środa, 16 listopada 2011

Kąpiel .....

Kąpiele z dzieckiem jakoś próbuję opanować ale ten rytuał warto chyba opisać ......
Ja rozumiem , też dbam o higienę i myję się często .... powiedział bym nawet ,że znacznie podwyższam średnią zużycia mydła w Polsce ale .... no właśnie ...ale ..
Kfiatuszek kąpiel traktuje jako swego rodzaju rytuał .... włazi do tej wanny i siedzi tam ... godzinę .. dwie a czasem dłużej . Pomijam już zupełnie fakt ,że leży w zasadzie we wrzątku ale to może być kwestią upodobań . Dziwny jest dla mnie czas !. 
Na początku małżeństwa nie zwracałem na to uwagi . Dziecko po kąpieli kładłem do łóżka i usypiałem , drapanie po plecach wywoływało u niej pomruki zadowolenia a kiedy już była większa zawsze jakiś czas jeszcze sobie rozmawialiśmy . Przed snem dzieciak ma zawsze jeszcze coś do opowiedzenia a ja zachłannie słuchałem tego co się w trakcie dnia wydarzyło czy też jakie problemy i dylematy ma i z czym nie może sobie poradzić .... Bajki , opowiadania , rozmowy tak nam schodziła zawsze jakaś godzina . Potem kiedy już dziecko zasypiało byłem " wzywany " do łazienki bo Kfiatuszek zawsze chciał porozmawiać .
Opowiadała co w pracy, radziła się i było to nawet takie sympatyczne .. w ciągu dnia było mało czasu na rozmowy ... gdyby nie czas ... .
Dwie  godziny......
Jeśli kiedyś przeszło mi przez myśl ,że to z powodu rozmów to baaardzo mocno się pomyliłem .
Teraz kiedy jest taka a nie inna proceder :) trwa dalej :))
Godzina ,dwie.trzy...... leży w  wannie i pekluje się jak szynka na święta .... codziennie . No ileż można leżeć w takiej zupie ?? Ponieważ płyn do demakijażu jest jej obcy to myje paszczę w wannie i pływają w wodzie takie czarne boby ...widok dla mnie obrzydliwy ...
Żeby chociaż książkę jakąś czytała , gazetę ... to może byłbym w stanie to zrozumieć ale leżeć dwie godziny i patrzeć się w sufit ???
Gonię jak mogę , bo choć późno się kładę to czasami szlag mnie trafia jak zwalnia łazienkę o 11 lub 12 . Wymogłem już ,żeby usuwała resztki futra z odpływu  bo brzydzę się samego widoku ale z myciem wanny po sobie jeszcze ma problemy . Muszę przypominać ,że te czarne boby , chyba tusz do rzęs to nie jest coś co powinno zostawać w wannie .
Mycie , prysznic a czasem kąpiel , 10 -15 minut jakoś mieści sie w moim rozumie ale takiego moczenia nie jestem w stanie zrozumieć do dziś ........... .

90 komentarzy:

  1. Królowa z kąpieli... trefniś na podłodze.... :-))) Nadal myjesz po niej wannę?

    Hmmm zamknięcie dotępu do bloga skutecznie ucięło komentarze - szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wg mnie to dobry krok - zamknięcia powszechnego dostępu do bloga. Przynajmniej do czasu zakończenia sprawy. Naprawdę nie wiadomo kto i w jaki sposób mógłby treści w nim zawarte wykorzystać. Gdyby blog był tylko teoretycznym rozważaniem - komentarze w dużych ilościach, różnorodne - byłyby wskazane. Ale....ten blo to samo życie. Niestety :(

    Bodo - z czasem coraz więcej zachowań, sytuacji, które Cię irytowały w Kfiatuszku będziesz dostrzegał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zamknięcie dostępu do bloga - chyba dobry krok z powodu komentarzy ciekawskich, kombinatorów i "udowadniaczy".
    Z drugiej strony im większa ilość komentarzy i to niekoniecznie dla Bodo przychylnych tym większa "próba badawcza";) więcej ludzi, więcej opinii, może więcej wniosków.
    no ale bezpieczeństwo przede wszystkim.
    szkoda, że kfiatuszkowi dostępu do łazienki nie da się tak jednym ruchem zablokować, co Bodo? ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. A może jakieś ustrojstwo zamontować nad wanną, coby po np. półgodzinnej kąpieli uruchamiało się i lało lodowatą wodą na głowę, albo emitowało jakiś paskudny zapach...no sama nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. albo zmienić baterie w wannie na takie z licznikiem i na monety... ile wrzuci kasy tyle ma wody...wiadomo, ciepła droższa, rozrzutna nie jest więc długo w zimnej nie posiedzi;)

    OdpowiedzUsuń
  6. na razie 45 minut :)) łapię czas :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lia ... nie myłem i nie myję ale prze użyciem zawsze spłukuję najgorętszą wodą jaką sie da ustawić ........ Może przesadzam ale strasznie boję się złapać jakąś gracką francę

    OdpowiedzUsuń
  8. krzyknij przez drzwi, że jej kibicujemy. idzie na rekord na największa macerację:-D

    OdpowiedzUsuń
  9. a może ona potraktowała dosłownie to, że ciało człowieka w 90% składa się z wody i tak się nasącza z lęku przed utratą wody?
    albo traktuje siebie jak kfiatka, a te bez wody...ups!

    OdpowiedzUsuń
  10. bez związku z tematem. po wysłaniu komentarza spojrzałam na godz na swoim kompie-21.27. komentarz pojawił się 22.24. różnica czasu 1h3min.
    w związku z tematem-od 20 w naszym czasie było o 21:12:-D
    i kończę komentować by nie przebić w ilościach niedoścignionego Romka;)

    OdpowiedzUsuń
  11. I jak? Już po kąpieli?

    OdpowiedzUsuń
  12. już :))) dziś 1h 41 min ....
    półtorej godziny dziennie
    dziesięć godzin w tygodniu
    40 miesięcznie ...

    ładny kawałek zycia ucieka na patrzenie się w sufit .................

    OdpowiedzUsuń
  13. Może medytuje?? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. >kończę komentować by nie przebić w ilościach niedoścignionego Romka;)

    Brakowało Ci mnie? Witam ponownie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Romek! i życie nabrało barw a za oknem wyszło słońce!;)
    Bodo, dzięki za ten prezent:-D

    OdpowiedzUsuń
  16. Bodo! wystawiasz cierpliwość na wielką próbę. ani nowego wpisu, ani komentarzy...cisza jak makiem zasiał. zima idzie...:(

    OdpowiedzUsuń
  17. No dobra...to ja wbiję jak zwykle kij w mrowisko...uwielbiam siedzieć w wannie...godzinami :(

    OdpowiedzUsuń
  18. A co z pomacerowaną skórą na tyłku u takiegio estety jak Ty, Romku P ?

    OdpowiedzUsuń
  19. no i chyba mamy rozwiązanie idealne-wyswatać Romka z kfiatuszkiem. towarzystwo do wanny jak znalazł (a może i coś tam poza samą maceracją zmajstrujecie) , córka Bodo może spokojnie kąpać się sama, Romek wie co bierze, więc zaskoczenia nie będzie (subaru kfiatek nie wzgardzi), Bodo jest wolny jak ptak, Romek kontynuuje bloga po Bodo więc mamy co czytać, a ja sprawdzę talent kulinarny Bodo:-D

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja Was przepraszam, ale nie dałabym rady wleźć do wanny po byłym, który się gzi z jakąś lafiryndą. No po prostu haft murowany. Umycie wanny nic by nie dało- chyba tylko odkażanie z dezynsekcją i deratyzacją. Ale nawet w rękawiczkach nie byłabym w stanie zrobić tego sama ;)

    Odruch wymiotny mam na samą myśl, że w wannie moczy się ktoś, kto własnie z kogoś zszedł/ wyszedł, a ja mam się wykąpać po nim, brrr!!!

    Całe szczęście, że z czasów wspólnego korzystania z wanny podczas tajemnych schadzek męża, wanna pełniła rolę prysznica. Inaczej chyba zarosłabym brudem :P Albo korzystałabym z deszczowej pogody ;))))

    OdpowiedzUsuń
  21. @Tia
    U mnie to zjawisko nie występuję. Lubię czytać w wannie z wodą gorącą jak w saunie. Nic na to nie poradzę. Nie blokuje łazienki (mam dwie) i nikomu tym nie szkodzę ;-)
    @Ka
    Dziękuję postoję...kobiety generalnie nie są zachwycone przejażdżkami ze mną.
    @Kobieta
    Rozumiem co czujesz, ale chciałbym zadać niedyskretne pytanie...Twój obecny partner jest Twoim jedynym partnerem? Jeżeli nie to kiedyś ktoś z kogoś na kogoś niestety wchodził
    ;-)
    Miłego dnia wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  22. Romek a już myślałem,że zrobimy deala :)))

    OdpowiedzUsuń
  23. To ja Ci podeślę moją byłą...może się w końcu odczepi ode mnie i przestanie wysyłać wnioski do sądu co pół roku o podwyżkę alimentów na 5k PLN/m-c? ;-)
    Mam tylko nadzieję, że dasz radę finansowo. Mnie co prawda prawie zrujnowała, ale zrzucę to na karb mojej niezdarności życiowej...

    OdpowiedzUsuń
  24. Będziemy żyć tylko miłością ;)))))))
    Dawaj choć wymienimy sie na trochę i zobaczymy kto z nas miał lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dzisiaj tak z nudow w pracy kliknelam na zapisany link do Twojego bloga i odkrylam, ze znowu moge go czytac! Co do kapieli to uznaje zima zeby sie wygrzac ale sa to 3-4 kapiele w sezonie i trwaja 20 minut, bo uznaje tylko przysznic (moj czas jest cenny i nie wyobrazam sobie marnowac tyle godzin na codzienne moczenie).

    OdpowiedzUsuń
  26. jesooo Bodo-i pomyśleć,że podsunęłam ten pomysł z zamknięciem bloga :///////
    normalnie jak na odwyku heheheh
    zamknąłeś z jakiegoś konkretnego powodu?

    pzdr
    B.

    OdpowiedzUsuń
  27. a co do kąpieli...ja lubię poleżeć w wannie ale jak wiem,że nikomu nie przeszkadzam /bo niestety nie mam jak Romek 2 łazienek;)/
    no i nie godzinę a już wszystko powyżej to patologia;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ooooo?, czyli oboje z mężem znowu możemy śledzić twoje losy. A co do kąpieli, to owszem 20 minut relaksacyjnie i na rozgrzewkę tak co drugi dzień, ale tak dzień w dzień po 2 czy 3 godziny to ja bym się wynudziła jak mops, dla mnie to chore.

    OdpowiedzUsuń
  29. Kąpiel jest formą odstresowania , osoby szczupłe marzną nawet wtedy jak Tobie wydaje się że jest ciepło więc potrzebują się wygrzać, 45 min to norma,2 godziny to raczej patologia. Brudna wanna po kąpieli to w większości przypadków norma bo większość użytkowników , w tym także kobiety, to zwyczajnie brudasy i niechluje.

    OdpowiedzUsuń
  30. szczelność bloga popuściła? uuups... :-))

    OdpowiedzUsuń
  31. Bodo - zdecydowanie wolę, gdy Ty piszesz :) Częściej piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  32. bodo - zrobiłeś odkluk na zawsze ? :)

    z-a

    OdpowiedzUsuń
  33. rany Bodo nie rób już tak, chcę wiedzieć co było dalej... nie zamykaj bloga, czytam codziennie.
    Pozdro, wyjdź z tej plątaniny na prostą i bądź szczęśliwy, na pewno tak będzie, czekam aż to kiedyś napiszesz.

    OdpowiedzUsuń
  34. @B. widzisz ostatnio obracam sie w takim brzydkim i brzydliwym \\\\\\\\\\\swiecie . Zbrzydzony jestem Kfiatuszkiem i zbrzydzony jestem soba ponieaż nie widzialem jaka kurlewne\ mam przy sobie . Czuję się trchę jak facet budzący się z pięknego snu , bardzo podniecajacego ktory widzi , ze jajka lize mu bezpanski zasyfialy kundel.
    Nie chcialem siedodatkowo zbrzydzic uczestnikami tego bloga i tylko z tego powodu zamknalem .

    OdpowiedzUsuń
  35. a kim byłes zbrzydzony na blogu ?

    OdpowiedzUsuń
  36. Bodo, dziekuje za ponowne otwarcie bloga. Zycze Ci zebys byl caly czas rownie silny jak byles dotychczas i mam nadzieje ze niedlugo obwiescisz nam ze postawiles na swoim i pozbyles sie definitywnie Kfiatuszka z zycia. Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  37. >ze jajka lize mu bezpanski zasyfialy kundel.

    U ła! Sądzę, że naszym drogim paniom to porównanie nie przypadnie do gustu. Pamiętaj Bodo, że nasze drogie panie mają bardzo dobrą wyobraźnie i większość z nich widzi już przed oczyma tę scenę. To między innymi dlatego jesteśmy też zmuszani do zamykania klapy od sedesu (one widzą tam setki bakterii, takich samych zielonych, wstrętnych robali jak w reklamie WC kaczki), no i jeszcze może stamtąd wyskoczyć szczur. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  38. Bodo, dziekuje i ja za ponowne otwarcie bloga. Czytam Cie od poczatku i kibicuje Ci calym sercem, zebys wygral. Nawet nie wiem, jak sie trzeba by bylo zwrocic do Ciebie, zebys mi pozwolil (w razie zamkniecia) dalej czytac. Nie wiem, czy wygrana mozna nazwac rozwod, ale wygrana mozna nazwac otrzasniecie sie z marazmu, ze stanu odretwienia. Widac, ze Twoj Kfiatuszek rozgryzl Cie na pierwszy rzut oka, rozbroil ciastem przyniesionym na randke, no i te dwa serduszka z powodu ktorych sie zenic niby nie musisz...Miala Cie w garsci i nadal trzyma mocno. sam widzisz, chocby na przykladzie tej kapieli. Ty nie mozesz zrobic nic...A moze po prostu nie chcesz dolewac ogniwy do ognia a Kfiat korzysta na calego. Kutzka, jak mozna z nastolatka wchodzic do wanny!!!T%o jest naprawde patologia i powinienes to podniesc w sadzie.
    W kazdym razie dziekuje za mozliwosc czytania i pozdrawiam.
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  39. tak, tak Romek. i wierzymy, że coś zabija wszystkie zarazki na śmierć, wierzymy że wasze 15 cm to to samo co 30cm. a w ogóle to się malujemy i perfumujemy bo jesteśmy brzydkie i śmierdzimy. A Ty nadal wierzysz w świętego mikołaja? jest taki dowcip o dorosłym facecie i św. mikołaju:-D....

    OdpowiedzUsuń
  40. Ka, to napisz mi proszę dlaczego 90% kobiet toczy boje o zamykanie klapy od sedesu ze swoimi facetami. Ze zgrozą zauważam, że chłopcy wychowani w rodzinach z bardzo silną matką również odruchowo zamykają klapy od sedesów ;-)
    Masakra. Gdzie ci mężczyźni!!!

    OdpowiedzUsuń
  41. "Ka, to napisz mi proszę dlaczego 90% kobiet toczy boje o zamykanie klapy od sedesu ze swoimi facetami."

    wprawdzie nie do mnie ale odpowiem:
    że co???!!!!
    pomylily Ci się Romku raczej pojęcia-klapa jest albo opuszczona albo zamknięta bez różnicy dla mnie bo potrafię odkręcić butelkę co jakiś czas i polać w środku takim zielonym płynem co to powoduje,że ta armia bakteryji nie wychodzi dalej i mnie pod osłoną nocy nie pożera
    ale fakt są rzeczy kiblowe,które mnie wburwiają :
    1. podniesione do góry "siedzisko"
    2. osiurane nie podniesione siedzisko
    i jeżeli mogę wybaczyć to mojemu dziecku, ktore dopiero uczy się korzystać z toalety to dorosłemu facetowi,szanującemu swoją kobietę nie nie nie!

    "U ła! Sądzę, że naszym drogim paniom to porównanie nie przypadnie do gustu. "
    i znów fail - jest doskonałe Bodo!
    od razu przypomina mi się film K-9;)))

    Bodo co do zamknięcia bloga - rozumiem doskonale i dlatego podsunęłam pomysł pisania dla siebie - ale może umówmy się, że odezwiesz się wtedy co jakiś czas np. na gazeta.pl;)))))))

    OdpowiedzUsuń
  42. i tak mi się nasunęło
    nie wiem czy mi się wydaje, ale Bodo masz chyba zniżkę formy co?
    trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  43. Żyję nie tylko blogiem :)) trochę muszę pracować.

    OdpowiedzUsuń
  44. Zamykanie klapy ma swój sens, bakterie zabija gaz ( chlor) wydzielający z płynu czy żelu a nie one same, dlatego są takie gęste by efekt trwał możliwie długo. Prawidłowe użycie to wylać na boczne ,ścianki,zamknąć klapę, i po czasie,jak smród chloru w toalecie nam przeszkadza spłukać.

    OdpowiedzUsuń
  45. Najlepiej w toalecie mieć umywalkę ,sedes , bidet oraz pisuar, wtedy wszyscy będą happy.

    OdpowiedzUsuń
  46. toż dokładnie tak robię-zamykam
    ale otwarta w czasie codziennych czynności mi nie przeszkadza;)

    "w toalecie mieć umywalkę ,sedes , bidet oraz pisuar, wtedy wszyscy będą happy. "

    oj tak
    niestety powierzchnia nie pozwala

    no właśnie Bodo
    wy mieszkacie już w nowym domu?
    bo dwie łazienki to podstawa:-)

    OdpowiedzUsuń
  47. Tu nie chodzi o to czy ktoś zamyka czy nie, tylko chodzi o to, co odpowie na pytanie faceta, dlaczego mam zamykać tę cholerną klapę skoro to nielogiczne i powoduje konieczność wykonania dodatkowych czynności 90% niewiast. Otóż odpowie, że są tam bakterie i może wyskoczyć szczur. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  48. Klape sie zamyka, bo nie zawsze wchodzi sie do lazienki, zeby usiasc na roalecie. Czesciej wchodzi sie umyc rece, przyczesac, czy poprawic makijaz. Ogladanie przy tym wnetrznosci ubikacji, na ktorej, wiadomo co sie robi, psuje dobry humor towarzyszacy np. przegladnieciu sie w lustrze. Klapa jest po to, zeby ja zamykac a nie do dekoracji.Proste?
    Pozdrawiam.
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  49. Ja z tych kochających macerację ;)
    Uwielbiam gorące długie kąpiele, w wannie planuję kolejny dzień, w wannie czytam , oglądam filmy....niema dla mnie nic bardziej relaksującego po ciężkim dniu, niż długa gorąca, pachnąca lawendą kąpiel.
    Niemniej łazienkę zajmuję jako ostatnia i wannę zawsze po sobie myję :)

    Witaj Bodo, fajnie,że oddałeś nam bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Romku - zatem jestem w 10% kobiet , których otwarta klapa nie rusza
    i wierz mi byłam przekonana, że chodzi o podniesioną część deski na której się siada
    ale jak widzę sa kobiety którym przeszkadza podniesiona klapa - O.o.
    i tu będę w sekcji zdziwionych- dlaczego??!!
    klapę mogę opuścić sama bez żadnych problemów-natomiast dolna jej część jest zazwyczaj "obrzydliwa" i tak-tutaj włącza mi się wburw

    btw czy wiecie,że na podstawie badań wynika,że 70% więcej zarazków znajduje się w zlewie kuchennym?

    pozdrawiam i chyba pójdę zamknąć klapę bo tego nie uczyniłam oups

    OdpowiedzUsuń
  51. MM - dziś z racji tego,że dzieci wywiozłam do babci a mój mężczyzna w pracy do wieczora to pozwoliłam sobie na szaleństwo wannowe-i co? i wyszło mi jak byk 50min
    a to tylko dlatego,że czas maseczki na twarz i maski na włosy był taki a nie inny
    nie kumam jak można w wannie spędzić 2 h patrząc w sufit
    Ty oglądasz film lub czytasz-okej-tu można zaomnieć o bożym świecie - ale wyobraź sobie,że tam leżysz,myjesz się, leżysz smarujesz,golisz,leżysz,płuczesz,leżysz,leżysz,leżysz
    no nie da się ;)

    OdpowiedzUsuń
  52. "może wyskoczyć szczur. ;-) "
    u nas kilka ulic dalej babce z toalety wyskoczył wąż zbiegły z innego mieszkania-ta na pewno zamyka do dzisiaj :-D

    OdpowiedzUsuń
  53. LOL.
    Ja w wannie siedzę z laptopem czasami. Jeden kiedyś utopiłem :( Ktoś mnie pobije? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  54. A Ty myślisz,że ja te filmy to na tv oglądam ? ;)

    Niestety też utopiłam. Teraz mam już specjalną półeczkę do tego celu, by nie stawiać lapka na rogu wanny :)

    OdpowiedzUsuń
  55. polecam:
    http://www.roanstatywy.pl/obrazki/l1

    :))))

    ja niestety nie mam aż tyle czasu na luksusy wannowe, więc te moje 50min dzisiaj to meeeeegaaaa luksus:)

    OdpowiedzUsuń
  56. psuje dobry humor towarzyszacy np. przegladnieciu sie w lustrze.

    Ten cytat jest the best!!! Od razu widać, ze pisała go rasowa kobieta. Bodo czujesz? Patrzysz kiedyś w lustro, żeby poprawić albo popsuć sobie humor...? Kocham Was drogie panie i nikt ani nic tego nie zmieni...

    A propos...
    MM podaj mi przykład takiej półeczki na wannę pod laptopa, jeżeli to nie kłopot...

    OdpowiedzUsuń
  57. Romek Pawlikowski pisze:

    "@Kobieta
    Rozumiem co czujesz, ale chciałbym zadać niedyskretne pytanie...Twój obecny partner jest Twoim jedynym partnerem? Jeżeli nie to kiedyś ktoś z kogoś na kogoś niestety wchodził"


    A co to za pytanie?? Czyżbyś sugerował, że wykonuję najstarszy zawód świata albo że preferuję trójkąty - z dwoma mężczyznami?? Albo że jeden facet mi nie wystarcza??

    OdpowiedzUsuń
  58. Romek :)) jak chcę sobie poprawić humor to wiem co mam robić :))). Możesz trzy razy zgadywać co działa najlepiej :)))

    OdpowiedzUsuń
  59. Bodo - Fifa 2012?

    p.s. Romek statyw pokazałam wyżej-są też podobne rozwiązania na allegro;)

    OdpowiedzUsuń
  60. Nie...ten statyw mi nie leży. Myślałem o jakiejś półeczce...ale dzięki.
    @Kobieta
    Czemu sądzisz, że posądzam Cię o najstarszy zawód świata? Zapytałem tylko czy Twój obecny partner jest Twoim pierwszym i ostatnim facetem a Ty dla niego pierwszą i ostatnią kobietą? Jeżeli jest inaczej, to podtrzymuję, że kiedyś ktoś na kogoś wchodził lub z kogoś schodził. To wszystko ;-)

    OdpowiedzUsuń
  61. jak chcę sobie poprawić humor to wiem co mam robić :))). Możesz trzy razy zgadywać co działa najlepiej :)))

    pogaduchy z córką

    OdpowiedzUsuń
  62. Co mi poprawia humor?
    1)Czytanie chłopakom książek, gra z młodszym w szachy (ma talent!)...mamy nawet swój kod ;-)
    2)Mocny trening ruchowy.
    3)Nocna jazda bez trzymanki w zupełnej samotności i ryczącą muzyką.
    Właśnie dostałem niestety wezwanie na sprawdzenie moich kwalifikacji do prowadzenie pojazdów mechanicznych... ;-)
    Cóż, trzeba będzie udowodnić znów, ze nie jestem wielbłądem...

    OdpowiedzUsuń
  63. Romek jesteś kierowcą czy operatorem?;)

    OdpowiedzUsuń
  64. Romek Pawlikowski pisze:

    "@Kobieta
    Czemu sądzisz, że posądzam Cię o najstarszy zawód świata? Zapytałem tylko czy Twój obecny partner jest Twoim pierwszym i ostatnim facetem a Ty dla niego pierwszą i ostatnią kobietą?"


    O nie, nie. Zapytałeś, czy mój aktualny partner jest moim jedynym partnerem.

    "Jeżeli jest inaczej, to podtrzymuję, że kiedyś ktoś na kogoś wchodził lub z kogoś schodził. To wszystko ;-"

    Ale co ma do rzeczy przeszłość? Przecież teraz nie kokoszy się w wannie z wydzielinami swoimi i wszystkich zaliczonych babek, które miał przez swoje dotychczasowe życie- dawno już je z siebie zmył.

    Hehe, to oczywiście teoria, bo w praktyce nadal jestem mężatką, a jako takiej nie przystoi mieć kochanka :D

    OdpowiedzUsuń
  65. @B
    Tak. Jestem operatorem dość szybkiego wózka widłowego i niestety jest to powód moich wiecznych kłopotów z prawem wykroczeń ;-)

    OdpowiedzUsuń
  66. Bodo - daj jakiś nowy wpis bo pisanie o kąpieli i deskach to chyba nie zamysł tego bloga-wiem wiem jest weekend ale jak już popracujesz poniedziałkowo to z marszu szurnij coś i tutaj

    pzdr
    B.

    OdpowiedzUsuń
  67. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  68. i se kurna post usunęłam - w skrocie
    Romek - branża /jeśli to rzeczywiście maszyny budowlane/ mi bliska

    a z testami mech jako kobieta nigdy problemow nie miałam więc i ty powinieneś się cieszyć że pójdzie Ci raz dwa;)

    OdpowiedzUsuń
  69. Żartowałem z tym wózkiem, żeby tu nie drażnić co niektórych ;-)
    Dość szybko jeżdżę samochodem...tak naprawdę czasem uciekam w ten sposób przed życiem, no i życie mnie dopadło. Punkty karne niestety...

    OdpowiedzUsuń
  70. uuuuuu-wspólczuję-rozumiem,że masz szansę odbić się jeszcze na kursie "poprawkowym" zmniejszającym ilość
    btw -ja na 14 lat jazdy z prawkiem /bo 2 jeździłam bez/ mam 2 pkt za przekroczenie prędkości
    i tak tak-jakem blondynka raz sobie pomoglam kobiecością /nie! tym sposobem!;).

    OdpowiedzUsuń
  71. to jak na marketingowca Romek to cieniutko z bajerem wobec władzy:-D

    OdpowiedzUsuń
  72. @B
    Nie mam szans. To się w moim wypadku nie opłaci. Zdaję egzaminy, wychodzi taniej - obecnie zdaje się 134 złote.
    @Ka
    No cóż...nie daję i nie biorę łapówek. Pogadamy jak zrobisz za kółkiem 70tys. km rocznie. Służbowe auto ma 240KM a prywatne ma hamowane 476 KM. Nie jeżdżę wolno i nie zmienię tego. To nie mój pierwszy egzamin. Dodam, że 17 lat bez wypadku.

    OdpowiedzUsuń
  73. To są Twoje drogowe osiągnięcia?

    OdpowiedzUsuń
  74. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  75. Romku,drogi Romku.. jak zwykle w swojej zamkniętej główce założyłeś, że Romek wie najlepiej i ma zawsze rację.
    więc do mojej wcześniejszej charakterystyki postaci (wtedy dedykowanej JAK) że nie dość, że nie jestem blondynką, a brunetką bez warkoczy dołożę-jeżdżę od 1991 bez wypadku z mojej winy, obecnie samochodem 2l, szczęśliwie tylko ok 2-3tys km/msc. i zdaniem mężczyzn jestem dobrym kierowcą i seksowną kobietą, co ułatwia mi rozmowy z władzą :-D.
    a wtedy pieniądze przeznaczam na kolejne waciki, nie łapówki:-D

    OdpowiedzUsuń
  76. Dobranoc wszystkim. Robi się niebezpiecznie... ;-)
    Bodo pewnie "produkuje" nowy post...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  77. mam wielką ochotę na nowy post Bodo - bo nie o nas ten blog

    OdpowiedzUsuń
  78. oj prawda, prawda.
    to najdłuższa przerwa w odcinkach w historii bloga.
    Bodo...i tu wzrok i łapki kota ze Shreka;)

    OdpowiedzUsuń
  79. łapki nie pomogą
    tu trzeba tych oczu - mriiiaaaałłłłł

    Bodo?

    OdpowiedzUsuń
  80. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  81. Romek - półeczka prawie taka http://www.weltbild.pl/pub/mm/img/220/700033.jpg
    z tym,że moja ma składana podstawke pod książkę i bambusową wkładkę, co zwiększa powierzchnię podparcia dla lapka.


    do czego doszło :o na Bodowym blogu o półeczkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  82. "Służbowe auto ma 240KM a prywatne ma hamowane 476 KM"
    Romku, no to zdaje sie 5 Koła dla byłej nie powinno Cie aż tak boleć :-)))). BTW - dopasuj mi te "hamowane" ;-) 476 KM do konkretnego silnika w tym Twoim Subaru. Proszę :-).

    OdpowiedzUsuń
  83. "Cóż, trzeba będzie udowodnić znów, ze nie jestem wielbłądem..."

    może jednak jesteś Romek . Rozważałeś taką opcję ?

    OdpowiedzUsuń
  84. @Anonimowy
    Silnik 2,5 zakuty, zmienione turbo, kupa innych gratów w osprzęcie, zawias, hamulce - wszystko jest custom made. Moc mierzona z podtlenkiem, bez wychodziło około 400KM To tyle. Nie napiszę nic więcej, bo jakbym podał wykres, gdzie robione, co i jak to tak jakbym tu napisał jak się nazywam i gdzie mieszkam. To dość rzadki setup.

    Co do tego czy mnie stać na 5K alimentów czy nie, to też moja sprawa. Tu nie chodzi o te pieniądze tylko o to, że pasożyt nie dość, że rozwalił związek, to jeszcze próbuje się ustawić finansowo wykorzystując do tego celu dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  85. "5 K - pasożyt nie dość, że rozwalił związek, to jeszcze próbuje się ustawić finansowo wykorzystując do tego celu dzieci"

    Romek - nie neguję faktu, że ktoś kto rozwalił związek nie ma moralnej legitymacji do tego typu żądań. Na 100% się zgadzam. Co do wysokości kwoty jednak, to zaczęłam podliczać wydatki związane z moim dzieckiem, przy założeniu, że do sytuacji rozwiązań prawnych dochodzi. I to co wyszło wcale nie czyni kwoty 5 K - kwotą z kosmosu.
    Koszty utrzymania domu (no bo zakładam, że po rozwodzie dziecku nie powinno się pogorszyć), koszty gosposi itp. podzieliłam w proporcji 3/4 ja, 1/4 ojciec dziecka. Koszt związane z samym dzieckiem: czesne, utrzymanie konia, treningi, konwersacje ang, rehabilitacja, wyżywienie - podzieliłam 50/50. Nie uwzględniłam wydatków na odzież, książki, rozrywki. I co wyszło ? 4100 PLN na 1 dziecko. Ty masz dwoje...

    OdpowiedzUsuń
  86. To jak cholera w tym kraju ludzie żyją za średnią krajową????
    Na właśnie...a nie wzięłaś przecież pod uwagę zajęć z rytmiki, kółka tanecznego, kursu szybkiego czytania i pisania, do tego tenis obowiązkowo trzy razy w tygodniu, angielski tylko z lektorem, bo do szkół językowych to przecież plebs chodzi. Pięknie. Tylko teraz odwróć sytuację i wyobraź sobie, że Twój partner wychowuje Wasze dziecko. Twój sposób myślenia pozostanie bez zmian? Jak możesz żądać od kogoś 5k PLN na dzieci skoro sama zarabiasz 2k PLN na miesiąc? To znaczy, że dorosły jest w stanie przeżyć za mniej niż dziecko? Skąd te bzdury o nie pogarszaniu sytuacji dzieci po rozwodach? Zawsze sytuacja się pogorszy i wszyscy o tym wiedzą...wszyscy poza matkami walczącymi o kasę. Ja jeszcze raz podkreślam. Jak mamusia sobie nie radzi, to ja chętnie zajmę się dziećmi i nie chcę od niej żadnych alimentów! No..może symbolicznie po 50 PLN, żeby babsko w todze nie zarzuciło mi, że nie dbam o dobro dzieci rezygnując z alimentów. Możliwość wychowywania dzieci to PRZYWILEJ a nie KARA i OBOWIĄZEK i jako takie powinno być traktowane w sądach. Niestety...zmiana tego skostniałego systemu wymaga lat..

    OdpowiedzUsuń
  87. Nie bulgocz Romku :-))) do mnie w tym stylu, dobrze? Ja Cię nie atakuję.

    NIE ZARABIAM 2 K NA MIESIĄC, tylko blisko 10x tyle. I to nie ja chcę od Cebie tych alimentów, tylko kobieta, którą sam wybrałeś na matkę swoich dzieci :-)))

    Ja tylko podaję przykład, że w określonych okolicznościach takie kwoty są możliwe. Jeśli 600 zł alimentów płaci ktoś, kto zarabiał i zarabia 2400, to znaczy że rodzina tak, a nie inaczej gospodaruje swoimi wydatkami. Jeśli ktoś zarabia i zarabiał 20 K (podobne kwoty zarabiają oboje), to również wydatki dla dziecka przekraczają normę. A 5 K alimentów proporcjonalnie stanowi podobne obciążenie jak wspomniane 600 PLN w innym przypadku.

    Zasadę niepogorszenia się sytuacji materialnej dziecka po rozwodzie reguluje prawo. Jeśli mnie zmusisz, to oczywiście poszukam stosownego przepisu. Wystarczy chyba, że pogarsza się sytuacja emocjonalna dziecka, czyż nie?

    No więc wróćmy do mojego casusu: tu "mamusia sobie radzi" jak widzisz, pyta tylko dlaczego miałaby sobie sama radzić? Albo dlaczego dziecko miałoby z czegoś rezygnować na okoliczność zainteresowania tatusia kategorią "paprotek".

    :-) Lia

    OdpowiedzUsuń