piątek, 20 lipca 2012

wzorce

Irytujące jest to ,  jak łatwo szukamy wytłumaczeń dla cudzych zachowań . Wzorce .... wzorce które ukształtowały naszego partnera on już jako dziecko może obserwować w mediach , otaczającym go społeczeństwie i przede wszystkim w swoim domu rodzinnym .
A jakież wzorce widzimy my czy też nasze dzieci . Widzimy model rodziny z dominującą i usankcjonowaną prawem rolą kobiety .
Jak najdalszy jestem od kwestionowania słusznych i zasadnych żądań kobiet aby za tą samą pracę dostawać takie samo wynagrodzenie ale jeśli chodzi o parytet to już jestem bardzo sceptyczny i nie z powodu samego parytetu ale z powodu jego selektywności .  Przeraża mnie natomiast fakt , że wraz z rosnącą rolą kobiety upada i degraduje się rola mężczyzny. Zniknęły dawne ideały - męstwo , rycerskość ,odwaga , odpowiedzialność .Dzisiejszy mężczyzna w/g mediów,a w zasadzie w/g występujących w niech socjologów i psychologów powinien być kobietą w spodniach choć i kobiety teraz noszą spodnie . Ideałem staje się mężczyzna , który po powrocie z pracy zawiązuje sobie fartuszek ,zmywa naczynia, pomaga przewijać , gotuje obiad i odprowadza dziecko do przedszkola . Dzisiaj nic już nie odróżnia mężczyzny od kobiety . Fryzjer , kosmetyczka , stój  - tłumaczymy to sobie mówiąc zadbani , metroseksualni ale dla mnie jest to kryptotranwestytyzm .
Regułą jest ,że chłopiec dojrzewając zaczyna się identyfikować z osobą silniejszą ,bardziej władczą , dziewczynka zaś z osobą bardziej uległą . Zaburzone zostaje kształtowanie tożsamości młodego człowieka .  Dodatkowy problem pojawia się wtedy gdy dziecko ma w swoim otoczeniu tylko matkę a ojca sporadycznie od czasu do czasu . 
W dzisiejszym modelu rodziny kobieta zaczyna grać rolę pierwszoplanową . Dzieje się tak bo i tak wiele małżeństw się rozpada  ( w/g Gus 25% w stosunku do zawieranych ) a kobieta bierze  lub z mocy prawa otrzymuje prawo i obowiązek wychowywania dzieci  a również dlatego ,że tak wiele zawodów jest sfeminizowanych . 
Kto w domu trzyma kasę i decyduje o tym co kupić i gdzie wyjechać .Najczęściej matka. W sklepie sprzedaje kobieta ,w szkole uczy  kobieta ,książki w bibliotece wypożycza kobieta . Wzorzec - świat jest rządzony przez kobiety i dlatego tak wiele kontrowersji budzi ktoś kto próbuje się temu przeciwstawić .
Jeśli takie dziecko zasiądzie prze telewizorem to  nigdy nie dowie się ,że mężczyzna jest ważny i godzien naśladowania . Stu mężczyzn poleci w kosmos ale media trąbić będą o kobiecie , tysiące mężczyzn dowodzi statkami ale ważna jest - kobieta kapitan i o tym się mówi .  Dzień kobiet , Święto Matki jakąż inną wagę mają niż Dzień Ojca . Wzorce ... wzorce które kształtują  tożsamość .
Efekt jest taki ,że taka dziewczyna nie wie co to znaczy być kobietą a rolę mężczyzny postrzega w sposób jednoznaczny . MA pracować , przynosić do domu zarobki , pomagać w pracach domowych . Do tej roli przygotowani są również mężczyźni i  tylko czasem kiedy nie dają rady , rodzi sie bunt .  
Kiedyś usłyszałem od przyjaciółki ,że ja nie lubię kobiet .Ale czy Świat nie jest przesycony niechęcią do kobiet ? . Również kobiecy świat . Zniknęły gdzieś cudowne wiotkie , powabne i kuszące samiczki a zamiast nich pojawiły się kobiety - wampiry , kobiety -modliszki emanujące żądzą władzy , zaborczością i chciwością . Ładnie Wajda to w "Polowaniu na muchy" pokazał , więc nie dziwcie się ,że w mężczyźnie który jest na granicy wytrzymałości , budzi się pragnienie , aby zacisnąć palce na gardle takowej ... "w obronie własnej" .
To dlatego na salach sądowych pełno jest kobiet które żyły ze swoimi mężczyznami , a kiedy postanowił się z nimi rozstać stał się ich najgorszym wrogiem .  Patologii  jest sporo i po obu stronach wchodząc na salę sądową najczęściej słyszy się z ust mężczyzny słowa o zranionym sercu ,straconych nadziejach , marzeniach ,zawiedzionej miłości  a z ust kobiety najczęściej pada słowo "należy" .Należy mi się  dom ,samochód , konto.. i dotyczy to również małżeństw bezdzietnych.

Romek może nieco pompatycznie ale z Antygoną powtórzę : " Przyszedłeś współkochać a nie współnienawidzieć ". Tak Tosia jak i dzieci są tylko epizodem w Twoim życiu. Niedługo pójdą w świat a TY musisz żyć dalej ............



152 komentarze:

  1. Bodo, bez obrazy, ale zaprzeczasz sam sobie. szczególnie w pierwszych dwóch akapitach. Z jednej strony negujesz sens parytetu i emancypacji kobiet (parytetowi również jestem przeciwna i ja jako kobieta uważam, że mnie dyskryminuje, a nie stawia na równi z innymi), a z drugiej biadolisz nad zniewieścieniem mężczyzn i oczekujesz, że aby mężczyzna znowu mógł być macho, kobiety powinny zrezygnować ze swojej obecnie silnej pozycji (dla mnie to, czy tak jest rzeczywiście, to sprawa dyskusyjna, ale mniejsza z tym). Czyli co? Chcesz powrotu do "dawnego porządku", ale w sposób, który znowu mają załatwić kobiety rezygnując z tego, co osiągnęły w kwestii równouprawnienia (a trwało to długie lata)?

    Skoro tak źle obecnie facetom, to bądźcie macho, nie chadzajcie po kosmetyczkach, kupcie sobie maczugi, przestańcie używać "Diorów" i zapuśćcie brody.

    Jeśli chodzi o model i wzorce rodzinne, to moim zdaniem dom i rodzina jest małym przedsiębiorstwem i aby wszystko grało, musi być dobrze zarządzana. I jak w każdej firmie kierownik powinien być jeden. Zwykle zostaje nim kobieta, bo..... często nie ma wyjścia. Raz zrobiłam eksperyment i powierzyłam partnerowi robienie opłat, planowanie zakupów, remontów, wyjazdów wakacyjnych itp. Zgadnij, ile wytrzymał.

    Jeśli chodzi o sfeminizowane zawody, to wiesz, czemu tak jest? Są słabiej płatne. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś został nauczycielem, czy bibliotekarzem. Zdecydujesz się na to?

    I jeszcze słówko na temat wzorców. Twój wywód nie bardzo jest dla mnie zrozumiały. Dziewczynka identyfikuje się z osobą słabszą? Nie, dziewczynka identyfikuje się z matką. I jeśli widzi, że matka tyra i usługuje ojcu nierobowi, to w przyszłości nieróbstwo własnego męża będzie uważała za normę. jeśli widzi, że matka ma gdzieś dom i rodzinę, to w przyszłości raczej pójdzie na dyskotekę niż z dzieckiem do dentysty. To samo z chłopcami.

    Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beato ... gdzie widzisz zaprzeczenie ??? Parytet traktuję sceptyczne bo z jednej strony jest sens otworzenia pewnych zawodów a z drugiej siłowe narzucanie poziomu procentowego powodowac może napływ miernot . Jest to dyskryminacja i to działająca selektywnie . Jeśli parytet to wszędzie i w polityce i w kopalni na dole w przeciwny wypadku trąca niesprawiedliwością .
      Zniewieścienie mężczyzn to zupełnie inna bajka i nie sposób łączyć te dwie rzeczy ze sobą .
      Pisząc o modelu rodziny trącasz damskim szowinizmem . Chcesz mi powiedzieć ,że mężczyźni z którymi właśnie parytetem walczą kobiety , nie radzą sobie z zarządzaniem takiego jak to nazwałaś "mikro przedsiębiorstwa" ... no przestań ...
      Z tego co piszesz , mozna wysnuć wniosek ,że kobiety wybierają świadomie gorzej płatne zawody i dlatego są one sfeminizowane . Odbijam piłeczkę :)) mogą przecież wybrać zawód jaki chcą ! Wszyscy mamy równe szanse :)
      I nie zgodzę się z tym ,że dziewczynka identyfikuje się z matką . W przypadku takim jak opisujesz zidentyfikuje się z ojcem i sama w dorosłym zyciu będzie słaba i z tego powodu będzie ulegać i usługować kolejnemu nierobowi . I odwróć sytuację ... ojciec tyra a matka leży i pachnie albo odgniata sobie bok oglądając seriale .....co wtedy ?

      Usuń
    2. JAk w zaczarowanym ołówku :)) pomyślałem o ruchu na rzecz parytetu w sądach rodzinnych .. a z czystej sympatii możemy powalczyć też o prawa kobiet i parytet w kopalniach , straży pożarnej , na budowach i w tym podobnych miejscach :)

      Usuń
  2. Dobry tekst Bodo. Ja od jednej kanalii uslyszalem, ze ja nie nadaje sie na partnera bo nie chce rozpieszczac kobiety i w ogole to jakis dziwny jestem. Usmialem sie do lez, ale niestety nadal te prymitywne wabiki plci pieknej dzialaja na wielu z nas. Zimne i chlodne oko...jedyna metoda. Jak tylko wyczujesz interesownosc to od razu kopa...i nastepna prosze ;-)
    Teraz przyjmuje kolejne epitety i oczekuje, ze beda bardziej wymyslne niz zalosny, debil, kretyn, idiota, zal itp.
    Pozdrawiam serdecznie "drogie" panie
    Romek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że Bodo tęskni za tym rozpieszczaniem i porządkiem, kiedy silny facet będzie wracał do swej mimozy.
      "Zniknęły gdzieś cudowne wiotkie , powabne i kuszące samiczki a zamiast nich pojawiły się kobiety - wampiry , kobiety -modliszki emanujące żądzą władzy , zaborczością i chciwością"

      Już nic nie kumam, w cały świat gadacie.

      Beata

      Beata

      Usuń
    2. BoDo tęskni za normalnością . Pewien dysonans wprowadza w moje głowie zestaw oczekiwań kobiet : ma być męski , samiec alfa , z potencjałem, zaradny a w domuma być posłuszny , faruszek i podział obowiązków , posłuszny ,delikatny i wrażliwy ...... czyż nie trąco to schizofrenią ??

      Usuń
  3. Wydaje mi się, że dość jasno wyjaśniłam, gdzie sprzeczność.

    Zauważ, że też jestem przeciwna parytetowi.

    Co do mojego szowinizmu, to popytaj kolegów, nie uprzedzając o cel pytań jaki abonament telefoniczny jest w domu, ile wynosi opłata za obiad dziecka w szkole, ile kosztuje chleb, jak się nazywa wychowawczyni/wychowawca i co tam jeszcze.

    Co do pracy, to teraz już jest trochę inaczej, ale zawsze jak w jakiejś grupie zawodowej był jeden facet, to się go robiło szefem. Wystarczyło przejść po urzędach. Panie przy biurkach i dyrektor.

    Co do zatrudnienia we wszystkich zawodach, to ostatnio nawet rozmawiałam z komendantem straży w sprawie naboru. Twierdzi, że jak ma wybór, to zawsze zatrudni faceta. Poza tym kobieta pracująca w zawodzie wymagającym dużego nakładu siły fizycznej nie da rady ciągnąć drugigo etatu w domu. Zwyczajnie. Nauczycielki często wybierają ten zawód z powodu mniejszej ilości godzin, aby zająć się dziećmi i domem.

    Co do wzorców, nie zgadzam się. Dziewczynka identyfikuje się z matką. Ale jak jest inteligentna, to z czasem złego wzorca nie będzie powielać. Widziałś kiedyś małą dziewczynkę przebierającą się w krawaty ojca? Ja nie.
    Jak matka leży i pachnie, to mała dziewczynka, póki nie zweryfikuje i zaobserwuje innych wzorców, będzie przekonana, że kobieca rola jest właśnie taka.
    Z chłopcami jest podobnie, o czym napisałam, ale nie zauważyłeś.

    Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprzeczności w swojej wypowiedzi dalej nie widzę :)))
      Kolegów nie muszę pytać bo rozmawiamy dość często i wiem ,że mają doskonałą orientację jeśli chodzi o sprawy dziecka .
      Cena chleba to manipulacja :)) sam o to nie pytam tylko kupuję .
      Z tym drugim etatem w domu przesadzasz ... to juz nie te czasy kiedy prało się kijanką i gotowało dla wieloosobowej rodziny . Ojcowie robią pranie , gotują ,sprzątają ,odrabiają lekcje z dziećmi i organizują im czas . Znów stereotyp ????
      Nuczycielki często wybierają ten zawód z wygody a inne kobiety pracę w sklepie choć przecież nie ma przeszkód ,żeby zaczęły układać płytki i zarabiać więcej .
      Wracjąc do wzorców -- nie licz tak bardzo na inteligencję dzieci . Ktoś dziecku musi powiedzieć jaka jest rola mężczyzny i kobiety w społeczeństwie i rodzinie . I rzekomy drugi domowy etat nie jest wytłumaczeniem . Tak nas stworzyła natura .
      A krawaty są kolejną manipulacją :)).

      Usuń
    2. " I rzekomy drugi domowy etat nie jest wytłumaczeniem . Tak nas stworzyła natura ."

      To znaczy jak nas stworzyła? Że niby kobiety mają krótsze stopy, żeby mogły stać przy zlewie?

      Nie rozumiem.

      Beata

      Usuń
    3. natura nas tak stworzyła ,że kobiety po prostu nie nadają się do wykonywania pewnych zawodów. Sama o tym piszesz. Choćby do zawodów wymagających siły fizycznej. I nie wytłumaczysz tego drugim etatem w domu bo jest wiele związków gdzie jest podział obowiązków ..

      Usuń
    4. W zdecydowanej większości tak, ale jest też sporo mężczyzn, których niewielki podmuch wiatru może porwać.
      Mnie dziwi, czemu niektóre zawody są okupowane przez mężczyzn tylko na podstawie popartego zwyczajem stereotypu (instruktor nauki jazdy, kierowca, sędzia piłkarski, mechanik samochodowy itp.). To już się oczywiście zmienia.

      Co do kobiet i siły fizycznej, to miałam kiedyś sąsiadkę, której mąż był pijakiem. Jak leżał w rowie z rowerem, to przynosiła pod jedną pachą jego, a pod drugą rower.
      Może więc gdyby się zastanowić, to nie płeć powinna być czynnikiem determinującym, a rzeczywista siła fizyczna czy predyspozycje. Kiedyś mieszkałam koło dużego sklepu. Pamiętam jaką sensację wzbudzały młode Szwedki przywożące towar tirami. U nas jeszcze nie widziałam kobiety w tirze. Mam marzenie, aby sobie zrobić takie prawo jazdy. Może jescze kiedyś je spełnię. ;)
      Jest jeszcze jeden problem. Wiele zakładów pracy nie ma odpowiedniej infrastruktury do zatrudniania pracowników obojga płci. Na przykład szatni czy łaźni.

      Beata

      Usuń
    5. "to nie płeć powinna być czynnikiem determinującym"
      i o to mi właśnie chodziło :)) . Nie płeć a wiedza , umiejętności a czasem predyspozycje fizyczne . To zamyka sprawę parytetu i cieszę się ,że mamy to samo zdanie :)

      Usuń
  4. Ale jaja! Ty powaznie o tym abonamencie, szkole i wychowawczyni? Nie rozsmieszaj mnie. Cholera jasna czlowiek dyplom w szkole dostal za zaangazowanie w zycie i wspolprace a Ty wyjezdzasz tu, ze facet sie nie orientuje w takich sprawach. To sa chore stereotypy. Zreszta pani w todze lubi pana zapytac jak sie robi pomidorowa ;-)
    USZCZYPNIJCIE MNIE PROSZE, bo ja chyba snie!
    Romek

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytaj, co piszę, a nie to, co chcesz przeczytać. I też popytaj kolegów, a się przekonasz. To Ciebie stereotypy zamroczyły.

    ps. Ten człowiek, co dostał dyplom, to kto? Ty, czy Bodo?

    Beata

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja dostalem dyplom a zaangazowanie Bodo mozna spokojnie przesledzic i na zdjeciach i w internecie bez problemu. To, ze Wasi partnerzy standardowo nie maja pojecia o tym jak ma na nazwisko wychowawczyni dziecka czy ile placa za telefon to nie znaczy, ze taki jest standard. U moich znajomych wszyscy ojcowie doskonale orientuja sie w sprawach dotyczacych i rodziny i dzieci i nie widze w tym nic nadzwyczajnego. Juz pisalem, znam jeden przypadek, ktory stosuje totalny zamordyzm wobec partnerki, ale jej to chyba odpowiada bo sa razem juz 15 lat. On rzeczywiscie ma w doopie gdzie dzieko chodzi do szkoly i nigdy nie mial zelazka w reku. Z drugiej strony nie kazdy chcialby wiazac sie z taka pania (nie chodzi tu o atrakcyjnosc, bo ta jest akurat bez zarzutu).
    Romek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bodo te ż parę dyplomów dostał :))) ale nie dyplom jest dla mnie nagrodą tylko uśmiech dzieci . A jak będziesz mnie sledził to dostaniesz po łapach :))))).

      Usuń
  7. Bodo - jakby tracisz mozliwośc trzeźwej oceny sytuacji i idziesz w stronę romkowania..
    Co to za tekst jest .. - np : "jeśli takie dziecko zasiądzie prze telewizorem to nigdy nie dowie się ,że mężczyzna jest ważny i godzien naśladowania.. itd..
    Efekt jest taki ,że taka dziewczyna nie wie co to znaczy być kobietą a rolę mężczyzny postrzega w sposób jednoznaczny ... "

    Nie idź tą drogą :) To droga do goryczy, frustracji i samo-unicestwienia..;) Takich tekstów - w odwrotną stronę - mogę Ci wyprodukowac tysiąc. Weź dziesięć odddechów i przemyśl :)

    Masz poczucie przegranej - bo rozwód jest przegraną. Trudno żebys się inaczej czuł. Zwłaszcza, że to wszystko jeszcze w trakcie. Ale - kurcze - przecież nie przegrałeś życia, ani dziecka nie przegrałeś. Jak będziesz brnął w takie klimaty - i szukał potwierdzenia, że zostałes skrzywdzony na zawsze i beznadziejnie - to w końcu w to uwierzysz i będziesz takim Romkiem w pretensjach.

    I takie baby będziesz przyciągał, co gorsza -;)

    Kociubinska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tracę :)) uwierz ... to tylko moja ,zupelnie subiektywna ocena wzorców jakie może obserwować obecnie dziecko dorastając.
      I nie mam uczucia przegranej. Przegrywa dziecko ja tylko czasem mam poczucie bezsilności .

      Usuń
  8. Panowie sami nie wiecie czego chcecie
    Agnes

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcemy normalności :)) . Partnerstwa któr nie jest zamianą ról .

      Usuń
  9. Nie bodo chcecie swojego wyobrażenia o normalności. Ty nadal nie wyleczyłeś się paprotek a Romek nadal chce młodej, zgrabnej, inteligentnej i jeszcze żeby od niego za dużo nie wymagała. Sory życie to nie bajka i takie rzeczy tylko w erze.
    Chcesz normalności to nie szukaj kolejnej paprotki. Jak czytam "Zniknęły gdzieś cudowne wiotkie , powabne i kuszące samiczki " to od razy mam twój opis poznania kfiatuszka przed oczami z rozczulającym widokiem pantofli z puszkiem i samodzielnie upieczonym ciastem (stary numer przez żołądek do serca) Tylko że paprotki mają to do siebie, że wymagają pielęgnacji a nie partnerstwa ( same się nie podleją). A Romuś chce bezinteresownej a jednocześnie młodej. Jak czytam Romka to przypomina mi się takie ogłoszenie w gazecie zatrudnię 19 latke po studiach z 5 letnim stażem.
    Ponieważ żaden z was nie chce rezygnować z własnego wyobrażenia o normalności to wydaje mi się że skończycie jako zgorzkniali faceci obrażeni na cały babski świat.
    Świat nie jest czarno-biały ale ma pełno odcieni.

    OdpowiedzUsuń
  10. To byłam ja agnes

    OdpowiedzUsuń
  11. A wracając do tematu wzorców. To oczywista oczywistość, że dziecko wynosi pewien wzorzec rodziny. I jak dla mnie dziewczynki zawsze będą szukać partnerów podobnych do ich ojców ( nawet nieświadomie). Powielamy wzorce wyniesione z własnych domów. Dlatego ty bodo musisz zrobić wszystko żeby twoja córka nie powieliła tego wzoru. Ona na razie ma taki wzorzec matka foch ojciec robi wszystko aby ją udobruchać. Co się stanie jeśli trafi na słabego chłopaka ? Zastosuje ten wzorzec. Będzie mieć szczęście jeśli chłopak po pierwszym fochu da jej wyraźnie do zrozumienia że nie będzie tego tolerował, a ona jeszcze zakochana będzie potrafiła się z tego wzorca uwolnić
    Agnes

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marka foch, ojciec przeprasza bo zyje ;-) To nie jest wyjątek, tak funkcjonuje większość tak zwanych szczęśliwych związków ;-)
      Ja przestałem reagować na focha to zostałem ukarany ...rozwodem. Najlepsze jest to, ze najbardziej ukarała siebie. Dzieci rosną, coraz wiecej widza, ja gdyby nie obciążenie w postaci eks, ktora stoi w rozkroku i nie wie czego chce to tez mógłbym powiedziec, ze oddycham pełna piersią. Podstawowa rzecz panowie - nie ulegać od początku. Jak rak w postaci kobiecego ego urośnie do monstrualnych rozmiarów to bedzie tylko jedno wyjście - rozwód.
      Romek

      Usuń
    2. "To nie jest wyjątek, tak funkcjonuje większość tak zwanych szczęśliwych związków ;-)"
      Mój związek jest właśnie dla tego szczęśliwy że jako bardzo młoda dziewczyna (18lat) trafiłam na silnego faceta ( a nie mięczaka), który zareagował natychmiast i stanowczo sprzeciwił się fochom. Jesteśmy ze sobą już baaaaardzo długo i tak jesteśmy szczęśliwi, dlatego że szanuje mojego M. Mam w domu mężczyznę a nie pantoflarza.
      Agnes

      Usuń
  12. Chcecie wiedzieć dlaczego tak jest ( tzn. wzorce o których pisze bodo), to wina zniewieścienia facetów. Polecam książkę "Hieny, Modliszki, Czarne Wdowy, czyli jak kobiety zabijają"
    Agnes

    OdpowiedzUsuń
  13. "Panowie sami nie wiecie czego chcecie
    Agnes"

    Ja to nie wiedzą? Wiedzą doskonale. Chcą mieć w domu wiotką, kobiecą, całą w falbankach i pachnącą mimozę, której pończoszki kupią, a ona za to wdzięcznie się rzuci na szyję i zaszczebiota: dziękuję mój ty tygrysie. Równocześnie ta mimoza będzie przynosić do domu taką samą pensję jak oni, pójdzie na komendę na rower i na tym rowerze spędzi kilka godzin, aby ujędrnić swe pośladki, równocześnie gotując pyszny obiad i szorując podłogę. Do tego codziennie będzie występować w seksownej bieliźnie i zawsze będzie gotowa na dziki seks. Będzie też miała nienaganny makijaż o każdej porze dnia i nocy, że o fryzurze i figurze nie wspomnę. Nawet tuż po urodzeniu dziecka. Będzie też dorabiać jako górnik, strażak albo kanałowy. Od razu w pierwszym dniu małżeństwa zrzeknie się wszelkich praw do nieruchomości i ruchomości i będzie oddawać wszystkie pieniądze mężowi do końca swoich dni.

    Taki obraz mi wyszedł z połączenia pragnień Boda i Romka. Bo przecież grają w jednej drużynie, nie? :)

    Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trywializujesz ........

      Usuń
    2. Może czas najwyższy nabrać trochę dystansu. ;)

      Beata

      Usuń
    3. Uwierz , że tego mi nie brakuje :))

      Usuń
    4. To było świetne:D:D:D
      Pozdrawiam
      Luśka

      Usuń
    5. Beata, mogę sobie pożyczyć profil "współczesnej kobiety, która zadowoli samca" ?
      Jest absolutnie bezbłędny :)

      Usuń
  14. No,ba. Marzenie ;) Jeszcze - nie powinna sie starzeć.

    Ale która z nas nie chciałaby interesującego, wrażliwego,zaradnego, inteligentnego,z poczuciem humoru,
    muskularnego, pachnacego, nie-chrapiącego, gotującego, czułego, kochajacego, zapatrzonego-jak-w-obraz-pomimo-szalonego-powodzenia..itd..

    A tu rzzywistość skrzeczy -;)
    Zaczy czasem - bo mój M oczywiście taki jest ;):)

    Kociubinska
    Kociubinska

    OdpowiedzUsuń
  15. strasznie mi litery pozjadało.
    Chyba za karę ;)

    Lecę obiad zjeść z Ideałem :)

    Kociubinska

    OdpowiedzUsuń
  16. Czy wszystkie kobiety to hieny traktujące mężczyzn jak bankomaty? Nie
    Czy wszyscy mężczyźni to damscy bokserzy ? Nie
    To że Romek czy Bodo trafiają na takie okazy hien to kwestia ich wyboru.Jeśli szukasz wśród świn diamentu to możesz się rozczarować. Tylko po co pretensje do wszystkich, że nie potraficie szukać. Po co pretensje że jest się traktowanym jak bankomat jeśli samemu się stawia w takiej pozycji. Czy w przypadku kobiet, że jest się traktowanym jak worek treningowy jeśli szuka się partnera wśród damskich bokserów.
    Mówimy o wzorcach. Zróbcie wszytsko aby wasze dzieci nie powielały waszych wzorców
    Agnes,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bodo trafił! ale proszę używaj liczby pojedynczej mówiąc o tym.

      Usuń
  17. Zamieszczam wywiad z Autorem książki " Hieny, modliszki, czarne wdowy" opublikowany w Najwyższym Czasie nr 27-28 oraz w Angorze nr 27:


    Jak narodził się pomysł na książkę? Czy był to nagły impuls, pomysł, który pojawił się nagle, czy też raczej decyzja dojrzewała przez jakiś czas?

    PŚ: Decyzja dojrzewała 17 lat. Impulsem natury emocjonalnej była samobójcza śmierć w Sekwanie mego przyjaciela Andrzeja Roskowińskiego, (kilku innych się powiesiło) którego własna Hiena doprowadziła przez lata zagryzania do poziomu psychicznego nędzarza, było to gdzieś w latach 1995 – 1997. Potem nastąpiła eskalacja hienich zachowań w mym własnym związku z Hieną w 1999. Ponieważ ciągle drzemie we mnie stary inżynier i laborant zacząłem gromadzić obserwacje innych, konsultować je i z kobietami, i z mężczyznami i nagle zrozumiałem, że nie ma mowy o przypadku, że właśnie odkryłem dowody rzeczowe na ten temat i że są ich tysiące. Posiadałem też już wcześniej pewną podejrzliwość, podejrzliwość wywołaną przez Pana prof. dr Jerzego Podhalańskiego, który całe życie skrupulatnie notował przypadkowe elementy zachowań Hien i głupotę męskich naiwniaków. To on odkrył „żebraka łóżkowego”, to on namierzył aseksualizm Hieny i jej oziębłość, to on ustalił w obronie samca słynną zasadę „matrymonium non consumatum obowiązuje całe życie – a nie tylko w noc poślubną”. Miałem więc drogowskaz. Ponieważ trochę i piszę wiersze, i maluję, i coś tam tworzę w prasie specjalistycznej – w ramach wypoczynku – rozległy się nawoływania kolegów i koleżanek: Paweł, ty to musisz napisać!!! Nie chciałem być grafomanem, nadałem więc temu formę poradnika.

    OdpowiedzUsuń
  18. Czy lubi pan kobiety? Czy książka jest antyfeministyczna?

    PŚ: Czy lubię? Ubóstwiam, rozpuszczam, każdą piękność chciałbym namalować, dbam, bronię jak lew i korzystam z właściwej każdemu samcowi cielesności ile wlezie. Wyznają hawajski typ miłości, czyli czynnej, a nie gadania o niej. Na piedestał kobiety jednak nie stawiam, jest to niezgodne z jej instrukcją obsługi, choć na rękach ponosić potrafię. Nauczyłem się tego w 2000 roku. Dawniej stawiałem – błąd.

    Książka nie jest antyfeministyczna, bo takie pojęcie u silnego mężczyzny nie istnieje. Ja bezgranicznie lubię kobiety. Natomiast jest bezwzględna względem tych cwanych potworów kobiecych, które mordują samca po ślubie z pełną premedytacją, ba! jest to zaplanowane od lat.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kim jest hiena? Czy jest wytworem polskim, czy to zjawisko ogólnoświatowe?

    PŚ. Zjawisko OGÓLNOŚWIATOWE, ale o największej eskalacji w środowiskach ateistycznych (nie ma zasad moralnych) i demokracjach (nie ma kary – nie ma miary). Oczywiście dotyczy to głównie człowieka rasy białej, nie zajmowałem się analizą tych zachowań wśród innych ras, kultur i ludów. Poza tym obecnie młodzi mężczyźni rasy białej niewieścieją i ma na to również wpływ ta moda na podtrzymywanie ciąży hormonami żeńskimi...i potem rodzi się taki – nijaki...



    Czy sądzi pan, że przed równouprawnieniem i narodzinami feminizmu istniały na świecie hieny?

    PŚ: Hieny istnieją od zarania ludzkości. Hiena kazała ściąć Jana Chrzciciela – największego z wszystkich ludzi jacy się narodzili – bo stał jej na drodze do małżeństwa z Herodem. Hiena wysadziła w USA pociąg i zabiła 250 pasażerów, bo tam był spadkobierca, którego chciała się pozbyć (omawiany w książce „Hieni Głód”). Obecnie istnieje jednak fenomenalna eskalacja hienizmu z kilku powodów. Młody człowiek zbyt wcześnie jest poza domem – sam wśród Hien. Stracił na sile wpływ rodziny. Nie ma skutecznych narzędzi do wywierania presji na Hienę więc jest i nietykalna, i bez jakiegokolwiek zagrożenia. Do tego media bełkoczą jak oszalałe, kłamiąc w żywe oczy i przedstawiając świat, który istnieje tylko na ekranie. Nikt nie nagrywa przecież naszego śmiechu gdy te „bidule” feministki cos paplają, czy gdy oglądamy film political correctness. Dawniej Hiena musiała się maskować, bo ją mąż wywalał z domu, a bywało, że i sięgał po środki przymusu bezpośredniego – co i tak jest mniej skuteczne od wyrzucenia na bruk.

    OdpowiedzUsuń
  20. Czy ustrój państwa może mieć wpływ na istnienie hien, czy np. w krajach islamskich także są hieny?

    PŚ: Świetne pytanie. Nie, tam ich jest o wiele mniej, bo tam mężczyzna jest na piedestale, samotna Hiena jest nikim! Nie może być bezczelna nawet w sposobie wysławiania się i zwracania do męża czy ojca. Ponadto prawo zwyczajowe wspomaga mężczyznę – ale uwaga! Nakłada też na niego trudne obowiązki! Nie zarabia, nie broni domu, jest nikim!. Jeśli Hieny tam są to się świetnie maskują. W czasach mej paryskiej młodości byłem w wielu muzułmańskich domach naprawiając telewizory i ani raz nie spotkałem Hieny. Nie zależało to od poziomu wykształcenia czy też zasobności portfela mych klientów.



    Czy religijność może mieć wpływ na istnienie hieny, tzn. czy osoba wierząca może być hieną?

    PŚ: Niestety może i to jak! Ta Hiena de domo Maliszewska, ta od piekarza Tadzia była osobą wierzącą, jej matka też i córka też. Ale Hiena jest Hieną i religię wycharchnie z siebie w zależności od okoliczności. Bywa, że pastor ma żonę i żona jest Hieną aż miło. Dlatego celibat jest pożądany. Po pierwsze nie ma rozkradania majątku kościelnego dla własnej rodziny, a po drugie po zejściu z kazalnicy nie ma tego sączenia jadu do ucha i nastawiania księdza przeciwko temu czy tamtemu. Mogę się zgodzić , że przykazania i wzorowe życie religijne w domu rodzinnym mają na Hienę jakiś wpływ, ale obserwacje moje i kolegów ustaliły ten poziom wpływu na 1 – 5 %, bez znaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  21. Czy naprawdę uważa pan, że tzw. „samorealizacja” jest kobiecie niepotrzebna? Czy jest pan zwolennikiem niemieckiego 3xK, tzn. Kinder, Kirche, Küche? Co w takim razie z talentami danymi kobiecie przez Pana Boga?

    PŚ: Wszystkie „Samorealizujące Się” przestawały o tym ględzić w ciągu sekundy w której dawałem im odczuć, że jestem taką zainteresowany, nie tylko zresztą ja, inni koledzy tez to potwierdzają. Jest facet? Chce mnie! A to precz z samorealizacją! Rzuci wszystko i pędzi na randkę z uszami i ogonem do góry, choćby właśnie do jej firmy przyleciała japońska delegacja z klientem. No takie one na ogół są...tak są stworzone i nie jest to wcale żadna ujma. Nie mógłbym żyć z kobieta, która woli swoją prace ode mnie. Inni może tak, ja nie. Nawet premier Cyrankiewicz się połapał i rozwiódł z Niną Andrycz, no pasjami kochała swoją pracę, ale po co taka pasjonatka w domu?

    Niemcy są genialni w tym określonku. Po co mi żyć z domowym Einsteinem? Choć oczywiście moja domowa Kaczusia potrafi ze mną rozwinąć temat w różnicach stylu wystroju wnętrz Art Deco w Europie i w USA. To nas łączy. Zna na pamięć, jak Korwin Mikke, oba koncerty Chopina – ja nie, ale to też nas łączy. Łączy nas i religia i wychowanie i inne rzeczy, ot choćby tango, ale uwaga!!! Kaczunia spełnia fenomenalnie całość niemieckiego przysłowia – a to jest wielka sztuka, największa i ja mam w domu baaardzo dobrze. Ostatecznie wybaczyłbym tę damę w kuchni, ale i tak z trudem, bo nasza miłość do Bordeaux też nas łączy.

    Jakie talenty? Mają ich o wiele mniej od mężczyzn i prawie zerową zaciekłość realizacji tych ew. uzdolnień. Ponadto to one same mają w pięcie własny talent, gdy na horyzoncie pojawia się facet do zagospodarowania. Córka mego kuzyna ma fenomenalny talent plastyczny, niewyobrażalny, po pradziadku. I co z tego? Zjawił się mężczyzna, wyszła za niego i talent pozostał w szafie. Ale to ona tak woli! Ona tak wybiera! Facet jest najważniejszy w ich głowach.

    OdpowiedzUsuń
  22. Dlaczego uważa pan, że Sądy Rodzinne są niepotrzebne? Przecież zdarzają się także mężczyźni-dranie.

    PŚ: Pytanie tendencyjne. To nie ma nic do rzeczy. Mężczyźni dranie istnieją, jest ich mniej niż Hien, określiłem takich w książce mianem „Kurdupla”, jestem dla nich bezlitosny w życiu i jeśli po drugim tomie „Hien” podołam, to napiszę poradnik dla kobiet: „ KURDUPEL – czyli męska Hiena”, ale sąd? Jaki sąd? O sprawach intymnych, ludzkich, może mieć opinię ksiądz małej parafii, mufti, rabin czy kacyk małego plemienia. Ta opinia może, powtarzam może, mieć szanse na obiektywność, bo tam się znają wszyscy od pokoleń i o każdym wszystko wiadomo. Jeszcze do tego potrzebni są świadkowie, którzy mieszkali u powoda czy powódki przez 6 tygodni w szafie – jeśli takowych nie ma, to nikt nie ma prawa do sądzenia, NIKT!

    Sądy do Spraw rodzinnych są chore, tendencyjne, skorumpowane, Cruelle w Togach mają swe antypatie i sympatie, świadkowie bezkarnie kłamią – cyrk na kółkach, gorzej: piekło na kółkach.



    Dlaczego Sądy Rodzinne są tak sfeminizowane? Może to wina mężczyzn, że nie chcą być sędziami?

    PŚ: Nie wiem dlaczego. Chyba w ogóle wiąże to się z feminizacją życia człowieka rasy białej. Polska to młyn Prokopa, tego ze „Znachora”, pędzony babami. Biedne baby! Na poczcie same baby, w sklepie same baby, kelnerzy (ciężki, męski zawód) baby, w kasach baby, gdzie podziali się faceci do roboty? A kto chce być sędzia za 3000 zł? Dajmy im 30 000 i będzie nas sądziła elita intelektualna z konkursu i nienaganna moralnie. Łapówy taki też nie przyjmie. Winą mężczyzn jest to, że jeszcze nie obalili tego zgnitego demokratycznego potworka i że dają sobą poniewierać i odbierać sobie ponad 80% zarobków na różne „rządy” i lichwiarzy. Jak maja nas one za to szanować? Sądy rodzinne opisałem z całym właściwym mi barbarzyństwem, ale obiektywnie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Czy propaguje pan rozwody?

    PŚ: Oczywiście, ale tylko w związku z Hieną! W związku z Hieną to ja propaguję nawet młotek ze stali narzędziowej uczyniony, czym wsławił się nasz bohater Thierry – Młotek w książce.

    W związku z kobietą normalną i uczciwą wyznaję zasadę, że tylko śmierć nas rozdzieli a i tu nawet jestem przekonany, że kiedyś, już po zmartwychwstaniu, w tym nowym ciele molekularnym czy energetycznym, będę i tak szukał tej mej Kaczuchy, przywiązuję się niezwykle silnie, albo ona to jakoś robi?



    Czy spotkał pan hienę, która mówiła sama o sobie, że jest hieną (niekoniecznie używając tego określenia)?

    PŚ: Świetne pytanie. NIGDY!!! Każda Hiena doskonale wie, że nią jest, wie odruchowo, jest świadoma swego hienizmu i swych świńskich cech. W pełni świadoma, ale nigdy o tym nie powie, bo ona uprawia kamuflaż. Jeśli jakakolwiek Czytelniczka zadaje sobie pytanie : „ czy ja aby nie jestem Hieną?” to z góry można założyć, że nią nie jest! Hiena nawet nie zastanawia się, toż ona wie, ma to zaprogramowane na dodatkowych zwojach mózgu, homoseksualista też na ogół wie, że mu się chłopcy podobają. Jeśli natomiast facet zada sobie kiedykolwiek uczciwe pytanie „ czy moja żona aby nie jest Hieną?” to prawie na pewno żyje z Hieną.

    OdpowiedzUsuń
  24. Czy hienę można wyleczyć z hienizmu? Czy spotkał pan taki przypadek?

    PŚ: Niestety nie da się tego NIGDY wyleczyć, opisałem to szczegółowo. Można li tylko ją ograniczyć finansowo czy zbrutalizować i wtedy ta eskalacja hienizmu przycicha, ale po co człowiekowi wtedy taki dom i wieczna w nim wojna, wojna z perspektywą na straszliwa zemstę, na zemstę nieuchronną.



    Hiena, modliszka, czarna wdowa – wszystko jest rodzaju żeńskiego. Czy to przypadek?

    PŚ: Nie jest to przypadek. Tych kobiecych drapieżników jest o wiele więcej, ale te są najczęstsze. Różnią się tylko sposobem zabijania. U mężczyzn praktycznie każdy „Kurdupel” jest taki sam, tu prostota myślenia nie ewoluowała w jakieś inne podgatunki.

    U kobiet walka o samca i chęć wyjścia za mąż jest tak silna, że wyposażone są bardziej wielowariantowo, nie tak jak my w naszej ocenie: cycki, nogi, twarz...myślenie gibbona.



    Podobno pierwszym ustrojem był matriarchat. Istnieją też do dziś społeczności poliandryczne. Może warto do tego wrócić?

    PŚ: Pytanie za trudne na mój prosty rozum. Jestem za powrotem do normalności prze obalenie tego g... ustrojowego jakim jest demokracja. Potem samo naturalnie się wszystko ułoży. Hienizm tez przycichnie, zatrudnimy kata, sądy znormalnieją...



    Skąd się bierze to całe hieństwo? Czy to wirus, którego można pokonać? Czy też może cecha przyrodzona ludzkości?

    PŚ: Hienizm jest genetyczny i nieusuwalny, tak jak zmiany genetyczne wywołujące syndrom samobójczy. Nawet syfilis jest niewidoczny w 4 pokoleniu, hienizm zaś nigdy nie słabnie. W książce podaję dwie jedyne recepty na hienizm.



    Co o książce mówi Pana żona?

    PŚ: Jest zachwycona, jak każda normalna kobieta. Są nawet fragmenty, gdzie kobiety tarzają się ze śmiechu, ale przede wszystkim żona wie, że powiedziałem 100 % prawdy, tylko prawdy i całej prawdy. Staram się w życiu nigdy wobec niej nie kłamać. Kłamstwo to zawsze słabość, silny mężczyzna nie może być kłamcą, a w moim wieku nie boję się nikogo na Ziemi. Aha, sama pani Małgorzata Korwin – Mikke powiedziała mi parę komplementów... pękam z dumy.


    Agnes

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kapitalne. Mogę się już nie wypowiadać na tym forum. Cytatami z tej książki przekazałaś wszystkie moje obserwacje na temat kobiet. Teraz poproszę jeszcze o jedno - receptę jak hien unikać? Czy istnieje pani o nienagannej urodzie i figurze nie będąca hieną? Nie musi być zbyty mądra ;-)
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Widzisz Romek, powiem szczerze masz małe szanse na znalezienie normalnej kobiety i to nie dla tego że nie istnieją normalne kobiety o twoich wymaganiach. Istnieją. Ale normalna kobieta na ciebie nie poleci. Ty zawsze będziesz przyciągać tylko hieny. Brakuje ci jednej cechy którą wydaje mi się że posiada bodo tzn. szacunku do kobiet. Normalna kobieta unika mężczyzn, którzy ją nie szanują.
      Agnes

      Usuń
    3. Nie wszystkie kobiety szanuję , tak jak nie wszystkich mężczyzn.

      Usuń
    4. Nie musisz szanować wszytskich tak jak nie musisz zadawać się ze wszytskimi. Ale nie mów mi, że nie szanujesz tych z którymi chcesz się zadawać.
      Agnes

      Usuń
    5. Agnes :)) wyluzuj :) zadaję się z tymi ludźmi których lubię i szanuję. Należało by tu sprecyzować słowo "zadaję " ale wydaje mi się ,że wiem o co Ci chodzi.

      Usuń
  25. Tylko Panowie jak wybieracie hieny to miejcie pretensje do siebie a nie do całego babskiego świata.
    Agnes

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnes ...trafiamy :)) o jakim wyborze ty mówisz skoro facet na etapie zakochania jest ogłuszony hormonalną burzą ,znarkotyzowany endorfinami ........

      Usuń
    2. Bodo na razie nie jesteś zakochany a nadal mówisz o słodkich, wiotkich i powabnych. Zakochanie od pierwszego wejrzenia to wbrew pozorom stan rzadki przewidziany raczej dla małolatów. Jak to mówili nasi pradziadowie miłość przyjdzie z czasem
      Agnes

      Usuń
    3. czy widzisz coś złego w tych cechach ???? Nie wykluczają one posiadania mózgu i bycia normalną kobietą :)

      Usuń
    4. Nie widzę nic złego w tych cechach pod warunkiem, że nie są nadużywane ( szczególnie wiotkość ). Normalna kobieta również może je posiadać. Ale odpowiedz sobie szczerze czy nadal nie pociągają cię kobiety typu " zaopiekuj się mną mocno tak".
      Agnes

      Usuń
    5. Tak szczerze to w chwili obecnej jeśli czuję jakiś pociąg do kobiet to tylko fizyczny.

      Usuń
    6. Po takim poście to się nawet nie dziwię. Ale zadaj sobie pytanie fizycznie pociągają mnie kobiety jakie ? Wiadomo cyc, pupa te sprawy,ale masz dwie jednakowo obdarzone przez naturę,którą wybierzesz "silną" czy "bezbronną"

      Usuń
    7. "ale masz dwie jednakowo obdarzone przez naturę,którą wybierzesz "silną" czy "bezbronną"
      Ha :) I to jest celne pytanie :)

      Usuń
    8. No. Ciekawe. ;)

      Beata

      Usuń
    9. Prowokatorki:))))).
      Na razie cieszę się ,że odzyskuję ochotę na sex i, że na tą ochotę organizm reaguje prawidłowo :))). Jak już dorwę kawałek damskiego tyłka to postaram się zaobserwować jaki to typ charakterologiczny .....co może być trudne bo albo potrwa to trze sekundy albo panienka umrze z głodu :)))))

      Usuń
    10. Bodo, Ty lepiej uważaj, żebyś czegoś nie zapylił przypadkiem, bo będziesz miał kolejny kredyt nie do spłacenia ;-)

      Usuń
    11. Życzę Ci Bodo, żebyś trafił trafił na silną, to jest szansa na drugą opcję (oczywiście nie dosłownie). :)

      Beata

      Usuń
    12. :)) obym tylko ze skrajność w skrajność nie popadł :)) bo potem jak Romek będę krzyczał "Kobieta mnie bije" :))))

      Usuń
    13. Silna nie znaczy agrasywna. Wbrew pozorom to nie synonimy. ;)

      Beata.

      Usuń
    14. Beato .. od jakiegoś czasu odbieram sygnały zainteresowania moją nędzną powłoką :)) ale uwierz mi ,że jeśli wyczuwam ,że ktoś szykuje mi już w myślach miejsce w szafie albo promieniuje potrzebą opieki to znikam jak mgła :)) ... albo jestem bardzo szczery :))) i tym sposobem mam kilku nowych wrogów :). Wiem co znaczy silna i nawet kilka takich dziewczyn znam :), silnych i mądrych :)

      Usuń
    15. Skoro pojawiają się sygnały, to ta powłoka pewnie nie taka nędzna.... :P

      Beata

      Usuń
  26. Jak to mówią, weźmie gęś i che, aby gołębicą była. A do tego mysli, że wszstkie to gęsi. ;)

    Beata

    OdpowiedzUsuń
  27. "Wreszcie znalazł się ktoś, kto się odważył! W rzeczy samej inny mózg, inne przystosowania, wielka skłonność od intryg, straszliwe parcie do zamążpójścia i materializm graniczący z patologią. Zrobiłem pamięciowy remanent i widzę sam własne życie. Stoi mi jak żywa przed oczami moja pierwsza Hiena. Zmarnowane 13 lat. Ta morda, ta tresura, to trwonienie bez sensu, te same reakcje i próby ciągłego polowania – bo Krzywa Morda znikała w jednej milionowej sekundy, gdy na horyzoncie pojawiał się mój bogatszy kolega!"

    Jeszcze raz dziękuję! Kupiłem już na allegro ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. książka dobra ale nie oprawiaj jej w skórę i nie trzymaj na nocnym stoliku ....proszę :))

      Usuń
    2. Ja się zastanawiam, jak bardzo trzeba mieć zryty berecik, by za autorytet uważać panią Korwin - Mikke i obarczać demokrację za to,że jest się mentalnym nieudacznikiem

      Usuń
    3. Romek i uważaj jak u swojej następnej partnerki zobaczysz tą książkę :))) : "Dlaczego mężczyźni kochają modliszki" Sherry Argov

      Usuń
    4. MM ... nie znam tej pani ale patrząc na JKM to musi być to też niezła "kaczusia " :)))

      Usuń
    5. Powiem wam dlaczego mężczyźni wybierają hieny ( modliszki itp typy) bo to jest łatwiejszy wybór dla mięczaka. Normalne kobiety wybierają silnych mężczyzn bo tak naprawdę chcą być "ujarzmione". Panie zanim zaczną protestować niech się dobrze zastanowią. Ale silną kobietę może ujarzmić tylko silny mężczyzna ( i nie mówię tu o użyciu przemocy fizycznej czy psychicznej bo tak postępują mięczaki gdy trafiają na opór kobiety)i oprócz tego facet musi szanować kobietę wtedy ona będzie szanować go.
      Jak już trafimy na taki silny egzemplarz który nas ujarzmi to jesteśmy szczęsliwe bo nie musimy niczego udowadniać. Wtedy fajnie jest być kobietą i cieszyć się z tej kobiecości a nie robić prawo jazdy na traktor żeby udowodnić że mogę robić to samo co mężczyzna. Mogę ale nie muszę
      Agnes

      Usuń
    6. Każda kobieta mająca warunki ku temu aby zostać modliszką - zostanie nią. My faceci sprawimy, że z każdej pięknej i fajnie zapowiadającej się dziewczyny wyrośnie kapryśna hiena. Reszta zostaje tak zwanymi "normalnymi" kobietami. Jeżeli twierdzisz, że łatwo jest zdobyć modliszkę to jesteś w błędzie. Wynika to z prostego faktu - ogromnego popytu, który zresztą jest sprawcą całego nieszczęścia ;-)
      Nie bez przyczyny wśród facetów panuje przekonanie, że brzydkie są lepsze w łóżku. Oczywiście, że są...one zwyczajnie bardziej się starają.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    7. Muszę kidyś tą Twoją teorię sprawdzić :)))

      Usuń
    8. "W rzeczy samej inny mózg, inne przystosowania, wielka skłonność od intryg, straszliwe parcie do zamążpójścia...

      no alien po prostu ..:)
      Romek powiadam Ci, ze gdybyś okazał się być jedynym facetem na mało-ludnej wyspie i gatunkowi groziłoby wyginięcie - to nie wskrzesiłabym odrobiny parcia..:))
      Nawet gdybyś obiecał mi kupić golfa trójkę.

      A wyjaśnij jeszcze tę złotą myśl :
      "My faceci sprawimy, że z każdej pięknej i fajnie zapowiadającej się dziewczyny wyrośnie kapryśna hiena. Reszta zostaje tak zwanymi "normalnymi" kobietami..

      A skąd taka moc sprawcza ? I co to jest ta "reszta " ? to te nie-piękne ?
      Sorry za osobistą wycieczkę - ale jeżeli raczyłeś żonę tymi swoimi teoriami - to ona nadspodziewanie długo wytrzymała :)
      Kociubinska

      Usuń
    9. Zamążpójście...wiedziałem, że ubodzie ;-)
      Dziękuję pani Kociubińska, ale nie narzekam na brak popytu :-) Swoją drogą chętnie bym zobaczył pani zdjęcie, wtedy bym wiedział czy pisze pani bajki czy zna temat z praktyki. Tak czy owak, skąd w drogich paniach taka egzaltacja na moje teorie? Olać pajaca, wszak bredzi ;-)
      Czyż nie?

      Cytat z Internetu, nie mój - zgadzam się jednak z nim w zasadzie w całości.

      Co tu rozumieć? Pani, która rzeczywiście wywołuje zainteresowanie wśród panów, jest przez ich nadskakiwanie i gotowość do gięcia karku zepsuta do cna. Bardzo rzadko zdarza się kobieta, która prócz absolutnej urody ma równo pod sufitem. Dla mnie takim ideałem jest na przykład pani Grażyna Torbicka.

      Żony teoriami nie raczyłem, odkryłem je dopiero po rozwodzie. Zwyczajnie pomogły mi one wyjaśnić sobie wiele zachowań, których nie rozumiałem. Zresztą Ex to był anioł w porównaniu do kanalii, które spotkałem jako wolny strzelec...Brrr.

      Ostatnio koleżanka z pracy (pani już po 50tce) została zostawiona przez męża. Pół roku temu dałaby sobie za niego rękę uciąć, a jaki to był cudny związek... ;-) Pan się zawinął, bo już nie mógł tego znieść. Ileż można grać?

      Usuń
    10. o, to masz ideały ? wczesniej twierdziles ze same kaprysne hieny. Pani G.T. rzeczywiscie klasa i zapewne zaszczycona, ze stoi wysoko w twoim rankingu :)
      Zebys tylko jej nie zepsuł.
      Co do zdjecia - ja niemniej zaszczycona, ze w ogole zechcialbys rozwazyc, jednak nie skorzystam.
      Portale Ci sie pomylily, najwyrazniej :)

      ukrytego dna w wypowiedzi o kolezance 50latce i naglej niecheci do gry - nie przyswajam, ale w rzeczy samej innym mozg. dobranoc :)
      Kociubinska

      Usuń
    11. 1)Oczywiście, że nie wszystkie kobiety to kretynki...ja w swych wywodach opisuję znakomitą większość ;-)
      2)Zdjęcia nie chciałem oglądać w celach "portalowych". Chciałem zwyczajnie ocenić, czy piszesz z punktu widzenia "teorii" czy "praktyki".
      3)Nie było ŻADNEGO ukrytego dna. Ot, prawdziwa historia...
      Dobranoc.

      Usuń
  28. Kurcze, nie wiem co Bodo z ta telewizja i wzorcami. Patrzac na moja czteroletnia corke mam zupelnie inne obserwacje.

    Idolem mojej corki jest bowiem Bear Grylls (!) a z bajek najbardziej lubi te, w ktorych bohaterami sa chlopcy. Troche mnie to niepokoi, poniewaz wyglada na to, ze ona swiat kobiecy odbiera jako nudny, smutny i slaby.

    Natomiast uwazalabym ze stwierdzeniami, ze dziewczynki powielaja stereotym matki, a chlopcy ojca. Do pewnego wieku, zanim nie zaczna obserwowac innych i samodzielnie myslec (jesli w ogole!), na pewno. Kiedy jednak dorosna - jest roznie. Jedni nieswiadomie ten wzorzec powielaja, inni za wszelka cene chca od niego uciec - i albo im sie to udaje, albo uciekaja - ale w cos zupelnie skrajnego, albo tez tak bardzo skupiaja sie na ucieczce, ze zataczaja kolo i nawet nie zauwazaja, kiedy znajduja sie w punkcie wyjscia.
    To wszystko jest naprawde skomplikowane i zalezy od wielu czynnikow.

    Magda(lena)

    OdpowiedzUsuń
  29. Dlatego pisałam o małych dziewczynkach. Potem rzeczywiście bywa różnie.

    OdpowiedzUsuń
  30. http://www.sport.pl/londyn2012/1,109590,12162048,Londyn_2012__Australijczycy_leca_na_igrzyska__Mezczyzni.html?fb_ref=su&fb_source=home_multiline

    Tu przykład, jak kobiety są "faworyzowane". ;)

    Beata

    OdpowiedzUsuń
  31. No w dupach by się paniom poprzewracało gdyby miały lot w biznesklassss.

    OdpowiedzUsuń
  32. Romek są jeszcze ptaszniki :)))). Tam samiec nie ma właściwie szans, żyje dla swojego jednego razu tak jak komarzyca dla jednego posiłku.
    gody wśród ptaszników wyglądają tak, ze samiec w pobliżu jamy samicy tupie nóżkami w jakiś swój rytm
    i są dwa wyjścia
    1. samica jest w okresie rozpłodowym
    2. nie jest
    jak nie jest, to przepadł, gdyż ona wybiega z jamki i go zabija
    a jak jest, to wychodzi z jamki, dochodzi do zbliżenia
    a później rzuca się na niego i zabija
    zwykle w celu konsumpcji oczywiście.......
    określenie ptasznik w stosunku do kobiety nasuwa mi jeszcze jedno skojarzenie :))))) ale to już sobie daruję ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bodo, cała sztuka polega na tym, żeby doszło do zbliżenia a pani nie tylko nie zdążyła Cię zabić ale nawet pomyśleć, że mogłaby mieć z Tobą potomstwo ;-) To jedyna w miarę sprawdzona metoda na zachowanie zdrowia psychicznego w tej dżungli. Czasem niestety tracimy czujność i wtedy...już po nas.

      Usuń
    2. Romek, a nie prościej strzelić sobie wazektomię ? I bezkarnie możesz bzykać, nie narażając już żadnego z dzieci na posiadanie ojca w Twojej osobie?

      Usuń
    3. MMsik ... Romek nie jest złym ojcem .

      Usuń
    4. Bodo to nie ma znaczenia. Każdy pijak to złodziej a każdy złodziej to pijak. Rysuję szkło zwyczajnie i panie szlag trafia, więc starają się przywalić w tak zwane czułe punkty. Niestety, ale mnie to już nie rusza ;-)

      Usuń
    5. nie jest też dobrym skoro nie potrafił zaangażować się choc trochę w związek z ich matką

      Usuń
    6. Będąc równie brutalny jak "MMsik" mógłbym napisać, skoro płodzisz kalekie dzieci, to czemu się nie wysterylizujesz? Oczywiście mnie nie wolno tak napisać, bo jestem facetem i mam zawsze mieć kulturę i klasę ;-)

      Bodo słyszysz...Ty też nie jesteś dobrym ojcem. Nie umiałeś się wystarczająco zaangażować w kfiatka ;-)

      Damska logika to coś pięknego! Kocham Was "drogie" panie!

      Usuń
    7. Pociągnę jeszcze logikę myślenia B. bo mi się to straszliwie spodobało...

      Droga B., czy fakt,że nie potrafiłaś się zaangażować w Ex oznacza, że jesteś złą matką?

      Ten blog dostarcza mi coraz więcej radości. Kiedyś uśmiechałem się pod nosem a dziś bywa, że ryczę ze śmiechu.

      Usuń
    8. Bodo, człowiek,który źle mówi o matce swych dzieci, nie dla tego,że ona jest zła, tylko dlatego,że on jest na nią zły, nie jest dobrym człowiekiem, a niedobry człowiek, nie może być dobrym ojcem.

      Gdyby mój mąż zionął takim jadem do całej populacji żeńskiej, to z całych sił odseparowałabym syna(ów) od niego. I nie na złość mężowi,lecz w trosce oo psychikę dzieci.
      W obawie o to,że tatuś wtłoczy im swe chore teorie, niszcząc tym samym ich szanse na stworzenie normalnych, zdrowych związków.

      Usuń
    9. A skąd Ty wiesz jak jest na prawdę? Bo broniłem Ex na tym forum? Na tej podstawie stwierdziłaś, że jestem zły na NIĄ? Niedobry człowiek? Bo jego poglądy rysują Ci mózg i pokazują, że żyjesz w matixie? Naprawdę nie jesteś w stanie uwierzyć w to, że ktoś może mieć inne zdanie niż otumaniona większość? Jedzmy gówno! Miliony much nie mogą się mylić...

      Całe szczęście, że to nie Ty decydujesz o tym, kto jest dobry a kto zły i kto ma kogo separować. Moje teorie nie są chore, są prawdziwe a znajomość tych żałosnych mechanizmów pozwala uniknąć niespodzianek.

      Jak tam Twój zdrowy związek? Jeszcze żyje? Jakie teorie Tobie wbito do głowy skoro Tobie też się nie udało i właśnie reanimujesz trupa?

      Usuń
    10. "Bodo, człowiek,który źle mówi o matce swych dzieci, nie dla tego,że ona jest zła, tylko dlatego,że on jest na nią zły, nie jest dobrym człowiekiem, a niedobry człowiek, nie może być dobrym ojcem."
      otóż to

      po postach Bodo wnioskuję angaż
      po twoich Romek-w ogóle

      a co do mojego ex - no cóż znów strzał w kolano bo to ja "odepchnełam" pana,z którym przyszłości nie widziałam, a on biedny żuczek próbował się rewanzować brakiem zainteresowania własnym dzieckiem-co pozwoliło mi jedynie na upewnienie się w przekonaniu,że zrobiłam b.dobrze

      Romek - znajdź proszę na tym padole kobietę,która pozna cię do cna tak jak twoja Ex i zostanie z tobą na dobre i złe, a może ci kiedyś uwierzę,że potrafisz być dobrym ojcem i mężem

      Usuń
    11. "Jak tam Twój zdrowy związek? Jeszcze żyje? Jakie teorie Tobie wbito do głowy skoro Tobie też się nie udało i właśnie reanimujesz trupa?"
      jesteś chamem wiesz o tym?

      Usuń
    12. Ja staram się nie wywlekać spraw prywatnych na forum publicznym. Bodo lubi, jego sprawa - dorosły jest. To, że moja Ex poszła tą drogą...cóż. Chciałbym wierzyć, że miała powody :-(
      Nie zauważysz mojego angażu B. Nie tutaj..

      Nie ważnie kto, kogo zostawił. Może jakbyś się lepiej zaangażowała to dzieci miałby ojca a Ty męża?

      Kobiet jest bez liku, ojcem jestem najlepszym na świecie (wystarczy dzieci spytać) ;-), MĘŻEM nie będę już nigdy. Musiałbym chyba przejść zapalenie opon mózgowych z komplikacjami ;-)

      Usuń
    13. Jestem chamem i karykaturą mężczyzny. To już wiem...Czekam na więcej i ostrzegam, że nie będę zachowywał się jak Wasi prawdziwi mężczyźni udając, że wszystko gra, kiedy wyzywacie ich od idiotów. Na każdego kopa odpowiem podwójnym kopem. To najlepsza metoda w takiej sytuacji.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    14. Mam doskonałego (wg mnie) partnera, a moje dzieci mają najcudowniejszego tatę -nie narzekam
      Nigdy-ale to NIGDY nie wyzwałam mojego partnera,przyjaciela,powiernika, kochanka od idiotów (ani innym inwektywem)
      nie wiem w jakim świecie żyjesz-ale może zostań tam sam sobie

      Usuń
    15. Masz doskonałego partnera, dzieci, życie a o 1 w nocy siedzisz w internecie i sypiesz głodne kawałki. Poprzytulaj się lepiej, to Ci się humor poprawi ;-)

      Zwyzywałaś za to obcego człowieka, którego poglądy są Ci solą w oku. Wiesz co B.? Nie wierzę Ci za grosz dlatego, że jesteś przewidywalna do bólu...

      Usuń
    16. a dlaczego nie mam prawa być o tej porze "w internecie"?? mój Partner siedzi obok mnie i oglądamy horror na tvn popijając drinka-coś w tym złego,że od czasu do czasu coś tu klepnę? oups-no patrz- on mi ufa
      wiem wiem powinnam byc kupą nieszczęścia , samotną mamusią niezadowoloną seksualnie żeby tu siedzieć
      otóz nie
      tak się składa,że wszystko "działa"
      a że ciebie boli-cóż

      Usuń
    17. Ale mnie nic nie boli. Gdyby mnie bolało to wyzywałbym Cie od chamów, pustych bab, karykatur kobiety itp.
      Naprawdę tego nie widzisz?

      Usuń
    18. To tylko single mogą siedzieć nocą w necie? Nie wiedziałam.

      Beata

      Usuń
    19. widzę jak starasz mi się na siłe udowodnic , że jestem nieszczęśliwa i skrzywdzoną kobietą- nie-nie jestem
      mam fantastycznego faceta, (który mówi mi żebym ci napisała coś czego nie chce pisać;)) , mam rewelacyjne dzieciaki i uwaga....kasę która daje mi szansę przezyć gdybym została sama z dziećmi (niekoniecznie z powodu rozstania ale nie chcę pisac wprost coby nie przyciągac złego losu)

      pożegnam się już bo film średni a "wieczór" się kończy zatem oddam się przyjemności:)

      Usuń
    20. No właśnie miałem pisać, że to nie horror ale kiepski kryminał z Bronsonem w roli głównej. Zaiste pasjonujące zajęcie na piątkową noc z wymarzonym partnerem. Zresztą, ja tego nie neguję - każdy lubi co innego a o gustach się nie dyskutuje.

      Usuń
    21. Noc jest sobotnia, ale to szczegół. Dla mnie to jedyna noc, którą mogę bezkarnie zarwać i posiedzieć sobie dłużej.
      Romek, naprawdę wierzysz, że po kilkunastu latach związku (nie wiem, ile związek B. liczy, ale tak ogólnie mówię) ludzie każdy wieczór spędzają na przytulankach? Czasem i odpocząć od siebie trzeba. Dla tak zwanej zdrowotności.

      Beata

      Usuń
    22. No właśnie...mój nos mówi mi, że to początek końca ;-) albo nawet już dalszy etap. Znudzenie, znudzenie, znudzenie...i nagle trach! A to cham! Zostawił mnie....buuuuuuu. No nie...jeszcze jest a bo dzieci, a bo majątek trzeba podzielić, a bo za dużo ceregieli z tym wszystkim a i tak nowy związek to przeniesienie się z deszczu pod rynnę.
      Nic nie insynuuję...
      Pozdrawiam.

      Usuń
    23. No właśnie to nie tak. Aby zachować tak zwaną zdrowotność i nie skończyć w etapie "a to cham", trzeba od czasu do czasu od siebie odsapnąć. Tylko w początkowej fazie zakochania, kiedy miłość jest tożsama z psychozą odpoczynek nie wchodzi w grę (ale początkowa faza jest jak każda psychoza fazą patologiczną, chociaż barwną, więc szkoda o niej gadać). Każdy musi mieć kawałek swojego świata, choćby na kompie z braku innych możliwości. Świata, gdzie sobie urzęduje według własnych zasad, bez konieczności kompromisów i gdzie jest do końca sobą. Czy to więc będzie zamknięta przed partnerem łazienka, czy komentowany blog, czy wypad z przyjaciółmi, albo samemu, to taki świat każdy powinien mieć.

      Beata

      Usuń
    24. No właśnie często to jest "tak". To co opisałaś to częściowa recepta na udany związek. Szkoda, że tak rzadko kobiety są w stanie zrozumieć, że facet może mieć pasję...
      A propos...Drogie panie, napiszcie proszę jakie macie pasje! To może być szalenie interesujące!

      Usuń
    25. Mężczyźni też często nie rozumieją pasji swoich partnerek. Znam wiele kobiet, które są ograniczane przez swoich kanapowców. Nie wiem, czy z zazdrości połączonej z lenistwem, czy z innych powodów.

      Więc czemu od razu mówisz, że to działa w jedną stronę i że to tylko kobiety nie rozumieją.

      Beata

      Usuń
    26. "Jak tam Twój zdrowy związek? Jeszcze żyje? Jakie teorie Tobie wbito do głowy skoro Tobie też się nie udało i właśnie reanimujesz trupa?"

      Romku, wiem, że trudno Ci uwierzyć,ale to nie mnie się nie udało.
      To,że po prawie 20 latach, mojemu mężowi pomyliło się pieczywo z dupczywem - cóż każdy popełnia błędy, a moja rola jako żony i przyjaciółki (bo tak, mimo tego co się dzieje nadal jesteśmy przyjaciółmi), jest być teraz przy nim i pokazać co w związku, w rodzinie jest najważniejsze.
      Tego samego oczekiwałabym od niego.
      Najłatwiej jest spakować walizkę i powiedzieć - pa.Ale ja nigdy nie lubiłam prostych rozwiązań.
      Pogubiliśmy się, cóż zdarza się. I co , mam siąść i płakać ? Czy tak jak Twoja ex, żebrać o odrobinę zainteresowania ? Czy może znaleźć sobie lepszy model, bo ten się wyeksploatował ?
      Człowieku, na jakim świecie Ty żyjesz ?
      Małżeństwo to nie jest moja wola, czy jego wola, to jest kompromis , połowa drogi między moim, a jego.
      Ale Ty tego nie rozumiesz....u Ciebie liczyło się tylko Twoje.

      Więc nie mów mi nic o reanimowaniu trupa, bo jesteś ostatnią osobą, która ma prawo wypowiadać się o moim związku, skoro o swój nie umiałeś zadbać.
      I to dziś Ty jesteś sfrustrowanym, zgorzkniałym, samotnym, porzuconym człowiekiem - nie ja

      Ja właśnie zbieram sprzęt i zmykam z MOJĄ RODZINĄ, na ściankę - trochę wysiłku fizycznego i adrenaliny dobrze nam zrobi.

      Miłej niedzieli :)

      Usuń
    27. Romek rzucasz się, wijesz, przeczysz sam sobie, próbujesz wmówić mi na siłę,że jestem nieszczęśliwa - chłopie lecz się, nabierz dystansu bo wykańczasz siebie i innych

      fakt horror leciał z dvd - zatrzymałam się na info że film na tvn;)))
      a czy wieczór udany-a i owszem-odpoczęliśmy po całym dniu spędzonym na wycieczce rowerowej,później knajpka na ryneczku, a później kino z córą x2
      nie wiem co miałabym jeszcze dodać do tego wieczoru aby Cię usatysfakcjonować? aaaaaaa powinnam zamknąć się w pokoju obok i grać w Simsy jarając faję za fają - iście pasjonujące

      Usuń
    28. Teraz zauważyłam jak ostro poleciałeś Romeczku :

      "Będąc równie brutalny jak "MMsik" mógłbym napisać, skoro płodzisz kalekie dzieci, to czemu się nie wysterylizujesz? Oczywiście mnie nie wolno tak napisać, bo jestem facetem i mam zawsze mieć kulturę i klasę ;-)"

      To dla Twojej wiadomości, nie spłodziłam kaleki,chorobę dziecka zawdzięczam lekarzom,im również zawdzięczam to,że nie muszę się ubezpładniać - zrobili mi takie kuku przy porodzie.

      A co do kultury i klasy, weź zrób sobie wycieczkę do biblioteki ,poproś o słowniki wyrazów bliskoznacznych i obcych i przeczytaj sobie co te słowa znaczą, bo na chwilę obecną nie masz pojęcia o czym mówisz.

      A co do Twojego ojcostwa, jak najbardziej podtrzymuje swoje zdanie - Tośka , zwijaj chłopaków i wiej na drugi koniec świata, ja tak bym zrobiła gdyby Romek był moim ojcem - na szczęście aż takiej krzywdy los mi nie zrobił.

      Usuń
    29. aha i jeszcze jedno
      Romek, masz coś do mnie używaj sobie śmiało, ja już dawno wyrosłam z przejmowania się opinia obcych i w dodatku pustych ludzi, ale jeszcze raz nazwiesz moje dziecko kaleką, albo wyrazisz o nim jakiekolwiek swoje zdanie, to uwierz mi, Twój zryty berecik, będzie najmniejszym Twoim problemem.

      Usuń
    30. MM daj spokój,on tego nie pojmie

      Usuń
    31. Co mam napisać? Czego oczekujesz? Mam zachować się jak cham i Cię zwymyślać jak Twoje koleżanki mnie? Po co czepiasz moich dzieci, mojej Ex, mnie jako ojca? Kto Ci dał do tego prawo?
      Dziunia pobawiła się ogniem i ogień oparzył? Nie ma świętych krów.

      A do anonimowy...
      Skoro ktoś (moim zdaniem to jest właśnie pustak) wypisuje mi, że jestem złym ojcem nie znając mnie zupełnie i radzi mi, żebym się wysterylizował, a moje Ex radzi, żeby zabrała dzieci i uciekła na koniec świata bo moje poglądy mu nie odpowiadają to zastrzegam sobie w takiej sytuacji prawo do odpowiedzi z całą siłą. Zabolało? Miało zaboleć...

      I do MM
      "Mógłbym napisać" to nie to samo co napisałem. Łapiesz tę subtelną różnicę, która miała Ci pokazać, że to Ty pierwsza zachowałaś się jak chamidło?

      Nie zamierzam w Ciebie walić. Widać, że leżysz i kwiczysz...i nawet skałki Ci nie pomogą. Ja mogę Ci tylko współczuć i życzyć, żeby życie kiedyś sprawiło, że odnajdziesz się w nim ale tak naprawdę a nie przez pryzmat nienawiści do innych.

      Usuń
    32. I do B.
      Tylko Ty wiesz czy jesteś szczęśliwa czy nie. Mnie to zupełnie nie interesuje.

      Usuń
    33. Romek nie czujesz, że przesadziłeś o że przydało by się słowo przepraszam ? . Kop się z MM ale nie kop dziecka .

      Usuń
    34. Masz rację, nie powinienem się zniżać do poziomu "drogich pań na tym forum", nawet jeżeli to była tylko insynuacja.

      Przepraszam.

      Usuń
    35. "Po co czepiasz moich dzieci, mojej Ex"

      Romku, pokaz mi jedno zdanie gdzie doczepiłam się Twoich dzieci, albo Twojej ex, a wszystko ładnie odszczekam i jeszcze przeproszę

      "bo moje poglądy mu nie odpowiadają"
      O czy Ty mówisz, o jakich poglądach ? bo chyba nie o tej jałowej sieczce porzuconego frustrata?Opierającej się na nieustannym ubliżaniu wszystkiemu i wszystkim.
      Wiesz, jest taki mechanizm w psychologii, gdzie człowiek o niskim poczuciu własnej wartości, będzie uniżał wartość innych ludzi by na ich tle jawić się samemu sobie jako lepszy.
      Jesteś w tym mistrzem :)

      "Zabolało? Miało zaboleć.."

      I znów Cie rozczaruje, ktoś taki jak Ty nie jest w stanie mnie zranić - to jakby pijak z rynsztoka nazwał mnie kurwą , pokiwam z politowaniem głową i pójdę dalej.


      "Widać, że leżysz i kwiczysz."

      Romciu, słońce Ty swoje ;) Ja śmiem twierdzić,że Ty w swoich najlepszych momentach nie byłeś tak szczęśliwy jak ja jestem teraz. Bo by odczuwać szczęście, trzeba doceniać coś więcej niż swoją osobę i pieniądze.
      Tobie nie jest dane więc...

      " Ja mogę Ci tylko współczuć "

      schowaj sobie to współczucie do kieszeni, mnie ono nie jest potrzebne. Współczucia potrzebują tacy jak Ty, porzuceni, samotni, sfrustrowani i zakompleksieni.

      Bo pamiętaj to nie ja dziś jestem sama, to nie ja muszę obrażać ludzi by ktoś zwrócił na mnie uwagę, to nie ja muszę żebrać o kontakty z dzieckiem...bo to nie ja dziś jestem przegrana - lecz Ty.

      Usuń
  33. Wiem,że było do Romka, ale nie mogę się powstrzymać.

    Chyba zacznę leczyć arachnofobię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobraziłaś sobie jak tupie :)???

      Usuń
    2. Jeszcze Bodo widać w doopę nie dostałeś jak należy. Nie martw się, wszystko przed Tobą :-) Za rok pogadamy, to i arachnofobia Ci nie będzie straszna.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Romek obawiam się(przekornie),że za rok pogadasz z Bodem jedynie o tym jak to dobrze zrobił mu rozwód i jaki jest szczęśliwy

      Usuń
    4. albo odziany w jakąś zbroję wytrenowany w ucieczkach będę tupał przed kolejną norką :)))))))))))))))))))))))))))))

      Usuń
    5. zrobisz jak zechcesz ale celuję w to pierwsze:)

      Usuń
    6. oooo jak ja się szalenie cieszę, że szanownemu towarzystwu humory dopisują :)

      Wiesz Bodo, nie tuptaj za bardzo, bo sąsiadów zbudzisz i ktoś Ci facjatę obije i z bzykanka nici ;)
      A w najgorszym razie konkurencja sie zbiegnie ;) ;)

      Usuń
    7. Bodo nie mieszka w bloku, więc problem odpada ;-)

      Usuń
    8. u mnie dzień miłych niespodzianek to i paszcza się cieszy :))) sąsiedzi okąd po rozwodzie jestem i tak nie śpią żon swoich pilnując :))

      Usuń
    9. Po co? Twoi sąsiedzi to słabi faceci? No bo ci silni nie muszą bab pilnować, bo one się same pilnują ;-)
      A może wszyscy faceci to mięczaki (no bo Ty i ja OK, ale jeszcze sąsiedzi)? W sumie idąc kobiecą logiką można dojść do wielu ciekawych spostrzeżeń...

      Usuń
    10. Bodo nie mieszka w bloku, więc problem odpada ;-)

      Tak, tak Romku, za to mieszka w norce Ptasznika, tuz obok norki pani ptasznikowej, która właśnie ma okres płodny.....


      ...lub nie


      ale potupać sobie może, i albo coś zaliczy, albo tylko zeżarty zostanie ;)

      Usuń
    11. "Po co? Twoi sąsiedzi to słabi faceci? No bo ci silni nie muszą bab pilnować, bo one się same pilnują ;-)"


      no patrz, a Ty swojej jakoś nie upilnowałeś :)

      Usuń
    12. Bo ja słaby jestem. To już przecież ustaliliśmy. Tylko myślałem, że słaby jest jeszcze Bodo, bo też nie upilnował...tfu...sama się nie upilnowała. Okazuje się, że sąsiedzi też słabi bo bab muszą pilnować...
      Ech...gdzie te chłopy chciałoby się powiedzieć?
      A może prawdziwych mężczyzn już nie ma, bo i kobiet jak na lekarstwo?

      Usuń
    13. Ja to Wam mówię, że nikogo się nie upilnuje, jak kto chce iść w tak zwane tango. Daremny trud.

      Beata

      Usuń
    14. Ale po co kogokolwiek pilnować?

      Usuń
    15. Romek ...ja nikogo nie pilnowałem :)) , miałem .... no jak to się nazywa .........a zaufanie miałem :))

      Usuń
    16. Zaufanie przede wszystkim :)

      Usuń
    17. Zaufanie piękna rzecz i jeśli trafię na kogoś z kim będę chciał być to podstawą będzie zaufanie . Nawet jeśli dostanę jeszcze raz w dupę .

      Usuń
  34. Wyobraziłaś sobie jak tupie :)???


    noooo :)
    Bo wygląda na to,że dobry ptasznik nie jest zły :)
    Zrobi co ma zrobić;) i jeszcze nakarmi ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. "Wyobraziłaś sobie jak tupie :)???"
    poczułam się wywołana do odpowiedzi;))) (choć warkoczyki dziś w nieładzie)
    ale jedynie omiotłam ostatnie komentarze a dziś już brak sił na uczestnictwo w dyskusji

    btw polecam Epokę Lodowcową 4 i Madagaskar /film Bodo film;) żebyś nie myslał,że namawiam do ucieczki;)/

    pzdr
    B.

    OdpowiedzUsuń
  36. Kurde, a Madagaskar mógł być polski ...:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa, że Maurycy;))) pomyślałam o reżyserze Madagaskaru a to nijak miało mi się do "naszych" bajek;) stąd zdziwienie i pytanie:)

      Usuń
    2. Nie , Beniowski to XVIII wiek, a te ambitne plany to z okresu miedzywojennego.

      Usuń
  37. MM polski? jak to?opowiadaj

    OdpowiedzUsuń
  38. Chodzą plotki ;) że tuz przed wybuchem II wojny światowej niejaki Marius Moutet(jakiś francuski minister - wtedy Madagaskar był kolonia francuską) wpadł na dość szatański pomysł, przekazania tej koloni Polsce jako terytorium zamorskiego. W 1937 r. jakaś szyszka od Piłsudskiego pojechała na Madagaskar sprawdzić czy faktycznie te ziemie będą przydatne, powstała nawet szanowna komisja studiów, która to miała ocenić. Wszystko jednak wzięło w łeb, bo wybuchła wojna i trzeba było się za Niemców brać , a nie zawracac dupę jakąś afrykańską wysepką.

    No i nie mamy Madagaskaru :(

    OdpowiedzUsuń
  39. Szczęście dla Madagaskaru, że nie jest. ;)

    Beata

    OdpowiedzUsuń
  40. Jaki piękny "czacik" się zrobił...Czateria pe el ;-)
    Podtrzymywanie więzi...uprzejmie, miło, cieplutko...jak kiedyś w jaskini, kiedy chłopu michę gotowały ;-) Tylko jedna ładniejsza wyjdzie z jaskini, fru ją maczugą przez łeb. A co? Suka była...
    Dobranoc "drogim" paniom.

    OdpowiedzUsuń
  41. Dobranoc Romku. Miłych snów.

    Beata

    OdpowiedzUsuń
  42. Bodo, dawaj jakiś nowy wpis, bo nieprzyjemnie się zrobiło. :(
    Dzieci nie wolno tykać, nie są niczemu winne.

    MM, współczuję historii z lekarzami.

    Beata

    ps. czemu nie da się umieścić komentarza pod wątkiem, a tylko na końcu? Teraz tak już jest ustawione, czy z moim kompem coś nie tak?

    OdpowiedzUsuń
  43. Oj, co to, to nie.
    Rozumiem Twoje podejście Bodo, rozumiem Twoją złość, przeczytałam bloga w całości, ale z tym postem zgodzić się nie mogę. To czysta generalizacja.
    Spotkało mnie dokładnie to samo, co Ciebie, ale w odwrotną stronę, przeszłam przez piekło żebrania o miłość, przeszłam przez dokopywanie się do kolejnych kłamstw by dojść do tego,że moja ówczesna rzeczywistość i moja "wielka miłość' nigdy realną nie była.
    Znam to upokorzenie, znam te pytania ":dlaczego to się stało?", albo "jak mogłam być taką idiotką?"
    Poniekąd rozumiem Twoją złość i niechęć do kobiet, ja odczuwam podobne emocje w stosunku do mężczyzn, ale staram się z tym walczyć, nie wsadzać wszystkich do jednego wora z napisem: "mężczyźni to dranie", "wszyscy zdradzają", "każdy mężczyzna wykorzystuje kobietę".
    A z Twoich postów coraz częściej bucha agresja w stosunku do kobiet. Czuj złość do tych, którzy się do tego przyczynili. Ja jako kobieta, która, podobnie do Ciebie w związku, zachowywała się godnie, dbałam o dom, chciałam by mój mąż był szczęśliwy, byłam mu w 100% wierna, zawsze i wszędzie, czuję się tu niesłusznie zaatakowana, nazywana materialistką jedynie z racji przynależenia do tej płci.
    Człowiek,któremu byłam gotowa dać gwiazdkę z nieba, człowiek który rzekomo kochał mnie nad życie, pokazał, że byłby w stanie mnie skrzywdzić dla własnych korzyści, dla pieniędzy właśnie, dla dobrej zabawy. To była moja życiowa tragedia,jednak wiem, że tryskaniem jadem na innych mężczyzn przeszłości nie zmieni. Nie zemszczę się tak na nim, a dlaczego mam obrażać innych, być może porządnych mężczyzn?
    To, że spotkała Cię taka sytuacja jest okrutne, to, że Sądy w Polsce dyskryminują ojców, jest skandalem i rozumiem Twoje oburzenie, ja jednak czuję się atakowana tu jako kobieta. A są kobiety godne, wartościowe, którym nie zależy na kasie, na władzy i na pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  44. Dla równowagi polecam "Kurdupel-Hiena męska " autor Paweł Śląski

    OdpowiedzUsuń