No cóż ja biedny żuczek mogę powiedzieć ........ . Spotkanie owocne chociaż wolę takie spotkania wieczorem przy lampce wina bo w dzień brakuje atmosfery choć słońce było dziś piękne :)))) .
Quintusiowa ...hmmm ... biorąc pod uwagę fakt , że dzieci urodziła to figurkę ma taką , że nastolatki mogły by jej pozazdrościć . Wie co jest jej mocną stroną bo wbiła się w takie czarne rurki i widać było , że jest to jest jej strój codzienny . Nóżki ... ale jakie !!!!!!!!!! ....szczuplutkie i zgrabne i pęcinka jak u arabskiej klaczy ..... wybaczcie drogie panie takie porównanie ale ja po latach każdą zgrabną łydkę widzę bardziej jaskrawo .
Nawet dekolt mnie nie rozpraszał tak bardzo jak nóżki ..
Powiem szczerze , że wiosna i takie widoki spowodowały jakieś warczenie wewnątrz mojego organizmu :)))))) . Ciężko było się skoncentrować na rozmowie :)) .
Ciekawa osoba .. muszę przyznać , że dynamiczna ekstrawertyczka z takim charakterem , że ho ho ....
Życie z nią nie może być łatwe ale z pewnością jest ciekawe :))
Uspokajając rodzące się gdzieś tam pomysły powiem tylko , że niestety ... ale z tego co zdążyłem się zorientować już jest zarezerwowana :)))) . Coś za często w opowiadaniu pojawiało się jedno imię i pociągnąłem za język . Dziecko szczęścia jest z tej kobiety bo nie dość , że tyle co pozbyła się palanta to już w kolejce czeka człowiek na poziomie ... z tego co mówi a wierzę .. na poziomie i intelektualnym i emocjonalnie stabilny a przy tym jak spojrzałem na zdjęcie to widać , że facet raczej nie musi się przejmować tym , że miesiąc się kończy .... . Kiedyś Anioł Stróż uczył mnie zwracać uwagę na szczegóły na zdjęciach .... byłem dobrym uczniem :)) .
Fajnie było się poznać .. kobieta świadoma ... i przez duże K :))
Dobrze zrobiło mi to spotkanie bo ma rację dziewczyna , że żyć trzeba własnym życiem a szczęśliwy rodzic to również szczęśliwe dziecko i , że trzeba zadbać o własne szczęście ..
Strasznie podoba mi się jej kreatywność ;)) ... pomysłów ma tyle , że tylko temu Q współczuć ... jakoś tak ze trzy boby spadną mu na głowę w marcu ale relacjonował będę wszystko po :))) ... choć chciało by się już napisać bo diaboliczne te pomysły .
"bo ma rację dziewczyna , że żyć trzeba własnym życiem a szczęśliwy rodzic to również szczęśliwe dziecko "
OdpowiedzUsuńno pewnie,że ma rację :)
Fajnie,że fajnie :) i cieszę się, że Pani Q układa się pomalutku.
Czego i Tobie Bodo w tym miejscu życzę:)
Pani Q przed rozwodem i juz jakiegos pana ma? Moze Bodo usun te insynuacje zanim "dziewczynie" klopotu narobisz, tym bardziej zw bloga czytuja również okreslone wrogie jedynie słusznej opcji "koła" :P
OdpowiedzUsuńRoMek pozdrawia
Romek ... ktoś tam na nią czeka ... to chyba nic złego :)???
Usuńjak to nic złego?! pewnie już w trakcie małżeństwa romansowała, to przez tego faceta on musiał stosować przemoc, a przez to jak bardzo poczuł się pokrzywdzony znalazł pocieszenie w ramionach Kfiata
Usuńtak to wygląda ze strony "drugiej-strony" ;)
Nie zmienia to faktu, że śmiech mnie ogarnia za każdym razem gdy ktoś usilnie zasłania swoje występki poprzez ukazanie drugiej strony w złym świetle. To takie oczywiste,że aż straszno-śmieszne.
Droga Beato! oczywiście masz rację! Sama to przerabiałam...
UsuńNie chcę wdawać się w szczegóły bo apelację mam jak w banku:)))
Po całkowitym zakończeniu wszystko ładnie opiszę, jeżeli będziecie zainteresowani...
Zrzucanie winy na drugą stronę to norma, jeśli "chłopiec" był poniżany, wyzywany, odrzucany w małżeństwie to musiała w końcu zająć się nim "terapeutka". Wspierała chłopca, pocieszała, tłumaczyła żeby ratował swoje małżeństwo, dbał o swoją rodzinę etc.(wycinek zeznań owej terapeutki:))). W swojej terapii zastosowała również nowatorską metodę "scalania małżeństwa"... krzakoterapię:))) Cóż za poświęcenie...
...źycie jest do życia nie do rozumienia...
Ta M.:)
Droga M,
Usuńżyczę Ci aby jednak apelacji nie było - no chyba, że poparta kontrargumentami jak wyżej to już trudno;)))
Życie jest przewrotne jednak i ilekroć stawiam się po tej drugiej stronie /tej winnej/ staram się zrozumieć skąd się bierze taka wiara w swoje racje. Głupie - bo przecież "ja-zła" wiem doskonale jak było. I teraz pytanie co to jest? Wyparcie tak silne, że aż prowadzące do wiary we własne zakłamane argumenty czy też zwykłe wyrafinowanie mające na celu oczyszczenie sumienia z błędów?
Nie wiem ale zawsze zastanawiam się jaką pokazałabym "twarz' w obliczu problemu:)))) Pozostaje mi mieć nadzieję, że jednak tą rozsądną i mieć nadzieję,że nigdy nie będę musiała :)
pozdrawiam ciepło i oczywiście jestem niezmiernie ciekawa Twojej historii
(Jeżeli będziesz na tyle silna i zdystansowana by się nią podzielić...)
Droga M. :)
UsuńPamiętaj teraz, aby w żadnym razie nie podpaść u Romeczka, bo inaczej odnajdzie twojego męża pana i w jego obronie będzie dzielnie zeznawał przed sądem, że masz kochanka w trakcie rozwodu, co jest niedopuszczalne przecież, jeśli chcesz orzec wyłączną winę męża pana. Jak nie wierzysz, to poczytaj tutaj :
http://romeczkowie.blogspot.com/2013/02/jak-to-romus-kamie.html#links
:)
I życzę pomyślnego zakończenia Waszych spraw :)
Naprawdę czuć wiosnę....
OdpowiedzUsuńCzuć, czuć. Nóżki, pęciny, dekolty..... ;)
Usuń@Bodo,
OdpowiedzUsuńprzyjemnie czytać, że poza oglądaniem i ocenianiem także słuchasz kobiet:)
P. Q. ma rację, więc tym bardziej warto czasami brać wzór z mądrych babek:) Mam nadzieję, że wlała w Ciebie sporo wiary, optymizmu i ochoty na...wszystko:)
Co do zachwytu nad nóżkami, to skomentuję po męsku, jak mój sąsiad-co tam nogi-i tak idą na boki, ale jeśli stacja taka, jak szyny, to jest czego żałować:)) No, ale podobnych pani Q jest multum i za jakiś czas uznasz, że nie TAAKIE(fizyczność) się z łóżka nogą zwalało:)))
Ps. za Romkiem- pamiętaj o siłach wroga pisząc posty:)
Pozdrawiam,
Joanna
Joanna, ale się uśmiałam. :))))) Dzięki.
UsuńBodo weźże zablokuj możliwość anonimowych komentarzy bo te reklamy blogów sa już mega irytujące
OdpowiedzUsuńA walczę i spamuję co mogę ale zawsze coś się przebije .
OdpowiedzUsuńNa jakiś czas zablokuję zobaczymy może się odczepią .
Bodo, no i jak tam w domu? Wszystko wywiezione, czy jeszcze co sie ostało?
OdpowiedzUsuń