wtorek, 31 lipca 2012

wakcji część 2


·
·         strony w tym okresie współżyły ze sobą, a fakt ten przyznała sama pozwana,
·         powód w tym okresie spędzał wieczory z małoletnią córką, zabierając ją m.in. na gry, co pozwana również potwierdziła;
·         strony w tym okresie wspólnie spędzały czas, co potwierdza materiał zdjęciowy załączony do akt sprawy;
v  przyjęciu  przez Sąd I Instancji, iż „zachowanie powoda nie zmierzało do naprawienia relacji małżeńskich stron, gdyż z jednej strony powód proponował pozwanej terapię małżeńską, z drugiej strony inwigilował pozwaną, nagrywał ją”, podczas gdy, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje, iż:
·         to jedynie powód był osobą, która podjęła próby ratowania małżeństwa,
·         pozwana mimo, że początkowo uczęszczała wraz z powodem na terapię małżeńską, następnie tego zaniechała, a powodem powyższego było kontynuowanie przez pozwaną zażyłych relacji o charakterze intymnym i erotycznym z XXXXXXXXXXXXXXX;
·         powód rozpoczął nagrywanie pozwanej na dyktafon, dopiero wówczas, gdy:
Ø  odkrył, iż pozwana posiada drugi telefon komórkowy zabezpieczony pinem,  z którego kontaktowała się  z  kochankiem XXXXXXXXXXXXXXXX;
Ø   mimo wcześniejszych deklaracji pozwanej, iż zerwała znajomość z                                    XXXXXXXXXXXXX, nadal kontaktowała się z nim telefonicznie, co więcej zdradzając jemu przebieg terapii małżeńskiej, a co w sposób oczywisty wskazuje na intencje pozwanej;
v     uznaniu przez Sąd I Instancji, iż „pozwana podjęła próbę ratowania małżeństwa, odwołując się do swojej atrakcyjności  i przesłała swoje zdjęcia w bieliźnie mężowi”:
·      jedynie w oparciu o zeznania pozwanej, która nie przedłożyła żadnego innego dowodu w tym zakresie, pomijając jednocześnie zeznania powoda, który zaprzeczył temu, aby pozwana przesłała jemu kiedykolwiek swoje roznegliżowane zdjęcia- takie zdjęcia pozwana przesyłała wyłącznie  kochankowi XXXXXXXXXXXXXX
·      przy jednoczesnym braku wyjaśnienia przez Sąd – jaki wpływ na ratowanie małżeństwa mogło mieć rzekomo przesłanie przez pozwaną  mężowi roznegliżowanych zdjęć;

23 komentarze:

  1. No i ciekawe jak się dalej sprawa potoczy.

    A z Krisem nadal koresponduje, czy już pozostał jeno Sznur.... to znaczy Sznurek? ;)

    Beata

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie napisane i abstrahując od tak zwanej "prawdy", która w takich przypadkach nie istnieje a opierając się jedynie na Twojej relacji, to ja będąc sądem drugiej instancji przychyliłbym się do apelacji ;-).
    Czekam na wynik i jak zwykle mam już obstawiony wynik, ale póki co - cicho sza!

    OdpowiedzUsuń
  3. Romek :) ty nie siej defetyzmu ;). Nie walczył bym gdybym nie wierzył w zwycięstwo w zwycięstwo zwykłej ludzkiej uczciwości . Tylko w książkach można znaleźć małżeństwa idealne , ja też wiele drobnych błędów popełniłem ale nie może być tak ,że ktoś wali Cię w rogi , smaruje gównem to co najważniejsze - dom i rodzinę a potem ktoś mówi ,że nie masz racji ,że to ty jesteś winien. Postępując w ten sposób sankcjonujemy zdradę i wysyłamy w kosmos wszystkie wartości ......

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze napisane, ale popieram zdanie Romka - wiele z tego najprawdopodobniej nie będzie. Niestety... Piotr

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma wrogów ten co o nic nie walczy .... ja jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa .........

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak trzymaj Bodo. Na oklapnięcie zawsze jest czas.

    Beata

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszce dopiszę.

    Pozostaje jeszcze wiele sposobów na niesprawiedliwe sądy.

    Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałbym poznać przynajmniej jeden :P ale za to skuteczny. Już kiedyś pisałem, że w kartoflanej facet ma iluzoryczną możliwość odwołania od np wyroku alimentacyjnego. Teoretycznie może odwołać się do sądu okręgowego, ale tenże rozpatruje tylko formalną część rozprawy w rejonowym, to znaczy czy nie było nadużyć w czasie przewodu, czy skład orzekający LOL był zgodny z przepisami itp. W żaden sposób nie odnosi się do merytorycznej części sporu i tu...jest pies pogrzebany. Jeżeli do tego dodamy, że w sądzie okręgowym na 90% spotkamy ten sam skład orzekający (znów LOL) co jest nagminne w mniejszych miastach to już wiadomo, że skutkiem odwołania może być co najwyżej...podniesienie świadczenia na zasadzie "trzeba warchoła trochę usadzić, żeby nie fikał".
      Tak jak chorego prawa rodzinnego jak w kartoflanej nie ma chyba nigdzie w tak zwanym cywilizowanym świecie.

      Usuń
  8. Popieram Beatę - jak będziesz chciał, to oklapnąć zawsze jeszcze będziesz mógł :P A skoro teraz masz siłę walczyć o tak zwaną sprawiedliwość, to ja popieram. choćby dla zasady. Albo dla poczucia, że się nie poddało walkowerem.
    A kto wie, może sąd nas zaskoczy...tym razem pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja się modlę, żeby wygrał, bo ja przegra...to odwet będzie straszliwy i rozłożony w czasie ;-) To nie facet, że się nachla, pożali koledze i zapłaci :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Wpadłam tak na chwilkę, przed wyjazdem urlopowym, a tu proszę- taka niespodzianka, Bodo zamieścił treść apelacji :) Trzymaj się, chłopie. Wypunktowała twoja adwokat pięknie i mam nadzieję, że tym razem to się Kfiatuszek nie wywinie.
    A tak BTW- jak widać na Twoim przykładzie sąd I instancji zajmował się pierdołami (foty w negliżu czy nagrywania) zamiast zająć się sednem sprawy, czyli złamaniem obowiązków małżeńskich.

    Pozdrawiam na kilkanaście godzin przed odlotem ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Romek, obawiam się, że niestety masz sporo racji.
    Oby tylko Bodo nie musiał się przekonać...
    Chociaż, mnie się wydaje, że ona tak czy inaczej jest przegrana. Bo jak będzie walczyć i kąsać, to prędzej czy później jej córka to dostrzeże i zrozumie... A poza tym, to jakie życie ją czeka - osobę, która sama nie wie czego chce, która nie umie sobie poukładać w głowie...
    Właściwie, to mnie jest jej w pewien sposób żal (co absolutnie nie oznacza, że akceptuję i usprawiedliwiam jej postępowanie).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona niczego nie przegrała. Przegrała ich córka i Bodo. Dlatego trzeba się modlić o przypływ mądrości dla pani w todze...Ech... :-(

      Usuń
    2. przegrało dziecko ..... ja wygrałem .. uwolniłem się od uzależnienia , odzyskałem wzrok. słuch i rozum ....
      jest gorzko ale dobre lekarstwa są zawsze gorzkie
      boli ...ale operacja która uzdrawia chorego zawsze boli ..

      Usuń
    3. Jak wygrasz apelację, to przyznam Ci rację. W innym wypadku przegrałeś z kretesem. Po prostu nie zdajesz sobie jeszcze z tego sprawy...

      Usuń
    4. Romek :)) byłbym idiotą gdybym nie wiedział , że drobiazgowy plan zniszczenia mi życia jest już opracowany . Ale ten plan był! Gdybym się nie odwolal to jak bezwolne ciele poszedl bym na gilotynę . Trudne to wszzystko ale jak zdajesz sobie sprawę z tego , że żyłeś z osobą która tak głęboko Cię nienawidzi to trudno zachować się inaczej. Przegrana zawsze może sie zdarzyć ale póki jet szansa na to żeby jej nie dać okazji do tego co planuje to trzeba z niej korzystać

      Usuń
  12. A jak będziesz musiał przenieść swoją firmę na Gibraltar żeby przeżyć, to też uznasz, że wygrałeś? Czy naprawdę to wszystko jest warte aż takiej ceny? Co będzie jak dziecko zobaczysz jak skończy 18 lat? Myślisz, że jej wytłumaczysz, że to tzw sąd w kartoflanej Cię do tego zmusił? Sorry Bodo, ale zrób WSZYSTKO, żeby wyjść z sądu z tarczą a nie na tarczy...wiem, pocieszam. Co nam zostało? A mogliśmy się nie żenić :-) Tylko wtedy nie byłoby z nami tych cudownych, małych istotek, które nadają sens życiu :-)
    Walcz! Póki masz wiarę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romek ... idą ciężkie czasy , kłamię ..idą bardzo ciężkie czasy . Ludzi przenoszących firmy do Holandii , GB , Cypr czy Giblartar jest coraz więcej . Podobno Monako jest modne :)).
      Firmę może mi zniszczyć . Ale jeśli mnie nie zniszczy to i tak stanę na nogi.
      Nie chcę do końca życia walczyć z podlizną ale nie wiem czy nie będę musiał .

      Usuń
    2. Warto chyba częściej na strzelnicę się wybrać...naprawdę ciekawe czasy idą.

      "Nad horyzontem błyska się i słychać szczęk żelaza..."

      Usuń
  13. Oprócz "powodzenia", napiszę tylko jeszcze: o kurde jaka chrypa z głębi trzewi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stworek ..... na razie to chrypa ...

      Usuń
    2. Zobaczysz, jeszcze któregoś dnia zalinkujesz ćwierkanie :)

      Usuń
  14. Stworek .... jeszcze usłyszysz skowyt i warczenie

    OdpowiedzUsuń