisuje umowy o wzajemnym ściganiu przestępców, dłużników. Ten gość w praktyce nie może mieć NIC co można mu zająć. Domyślam się, że jest w Meksyku...

    OdpowiedzUsuń
  57. acha i żeby nie było- mam już i drugie dziecko i kogoś dzięki komu nie muszę "walczyć" - bardzo za to dziękuję - co nie znaczy, że znalazłam "jelenia"

    OdpowiedzUsuń
  58. nie mam pojęcia gdzie jest-ale najbardziej "rozlożyło mnie" że musi 3-krotnie przekroczyć naszą granicę żeby go ujęli......helllołłł /specjalnie dla Romka:P/

    OdpowiedzUsuń
  59. No nic B. Nie martw się... JAKOŚ TO BĘDZIE. ;-)
    Mnie przeraża co innego. Twojego ex nie interesuje, że inny facet robi za ojca jego dziecka? Mnie by szlag trafił...

    OdpowiedzUsuń
  60. nie interesuje go własny syn - to jest najbardziej przerażające...

    OdpowiedzUsuń
  61. i ja się nie martwię - ale ile jest kobiet w mojej sytuacji, którym "system" zamyka buzię?

    OdpowiedzUsuń
  62. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  63. i znów sprostowanie : mój facet jest jedynym tata dla mojego syna-nie pełni żadnej roli - bo biologia a uczucia to nie to samo-na szczęście

    OdpowiedzUsuń
  64. p.s. powyżej "zjadłam" literkę;)

    OdpowiedzUsuń
  65. A ja zamierzam Romkowi udowodnić , że się da a później zaproszę go na szkolenie :)
    Gdybym nie znał przypadków takich gdzie udało się wywalczyć opiekę a najgorszym przypadku opiekę równoważną to moż myślał bym inaczej. Ale można !!!!!!!!!!!
    Romek ostatnie dane GUS

    56/40/4
    co w porównani z poprzednim 97/3 jest bardzo dobrym wynikiem:)

    OdpowiedzUsuń
  66. Bodo - i ja jestem cała za Tobą - bo nie cierpię oszustwa! a kolokwialnie mówiąc to to własnie oszustwem jest!

    OdpowiedzUsuń
  67. Widzisz B. statystyki to są suche liczby . Nie znalazłem takich badań ale ciekaw jestem :
    - ilu jest takich gównozjadów którzy z radością zostawiają swoje dzieci bo marzy im siezycie bez zobowiązań
    - ilu jest piździaków którym żona albo teściowa kazała wyp..... z domu i poszli nawet nie zastanawiając się nad tym , ze dzieci ich potrzebują
    - ilu jest bezjajeczych misiów którzy drżą na dźwięk słówa RDOK i sąd i poddają się jeszcze przed pierwszą spprawą
    - ilu przegrywa swoją szansę postawą w trakcie sprawy i badań
    - ilu jest złamasow którzy faktycznie nie znają potrzeb emocjonalnych i faktycznie nie nadają się na rodzica
    Niestety , statystyki są złe bo w ogromnej większoci tatusiowie nie walczą . A jesli już to walczą o alimenty , walczą bo chcą zrobić na złość byłej. bo mama kazała a czasami z czystego pieniactwa .
    Dlatego te statystyki tak wyglądją .
    Ja wiem , że sobie poradzę , że jestem dobrym ojcem , że mam dobry kontakt z dzieckiem i wiem czego chce !!!!!!!!! i dlatego sie nie boję :)

    OdpowiedzUsuń
  68. Bodo-dokładnie tak jak piszesz
    najbardziej uwiera gdy ktoś kto niewiele zadziałał pisze,że się nie uda , że się nie da

    a statystyki sobie darujmy....bo mnie np. nikt nigdy nie badał-a jestem statystyczną jednostką badawczą jak nic;)

    OdpowiedzUsuń
  69. ?ilu jest takich gównozjadów którzy z radością zostawiają swoje dzieci bo marzy im siezycie bez zobowiązań"
    znam osobiście jednego, B. drugiego. w wąskim gronie uczestników tego bloga statystycznie nie mało.

    OdpowiedzUsuń
  70. Niestety , statystyki są złe bo w ogromnej większoci tatusiowie nie walczą . A jesli już to walczą o alimenty , walczą bo chcą zrobić na złość byłej. bo mama kazała a czasami z czystego pieniactwa .

    Wszystko to jeszcze przed Tobą Bodo, myslałem że Romek przemówił Ci do rozsądku ostrzegając jak może być,Prawda i racja to jedno a orzeczenia i rozstrzygnięcia sądu bywają zgoła inne, statystyki to liczby ,są tylko miarą ,w tym przypadku ludzkich tragedii , obyś wygrał sobie córkę i siebie.
    JAK

    OdpowiedzUsuń
  71. wiem czego chce !!!!!!!!! i dlatego sie nie boję :)
    Ze strachu srasz w gacie bracie a część wrażliwszych komentatorów, w tym ja, razem z Tobą. Trzymajmy się kupy.

    OdpowiedzUsuń
  72. Tylko proszę mnie dobrze zrozumieć! Ja nie sieję defetyzmu, tylko przygotowuję Cię Bodo na to co Cię czeka. Z całego serca życzę Ci, żebyś wygrał przyszłość. Dla córki i siebie. Póki co poczytaj o metodach działania RODK, rysunkach które będziesz robił Ty i córka, pytaniach itp. Lepiej być przygotowanym niż wejść z nadzieją a wyjść pedofilem. Pamiętaj, że wyrok w sprawie opieki nad dzieckiem zapada właśnie w RODK.

    OdpowiedzUsuń
  73. Jaki jest Twój plan A - jak się uda wygrać, a jaki plan B - jak się nie uda wygrać ? Masz strategię na plan B czy dopiero jak się zesra to obudzisz się z ręką w nocniku a Twój anioł stróż powie: ja pierdolę nie spodziewałem się tego ,nie pękaj Bodo.

    OdpowiedzUsuń
  74. I jeszcze jedno. Szansę masz tylko jedną. Pisałeś tu, że będziesz się ewentualnie odwoływał, walczył itp. Jeżeli opiekę przyznają żonie, to zapomnij na dobrych kilka lat, że cokolwiek zmienisz w tej kwestii. Dopiero jak córka dojrzeje, to będzie mogła wybrać. Tu jednak pojawia się następnie niebezpieczeństwo. Dziecko momentalnie wyczuje, że oboje walczycie o nią i wykorzysta to. Wykorzysta to z premedytacją, co niekoniecznie musi jej wyjść na zdrowie. Tak źle i tak niedobrze, dlatego ja uważam, że najlepiej się dogadać jak się jeszcze da i próbować to wszystko poskładać.

    Wyjaśnij mi to 56/40/4 bo z tego co czytałem nie dalej jak wczoraj to 4% facetów dostaje opiekę. Te 40 to co to jest?

    OdpowiedzUsuń
  75. Romek Pawlikowski pisze:

    > Nie wiem czy wiesz, ale mimo że
    > płacisz w kartoflanej alimenty to
    > osoba uprawniona do ich otrzymywania i > tak może pójść do komornika z wyrokiem > i przez niego ściągać kasę.

    Chrzanisz głupoty, Romek.
    Owszem, może iść, ale jeśli ktoś płacił terminowo, to nie ma bata- w sądzie wygra i jeszcze odszkodowanie może dostać.

    > Bo w ten sposób można dopier....ć
    > byłemu dokładając mu koszta komornicze > (owe 15%).

    Prosty sposób- płać terminowo, to te 15% zostanie dla Ciebie.

    > Jest to w działanie w pełni
    > usankcjonowane prawnie.

    Jest- jednak tylko wtedy, gdy dłużnik zalega z płatnościami.

    > Można się przed tym obronić składając > do sądu wniosek o zdeponowanie kaucji > na rachunku sądu w wysokości pół
    > rocznych świadczeń, ale to też wymaga > osobnej rozprawy i trwa.

    Ale jak już się uda, to te 15% zostanie przy Tobie. Tak, Romeczku- nie trzeba było kozaczyć, tylko przelewać wszystko terminowo, to nie miałbyś komornika na głowie.

    OdpowiedzUsuń
  76. Tak źle i tak niedobrze, dlatego ja uważam, że najlepiej się dogadać jak się jeszcze da i próbować to wszystko poskładać.

    Też tak sądzę ,po zgodzie zyska więcej, po złości straci wszystko.
    JAK

    OdpowiedzUsuń
  77. @Kobieta
    Jak ja chrzanie to Ty...dobra powstrzymam się, ale szlag mnie trafia jak ktoś pisze bzdety nie mając pojęcia o rzeczywistości. Pierwszy link w google.

    http://forum.lex.pl/home/-/message_boards/message/362182

    Spróbuj wygrać odszkodowanie. Poproszę o przykłady wyroków w takich sprawach. Inaczej jest to zwykłe pieprzenie.

    Płacę terminowo. Zawsze płaciłem. Rozumiesz co to jest ZABEZPIECZENIE POWÓDZTWA czy mam to tłumaczyć od podstaw? Nie ma siły...ręce mi opadają...

    Możesz płacić terminowo a i tak komornik pobierze Ci te zasrane 15%. Jedynym pewnym wyjściem jest DEPOZYT SĄDOWY. BASTA!

    Nie kozaczę, tylko przelewam terminowo. Rozumiesz co piszę czy masz problemy ze zrozumieniem podstawowych spraw?! ZABEZPIECZENIE POWÓDZTWA to coś, co w sądzie jest przyznawane bez rozprawy na zasadzie PIECZĄTKI przybitej przez jakąś kretynkę na posiedzeniu NIEJAWNYM. Z tym pijawka idzie do komornika a facet dowiaduje się o komorniku od księgowej w pracy. Ludzie, nie piszcie bzdetów jak nie macie pojęcia o burdelu prawnym w kartoflanej bo mi się scyzoryk w kieszeni otwiera!!!

    OdpowiedzUsuń
  78. "Wyjaśnij mi to 56/40/4 bo z tego co czytałem nie dalej jak wczoraj to 4% facetów dostaje opiekę. Te 40 to co to jest? "
    podaję za GW był ostatnio niezły artykuł. Ostatnie najnowsze dane GUS
    56% - opieka matki
    40% - opieka równoważna
    4 % - opieka ojciec

    OdpowiedzUsuń
  79. Rozumiem. Czyli w moim wypadku wg sądu funkcjonuje opieka równoważna. Pamiętaj, że w polskim prawodawstwie zawsze musi byś wskazanie na zasadzie "miejsce zamieszkania dzieci w każdorazowym miejscu pobytu matki/ojca" i że nie ma możliwości, aby zapadł wyrok bez zasądzenia alimentów od jednego z rodziców na rzecz drugiego. Opiekę naprzemienną masz w moim wypadku ;-)

    OdpowiedzUsuń
  80. "Tak źle i tak niedobrze, dlatego ja uważam, że najlepiej się dogadać jak się jeszcze da i próbować to wszystko poskładać.

    Też tak sądzę ,po zgodzie zyska więcej, po złości straci wszystko.
    JAK"

    JAK zrozum w końcu albo przeczytaj blog od początku . Próbowałem się dogadać . Wiele razy . Decydowałem się nawet na bardzo\mało komfortowe dla mnie rozwiązania . W odpowiedzi słyszę NIEEEEE!!!!!!!!!! weekend co dwa tygodnie i tyle . No jeszcze rolę taksówkarza mogę w/g Kfiatuszka pełnić bo przecież co drugi tydzień moigę ją wozić do szkoły . To też podobno jest forma kontaktu.
    Zrozum. Moje próby , próby mediacji - mediator sądowy, psycholog, mediacja adwokacka i nic ....
    RDOK to też nie mój pomysł . Kfiatuszek sobie zażyczył i to w pierwszej odpowiedzi na mój pozew . Sędzia tak długo wstrzymywała się z decyzją bo ciągle miała nadzieję na jakiekolwiek porozumienie .
    DOGADAĆ SIĘ ?????? JAK ?????
    Jestem normalnym ojcem i weekend co dwa tygodnie to każdy sąd nawet w Angoli mi przyzna . To gdzie tu widzisz szansę dogadania się ????????

    OdpowiedzUsuń
  81. I jeszcze jedno...tzw. opieka naprzemienna oparta o plan wychowawczy może być orzeczona tylko przy OBOPÓLNEJ zgodzie rodziców. Wystarczy, że ktoś się nie zgodzi i już masz orzekanie. Moja się zgodziła, bo wydawało jej się, że będzie mnie doić w nieskończoność w zamian za możliwość dobrego kontaktu z dziećmi. Na szczęście ja naprawdę mam niezłe możliwości, bo dzieci de facto przebywają ze mną 1/3 miesiąca a jak policzę fakt, że codziennie rano się z nimi widzę wożąc do szkoły, popołudniami odbieram z angielskiego i idziemy razem na kolację to wyjdzie, że rzeczywiście mam niemal 40% czasu z dziećmi. Tylko jakim kosztem?

    OdpowiedzUsuń
  82. To, że sąd Ci przyzna widzenia raz na dwa tygodnie to jeszcze nie znaczy, że w praktyce do zrealizujesz. Dzieci są chorowite pamiętaj a nie ma lepszego narzędzia nacisku na kochającego ojca niż szantaż dziećmi. Pamiętaj o tym. Próbowałeś się dogadać? Wiesz dlaczego nie mogłeś? Bo Twoja żona doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że masz niewielkie szanse na takie rozstrzygnięcie na jakie liczysz. Czyste wyrachowanie Bodo! Czyste wyrachowanie wychodzie z tych koorew. Sorry, ale inaczej się tego nazwać nie da...

    OdpowiedzUsuń
  83. Romeczku, nie chrzań- drugi raz Ci to piszę. Zajrzyj do zalinkowanego mi forum i przeczytaj uważnie CAŁOŚĆ. Tu ten ważny fragment:

    W uzasadnieniu uchwały z dnia 27 listopada 1986 r. Sąd Najwyższy podkreślił, że "Organ egzekucyjny nie jest uprawniony do badania zasadności i wymagalności obowiązku objętego tytułem wykonawczym (art. 804 k.p.c.). Oznacza to, że komornik jako organ egzekucyjny jest obowiązany na wniosek uprawnionego podmiotu wszcząć egzekucję i prowadzić ją przeciwko dłużnikowi, chyba że on wykaże, iż obowiązek swój spełnił, tj. złoży nie budzący wątpliwości dowód na piśmie o spełnieniu świadczenia albo o udzieleniu mu zwłoki przez wierzyciela. W takim razie komornik wstrzymuje się z dokonaniem czynności, o czym zawiadamia wierzyciela (art. 822 k.p.c.)"

    Jeśli nie uprawdopodobniłeś, że płaciłeś faktycznie regularnie, to gdzie tu widzisz inny powód, że masz komornika na głowie? Pozostaje tylko nieterminowość.

    OdpowiedzUsuń
  84. Romek konkretnie . Masz sądownie przyznaną opiekę naprzemienną ??. Jeśli tak to dzieci powinny spędzac z tobą pół czasu. A wtedy masz troszkę inną sytuację a w tym co piszesz coś mi nie gra .

    OdpowiedzUsuń
  85. @Kobieta
    Wiesz co dla komornika jest "nie budzącym wątpliwości dowodem na piśmie o spełnieniu świadczenia"? Ale w praktyce a nie pieprzeniu trzy po trzy bez znajomości rzeczywistości...Wyrok sądu. Prawomocny. Jak masz wyrok nieprawomocny, to wystarczy, że komornik dokona jednej, jedynej czynności zajęcia Ci wynagrodzenia i nawet mając w takiej sytuacji sądowny nakaz wstrzymania egzekucji to i tak komornik zajmuje Ci wynagrodzenie do czasu PRAWOMOCNEGO rozstrzygnięcia w sądzie. Zakładam, że je otrzymasz po 3-4 latach procesowania się. I co z tego? Z czego ściągniesz to co nadpłaciłaś? Z czego? Z własnych alimentów? To oznacza jedno. Pozew o podwyżkę alimentów.

    OdpowiedzUsuń
  86. @Bodo
    W Polsce nie funkcjonuje opieka naprzemienna w sposób jaki sobie wyobrażasz. Jeszcze raz podkreślę. To co funkcjonuje to namiastka opieki równoważnej w oparciu o tzw. PLAN WYCHOWAWCZY. Tak czy owak sąd w wyroku ustala, gdzie jest miesjce pobytu dzieci i kto płaci alimenty. Do tego masz załączony dokument, gdzie obie strony piszą jak w praktyce zamierzają realizować opiekę. Ja mam wpisane tak jak mam, czyli każdy weekend ze mną, dwie godziny codziennie itd. Właściwie to powinienem być wdzięczny kanalii, że nie blokuje mi kontaktów a tylko chce mnie ruchać finansowo. Może jest w niej reszta przyzwoitości a może to dzieci robią swoje. Nie wiem. Grunt, że nie jest źle w sensie sprawowania opieki.

    OdpowiedzUsuń
  87. Dodam, że zaczynałem z alimentami po 500 PLN na dziecko, czyli symbolicznymi ale i uzasadnionymi wobec podziału obowiązków niemal pół na pół ;-)

    OdpowiedzUsuń
  88. Romek Pawlikowski pisze...

    > Wiesz co dla komornika jest "nie
    > budzącym wątpliwości dowodem na piśmie > o spełnieniu świadczenia"? Ale w
    > praktyce a nie pieprzeniu trzy po trzy > bez znajomości rzeczywistości...Wyrok > sądu. Prawomocny.

    Poważnie??? No popatrz, a niektórym wystarcza przekaz pocztowy z potwierdzeniem odbioru przez rodzica.


    500 zł??? Ty?? Z ajpodami, ajfonami i subaru??? No jeśli pół na pół, to jak rozumiem wg Ciebie utrzymanie dzieci wynosiło 1 000 zł miesięcznie?? Mam nieodparte wrażenie, że sąd jednak miał podstawy, aby wydać takie a nie inne wyroki w Waszych sprawach... Ojciec, który dawałby rękojmię rzetelnemu wychowaniu własnych dzieci, nie wykręci takiego marnego numeru, bo to świadczy o jego (nie)świadomości co do potrzeb i wydatków na dzieci...

    OdpowiedzUsuń
  89. To że w polskim prawodastwie nie jest zdefiniowane pojecie opieki równowaznej czy naprzemiennej w takiej formie jak w Kanadzie , Dani czy Nowej Zelandi to wiem . W Szwecji też nie ma ale jest przyznawana . Miejsce zaieszkania / zameldowania dziecka jest ustalane to też fakt. Pamiętaj jednak , że w abowiązek alimentacyjny w stosunku do dziecka ciąży na obojgu rodzicach. Jeśli chcesz się ze swoja paprotką tłuc to wystąp z pozwem wzajemnym i zrobisz jej kuku.
    Kolega takawą opiekę ma przyznaną i faktem jest , że musiał zmienić pracę i wracać pod Lublin bo miejsce zamieszkania a raczej odlegość miejsca zamieszkania jest ważnym elementem branym pod uwagę przez sąd . Dziś po 2 latach od rozwodu dziecko jest prawie cały czas razem z nim . Dodam , że jego paprotka jest doktorm prawa .
    Dało się ?! ?!?!?

    OdpowiedzUsuń
  90. @kobieta
    Jakiego numeru? Co Cię obchodzą moje ifony, ipody i subaru? Dzieci też jej mają i goowno wam do tego! Pół na pół to znaczy, ze alimenty powinny być ZUPEŁNIE ZNIESIONE bo jeżeli jest opieka równoważna to znaczy, że każdy z rodziców finansuje w połowie koszta utrzymania dzieci. Moja była mogła się uczyć tak jak ja. Ja nie biegałem jak pajac po dyskotekach tylko siedziałem z nosem w książkach i goowno komukolwiek do tego ile ja zarabiam, ile mam ifonów, ipadów subarów i domów. Chore myślenie wyniesione wprost z komuny!

    @Bodo
    Mógłbyś rzucić na priv skanem wyroku znajomego? Możesz zamazać dane. To ciekawe co piszesz...

    OdpowiedzUsuń
  91. @ Bodo
    Nie pisz mi tylko, że chodzi o Muchę...

    OdpowiedzUsuń
  92. O to muszę zapytać. Cudze życie.
    Ale się da. Plan wychowawaczy też znam. Wiem jak to działa.Jeżeli jest porozumienie międzu rodzicami to ustalaja plan i sąd klepie decyzję . I TY tak masz . Opieka naprzemienna czy równoważna jest jednak coraz częście przyznawana mimo oporów części palestry i domorosłych psychologów. Trwają prace nad wprowadzeniem stosownych przepisów i mam nadzieję , że niedługo tak się stanie . Wtedy nie będzie to uzależnione od nastawienia i chęci sądu ale od tego czy spełnisz określone warunki. Będzie łatwiej i prościej.

    OdpowiedzUsuń
  93. Trzymam kciuki, aby tak się stało jak piszesz. Pozdrawiam i dobrej nocy życzę.

    OdpowiedzUsuń
  94. Romek Pawlikowski pisze:
    > Jakiego numeru?

    Numer żenująco niskiej kwoty na utrzymanie dzieci.

    > Co Cię obchodzą moje ifony, ipody i
    > subaru? Dzieci też jej mają i goowno
    > wam do tego!

    Mnie kompletnie nic nie interesują- mi to wisi i powiewa. Ale jak widać na Twoim przykładzie, takie gadżety vs śmieszne kwoty na dzieci robią na sądzie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  95. Kobieto,wiem, powinnam tu pojechać solidarnością jajników, ale niestety nie potrafię, gdyż skręcają mi sie gdy Cie czytam.
    Zrozum różnice miedzy alimentami i zabezpieczeniem powództwa, to naprawdę nie jest skomplikowane, wystarczy,że przestaniesz traktować Romka jak totalnego przygłupa i przeczytasz ze zrozumieniem o czym pisze.

    I z przykrością stwierdzam,że większość z obecnych tu pań, pluje jadem na Romana z powodu jego dobrej sytuacji finansowej. I z przekonaniem stwierdzam, że znaczna większość zachowałaby się jak jego kurewna - wydoić gamonia ile się da...bo skoro ma, to może się podzielić, nie?
    Ale, która się przyzna, że po prostu zazdrości ,że pani Romkowa sie ustawiła i jedzie na jego garbie - no która?
    Lepiej biadolić, jak to zły mężuś porzucił i alimentów nie chce płacić - biedne sierotki....ohhhh, aż krtań sciska...

    żenujące

    OdpowiedzUsuń
  96. Da sie!!! Na forum "Rozwod i co dalej" jest niejaki errormix . On wywalczyl opieke nad corka. Moze mial o tyle latwiej, ze jak pisze zona, choc mieszkali w jednym domu, sie do corki nie odzywala. Ale mial o tyle trudniej, ze zona byla prawnikiem. Poczytaj go, moze Ci sie jego doswiadczenia przydadza. jego corka byla mniej wiecej w w wieku twojej.
    Pozdrawiam
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  97. Dużo się da (nie wszystko), ale żeby to zrobić trzeba się przemienić w ch..a, zacząć atakować i planować aktywnie. Bodo nie atakuje swojej żony, stoi na postumencie człowieka mądrego i z zasadami i tylko odpiera ataki pokazując jak to po nim spływa. To niestety za mało Bodo. Obym się mylił w twoim przypadku, ale żeby wygrać z innym ch..em trzeba umieć stać się większym od niego ch..em.

    OdpowiedzUsuń
  98. Wszystka się da, ale czy się uda i właśnie Tobie Bodo? Dużo umiesz i możesz ,fajnie ale to działa wtedy jak masz wpływ na sprawy, w sprawie opieki nad dzieckiem zadecydują obcy nieznający Cię ludzie stosujący się do przepisów.Najwyższy czas na fora i przktyczną wiedzę prawniczą, to może pomoże. Nic o tym nie piszesz wiec może tego nie robisz, bo sprawiasz wrażenie niekumatego w tej dziedzinie, tylko Romek opisuje tu empiryczne fakty, reszcie się wydaje że tak czy srak. Dogadanie się z kfiatem nie oznacza zgody czy wspólnego życia, oznacza wspólne wychowywanie córki.
    JAK

    OdpowiedzUsuń
  99. Bodo, twoja żona chciała zrobić z ciebie pedofila i nawet się nie zająknęła. Ty chcesz wygrać opiekę nad dzieckiem, ale jeśli nie macie porozumienia (a nie macie), to będzie d.pa. Wierzysz w sprawiedliwość i to, że sprawiedliwość zwycięży, ale to nie prawda. Sprawiedliwość można znaleźć w słowniku pod literą S, jak mawiał mój wykładowca na studiach nomen omen prawniczych, do sądu idzie się po wyrok. To że twoja żona jest k..wą nie ma żadnego wpływu na jej opiekę nad dzieckiem. Jeśli nie jest narkomanką, alkoholiczką albo chorą psychicznie to tą opiekę dostanie, a ty będziesz widywał córkę raz na dwa tygodnie, jeśli uzna że możesz. Pora się zmierzyć z tą myślą i zacząć działać, masz zajebiś..e dużo do stracenia, czas działa na twoją niekorzyść a słodkie pierdzenie to jest dobre u sędziego Lipińskiego. Wszystko można załatwić, tylko najpierw trzeba zrozumieć że to nie pora na półśrodki, czas półśrodków już minął.

    OdpowiedzUsuń
  100. No nareszcie pojawiają się głosy rozsądku, po za Romkiem, także kobiet. Kup dwa sąsiadujące mieszkania, musicie mieszkać koło siebie,kfwiat osobno z córka drzwi obok, pieniędzmi kupisz przychylność kfiata na takie rozwiązanie, z czasem córka będzie mogła i sama wybierze ,lub jakieś podobne rozwiązanie, nie rozwodż się z kfiatem przed pełnoletnością córki, a będziesz miał dziecko, inaczej wszystko pewnie i tak stracisz. Bezpieczniej przeczekać choćby 7 lat niż wszystko stracić.
    JAK.

    OdpowiedzUsuń
  101. Anonimowy pisze:

    Zrozum różnice miedzy alimentami i zabezpieczeniem powództwa, to naprawdę nie jest skomplikowane

    Po czym wnioskujesz, że nie widzę różnicy? A tak btw, co w tytule przelewu powinien wpisać przelewający alimenty, tfu, zabezpieczenie powództwa?

    "wystarczy,że przestaniesz traktować Romka jak totalnego przygłupa i przeczytasz ze zrozumieniem o czym pisze"

    Ależ ja go tak nie traktuję. To taki lokalny folklorysta z niego- i to nie jest tylko moje zdanie na tym blogu :P

    "I z przykrością stwierdzam,że większość z obecnych tu pań, pluje jadem na Romana z powodu jego dobrej sytuacji finansowej. I z przekonaniem stwierdzam, że znaczna większość zachowałaby się jak jego kurewna - wydoić gamonia ile się da...bo skoro ma, to może się podzielić, nie?
    Ale, która się przyzna, że po prostu zazdrości ,że pani Romkowa sie ustawiła i jedzie na jego garbie - no która?"

    No cóż... Może lepiej jednak wziąć pod uwagę, że ludzie są różni? Nie sądź innych wg siebie.

    OdpowiedzUsuń
  102. JAK pisze:

    "nie rozwodż się z kfiatem przed pełnoletnością córki, a będziesz miał dziecko, inaczej wszystko pewnie i tak stracisz. Bezpieczniej przeczekać choćby 7 lat niż wszystko stracić".

    Nie przypuszczałam nawet, że można mieć tak po.rane w głowie. Wszystko straci? A co zyska przez te 7 lat?? Kto mu zwróci zdrowie, które w tym okresie sobie zszarga?? On się rozwodzi z żoną, a nie z dzieckiem!

    OdpowiedzUsuń
  103. "Po czym wnioskujesz, że nie widzę różnicy? A tak btw, co w tytule przelewu powinien wpisać przelewający alimenty, tfu, zabezpieczenie powództwa?"

    Choćby po tym, że zabezpieczenia powództwa powód nie przelewa na konto- co sugerujesz :)

    "No cóż... Może lepiej jednak wziąć pod uwagę, że ludzie są różni? Nie sądź innych wg siebie."

    Gdybym mierzyła( nie ja jestem od sądzenia :)) ludzi według siebie, to nie nie było by tu jęczących "wyruchanych" pań :)
    Wszystkie by były uśmiechnięte i szczęśliwe :)
    Bo ja miałam tyle godności w sobie, by alimenty na dziecko w zasądzonej kwocie 200 zł (słownie dwieście), oddawać dziecku w ramach kieszonkowego od "tatusia", a nie bujać sie latami po sądach by wydoić go bardziej - nie poczuwa się do ojcostwa - jego strata,a dziecko mamy cudowne :), a właściwie to mam...bo od lat wychowuje je sama.
    Mam dwie ręce, głowę i inteligencje, nie potrzebuję jego kasy by jechać na wakacje, albo kupić dziecku dobre buty na zimę :)

    OdpowiedzUsuń
  104. Brawo! A my faceci powinniśmy wiązać się właśnie z takimi kobietami!
    I dzięki temu, ze są jeszcze takie kobiety to warto wierzyć w miłość!
    Pozdrawiam.
    @kobieta
    Napiszę grzecznie...nie ośmieszaj się już więcej proszę. Czytałem trochę Twojego bloga i wcale się nie dziwie, ze Twój facet Cię zostawił. Z takim podejściem do życia jakie tam prezentujesz to powalcz o w miarę wysokie alimenty, wychowaj dziecko i odejdź na (zasłużoną już) emeryturę.

    OdpowiedzUsuń
  105. Nie przypuszczałam nawet, że można mieć tak po.rane w głowie.
    Brak wyobrażni cechuje większość Twoich wypocin na tym blogu.Obrażanie czyiś wypowiedzi to u Ciebie norma.Powodzenia w dalszym samotnym i nieszczęśliwym życiu.
    JAK

    OdpowiedzUsuń
  106. JAK - grzmoć się ze swoimi chorymi pomysłami.
    Romek - naprawdę jesteś jak bóg - w trzech osobach :-))) na dodatek bronisz sam siebie jak widzę. Czekam kiedy zaczniesz sam ze sobą polemizowac :-p

    OdpowiedzUsuń
  107. "Brawo! A my faceci powinniśmy wiązać się właśnie z takimi kobietami! "

    Ustaw sie w kolejce ;) to żart :)

    Ale twardzielką jestem teraz - po latach. Swoje łzy wypłakała,swój ból przecierpiałam, wygoiłam rany i sińce. Na to potrzebny był czas, do tego trzeba dojrzeć, zrozumieć , spojrzeć w siebie i odkryć czego tak naprawdę chcemy w życiu - bo ono będzie takie jakim my go stworzymy.
    Ja jestem odpowiedzialna ,za swoje życie i życie mojego dziecka, nie mogę tej odpowiedzialności zrzucić na pana,który podwinął ogon i stwierdził,ze nie dorósł do ojcostwa. Ok, teraz doceniam jego szczerość- choć wtedy miałam mordercze zapędy ;)Gówniarz był, czterdziestoletnie dziecko, to co miałam zrobić , na siłę przywiązać ? - głupota.
    Spakowałam w kartony jego graty, dałam kasę na bilet do mamusi, odwiozłam na dworzec i tyle go widziałam.
    Dziś już nie tęsknię :lol:
    Sorki za OT, ale mnie trafia jak paniusie jęczą na swój ciężki los, nic nie robiąc, czekając jedynie na wyroki ziemskich sądów i wysokie alimenty w tych wyrokach.
    Dziękuję za uwagę.
    Kaja

    OdpowiedzUsuń
  108. "Moja była mogła się uczyć tak jak ja. Ja nie biegałem jak pajac po dyskotekach tylko siedziałem z nosem w książkach"

    :-))) widziały gały co brały... Trzeba było dzieci sobie machnąc z bibliotekarką..

    OdpowiedzUsuń
  109. Bibliotekarka to też pani z wykształceniem, minimum mgr :)

    OdpowiedzUsuń
  110. ... no właśnie o to mi chodziło - dlatego Romek miałby szansę na intelektualną komitywę z bibliotekarką, której to komitywy nie osiągał ze swoją małżonką :-)) Nie wiem tylko dlaczego teraz jest tym teraz zniesmaczony :-)

    OdpowiedzUsuń
  111. Aaaa w ten deseń....ja mimo to chyba bym Romkowi proponowała panią etyk vel filozof...mogliby sobie wspólnie dywagować, na różne tematy z wątkiem przewodnim - Wyższość penisa nad pochwą ;)

    OdpowiedzUsuń
  112. MM obawiam się, że takiej równowagi Romek mógłby nie znieść. Szybko przemówiłby do tej pani czule: "ty tępy ćwoku od garów, naucz się samodzielnie myśleć" co robi zawsze kiedy brakuje mu argumentów :-)))

    OdpowiedzUsuń
  113. Anonimowy pisze:
    "Choćby po tym, że zabezpieczenia powództwa powód nie przelewa na konto- co sugerujesz :)"

    Ha! Gdyby to było o Romku, to napisałabym jego imię, a nie"przelewający alimenty" :))) No tak to jest, jak się widzi więcej, niż jest w rzeczywistości :)))

    "Brawo! A my faceci powinniśmy wiązać się właśnie z takimi kobietami!"

    Jeśli facet ma być dodatkiem w życiu kobiety, to masz rację.

    "Mam dwie ręce, głowę i inteligencje, nie potrzebuję jego kasy by jechać na wakacje, albo kupić dziecku dobre buty na zimę :)"

    Na potrzeby matki nie wydaje się pieniędzy dziecka- to tak a propos tego, że Ty nie potrzebujesz jego kasy.

    "Ja jestem odpowiedzialna ,za swoje życie i życie mojego dziecka, nie mogę tej odpowiedzialności zrzucić na pana"

    Cóż za szlachetność i dobroć przez Ciebie przemawia! Świetny przykład dla dziecka.

    "Napiszę grzecznie...nie ośmieszaj się już więcej proszę. Czytałem trochę Twojego bloga i wcale się nie dziwie, ze Twój facet Cię zostawił. Z takim podejściem do życia jakie tam prezentujesz"

    No ja wiem, Romeczku, że to całkiem inne podejście, niż Ty reprezentujesz :))) Wszak Ty dowodzisz, a ja nie z tych, co się dają dowodzić :)))

    OdpowiedzUsuń
  114. Panie Romku, może Pan i czytał Pan te książki, ale mam wątpliwości, czy aby na pewno ze zrozumieniem...
    Pan bardzo lubi nadinterpretować. Widzi Pan porównania, gdzie ich nie ma. Twierdzi Pan, że budowałam dom(y), podczas gdy ja tylko napisałam, że je posiadam.
    To, że Pan przerżnął na całej linii swoją sprawę w sądzie i daje się Pan kroić swojej byłej żonie i skomli Pan tu na forum, wybaczy Pan, ale to świadczy o Panu. W moich oczach rysuje się Pan jako zwyczajny niedojda i malkontent. Mam wrażenie, że nie lubi Pan ludzi w ogóle, a nie tylko kobiet. Boli Pana, że komuś innemu może się udać coś, co dla Pana było nieosiągalne.
    Wkurzanie się, że sąd ma się zajmować faktami i dowodami, a nie kierować się sympatią do stron, jest zabawne wręcz. Sąd to przede wszystkim ludzie i jeśli odmalował się Pan przed nimi, jak przed nami tutaj na forum, to nic dziwnego, że mogli nawet współczuć Pana byłej, że trafiła na takiego gościa.
    Ludzi, którzy zawsze mają rację, ciężko lubić, a kochać tym bardziej, a Pan zdaje się, do nich należy.

    OdpowiedzUsuń
  115. Romuś Malkontent i Mizogin :D

    OdpowiedzUsuń
  116. Baby z Romka, Romkowi lżej.

    OdpowiedzUsuń
  117. Romek Pawlikowski pisze...
    "Kiedyś wysłałem alimenty bez opisu na co ta kasa (raz się pomyliłem) i musiałem zapłacić raz jeszcze, bo ex uznała to za darowiznę a sąd przyznał jej rację (brak opisu na co kasa). Teraz mogę ją pozwać cywilnie o zwrot tych pieniędzy."

    No i widzisz Romek takiś mądry, a takiś głupi (jak mawiała mojej Ś.P. babcia).
    Wystarczyło tylko napisać pismo do szkoły o zwrot nadpłaty i po problemie. Kasa w kieszeni i nie musiałbyś pozywać ex żony (chyba, że właśnie o to tylko chodziło) ;)

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  118. Ach, doczytałam, że o same alimenty "w ręce żony" poszło. Zmyliło mnie to: "Na wszystko mam wyciągi z banku z przelewami na rzeczy szkoły i z opisem za co." :)

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  119. do Kaja:

    order? za co? kobieto kto tu płacze??
    to,że trafiłam na gnojka nie znaczy,że "płaczę" i "jęczę"
    bo od 2002 roku kiedy to mój syn skończył 4 lata stwierdziłam,że szkoda mi moich zajebistych szpilek na bieganie po schodach sądu i postawiłam na siebie
    w zasadzie od zawsze kieruję się zasadą "umiesz liczyć licz na siebie" - bez względu na to czy jestem sama czy w związku z mężczyzną

    OdpowiedzUsuń
  120. B. Jak już skończę biegać po sądowych stopniach zapraszam na dużą wódkę :) samą albo z mężczyzną ;)

    OdpowiedzUsuń
  121. Romek Pawlikowski pisze...
    "Kiedyś wysłałem alimenty bez opisu na co ta kasa (raz się pomyliłem) i musiałem zapłacić raz jeszcze, bo ex uznała to za darowiznę a sąd przyznał jej rację (brak opisu na co kasa).

    To przynajmniej stało się jasne, dlaczego masz do czynienia z komornikiem. Gdzie tu złośliwość ex?

    "Teraz mogę ją pozwać cywilnie o zwrot tych pieniędzy."

    Powodzenia :D

    OdpowiedzUsuń