Próbując opisać stosunek Kfiatuszka do ludzi muszę zacząć od najważniejszej osoby w jej życiu- mamy. Nigdy nie miałem żadnych problemów z teściową ale może dlatego , że granice były jasno zaznaczone . W żartach zawsze mówiłem , że od teściowej trzeba mieszkać na tyle blisko żeby mogła zajrzeć od czasu do czasu i na tyle daleko żeby się pieszo nie przywlokła . Taki komfort miałem .
Nasze życia się nie mieszały choć obserwując ją z dystansu miałem zawsze swoje spostrzeżenia .
Kfiatuszek kocha mamę ...bardzo . Kiedy na początku naszego małżeństwa mama była bez pracy, a Kfiatusze ka na urlopie macierzyńskim oddawała jej cały zasiłek ... bo mamie jest ciężko ......
Jej pieniądze , niech robi co chce i choć nam też w tym okresie nie było łatwo starałem sie nie odzywać .
Obserwowałem tylko ich wzajemne relacje . I tu taki jeden przykład .
Któregoś dnia na zakupach znaleźliśmy fajny sklep z butami . Zbliżało się lato i Kfiatuszek wybrał sobie jakieś buty ale ponieważ były ładne skończyło się na zakupie trzech par . Po powrocie do domu kiedy już rozpakowaliśmy zakupy odwiedziła nas mama Kfiatuszka . I tu zdziwienie .... buty zostały schowane szybko za szafę i padło hasło : Pokażę mamie tylko jedną parę bo będzie jej przykro !
To już było dla mnie niezrozumiałe , tak czy tak w trakcie wizyty spowodowałem,że musiała się pochwalić pozostałymi ........ mina wiele mi powiedziała ............ .
Nie podobało mi się to .....z jednej strony nie skrywana zazdrość ....z drugiej jakieś ograniczenia "mamie będzie przykro" ...coś tu było nie tak ......
Te same mechanizmy widziałem niestety u Kfiatuszka ... wracamy z córą z zakupów radośni i pytanie : a co mnie kupiliście ?????? I brak radości a nawet zainteresowania tym co dziecko sobie kupiło ...... totalny brak reakcji......
Dla mamy Kfiatuszek robił wszystko .... mama musi zrobić remont , może jej pomożemy .....i pomagaliśmy ....... auto się psuje ... naprawiamy, akumulator zdechł .... to ja ci kupie ten akumulator ...
Nigdy wprost nie mówiła daj. Nie było takich sytuacji, ale narzekać i skarżyć się córce potrafiła jak jej ciężko i źle .
Nie ma nic złego w pomaganiu rodzicom . Sam jeżdżę do swojej mamy i pomagam kiedy tylko trzeba , ale tu było coś chorego . Z jednej strony ciuchy przynoszone tonami , zawsze okazja zawsze od koleżanki, zawsze za pól ceny a z drugiej strony pernamentny brak kasy na wszystko ..... na jedzenie , czynsz ...opłaty .....
Kfiatuszek kupuje sobie płaszcz ...za dwa dni mama ma podobny ..... , bluzka .... za chwilę jest taka sama ... . I to ciągłe mamie trzeba pomóc .
Kiedy już byliśmy w trakcie terapii psycholog powiedział mi znamienne słowa : "Pana żona prezentuje bardzo specyficznie pojętą lojalność wobec swojej matki . Mamo nie będę miała lepszego losu niż ty żeby tylko nie było ci przykro".
Dziś widzę początki takich zachowań u córki . Tato nie mogłam ucieszyć się z nowego biurka bo mamie było by przykro ............
Geny czy nawyk ??? nieporadna paprotka całą sobą krzycząca : zaopiekuj się mną .... i nie ważne czy do kolejnego partnera czy do własnego dziecka .... dbaj o mnie ... bo będę smutna , nieszczęśliwa , zła ....
Nie zrób mi przykrości ...niczym ....swoja radością i szczęściem też ...........
Pokolenie za pokoleniem ..

To co kończy się w naszym życiu czyni miejsce czemuś lepszemu. Mój blog jest formą podziękowania dla Krisa,który sprawił, że byłem w stanie dostrzec moją naiwność i samcze ogłupienie. Miło jest obudzić się ze stanu łosia i wkroczyć w stan świadomy :-) Ten blog poświęcam wszystkim łosiom na świecie. Łącznie z tym, który zastąpi mnie przy boku mojej żony. Miną lata zanim biedak zorientuje się,że ta niewinna, słabiutka istotka z uchyloną buzią w gruncie rzeczy jest cwana, wulgarna i wyrachowana.
Standard. Do bólu standard...
OdpowiedzUsuńRomek
Naprawdę jesteś mega gamoniem jeżeli sponsorowałeś teściową, moją teściową traktuję gorzej niż psa, ,,dobra teściowa to martwa nteściowa''
OdpowiedzUsuń"Standard. Do bólu standard..."
OdpowiedzUsuńTy masz Romek, jak zwykle ciekawe standardy.
W czym tu standard? Przecież to patologia.
Normalna matka cieszy się tym co ma dobrego i fajnego jej dziecko, normalne dziecko leci pochwalić się matce... To jest standard.
Bodo napisz jeszcze że do teściowej,przed urodzeniem dziecka, mówiłeś Mamo.
OdpowiedzUsuńJestem facetem mam 40 lat,żonę i córkę.Bodo mógłbyś nas adoptować a potem sponsorować i dbać o nas, w zamian chętnie udostępnimy Ci nasze rękawy do wypłakania się , zajmiesz się utrzymaniem moich teściów, na pewno Cię nigdy nie zdradzimy.I jak wchodzisz?
OdpowiedzUsuńO żesz, kurdę... Skąd ja znam takie zachowania...
OdpowiedzUsuńTaka lojalność jest chora, ale Bodo, o to nie możesz mieć do Kfiatka żalu, takie standardy matka i babka wpajały jej od dzieciństwa. Takich zachowań, takiego myślenia naprawdę nie da się pozbyć z dnia na dzień. Na to trzeba czasu, choc w pierwszej kolejności trzeba zrozumieć ,że to jest złe podejście, że ta toksyczna "miłość" do matki i matki, niszczy nie tylko związek, ale i samego człowieka.
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom, takie zachowania są częste i dotyczą głównie relacji matka -córka.
To skomplikowane relacje, których tu nie sposób opisać.
Tego co się zadziało między Kfiatem a jaj matką, juz nie zmienisz, ale MUSISZ, przed takimi zachowaniami chronić swoją córkę.
Mówiłeś,że masz kontakt z psychologiem, koniecznie przedstaw jej tą sytuację, poda Ci kilka dość prostych rozwiązań na takie sytuacje.
Konsekwencja i ojcowskie ramię , dadzą córce wsparcie i siłę, by nie powielać zachowań matki.
Powodzenia
MM
Facet Ty sam na własne życzenie konsekwentnie wychodowałeś sobie Kfiatka, Romek ma rację ,według najlepszych standartów i scenariuszy.
OdpowiedzUsuńRatunkiem dla Ciebie jest tylko naprawdę uczciwa i z gruntu dobra babka która nie wykorzysta Twojej dupowatości, na pewno takie są, ale czy jakąś poznasz i sobie wybierzesz ?
,,.... mama musi zrobić remont , może jej pomożemy .....i pomagaliśmy ....... auto się psuje ... naprawiamy, akumulator zdechł .... to ja ci kupie ten akumulator ''
OdpowiedzUsuńMoże mama wlazła Ci jeszcze do łożka parę razy?
Nie , niedobry Bodo, niedobry.
MM - napisz proszę jak w prosty sposób poradzić sobie z sytuacją, którą opisał BODO - chodzi mi o to, by dziecko nie powielało toksycznej relacja jaka zadziałała między matką i Kfiatkiem. Albo podeślij proszę jakieś linki, gdzie można o tym poczytać :) Wydaje mi się, że blisko mnie podobny problem istnieje. Chciałabym pomóc, ale nie wiem, jak .
OdpowiedzUsuńNa ,,toksyczną "miłość" do matki do córki'' jest prosty sposób, zaraz po ślubie wyprowadzić się conajmniej 100 km od teściowej, dbać by miała zawsze popsute niezatankowane auto na łysych oponach, zlikwidować telefon stacjonarny na rzecz komórki, latami remontować pokój gościnny z nierozkładaną niewygodną do spania kanapą, ja tak zrobiłem, działa.
OdpowiedzUsuńPrzebrać teściową za żonę Kadafiego i wysłać do Libii
OdpowiedzUsuńWyrwać chwasta
OdpowiedzUsuń,, Kfiatusze na urlopie macierzyńskim oddawała jej cały zasiłek ... bo mamie jest ciężko ......
OdpowiedzUsuńJej pieniądze , niech robi co chce i choć nam też w tym okresie nie było łatwo starałem sie nie odzywać''
Już wtedy nie byliście partnerami,tylko rodzicami wspólnego dziecka. Kupowałeś tylko czas dzielący Was do katastrofy która miała nadejść.
Bodo trzymaj się:) wiele już przeszedłeś i pewnie jeszcze wiele przed Tobą.Jestem pełna podziwu dla tej Twojej blogowej"terapii" i Ciebie.
OdpowiedzUsuń>Kupowałeś tylko czas dzielący Was do katastrofy która miała nadejść...
OdpowiedzUsuńPięknie powiedziane...przerobiłem ten temat.
Romek.
Bodo kobiety Cie podziwiają nie bez powodu.Każda chciała by jej facet był choć trochę takim łosiem jak Ty. Nawet mam tu hasło :
OdpowiedzUsuńJeśli nie chcesz mojej zguby, bądż jak Bodo mój ty luby,,
albo
Oddam szynkę ,filet z łososia, w zamian weznę kasę łosia
Czyli z tego co rozumiem do każdej kobiety należy podejść bez emocji i serca tylko z zimnym planem na życie? Dobrze odczytałem to powyżej?
OdpowiedzUsuńRomek
Nie mówiłem do teściowej "mamo" mówiłem i mówię jej po imieniu . to chyba normalne .
OdpowiedzUsuńI problem jest nie w kasie ale w relacjach miedzy matką i córką .
OdpowiedzUsuńJestem wynalazcą i proponuję , podobny do testu ciążowego,nowy produkt do aptek : test na zawartość Boda w kandydacie na męża. Na tester pluje testowany ,przyszła żona, teściowa i inni krewni.Po chwili pojawia się znak graficzny:
OdpowiedzUsuńłoś,baran,ciepłe kluchy, lub, kólko ze strzałką do góry(meżczyzna) , symbol dolara w wózku dzieciecym(tata sponsorujący), zając(jebaka-hulaka).Po odczycie wyniku testu już wiadomo kto za niego zapłaci.Myślicie że to hit?
co wy z tym łosiem.
OdpowiedzUsuńUważam, że zachowanie Bodo było dojrzałe.
Halo - to przecież kfiatek rozwalił ten związek, przez swoje dysfunkcje a nie hipotetyczne łosiostwo Bodo.
Gdyby kfiatek był innym kfiatkiem - potrafił docenić, był lojalny i umial kochać - to byliby fajną parą.
Czyli z tego co rozumiem do każdej kobiety należy podejść bez emocji i serca tylko z zimnym planem na życie? Dobrze odczytałem to powyżej?
OdpowiedzUsuńCały majątek zdobyłem przed ślubem,nic nie muszę oddawać w razie rozwodu, żona wie że jak fiknie to pakuję jej ciuchy ( a tylko tego się dorobiła)w Tira i wystawiam z drzwi.Teściów traktuję gorzej niż psa. O żonę i rodzinę dbam ale bez szaleństw. Żona dała by się pociąć za mnie bo choć jestem dla niej surowy i szorstki to wie bardzo dobrze że zawsze może na mnie liczyć. Miej babę e dupie a będzie szaleć za tobą.Jedz babie z ręki a wkrótce zaczniesz pisać blog jak Bodo
Gdyby kfiatek był innym kfiatkiem - potrafił docenić, był lojalny i umial kochać - to byliby fajną parą.
OdpowiedzUsuńGdyby baba miała wąsy,.....
Gdyby Bodo miał troszkę skorupki na jajkach...
Amen. Tylko, że niestety większość z nas odkrywa tę prawdę jak już jest za późno...
OdpowiedzUsuńRoman
I problem jest nie w kasie ale w relacjach miedzy matką i córką .
OdpowiedzUsuńrelacje matki i córki może zmienić tylko ich wzajemne rozstanie co jest niemożliwe , a nawet gdyby to wtedy brak relacji z matką byłby szkodliwy dla córki
błędem było wybranie kfiata na żonę ,reszta to już tylko wieloletnie konsekwencje na które masz bardzo znikomy wpływ, jak by nie patrzeć to zawsze z tyły jest dupa
OdpowiedzUsuńniestety większość z nas odkrywa tę prawdę jak już jest za późno..
OdpowiedzUsuńWielu moich kuzynów było Bodopodobnych, popatrzyłem sobie poanalizowałem ,w młodości bardzo porządnie wyszumiałem w większości krajów Europu i za darmo i za pieniądze(żałuję że nie zdecydowałem się na seks turystykę w azji,ale wiadomo nigdy nie mów nigdy), a teraz mam spokój na swojej emocjonalnej emeryturze.
Kwiat jako niedojrzała emocjonalnie osoba jest zwyczajnie uzależniona od własnej matki, panicznie się boi stracić jej akceptację i chorą więż między ciemiężonym a dominantem.Niech nie zmylą Cię przypadki np. opierniczania matki przez kfiata np.w sprawie karmienia czy opieki nad dzieckiem, to wyjatki potwierdzające teorię. Genezą takiej relacji np.może być ukrywana nienawiść i agresja jej matki do kfiata jako osoby uniemożliwiającej czy utrudniającej jej romans z kochankiem, kfiat mógł to wyczuć i wpadł w fazę panicznego strachu przed odrzuceniem.Nic z tym nie zrobisz, taka relacja kfwiata z matką zakończy się w dniu śmierci matki lub kfiata.
OdpowiedzUsuńUniemożliwiającej ????
OdpowiedzUsuńRozmawiałem z nia na ten temat .Zdziwienie jej było wielkie.... choc może udawane . Prawdą jest , że sama będąc w nieformalnym związku szukała na lewo i prawo innego absztyfikanta. Nie spodziewam się żeby czyniła jej jakieś wyrzuty z tego tytułu. Nie wiem też jak prawda została jej przekazana ale na sprawie sama potwierdziła , że tel. ten "bezpieczny " to ona córce kupiła co było ewidentnym kłamstwem choć może również łapki w tym maczała .
Nie o to mi chodziło.Teściowa mogła wykazywać ukrywaną nienawiść i agresję do kfiata jak był dzieckiem, kfiat-dziecko wpadł z panikę przed odrzuceniem i jako słabsza poddał się dominacji teściowej, tak teściowa mogła rekompensować swoje niepowodzenia na własnym dziecku.Wiadomo że jej nie biła pałką , takie działania są niewidoczne, widać dopiero skutki po latach, a same poszkodowane nie zdają sobie z tego sprawy.Pierwsze trzy lata dziecko jest jak gąbka,aparat,rejestruje absolutnie wszystko nie analizując co to dla niego oznacza, ten zaspis ma fundamentalny wpływ kim póżniej będzie w dorosłym zyciu.Idealnie jest jak w tym okresie dostaje się miłość i mleko kochającej matki. Może Kfiat twgo nie dostał?
OdpowiedzUsuńNie spodziewam się żeby czyniła jej jakieś wyrzuty z tego tytułu
OdpowiedzUsuńZnasz jakąś matkę która przed zięciem skrytykuje własną córkę. Bodo proszę Cię, tu ziemia, przestań bujać w kosmicznej odchłani. Jak się Ciebie czyta to ma się wrażenie że żyjesz na innej planecie albo fikcyjnej rzeczywistości dam i dżentelmenów z powieści sprzed 100 lat.
Uniemożliwiającej ????
OdpowiedzUsuńTo nie matka kwiatowi obecnie tylko kwiat-dziecko matce wiele lat temu mógł uniemożliwiał romans.
może również łapki w tym maczała .
OdpowiedzUsuńNa milion procent wiedziała co jest grane, jedyny niemrawy opór mogła postawić z powodu obawy o stratę kasy od łosia, ale od czego są prawnicy i słowa potuchy samego Boda: i nie o pieniądze tu chodzi,nie będę żałował .Toż to prawdziwy miód na serce teściowej,o kfiacie nie wspomnę.
Nigdy wprost nie mówiła daj.
OdpowiedzUsuńna podwórku dzieci powiedziałby Ci że ,,brała cię pod siusiu''
zmieniam zdanie o kfiacie, wcale nie jest cwana,tylko Ty Bodo beznadziejnie naiwny, jak kfiat by był cwany to dalej byłbyś łosiem ale jeszcze nic straconego.........
długo się nosiłam z tym by napisać to pytanie: Panie Bodo córka na pewno jest Pana?
OdpowiedzUsuń"Znasz jakąś matkę która przed zięciem skrytykuje własną córkę."
OdpowiedzUsuńznam -moją