wtorek, 17 lipca 2012

cd........................

145 komentarzy:

  1. nic nie jest czarne ani białe, niemniej jednak stawianie fizycznej zdrady i zdrady domniemanej na równi jest lekko powiedziawszy niesprawiedliwe.
    I mimo,że jako kobietę/partnerkę faceta, który stawia mnie w sytuacji obcowania z domniemaną flamą tegoż -szlag trafia za to co zrobiłeś na rzeczonych "wakacjach" to wyrok sądu jest wg mnie tendencyjny

    pzdr
    B.

    OdpowiedzUsuń
  2. a wiesz jak to jest ... znasz kogos od dzieciaka , znają sie nasze rodziny , przyjaźnimy się od wieków ..rodzinnie , i kumpela i jej mąż byli moimi swiadkami ...... wychodzę na demona który nawet męża sowjej domniemanej kochanki namówił do zeznawania na swoją korzyść . A poza tym jest jeszcze jedna rzecz .... od początku małżeństwa Kfiatuszek nie zyczył sobie poznać wielu moich znajomych w tym tych , mimo ,że byliśmy o ona sama również zapraszani przez nich wielokrotnie ..... taki lajf ..... jak jest rozwód to wszystko mozna powiedzieć .....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bodo, czy zeznania Twoich znajomych (zwłaszcza męża znajomej) są cytowane w uzasadnieniu? Jest jakieś do nich odniesienie, że sąd daje wiarę (lub nie) ich zeznaniom?
      Ciekawa ta Twoja "zdrada" - wychodzi, że "kręciłeś" z obojga małżonkami - trójkącik? ;)
      A tak na rozluźnienie - odnośnie kręcenia z małżonkami: http://youtu.be/SWhXcCqn3Zo :)

      @B.
      "stawianie fizycznej zdrady i zdrady domniemanej na równi jest lekko powiedziawszy niesprawiedliwe"

      Bardzo delikatnie to nazywasz. To co zrobił Bodo, przy uznaniu w pełni zeznań Kfiatuszka, a nie daniu wiary jego (co w sumie sąd uczynił) można zaklasyfikować jako złośliwość z jego strony, chamstwo i zniewagę - całkiem inna liga niż fizyczna i emocjonalna zdrada - w dodatku recydywa po wykryciu przez Boda. I to właśnie jest chamstwo.

      Sławek

      Usuń
    2. chciałam to nazwać inaczej ale wszyscy przecież wiemy co miałam na myśli;)

      Usuń
    3. Ani jedno słowo :)) . Zeznawali ,że znamy się od zawsze - sąd nie dał wiary , że byli na moim ślubie - sąd nie dał wiary , że bardzo starali się poznać Kfiatuszka i zapraszali go wielokrotnie .. , że bywali podglądać moją budowę i nie mogli jej nigdy spotkać ....
      echh..wiesz jak jest jako naczelny demoniczny zboczeniec RP molestuję swoje kumpele z dzieciństwa od wielu lat , z dziką satysfakcją obserwuję jak poznaje swojego męża i dla niepoznaki przyjaźnię się z obojgiem przez 20 lat , żyjąc w trójkącie jestem tak tak dobry ,że nawet mąż zeznaje na moją korzyść :)))))) ....... jestem Bogiem :)))))

      Usuń
    4. Bodo, wszystko masz w apelacji? Bo tam trzeba WSZYSTKO dosłownie- jeśli kfiatuszek nie zaprzeczyła, to znaczy, że zgodziła się z Twoimi twierdzeniami- na to koniecznie trzeba się powoływać w apelacji.

      Usuń
    5. Jak to sąd nie dał wiary, że byli na Twoim ślubie? Przecież to można sprawdzić - są zdjęcia, pewnie też i film ze ślubu.
      Podobnie z przeszłości - na pewno masz jakieś zdjęcia z nimi sprzed lat.

      Hehe... no tak - wg sądu pewnie kręcą Cię pary albo podstawiłeś znajomą sprzed lat :P Jeszcze chwilę, a pojawią się teorie spiskowe godne Antoniego M. - niejakiego polityka.

      Sławek

      Usuń
  3. Dla mnie absolutnie skandaliczny jest zapis:

    "Choć predyspozycje wychowawcze obojga rodziców są porównywalne, to w opinii sądu w chwili obecnej matka jest w stanie zagwarantować małoletniej lepszą opiekę. Dziecko ma X lat, dziewczynka w tym wieku w sposób naturalny potrzebuje stałej bliskości matki"

    Segregacja rasowa w oparciu o płeć rodzica. Wiem, że drogie panie zacietrzewione w swych poglądach uznają ten zapis za zupełnie naturalny, dlatego pozwolę go sobie sparafrazować:

    ""Choć predyspozycje wychowawcze obojga rodziców są porównywalne, to w opinii sądu w chwili obecnej ojciec jest w stanie zagwarantować małoletniemu lepszą opiekę. Dziecko ma 12 lat, chłopiec w tym wieku w sposób naturalny potrzebuje stałej bliskości ojca."

    Ten zapis w każdym normalnym sądzie byłby podstawą uznania apelacji i ponownego rozpatrzenia tej sprawy. Co w sytuacji, kiedy matka nie pracuje a ojciec zarabia miliony? Czy to znaczy, że ojciec powinien sprawować opiekę bo ma na to środki? Nie! W kartoflanej powinien podzielić się z mamusią, bo to mamusia zawsze lepiej nadaje się do sprawowania opieki nad dzieckiem.

    Drogie panie!
    Ktoś niżej pisał o pewnych predyspozycjach wg płci i został zasypany stwierdzeniami, że to bzdura. Jaka to bzdura to pokazuje to uzasadnienie wyroku. Bzdurą jest to tam, gdzie drogim paniom jest wygodnie, aksjomatem tam, gdzie w grę wchodzą dzieci i pieniądze. Szczyt hipokryzji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "...w chwili obecnej matka jest w stanie zagwarantować małoletniej lepszą opiekę."

      Bardzo stronnicza opinia, ale i to można wykorzystać na korzyść - jeśli tylko skupi się na słowach "w chwili obecnej" i co jakiś czas dążyć do zmiany wyroku na podstawie możliwości matki w opiekowaniu się córką lub coraz stopnia rozwoju dziecka. Pytanie tylko na ile taką argumentację uzna sąd?

      Sławek

      Usuń
  4. Romek nie chcę mi się bo znów się zacietrzewiasz na rzecz oczywistą
    a więc tak-taka jest natura, że w większości gatunków to matki są rodzicielkami i opiekunkami. W naszym jak najbardziej. Matka /normalna matka/ rodzi dziecko, opiekuje się nim i ma za zadanie zadbać o wszelkie dobra, które uważa za słuszne dla swojego potomka.
    Nie wysnuwaj kurna teorii o matkach-desperatkach, które walczą dzieckiem dla własnego widzi mi się bo takich wśród nas jest garstka, a statystyki wyraźnie mówią o ojcach którzy świadomie porzucają własne dzieci bo..tak!

    Bodo - ja rozumiem, że sytuacja mogła wyglądać inaczej - napisałam jedynie o sytuacji, która usłyszał sąd i to akurat mnie przekonuje.
    Pamiętajcie,że sąd nie jest Waszym sumieniem-oni mają przedstawione suche fakty, które muszą "zważyć', że zważyli tak jak zważyli imo skandal no ale nie pierwszy raz kiedy sądy w Polsce dają ciała (wypuszcanie pedofilii, meżów maltretujących żony wysyłają z powrotem do rodzinnego gniazdka itd itd)
    Suche fakty kontra 1 człowiek, który musi tak zasądzić by nikogo nie krzywdzić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. B. Niestety jest tak , że sąd słyszy to co chce usłyszeć . Sąd nie słyszy , że o sprawie zmiany hotelu informacja była kilka dni przed wyjazdem i ,że wtedy nie było żadnego problemu .Sąd nie słyszy ,że oprócz wymienianych w wyroku znajomych było tam jeszcze inne małżeństwo , sąd nie słyszy ,że w hotelu było ponad 500 osób i można było się nie widywać , sąd nie słyszy,że w czasie pierwszego zazębiającego się tygodnia byliśmy na dwu dniowej wycieczce , sąd nie słyszy i nie widzi ponad 400 zdjęć z tych wakacji gdzie od rana do wieczora jesteśmy sami , sąd nie słyszy zeznania mojej ex , że te wakacje były ostatnimi kiedy się kochaliśmy co jak na tak ciężko skrzywdzoną kobietę jest co najmniej dziwne , sąd nie słyszy zeznań moich przyjaciół i mojej ex ,że siedziała sobie z ich żonami przy stoliku popijając kawę kiedy my samce graliśmy w siatkę albo w pingla , sąd nie słyszy , że ex nie miała nic przeciw wspólnemu wypadowi na zakupy do sąsiedniej miejscowości -trafiła się darmocha to przecież mogła skorzystać i jakoś to ją nie upokarzało , sąd nie słyszy ,że dzieciaki sztuk 5 wieczorem ganiały po chłodnym holu hotelowym zamiast siedzieć zamknięte w pokojach i trzeba je było pilnować zamiast wcierać tony balsamów w wysmażone całodziennym leżeniem na plaży ciało .... ale słyszy - siedział w barze ........... echh B. można tak bez końca mówić , pokazywać zdjęcia a i tak ważne jest to ,że kobieta powie na koniec : poczułam się upokorzona ..............
      sąd nie raczył odnieść się do tego ,że pierwsze zdjęcia wysyłane do kochasia są datowane MAJ a wakacje były w sierpniu ..... suche fakty ??????

      Usuń
    2. o widzisz Bodo-teraz przedstawiłeś inne "dowody";)
      ja nie oceniam-naprawdę daleka jestem
      stwierdzam tylko coś co po odczytaniu "suchych faktów" rysuje się w mojej głowie
      Jestem pewna,że sytuacja z Twoją przyjaciółką była przerysowana na potrzebę chwili- nie miałam pojęcia jednak, że sąd znał zupełnie inną stronę tejże "niby" przyjaźni
      tym bardziej stwierdzam,że powinienes podnieść wyrok-apelować w nieskończoność
      aż wygrasz
      bo jeżeli piszesz prawdę /;)/ fakty stoją za Tobą murem
      pzdr
      B.

      Usuń
    3. Jaki miałbym cel kłamiąc ??? Po prostu tracąc kolejnych przyjaciół w pewnym momencie powiedziałem NIE , dość ograniczania mojej przestrzeni , nie musisz lubić moich znajomych , nie musisz się z nimi spotykać ale nie możesz mi tego zabraniać . Tyn bardziej ,że spotykaliśmy się najczęściej rodzinnie ..nasze dzieci się bardzo lubią , bawią się razem ...

      Usuń
    4. nie wiem-ale jeżeli nie kłamiesz to walcz bo wygrasz:)

      Usuń
    5. zwycięstwo raczej pyrrusowe :)) .. spisuję właśnie plusy i minusy dalszej walki ( jesuuus jak to brzmi ) czas na decyzję mam do niedzieli .

      Usuń
    6. walczysz o dziecko-potrzebujesz więcej plusów?

      Usuń
    7. z wyrokiem , uzasadnieniem i protokołami poszedłem zasięgnąć języka . 5 niezaangażowanych emocjonalnie w sprawę prawników i przyjaciółka która jest Sędzią ocenili ,że wywalczyć mogę tylko i wyłącznie w najlepszym wypadku orzeczenie o winie . Kontakty z dzieckiem mam podobno i tak zadziwiająco duże . Żaden nie dał mi cienia szansy . Dlatego spisuję .....

      Usuń
    8. :/

      Młoda ma ile? 11 lat?

      spisuj

      Usuń
    9. Bodo napisał: "Niestety jest tak , że sąd słyszy to co chce usłyszeć"

      Wszystko ma się znaleźć w apelacji- dosłownie wszystko, co mozna podciągnąć (i wykazać) "sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią materiału dowodowego, zgromadzonego w sprawie". Krok po kroku, słowo po słowie- trzeba to wypunktować! Walcz i się nie poddawaj!

      Usuń
    10. Walcz - nawet jeśli nic nie wygrasz, będziesz miał spokojne sumienie, że zrobiłeś wszystko co mogłeś.
      Zmiana orzeczenia o winie - dobre i to. Nawet jeśli tylko po to, by po latach mieć dowód, że nie Ty jesteś winny tego co się stało.

      Sławek

      Usuń
  5. Po pierwsze:
    Jakie statystyki? Te mówiące, że 97% matek wychodzi z sądów z opieką nad dziećmi? Żebyś nie wiem jak zaklinała rzeczywistość i próbowała stereotypami udowadniać, że jest inaczej to ten wynik świadczy o jednym. Facet w kartoflanym sądzie jest bankomatem
    Po drugie:
    Suche fakty? Suche fakty są takie, że mamusia skozaczyła się z pewnym panem. Czy to jest ta wiedza tajemna, którą matka powinna przekazać córce, bo ojciec by tego nie umiał?

    Ja wszystko rozumiem i różnice biologiczne i predyspozycje ale na litość boską błagam o odrobinę konsekwencji i stosowanie tych samych kryteriów przy ocenie ludzi BEZ WZGLĘDU NA PŁEĆ!!!

    Po trzecie?
    Uważasz, że tym wyrokiem nikt nie został SKRZYWDZONY? Ten wyrok to dopiero początek, który otwiera tak naprawdę drogę sprytnej pani do kompletnego zniewolenia bankomatu. Trzeba być ślepym, żeby tego nie widzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ten dalej swoje:
      "Ja wszystko rozumiem i różnice biologiczne i predyspozycje ale na litość boską błagam o odrobinę konsekwencji i stosowanie tych samych kryteriów przy ocenie ludzi BEZ WZGLĘDU NA PŁEĆ!!!"

      Kryteria są dokładnie te same- ten rodzic, który lepiej nadaje się na stałego opiekuna- on dostaje własnie opiekę. Że w większości są to jednak kobiety? Trudno komuś na siłę wciskać dziecko, jak nie występuje o opiekę, i trudno pozwolić, aby dziecko zostało z rodzicem, z którym ma gorszy kontakt i więzi.
      Tak, wierzę w to, że czasami sąd uznaje po swojemu. Ale to rzadkość- z moich obserwacji (a one są dla mnie tak samo ważne, jak Twoje dla Ciebie).

      Tobie w życiu nie powierzyłabym opieki- lepszą zapewniała im w Waszym małżeństwie matka; nie widzę powodu, aby sąd zbagatelizował sprawę i Ciebie brał pod uwagę. Jeśli przed sądem tak pewnie i z rozmachem się wypowiadałeś, jak tutaj, to nie bredź, że sąd był stronniczy.

      Usuń
  6. I jeszcze jedno...dla mnie rzeczą oczywistą może być to (jak ktoś napisał), że kobieta nie nadaje się do prowadzenia samochodu. Czy to znaczy, że Ty nie powinnaś nigdy mieć prawa jazdy?

    OdpowiedzUsuń
  7. Romek przeczytaj jeszcze raz mój pierwszy i ostatni post a potem weź trzy oddechy i jeżeli masz ochotę to odnieś się do tego.
    Bo stawiasz za argument moje słowa i tu pola do dyskusji /merytorycznej nie pyskówki/ nie widzę.

    pzdr
    B.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszam a co mam stawiać jako argument w dyskusji?

    OdpowiedzUsuń
  9. źle się wyraziłam
    w moich postach odniosłam się negatywnie do wyroku a Ty przekonujesz mnie,że wyrok jest zły
    "Uważasz, że tym wyrokiem nikt nie został SKRZYWDZONY? "
    gdzie to napisałam?

    OdpowiedzUsuń
  10. czasami odnoszę wrażenie,że wszystkie słowa kobiet bierzesz "przeciwko"-bardzo-i bardzo osobiście
    więcej dystansu
    bo może wtedy tez zrozumiesz kobiety - kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  11. "Suche fakty kontra 1 człowiek, który musi tak zasądzić by nikogo nie krzywdzić..."

    Ta część sugeruje, że sąd rozstrzyga tak, aby nikogo nie skrzywdzić. Czyli przekładając to co napisałaś na wyrok, który zapadł w sprawie bodo - wynika z tego, ze sąd tu nikogo nie skrzywdził. Otóż skrzywdził. Całą masę ojców, którzy podobnie jak bodo nadawali się i chcieli opiekować się dziećmi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlatego prosiłam abys przeczytał również pierwszy post...

      Usuń
  12. I jeszcze jedno. Ty nie odniosłaś się negatywnie do wyroku. Owszem, uznałaś go za nieco kontrowersyjny ale jednocześnie przytoczyłaś wiele argumentów mających usprawiedliwić takie rozstrzygnięcie. To nic, że oparte na stereotypach...

    Dla mnie to uzasadnienie w punkcie, który wskazałem pokazuje jednoznacznie, że w kartoflanym sądzie dochodzi do łamania podstawowych praw ludzkich, gdzie werdykty są uzależnione od tego jaką płeć reprezentuje strona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytasz to co chcesz przeczytać-pewnie tak samo słuchasz...przykre w sumie

      Usuń
    2. Ja to odczytuje inaczej. Interpretujesz fakty tak jak Ci jest wygodniej. Ja odnoszę się do merytorycznej części uzasadnienia a Ty do stereotypów. Powoduje to we mnie łagodnie mówiąc wzrost ciśnienia, gdyż ja doświadczyłem tego całego "wymiaru sprawiedliwości" na sobie. Nadal żyję pod pręgierzem a wszystkie moje relacje z dziećmi opierają się na zasadzie "dopustu" nie tyle Bożego co exowego a podejście typu dawaj kasę (przecież Ci daje dzieci) jest czymś co prawdopodobnie wpędzi mnie do grobu. Modlę się o to, aby zdążył być przy dzieciach do czasu kiedy choć trochę staną na nogi.

      Usuń
    3. "Interpretujesz fakty tak jak Ci jest wygodniej." słucham??!!hehehe

      "gdyż ja doświadczyłem tego całego "wymiaru sprawiedliwości" na sobie" ja też i co? mam Cię zagryźć bo buntujesz się przeciwko alimentom??

      oj Romek mam nadzieję, że to Twoje gadanie o poszukiwaniu psychologa to nie tylko gadanie
      i nie piszę tego absolutnie złośliwie

      Usuń
    4. No a czymże innym jest uzasadnienie na zasadzie stereotypów, że to matka lepiej się nadaje do wychowania dziecka. Już Ci pisałem, idąc tą drogą nigdy nie powinnaś mieć prawa jazdy.

      Gdzie ja się buntuje przeciwko alimentom? Buntuję się przeciw sytuacją, gdzie alimenty służą nie tylko zaspokajniu potrzeb dzieci albo wielokrotnie przewyższają dochodzy drugiego rodzica. Rozwód to nie tylko wywalenie Ex z codziennego życia, to także rezygnacja z udziałów w jego portfelu a wiele pań zdaje się o tym nie pamiętać.

      Psychologa potrzebowałem akurat w związku z atakiem Ex na mnie i wynikało to głównie z tego iż żeby się obronić musiałbym jak na dłoni podać dane dzieci i rodziny. Nie mogłem zniżyć się do jej poziomu więc poczułem się bardzo źle. Rozumiem, że każdy kto adresuje wprost bałagan w systemie sądownictwa rodzinnego w kartoflanej kwalifikuje się do leczenia. To dość prymitywne, bo zawsze gdy walę kawę na ławę, to któraś z pań z braku argumentów obrzuca mnie epitetami vel kieruje do psychiatry. Dysonans poznawczy. Wpojone prawidła okazują się nic nie warte. I jak tu żyć?

      Usuń
    5. "No a czymże innym jest uzasadnienie na zasadzie stereotypów, że to matka lepiej się nadaje do wychowania dziecka"
      to już ustaliliśmy-to nie stereotypy-to natura

      "Psychologa potrzebowałem akurat w związku z atakiem Ex na mnie i wynikało to głównie z tego iż żeby się obronić musiałbym jak na dłoni podać dane dzieci i rodziny" he????

      "To dość prymitywne, bo zawsze gdy walę kawę na ławę, to któraś z pań z braku argumentów obrzuca mnie epitetami vel kieruje do psychiatry."
      zauważ,że Bodo również wielokrotnie to robi ale nikt go nigdzie nie posyła

      Romek - uwierz mi -jako człowiekowi ;),że dopóki nie zrozumiesz,że to nie tylko Ona była zła to nici z porozumienia na lini damsko-męskiej
      idź do męskiego psychologa-skoro boisz się stereotypów i stronniczości
      ale wiesz co? nie pójdziesz bo gdybyś chciał rzeczywiście to juz dawno byłbys na końcówce terapii a po drugie Ty się boisz tego co możesz tam usłyszeć

      Usuń
    6. @B.
      Nie zgodzę się z Tobą. Matka nie nadaje się lepiej do wychowania dziecka. To stereotyp, który z faktu, że matka niezbędna jest w wieku niemowlęcym dziecka rozciąga się do 18. urodzin. Opieka nad dzieckiem to czynności, które każdy może robić i nikt nie rodzi się z takimi umiejętnościami.

      Przykład, który pokazuje słabość matek do dzieci, która przechodzi w ich krzywdę, to maminsynki. Czy dalej twierdzisz, że matka lepiej się nadaje do wychowania dziecka?
      Nie ma lepszych/gorszych - bo jak jednego brakuje, to później są problemy w życiu. Oczywiście, to ideał, że rodzice są razem, ale gdy trzeba wybierać przy zaangażowaniu w wychowywanie obojga rodziców, to małe dzieci zostawiałbym przy matkach i nie traciły kontaktu z ojcem - w końcu to oni wymyślają najlepsze zabawy :)
      Jak jednak podrosną lub już są nastoletnie, dostawałyby się pod opiekę ojca i nie zrywały kontaktu z matką.

      A propos Romka - myślę, że panie, które tutaj się wypowiadają, nie w pełni rozumieją dlaczego reaguje on tak alergicznie na kwestie finansowe.
      Wydaje mi się, że Romek chce się odciąć od swojej ex, zamknąć ten rozdział życia, a tutaj ciągle ma coś co go łączy z ex i przez co czuje się upokorzony. Podejrzewa, że jego alimenty na dziecko sponsorują też pobyć jego ex na planecie Ziemia. To jest ta nić, której nijak nie przetnie, dopóki jego dzieci są z ex.

      Mimo wszystko optymizmu życzę,
      Sławek

      Usuń
  13. nie znamy wersji drugiej strony- a niespodzianka z nie lubianym towarzystwem urlopowym najlepiej o Bodo nie swiadczy. ani o Jego stosunku do Kfiatuszka - pomimo , że kupował kiecki od Deni Cler. Stad opowiesci Bodo o tym, ze kfiatuszek - jako matka - jest rowniez be , moga byc nacechowane lekkim brakiem, powiedzmy, obiektywizmu..
    I moze sad mial racje ustalajac miejsce pobytu z matka - teoretycznie nie mozna tego wykluczyc - znaczy racji- podobno sie zdarza ;) Z drugiej strony - jezeli nie ma ewidentnych dowodow na zaniedbywanie dziecka przez matke - to takiemu sadowi pewnie nie chce się wychylac i tworzyc jakis tam precedensów..
    Ech..

    Daleka jestem od uogolniania i wysuwania daleko idacych wnioskow- ale mam wsrod znajomych i rodziny 3 ojców , którym sąd powierzył opiekę nad dzieckiem/dziećmi po rozwodzie. Jeden z nich rzeczywiscie sprawuje - i jako taki stanowi obiekt podziwu i zachwytów, że taki wspaniały i dzielny. To tez znamienne - nie?
    Samotną matką nikt się tak nie zachwyca - to raczej normalne, że musi sobie poradzić..
    Pozostali dwaj - po wygranych bataliach w sądzie (matki odpusciły w końcu)- dzielnie przekazali opiekę nad dziecmi swoim rodzicom , a sami układają sobie życie w odległych miastach, widując dzieci raz w miesiącu..No różnie bywa..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to właśnie-nie generalizujmy
      i nie podpierajmy się własnym jadem jak to wielokrotnie czyni Romek
      bo gdybym w ten sposób miała działać w sensie funkcjonować to byłabym samotną matką z jednym dzieckiem po dziś dzień

      Usuń
    2. pytanie czy szczęsliwą? nie-bo druga osoba w moim życiu jest dla mnie uzupełnieniem szczęścia

      Usuń
    3. Jak na 97 do 3 to wynika z tego, że masz około 100 znajomych, których znasz bardzo dobrze. Sorry, ale mam prawo nie wierzyć w te historie. Facet, który w kartoflisku wywalczy opiekę nad dzieckiem to jest świadomy człowiek, który nie zrzuci opieki nad dzieckiem na rodziców, bo chce sobie życie układać. Tak zwane "układanie życia" po rozwodzie to raczej domena kobiet. Najczęściej są to tak zwane portki, które mają być lepszą wersją ex-a a w dużej liczbie wypadków zabierają cztery litery natychmiast, gdy pani podejmuje temat tzw. stabilizacji.

      Jadem? Mam prawo do jadu, skoro prawo w tym kraju jest tak skonstruowane, że stawia mnie na gorszej pozycji jako rodzica.

      Usuń
    4. mnie jako matki również nie ochroniło-jadem nie pluję-jestem częścią szczęśliwej rodziny
      może warto jednak ochłonąć?

      Usuń
    5. Prawo w tym kraju stawia Cię w uprzywilejowanej pozycji. Nawet jeżeli Twój Ex nie płaci na dziecko to co powinien, to dług mu rośnie i NIGDY nie ulegnie przedawnieniu. W praktyce oznacza to, że ten człowiek NIGDY nie może wrócić do kraju, gdyż natychmiast dopadnie go komornik a biorąc pod uwagę zobowiązania i odsetki to może być tego kilkaset tysięcy złotych. Nie odbierz mnie źle, nie popieram bycia kanalią, które zrywa kontakt z dziećmi bo tak jest wygodniej, ale czy nie jest czasem tak, że część facetów nie jest w stanie znieść tego ciągłego nacisku psychiczno-finansowego ze strony Ex i po prostu wybiera ucieczkę. Ja się nie poddam ale im dłużej robię za bankomat tym bardziej kusząca wydaje się ucieczka. Gdybym nie miał kręgosłupa moralnego, to pewnie już też byłbym w Gibraltarze albo Meksyku a moja Ex mogłaby z czystym sumieniem rozpisywać się o tym jaka to ze mnie kanalia. Ile lat jesteś po rozstaniu? Ile czasu zajęło Ci "ochłonięcie"?

      Usuń
    6. on uciekł gdy tylko dowiedział się o fakcie,że alimenty go nie ominą
      i wracał do kraju wielokrotnie-niestety w czasach UE wygląda to trochę inaczej
      od komornika słyszę,że mam go sama znaleźć bo jurysdykcja nie sięga poza granice kraju
      ile? dość szybko
      z tego względu,że nie byłam,nie jestem i nie będę nigdy zależna pd drugiej połówki - jestem w związku bo chcę-a nie muszę

      Usuń
    7. Masz kiepskiego komornika. Większość z nich bierze sprawy, gdzie wystarczy wysłać pismo do zakładu pracy dłużnika i skasować za to 15% od wartości długu. Jak trzeba ruszyć trochę głową, to już nie ma chętnych. Po co? Tych z legalnymi dochodami jest dosyć. To zresztą kolejny przykład jak chory jest system prawny w kartoflanej.

      Usuń
    8. kiepski komornik? raczej kiepski system prawny-pokaż mi komornika który sam z siebie będzie jeździł zagramanicę i namierzał Pana - hehhehe dobre:)))

      Usuń
  14. Jeszcze 3 grosze do uzasadnienia - a w zasadzie jego ułomności.
    Wcześniej sąd pisze, że Bodo pracuje 7-8 do 14-15 i z rzadka jest w delegacji. Do tego udziela się społecznie po pracy. Bodo, czy Kfiatuszkowa praca zajmuje jej mniej czasu?

    Działalność społeczna zabiera czas, jaki mógłby Bodo poświęcić córce. Kurcze, to wytłumaczenie pasuje, ale gdy mówi się o niemowlaku, ew. dziecku kilkuletnim. Dla 7-8 letniego dziecka, że o nastoletnim nie wspomnę, pomoc w działalności społecznej to świetna lekcja jak pomagać innym, jak udzielać się dla społeczności, czy co tam robisz Bodo... no chyba, że to polityka, wtedy odradzam wciągania córki w młodym wieku w to bagno. A właśnie - możesz coś napisać o tej działalności coś więcej Bodo? (Oczywiście, o ile to Cię nie zidentyfikuje.)
    No rzesz... coś co mogło być wielkim ubogaceniem rozwoju dziecka zostało poczytane jako przeszkoda... żenua.

    Sławek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sławku masz dużo racji
      niestety pewnie w tym wypadku robisz "coś" było zrozumiane robisz "to" sam...i byc może tak jest-co również nie przekreśla Bodo
      bo w świetle tego co teraz na bieżąco możemy się dowiadywać Kfiatek nawet jak jest to jej nie ma

      Usuń
    2. Sławku pokazał bym cały tyłek mówiąc o mojej pracy społecznej. Staram się coś zrobić dla dobra miasta i dzieci. Mam na tym polu jakieś wyniki i dobrze . Praca społeczna ociera się o polityków ale do polityki się nie pcham , niestety nie potrafię kłamać :))

      Usuń
    3. Kfiatuszek pracuje w systemie 7-15, 10-18 co drugi tydzień .

      Usuń
    4. Zrozumiałe, czemu nie piszesz w detalach.
      Tylko dziw bierze, że skoro pracujesz dla dzieci i miasta, sąd nie zauważył tego jak dobry wpływ by miało pokazanie tej pracy i ew. wciągnięcie w nią Twojej córki. Nawet jeśli byłoby to smarowanie kanapek dla kolonii dzieci, czy zbieranie śmieci w parku.
      Ech... lepiej nie będę rozwijał, bo zacznę się stresować z powodu ślepoty sądu na takie oczywiste oczywistości.

      Sławek

      Usuń
  15. A ja bym proponował abstrahować w rozważaniach jaki jest kfiatek (tym bardziej, że znamy jej oblicze tylko z relacji Bodo) jaki jest Bodo itp. Proponuję również odrzucić okoliczności typu Kfiatek zdradził bo Bodo był zimny a Bodo flirtował, bo kfiatek miał kogoś. Jesteśmy na progu decyzji z kim ma być dziecko. Zakładam, że oboje rodzice nie są skażeni patologią. Proszę o wskazanie jakie cechy rodziców lub przymioty powinien brać pod uwagę sąd przy ustalaniu z kim mają przebywać dzieci oraz odniesienie tego do stanu faktycznego dziś.

    OdpowiedzUsuń
  16. Romek jeżeli w sądzie dałeś się poznać z podobnej strony jak na tym blogu to wybacz ale nie znając K. nie dałabym Ci dzieci;))))))))))))
    nie kieruję się stereotypami-to Ty nimi jedziesz przez całe swoje życie

    OdpowiedzUsuń
  17. "Jak na 97 do 3 to wynika z tego, że masz około 100 znajomych, których znasz bardzo dobrze. Sorry, ale mam prawo nie wierzyć w te historie..."

    Nie mam 100tu znajomych.
    To dosyć prostolinijne podejście do statystyki :)
    Statystycznie rzecz ujmując - jak idzie facet z krową, to mamy prosty wniosek i wybryk natury jednocześnie : okazuje się, że oboje mają po trzy nogi.

    Pewnie,że możesz nie wierzyć. Nie robi mi to :)
    Poza tym, ja nie miałam zamiaru udowadniać żadnej tezy na podstawie tych znanych mi przypadków (trzech :))

    Natomiast Ty , na podstawie swoich indywidualnych przeżyć - generalizujesz. Masz prawo. Ale możesz też nie mieć racji :)
    Jak dopuścisz taką myśl , to może łatwiej Ci się będzie żyło.
    I rozumiało innych.

    OdpowiedzUsuń
  18. po raz pierwszy czytam akta sprawy rozwodowej, nie znam języka prawników, jestem zawodowo z innej bajki w której to gdy przytaczam jakiś fakt, cytat muszę to podeprzeć dowodem. Bo tego wymaga ode mnie prawo. A tu ze zdziwieniem przeczytałam słowa, że "pozwana siedziała w pokoju płacząc z powodu zachowania męża". No jakoś mi to zawartości orzeczenia/wyroku/decyzji nie pasuje i nie przemawia do mnie jako twardy argument oparty na faktach. Płacz jest taki "kobiecy", dowodzi bezradności, załamania. Ciekawa jestem, czy gdyby Bodo płakał doświadczając któregoś z zachowań kfatuszka i zeznał tak w sądzie (może zeznał?)również byłoby to zacytowane? Nie bardzo rozumiem po co ten wtręt w orzeczeniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Bo całe to orzeczenie jest spreparowane w jednym celu. Ma spowodować, że Bodo będzie współwinny rozpadu choć w 10% i jednocześnie uprawdopodobnić fakt, że kobieta nadaje się lepiej do wychowania dziecka niż mężczyzna.
      Sąd w kartoflisku to farsa a większość ludzi związanych z tzw bezmiarem niesprawiedliwości to zwykli .......(wykropkowałem, bo jeszcze jakaś kanalia postanowi mi w zgodzie z prawem udowodnić, że nie mam racji) "umocowani w prawie".

      Usuń
    3. Romek, nie jestem debilem i potrafię czytać ze zrozumieniem również i to co Ty wypisujesz. Być może słowo "kartflisko" ma jakiś synonim, bo go do znudzenia nadużywasz podobnie jak interpretacji każdego zdania, że jest za/i przeciw. Nie odniosłam wrażenia by orzeczenie było spreparowane. Wyraziłam jedynie zdziwienie "użyciem" płaczu w orzeczeniu. Akurat płaczliwa matka nie widzi mi się bardziej nadającą do wychowywania dziecka niż ojciec o którym nie wiadomo czy płacze:-D. A btw, pamiętasz że miałeś nam sponsorem imprezy na okoliczność rozwodu Bodo? stało się, a Ty co...:))))))

      Usuń
    4. Miałem stawiać jak Bodo wygra sprawę i opiekę nad dzieckiem. Prawdę mówiąc to mogłem się założyć nie tylko o flachę ale o duże pieniądze. Ciekawe jak szanse faceta oceniliby bukmacherzy? ;-)

      Na razie mam zaproszenie na grilla od Bodo, po tym jak przyznał mi rację. Grill grillem ale na kawę to się umówimy mam nadzieję bo wkrótce wybieram się w interesach odwiedzić stare śmieci...

      Usuń
    5. uważam, że każda okazja jest dobra. Nawet jeśli nie wygrał;) choć przyznaję, że nie pamiętam szczegółów towarzyszących "umawianiu" się w jakiej sytuacji stawiasz (poza powoływaniem się przez Ciebie na dobra materialne:P) :)))

      Usuń
  19. Wiem, że "nie dałabyś mi dzieci". Tak jak zresztą reszta Twoich koleżanek. Jakiś argument? Gdzie te moje stereotypy? Od początku odnoszę się do konkretnych zapisów w pozwie i za NIC nie dam sobie wmówić, że kobieta lepiej nadaje się do wychowania dziecka, chyba że Ty mi przyznasz rację, że facet jest dużo lepszym kierowcą niż Ty.

    W sądzie poradziłem sobie bardzo dobrze, ale ile mnie to kosztowało zdrowia i pieniędzy to tylko ja wiem. Jednego nie byłem w stanie przeskoczyć. Faktu, że moja Ex nie była alkoholiczką albo narkomanką. Wtedy miałbym szanse...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romek, o ile do tej pory robiłam wszystko by Cię zrozumieć, o tyle teraz mam dziwne przekonanie, że Tobie wcale nie chodzi o dzieci. Tobie chodzi o dwie sprawy:
      a) że ktoś śmiał się Tobie i Twojej woli przeciwstawić (sąd)
      b) że musisz płacić alimenty

      tu Cię boli najbardziej, czyż nie?

      Usuń
  20. oczywiście,że niektórzy faceci sa lepszymi kierowcami;) od niektórych kobiet
    i pewnie dlatego niektórzy tatusiowie dostają dzieci pod opiekę a niektórzy nie

    Roooomek błagam

    OdpowiedzUsuń
  21. "W sądzie poradziłem sobie bardzo dobrze, ale ile mnie to kosztowało zdrowia i pieniędzy " dlaczego mnie nie dziwi że znów kasa się przewija

    OdpowiedzUsuń
  22. B. proooooooszę! Podniosło to siłę mojego przekazu? Wątpię. Niektórzy tatusiowie dostają? Trzech na stu! Reszta się nie nadaje. Tu nawet naginając statystykę nie da się niczego wytłumaczyć...

    No a spróbuj bez kasy! Ile razy można tłumaczyć różnice w traktowaniu mężczyzn i kobiet przez sądy. Zwykły adwokacina to koszt rzędu 3k PLN. Pani oczywiście nie potrzebuje, bo po co?

    OdpowiedzUsuń
  23. Romek, co Ty bredzisz, chłopie :)
    Też odnoszę smutne wrażenie, że głównie to kasa Cię martwi.

    a wracając do statystyki - czyli Twojego 3/100 - to zastanówmy się jeszcze ilu ojców, z tych 100, w ogóle ubiega się o samodzielną opiekę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Romek a pokaż mi proszę odzwierciedlenie tej statystyki-nie żeby miało to cos wnieśc ale tak z czystej cielawości

    OdpowiedzUsuń
  25. oj napisałyśmy to samo-zaraz będzie tekst o tym jak ro wszystkie baby tak samo myślą;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o ile w ogóle myślą ;) :) he he :)

      Usuń
    2. myslimy, myslimy -ale stereotypowo i kartoflano zazwyczaj;)

      Anonimowa podpisz się choc pseudo celem dalszej identyfikacji bo sporo tu anonimów i robi się bałagan-a akurat Twoje posty sa bardzo wyważone i warte uwagi-dzięki:)

      Usuń
    3. he he :) :) :)przyznaję,że są bardzo wyważone i warte uwagi a każde wsparcie się przyda, nawet jeżeli jest to he he albo Prooooooszę.
      Drogie panie. Znów zabrnąłem w coś bez sensu. Starałem się nawiązać dyskusję na argumenty. Nie da się. Przykro mi ale nie da się...

      Usuń
    4. ach tam, bez przesady :)
      Pewnie mam dobre biorytmy dzisiaj -;)
      Już się wcześniej gdzieś wpisałam - jako Kociubińska.
      To może niech tak zostanie :)
      Kociubińska.

      Usuń
    5. A to Ty:)

      a Romek jak zwykle zawija ogon gdy brak mu argumentów i podpiera się brakiem naszych-standard

      Usuń
    6. Zachowujesz się jak typowa kobieta. Najpierw jedziesz po mnie jak po burym ośle a ledwo zdążyłem zniknąć a już Ci mnie brakuje ;-)

      Usuń
    7. czytaj uważnie skoro komentujesz bzdurnie
      napisałam to zanim się pożegnałeś
      czy raczej obiecałeś że się pożegnasz

      B.

      Usuń
  26. "Na razie mam zaproszenie na grilla od Bodo, po tym jak przyznał mi rację. Grill grillem ale na kawę to się umówimy mam nadzieję bo wkrótce wybieram się w interesach odwiedzić stare śmieci... "

    Tylko nie z-indoktrynuj Bodo za bardzo w kwestii ogólnej oceny kobiet...;) On fajny chłop zdaje się być - to niech sobie życie jeszcze ułoży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Leon Niemczyk? Pewnie, jego życie, jego sprawa. Zresztą, ona zamierza być szczęśliwy...czego szczerze mu życzę.

      Usuń
  27. Bodo zdaje się widzi doskonale jakiego kierunku nie obrać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kierunek jest jeden. Płać i dziękuj Bogu, że dziecko widzisz ;-) Ale jaja...

      Usuń
    2. kasa,kasa,kasa - nie brzydnie Ci to? widzenia ustal sądownie skoro K. na nie nie zezwala /w co wątpię/-a jeżeli się nie uda to z policją wjazd zrób
      skoro uważasz że ja mam kiepskiego komornika to wierz mi-Tobie narzędzi prawnych w tym przypadku nie brakuje
      tylko po co skoro z dziecmi możesz się widziec kiedy chcesz
      pytanie jak często chcesz pozostawiam bez odpowiedzi

      Usuń
  28. A jaki jest sens ubiegania się? Bodo myślał, że żyje w sprawiedliwym świecie, podszedł uczciwie, nie wyprowadzał się, złożył wniosek, dbał o dziecko. Efekt jest taki, że przegrał wszystko a ilu facetów zdając sobie sprawę z beznadziejności walki o dziecko w sądzie idzie na kompromis z Ex? Ja mam przynajmniej ten komfort, że nie będę musiał bulić na Ex, bo pieniądze są beeee, ale alimenty to mi się należą, bo stopa przecież spadła. Już kiedyś pisałem, nic nie zastąpi samodzielnego myślenia. Ktoś napisze parę zdań, ktoś inny to klepnie i już mamy...prawo. Dura Lex Sed Lex brzmi w tym wypadku jak kiepski żart.

    OdpowiedzUsuń
  29. "Ja mam przynajmniej ten komfort, że nie będę musiał bulić na Ex, "
    no jak nie? przecież wynajmujesz jej mieszkanie i zapewniasz wynagrodzenie czyż nie?

    OdpowiedzUsuń
  30. Ale w każdej chwili mogę to odciąć. Czy jesteś w stanie zauważyć różnicę między dobrowolnym świadczeniem a czymś co może spowodować, że skończysz w rowie? Wyobraź sobie, że Twój Ex na baletach złamał kręgosłup. Pół Twojego dochody spokojnie mu się należy, a jak będzie typem kanalii, to będzie udowadniał, że Twój partner też ma wpływ na Twoją stopę życiową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mojemu Ex akurat ode mnie nic się nie należy - ot zagadka
      jak już zaznaczałam wielokrotnie-zero papierków

      Usuń
    2. A możesz sobie wyobrazić, że jednak mu się należy z racji tego, że pani w todze uznała, że jesteś współwinna rozkładu?

      Usuń
    3. a i owszem-jestem sobie w stanie wyobrazić-bo w każdej chwili z takim żadaniem może wystapić do mojego syna mimo pozbawienia go praw rodzicielskich
      Tylko,że drogi Romku naście lat bez odzewu i unikania obowiązków rodzicielskich dyskwalifikuje go juz na pierwszym schodku do gmachu sądu

      Usuń
    4. Nie do końca. Uwierz mi, że przerobiłem temat na własnej skórze. Prawdopodobnie się wywinie z obowiązku alimentacyjnego wobec ojca, ale będzie to kosztować sporo pieniędzy (przepraszam) oraz zachodu.

      Ja zresztą nie piszę o relacji ojciec - syn, tylko TY Twój EX. Możesz sobie wyobrazić jak bardzo czułabyś się źle w sytuacji, gdyby okazało się, że po tym wszystkim czego doświadczyłaś masz jeszcze oddać, pół dochodów na człowieka, który było nie było zepsuł Ci życie?

      Usuń
    5. "Nie do końca. Uwierz mi, że przerobiłem temat na własnej skórze."bzdura - może i na własnej ale była to jedna rozprawa i bez kosztów dla Twojej mamy - no chyba,że nie załatwiła kilku spraw wczesniej i musiało potrwac to do 3 rozpraw bez kosztów oczywiście


      "że po tym wszystkim czego doświadczyłaś masz jeszcze oddać, pół dochodów na człowieka, który było nie było zepsuł Ci życie?"
      i to Cię boli najbardziej-nie dzieci, nie rozłąka-Ty musisz jej cos jeszcze dawać-co miesiąc
      Romek zrób coś dla mnie i pogadaj z kims tak zupełnie po przyjacielsku /niestronniczym/

      Usuń
  31. "a ilu facetów zdając sobie sprawę z beznadziejności walki o dziecko w sądzie idzie na kompromis z Ex"
    a ilu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wielu? Sądzę, że od groma. Problem polega na tym, że większość z nas idzie do sądu po sprawiedliwość i wierzy, że ma rację. Pierwsza rozprawa i większość facetów jest odarta ze złudzeń. To my jesteśmy w tej instytucji kanaliami, które muszą udowodnić każdy paragon, każdy spacer z dziećmi, każde wyjście do kina a i tak adwokat kanalia stwierdzi, że paragony to można pozbierać na śmietniku.

      Usuń
    2. "chcesz pełnej opieki nad dzieckiem ? zrzeknij się alimentów" słowa mojego ex-partnera
      jak wielu?

      Usuń
    3. 50% mężczyzn po 50 r.ż ma przerost gruczołu krokowego. To jest fakt i do sprawdzenia.
      Wielokrotnie powołujesz się (nie tylko Ty) na uogólnienia i stereotypy. Więc nadal nie wiem czy to przypadek jednostkowy czy zbiorowy gwałt na płci męskiej

      Usuń
    4. Biorę pełną opiekę nad dzieckiem i zrzekam się prawa do alimentów ze strony Ex. Mogę jeszcze dopłacić jeżeli o to chodzi.

      Owszem, panuje stereotyp faceta łajdaka, który zresztą Ty też tu przywołujesz, ale czy ja piszę, że kobiety nie nadają się do wychowania dzieci? Czy ja piszę, że nie nadają się do prowadzenia samochodu? Ja staram się ustalić JAKIE KRYTERIA powinien przyjąć sąd przy ustalaniu z kim mają być dzieci. I żaden sposób nie zgodzę się ze stereotypem, że to matka lepiej się nadaje do tego celu niż ojciec.

      Usuń
    5. Bodo-błagam napisz mu,że powinien skorzystać z pomocy specjalisty bo mnie nie posłucha /baba/

      Usuń
  32. Romek statystykami sypie z rękawa -dosłownie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. B.
      Rozumiem, że próbujesz teraz wszystko rozmydlić i obrócić w żart. Być może część czytelników się na to złapie. Apeluje raz jeszcze o merytoryczną dyskusję.

      JAKIE KRYTERIA POWINIEN PRZYJĄĆ SĄD PRZY DECYDOWANIU Z KIM MA MIESZKAĆ DZIECKO przy braku patologii w rodzinie?

      Usuń
    2. proszę o statystyki którymi tu operujesz - nie żartuję bo temat średnio smieszny

      Usuń
    3. "JAKIE KRYTERIA POWINIEN PRZYJĄĆ SĄD PRZY DECYDOWANIU Z KIM MA MIESZKAĆ DZIECKO przy braku patologii w rodzinie?"
      Romek, to nie przepis na ciasto, nie ma jak sądzę jasno określonych "składników" poza podstawowym-dobro dziecka. Wydaje mi się, że dobro rodzica jest drugoplanowe. Zapewne jest wiele czynników wpływających na decyzję, a każda sprawa jak i każdy człowiek inny.

      Usuń
  33. :)) Znam przypadek gdzie żona była zdradzona przez męża . Rozwód z winy obopólnej bo "była chłodna ". Ponieważ przyszedł parę razy po piwku po dzieci zaczęła mu robić sęki . Efekt wylądowała w sądzie i musi mu płacić odszkodowanie za utrudnianie kontaktów z dziećmi .......
    nie to żebym Romkowi podpowiadał ale pokazuję jak życie jest pokrętne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz chciałbym napisać hahaha, ale się powstrzymam. Bodo, Ty nadal widzę wierzysz w prawo w tym kraju. Ja Ci powiem jedno. Jak Twoja pani będzie chciała spowodować, że nie zobaczysz córki przez pół roku to ZROBI TO. I żadna policja ani sąd REALNIE nic z tym nie zrobi.

      Bodo! Proszę Cię! Jakie odszkodowanie!? Realnie w kilku sprawach skazano kobiety na mandat w wysokości 500 złotych a chłop jak dzieci nie widział tak nie widzi...

      Usuń
  34. Bodo, ale Ty zeznajesz przeciwko Romkowi..
    Zdradzona przez męża i wina obopólna? Kobieta przegrywa w sądzie ? To rujnuje wypracowany przez Romka schemat. Nie wiem czy Romek to polubi.
    Kociubinska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. świat nie jest czarno biały ..... znam to małżeństwo i niestety " była oschła , zimna , nie okazywała uczuć" ....i takie tam załatwiły sprawę . Nawet 1% winy oznacza współwinę . Prawo w ty, względzie jest kulawe .

      Usuń
  35. Zamierzone, podszyte przyjacielskim gestem - ładnie:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Dobra. To ja na koniec napiszę tak, jak już kiedyś to napisałem. Zniknę stąd i pojawię się dopiero wtedy, kiedy Bodo założy wątek, że nie może się zobaczyć z córką a w sądzie ma sprawę o podwyżkę alimentów w wysokości połowy jego dochodów.
    Miłego rozważania...
    Pozdrawiam.
    PS: Mam nadzieję Bodo, że trochę mnie tu nie będzie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  37. Napiszę raczej - do zobaczenia ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na kawie :)) pisz na mail kiedy będziesz :)) tylko konkret bo jak nie to podam twój adres na blogu i zorganizuję u Ciebie zlot :))))))

      Usuń
    2. Zrewanżuję się tym samym, także pamiętaj iż to broń obosieczna ;-)
      Znikam stąd a na kawie pojawię się na bank!
      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. dobrze ,że lato bo Ka by sobie rajtuzy poprzecierała :)) a Stróż też pewnie już kwiczy ze szczęśćia :)) . Pisz kiedy :)

      Usuń
    4. pończochy Bodo, pończochy! :P

      Usuń
  38. nie pisz bzdur po raz kolejny-żegnaj:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Romek, idź może na prawo, zrobisz aplikację sędziowską i będziesz pierwszym sprawiedliwym sędzią dla ojców w tym kraju:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Bodo - a teraz do rzeczy-co zamierzasz? jakie opcje Ci pozostają?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opcje są dwie - apelacja - co daje mi 0% szans na zwiększenie czasu kontaktu z dzieckiem i optymistycznie 50% jak trafię na dobry i męski skład sędziowski przy orzeczeniu o winie . Minusy - termin za pół roku .
      druga to wycofać -zamknąć sprawę ,zabrać się za podział i urządzanie życia na nowo .
      Trzeciej drogi nie ma

      Usuń
    2. i apelację rozumiem odradza Ci nawet grono sędziowskie?
      (prawnicze)

      Usuń
    3. opinia jest taka ,że jeśli składać to ewentualnie tylko co do orzeczenia o winie.

      Usuń
    4. Bodo, to nie macie jeszcze rozdzielności? Wtedy brak wyroku nie byłby przeszkodą...

      Usuń
    5. co w przypadku opieki nad córą nic nie wnosi...

      Usuń
    6. rozdzielności brak .

      Usuń
    7. "druga to wycofać -zamknąć sprawę ,zabrać się za podział i urządzanie życia na nowo "

      zrób to!!

      Usuń
    8. NIE! Za daleko zabrnął, uzasadnienie sądu- poniżej wszelkiego poziomu. Trzeba walczyć do końca. Tym bardziej, że punkty zaczepienia, i to poważne, są.

      Usuń
    9. "Minusy - termin za pół roku ."

      A czy to by nie oznaczało (co najmniej) pół roku mieszkania z córką? Wprawdzie to męka, bo z Kfiatuszkiem, ale za to z córką na co dzień. Chyba, że wyniesie się wcześniej - wtedy przedłużanie nie ma sensu.

      Kusi mnie, żeby napisać, że może to szansa na wykorzystanie powolności naszego systemu sądowniczego do tego, aby "ukraść" trochę czasu z córką. Jeśli jest już nastolatką, to każde pół roku to duży krok do jej 18.

      Sławek

      Usuń
    10. Słąwek kradnę każdy dzień .. ale sam proces rozwodowy trwał prawie 2.5 roku , całość zamieszania 4 lata do tego dłuż jeszcze czas któey zajmie podział majątku . Na razie wytrzymuję ale łatwo nie jest .

      Usuń
    11. 4 lata z opcją na więcej? Kurcze, wydawało mi się, że to rok, max. 2. Teraz rozumiem dlaczego rozważasz każdą opcję, nawet odpuszczenie sobie apelacji.
      Do 18. jeszcze 6 lat - cholernie dużo i cholernie ważnych lat.
      Kurcze - jak tragedia grecka - co by nie wybrać, to niefajnie.
      Dobra wystarczy pesymizmu - trzymam kciuki za to co wybierzesz.

      Slawek

      Usuń
  41. No! B. posprzątała wątek ze śmieci i zaczyna do rzeczy. Spadam już naprawdę bo się zaraz poleję ze śmiechu. Romance TV przy tym co się tu dzieje to klasyka dokumentu ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty się nie zlej bo nie ci kto gaci prać tylko się wypowiedz .

      Usuń
    2. wypowiedz to Ty się Bodo-Romek juz powiedział co wiedział i poszedł ( I hope...)

      Usuń
  42. widzę, że tak samo sie pożegnałes jak przestałes pisac o "osobistym" życiu

    "bo się zaraz poleję ze śmiechu" dzieciak słowo daję


    "Romance TV przy tym co się tu dzieje to klasyka dokumentu" a na jakiej to platformie bo nie znam-warto?

    OdpowiedzUsuń
  43. Pożegnałem się tak samo jak kiedyś, kiedy to zostałem zlinczowany, jak napisałem, że Bodo przegra sprawę. Napisałem, że wrócę jak napisze jaki był wyrok. Jak korzystny dla niego, to wysyłam butelkę "łiskacza" i przyznaję, że jestem nienormalny...życie pokazało, że miałem rację i uwierz mi, że teraz wolałbym się mylić.
    Trzymajcie się.

    OdpowiedzUsuń
  44. ilu probuje, patrzyles na statystyki ilu ojcow w ogole sie stara o prawa do opieki nad dzieckiem. ?Bo moze tu jest pies pogrzebany

    Ana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie może, tylko na pewno. Plus przebudzenie się z okazji sprawy, a nie od początku :)
      Ale wtedy Romek nie miałby jak narzekać ;)

      Usuń
    2. E, jestem spokojna. Zawsze by coś znalazł :)
      Kociubinska.

      Usuń
  45. Bodo a myslales o wystapieniu o opieke naprzemienna, bo moja siostra twierdzi, ze ja na prawie ucza ze cos takiego jest mozliwe jako ta opieka wspolna

    Ana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ana ... nie czytałaś bloga od początku . Miałem taki pomysł i nawet przedstawiłem go w sądzie . Odpowiedź : : Pana pełnomocnik powinien pana poinformować ,że prawo nie dopuszcza takiej możliwości " .

      Nie w tym kraju . Tu tylko jeśli rodzice dojdą do takiego porozumienia to sąd je sankcjonuje .

      Usuń
    2. Jest wyrok sądu w Bydgoszczy sankcjonujący opiekę naprzemienną. Niestety w polskich warunkach wymagana jest zgoda obu stron postępowania. Prawnicy jak widać muszą się douczyć ;-)
      Nie mogłem się powstrzymać...

      Usuń
    3. Polskie prawo nie opiera się na precedensach. Prowo nie pozwala .

      Usuń
  46. Bodo, a Ty wiesz czego tak naprawdę chciałaby Wasza córka w tej sytuacji ? I czy bierzesz to pod uwagę ?
    Kociubinska

    OdpowiedzUsuń
  47. Rozmawiam . Chce mieć kontakt z obojgiem i ciągle wierzy ,że to się zmieni . Kiedy dochodzę do momentu ,że się nie zmieni ... - "NIE CHCĘ TEGO SŁUCHAĆ! NIE CHCĘ TERAZ NA TEN TEMAT ROZMAWIAĆ !"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci chyba do końca mają nadzieję, że rodzice się jeszcze zejdą. Trudne prawdy rozumieją powoli, wywraca to ich świat, ale - co nas nie zabije, to nas wzmocni, choć łatwo i przyjemnie nie będzie.
      Powodzenia dla niej w trudnej lekcji od życia.

      Sławek

      Usuń
  48. Podobno dziecko zawsze w takich sytuacjach marzy, że będzie jak dawniej.

    Opieka naprzemienna sprawdza się w Szwecji. Robiono badania kolokwialnie mówiąc mierzące poziom szczęśliwości dzieci znajdujących się w różnych sytuacjach rodzinnych. Za najszczęśliwsze, jak nietrudno zgadnąć uważały się te z kompletnych rodzin, ale na drugim miejscu były dzieci, którymi rodzice opiekowali się naprzemiennie. Najmniej szcześliwe czuły się dzieci mieszkające z jednym z rodziców.

    I tu moim zdaniem jest pies pogrzebany, że u nas nie ma zwyczaju sprawdxania trafności jakiegoś przepisu (zwłaszcza takiego decydującego o czyimś życiu) w praktyce. Urzędnik napisze artykuł, bo jemu się wydaje, że będzie dobrze i potem ten przepis decyduje o czyimś być albo nie być.

    Beata

    OdpowiedzUsuń
  49. Bodo a jak zaopatrujesz się na mieszkanie z Kfiatkiem i córką tak długo jak się da? Sprawa o podział majątku przy braku zgodności stron może trwać kilka lat...
    pytanie co jest zdrowsze...

    OdpowiedzUsuń
  50. B. mam za sobą nie łatwe cztery lata i póki co jeszcze daję radę . Każda wytzrymałość ma jednak swoje granice . Nie jest łatwo tak egzystować , przekłada się to na inne dziedziny życia . Jeżeli podejmę decyzję o zmknięciu sprawy to zrobię wszystko ,żeby zamieszkać oddzielnie. Izrobię to dla siebie i dla dziecka bo nawet jeśli będę ją rzadziek widywał to lepiej żeby widział ojca usmiechniętego niż ma za jakiś czas oglądać emocjonalny i fizyczny wrak. Pewnie nie będzie łatwo ale wcześniej czy później to i tak nastąpi ......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I w ten sposób wtopisz się w to co babskie klany chcą osiągnąć od lat. Usuniesz się w imię dobra dziecka. Już przegrałeś...

      Usuń
    2. no więc właśnie...życzę abyś jednak był zadowolony z wyboru /jakikolwiek by nie był/
      jeżeli się wyprowadzisz i zakończysz sprawę zrobisz też milowy krok do pokazania córce,że to jednak koniec-definitywnie
      ale licz się z tym , że napotkasz na bunt Młodej.
      pamiętam siebie-wprawdzie młodsza byłam-ale zbuntowałam się przeciwko ojcu bo "mnie zostawił".
      Dużo rozmów Was czeka, a ona dużo starsza więc będzie dobrze

      pzdr
      B

      Usuń