Zasadniczo spodziewam się co będzie napisane bo przecież deklaracja " nie zależy mi na twoich pieniądzach " jest tak samo prawdziwa jak ta wcześniejsza " zaraz po rozwodzie wypierdalam z tego mieszkania nawet pod most " i opowieści Antka M. o zamachu ale i tak muszę dostać papier do ręki .
Jakiejś systematyki mi brak a dawno nie pisałem i sam nie wiem od czego zacząć.
Może od tego , że wczoraj na wizycie u pedagoga usłyszałem , że jestem chory i powinienem się leczyć a jej kolejni partnerzy to tylko wymysł mojej chorej wyobraźni :))))
Musiałem mieć w pierwsze chwili strasznie zdziwioną minę bo jak trzeba być zakłamanym i jak trzeba mieć zryty mózg żeby samemu sobie wmówić , że jest się cnotką niewydymką .... no jak ???????????
Już mi się gadać nie chciało bo to kiedyś mnie śmieszyło ale teraz jest tylko żałosne .
Może sobie Quintusiowi wmawiać jaka to ona święta i , że wszystko co piszę i w co "niestety " sąd uwierzył to kłamstwo i spisek mój Krisa i może jeszcze Quintusiowej ale ta kobieta - pedagog znaczy czytała wyrok i wie , że to z tytułu łatwości rozkładania nóg przed byle kim i z mojej niechęci do bzykania przechodzonej szmaty przede wszystkim się rozstaliśmy .
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=1SZ3j_ooGys
A może powinienem zacząć od tego , że w weekend spotkanie z Quintusiową miałem .... niespodziewane ale miłe :)) bardzo miłe i garść wieści z frontu też dostałem . Pani Q jest już po sprawie o rozdzielność i dostała ją z dniem kiedy Quinto wyprowadził się z domu co uważam za sukces bo i tu menda robiła problemy . Interwencje w prokuraturze generalnej i innych mocnych pomogły i sprawy mecenasa Szubrawca wróciły na wokandę i i Quintuś ma ich tyle , że przestałem je zliczać a mam wrażenie , że i pani Q gubi się w tym bo tam się mnoży dzieli wyodrębnia i ciężko się połapać ile tego jest .
Wiem , że Quintuś jakieś trzy sprawy nowe będzie miał ale o szczegółach pisać mi jeszcze nie wolno bo zepsuł bym niespodziankę Quintusiowi .
Pani Q wygląda ładnie i widać , że ta sprawa jej nie dotyka zbyt mocno ale nie chciał bym mieć jej za wroga ........ . Szubrawiec już to wie i będzie miał za chwilę straszny problem a Quintuś to już mi się mówić nie chce bo sam sobie krzywdę robi i przedłuża agonię . Ciąga dzieciaki po rdokach choć tak naprawdę to wcale nie chce się opiekować dziećmi i zmoczy na tym dupę a w sprawie rozwodowej to gadać mi się nie chce bo wiem jak tu u mnie wyglądało i patrząc na jego kartotekę to już bym się bał albo próbował się dogadać .
Głupi jest i dostanie się w tryby maszyny z których już się nie wyrwie . Kfiat też głupi bo wywalił sprawę Quintusiowej i ciągnąć temat który powinien wyschnąć jak gówno i odpaść i też zapowiada się problem . Wprawdzie rozprawa miała być i jest przełożona bo pani Q chora była ale boję się , że jeśli nie zamknie się ona na jednej sprawie to nie tylko ja i Wy :))) jako goście tam będziecie ale i po kolei szefostwo i współpracownicy kfiata na niej będą co nie będzie zabawne bo czasy ciężkie i o pracę trudno .... a pani Q konsekwentna jest jak mało kto ..
Generalnie czarna dziura .... marazm w sprawie , syf w pracy i jeszcze z córą problemy się zaczęły a mnie poczucie bezsilności zaczyna zabijać powoli ..
Czasami myślę sobie czy Romek nie miał racji ale z niego też mądrala był a czołgany jest do dzisiaj tylko trochę inaczej .
Wszędzie jeden syf .. wszędzie ludzi popieprzeni , a jak się gdzieś trafi normalny rozwód to wszyscy się karmią nadzieją , że u nich tak będzie ..
gówno prawda ........
Bodo - do wszystkiego co wyżej na spokojnie odniosę się jutro, a dziś tylko życzę Ci spokojnej nocy i dziękuję za wpis - słowny facet z Ciebie:)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i głowa do góry!
Pamiętaj - nie ma..., jeszcze będzie... :)
pozdrawiam bardzo
B.
B. głowa w górze a lont odpalony w ręku zawsze można zrobić wielkie bum :)
UsuńO i proszę- wystarczy, co kilka dni "JESTEM" i człowiek jakoś tak odetchnąć spokojniej może, że z drugim człowiekiem wszystko jest w jako takim porządku...(szkoda, że tak trudno niektórym uwierzyć, że dla pewnych osób ważniejsza jest druga osoba, jej uczucia i odczucia, a nie "rewelacje" z jej życia, które większość przewiduje i się ich spodziewa.)
OdpowiedzUsuń@Bodo, dobrze Cię znowu czytać...
Ta zima dobiła chyba wszystkich i nawet najwięksi optymiści zostali pokonani. Marazmem, syfem i popieprzonymi ludźmi otoczona jest większość z nas, może tylko dotyczy to innych spraw... Marne pocieszenie, ale zawsze lepiej wiedzieć, że w gównie nie siedzi się samemu...
"...a mnie poczucie bezsilności zaczyna zabijać powoli..." chyba takie słowa zwykle obawiamy się zarówno wypowiadać, jak i usłyszeć. Ciężko mi sobie wyobrazić, jak ze swoją bezradnością i całą tą beznadziejnością może sobie poradzić osoba, która nie ma oparcia z kimś najbliższym... Tu nawet córka nie pomaga...
No to sobie teraz sama wpadłam w niezły dół...
Pozdrawiam,
Joanna
Ps. piosenka w tym wszystkim najlepsza
która ?? ... słońca i trzech miesięcy delegacji mi potrzeba :)
UsuńAha, nastąpiła zmiana-zdecydowanie poprzednia, ta na trzech dźwiękach:)-chociaż śpiewająca ją pani nie brzmiała, jak Gaweł:)
UsuńSłońce już mamy, ptaszki, kwiatki i 20 stopni ciepła. Niby wiosna, ale tylko fizycznie odczuwalna, albo mi psychika przez tą biel podupadła:)Mąż stwierdził, że jeśli już nawet mnie dopadła chandra, to jest kiepsko.
Trzy miesiące delegacji to przesada, ale tygodniem "leżakowania" i wgapiania się w góry sama bym nie pogardziła...(ech, rozmarzyła się)
a jest :)) tylko schowana :))
UsuńBodo napisał:
Usuń:słońca i trzech miesięcy delegacji mi potrzeba :)"
Hehhhehhe :) O jak ja Cię rozumiem :)Przed Wielkanocą ciągnęłam tylko dlatego, że miałam zaplanowany wyjazd :) Odpoczęłam baaaaardzo i tak naprawdę to dopiero na miejscu w całej okazałości wylazło ze mnie zmęczenie, że przez pierwszy tydzień tylko leżak, woda i gapienie w niebo ;) Tuż po powrocie przeżyłam koszmar (bo nadal była zima!!!), a teraz już tak fajnie znowu się zrobiło ;)Tym bardziej, że znowu odliczam dni do powrotu w ten błogostan (dopiero w wakacje, eh:/ ).
Bodo, jesli możesz, to choćby na tydzień gdzieś wyjedź. takie ładowanie akumulatorów naprawdę daje solidnego kopa.
O, jak fajnie, że żyjesz ;)
OdpowiedzUsuńA gdzie to ta sprawa, co to prawie już komornika na karku masz? ;)
Qiuntuś i Kfiatuś- no są w swoim żywiole sądowym :) Poparzą się i zrozumieją, kiedy przyjdzie im płacić :)
A z córką to co się dzieje?? Zakochana może na wiosnę? ;)
Dzieją się różne rzeczy ..ale daj złapać oddech :)
UsuńCo do córki, to jeśli jest w okolicach 6 klasy, to się nie martw. Jest to pierwsza głupawka dopadająca dziewczynki. Przejdzie. Potem jeszcze ze dwa razy się odezwie z mniejszym lub większym nasileniem. Spokoju trzeba i świadomości, że to stan przejściowy. Pozdrawiam wiosennie. :)
Usuń... albo córka daje upust swoim stresom i przeżyciom. To na pewno lepiej niż trzymanie tego w sobie.
UsuńBodo, jaka bezsilność? Ciągniesz kilka spraw na raz - fakt, żadna przyjemna nie jest, ale dajesz radę. Na pewno nie gorzej niż pani Q, choć może jej zawziętość... yyy... konsekwencja w działaniu... jest większa. Masz ją po swojej stronie barykady, więc nic tylko naśladować i łączyć siły, gdy się da.
Przy okazji też wszedłeś w niższą kategorię wagową, a to znaczy, że na ulicy musisz bardziej uważać - kobiety strzelają oczami bez pardonu ;)
Pozdrawiam.
PS Mam nadzieję, że masz coś czym możesz się zająć i zapomnieć o pracy i rozwodzie, nawet jeśli to budowanie modeli statków z zapałek. Tak, żeby nie zwariować.
Sławek, rada dobra ale ja w tej fazie co Bodo nie byłem w stanie przeczytać ze zrozumienim informacji w gazecie kogo zabili dziś rano bo przy trzecim zdaniu myślami byłem gdzie indziej ;-)
UsuńCo innego pani. Pełna metodyka, zimno i racjonalizm...Szkoda, że w ostatniej fazie związku, ale cóż? Tak to już jest.
Pozbiera się, byleby tylko znów się w jakąś kanalię nie wdał, bo my dawcy musimy być podwójnie ostrożni.
Pozdrawiam
O Bodo jestem spokojny - obstawiony jest ludźmi, którzy mu pomogą, np. siostra. Jedyne co się obawiam, to żeby mu się ciągle chciało chcieć żyć, bo jak ze wszystkich stron lecą ciosy, to może to po pewnym czasie mocno zdołować.
UsuńKfiat i pełna metodyka? Mi się ona rysuje jako osoba, która strzela co jej akurat wpadnie w ręce, byle dowalić, nieważne jakie będą skutki. Co innego pani Q., która choć także w rozwodowej sytuacji, to wydaje się osobą, która sobie najpierw wszystko poukłada i przemyśli. Ciosy z jej strony pewnie są dokładniejsze, silniejsze i boleśniejsze, ale też nie dają tylu rykoszetów na postronnych. Dobrze dla Bodo, że Kfiat tak nie potrafi.
Po tym co widzę, to rozwód jest dość skuteczną szczepionką przed kolejnym wiązaniem się i to zarówno dla kobiet i mężczyzn. Dlatego nawet jak trafi na kanalię, to łatwiej się z tego wywikła, zwłaszcza że może oczekiwać raczej klęski urodzaju na rynku matrymonialnym :)
Pozdrawiam.
Sławek zgadzam się w całej rozciągłości.
UsuńDzięki Bodo że się odezwałeś , ja wiem że to może absurdalne, bo przecież nie znamy się w realu , ale Twoje sprawy leżą mi na sercu
OdpowiedzUsuńPodejrzewam że wielu innym osobom czytającym Twój blog również.
Ja na Twój blog nie zaglądam z ciekawości , choć zapewne Twoje doświadczenia pomagaja mi w tym żeby nie łudzić się że w Sądzie otrzymam sprawiedliwość. Na zawsze już w mojej pamięci pozostanie ktoś o nicku Bodo
Córcia jeżeli sprawia kłopoty , ma do tego prawo wiadomo dźwiga na swoich barkach ciężkie doświadczenia , mam nadzieje że sobie z tym poradzicie
Wiosna przyszła , choć akurat u nas odezwała się zarazą w postaci jelitówki i innych zasmarkanych i orzyganych przyjemności...
trzymaj się chłopie boś silny potrzebny córce , nie rozmemłana mameja
dzień dobry w ten piękny słoneczny poranek:)
OdpowiedzUsuńBodo - najgorsze jest w tym wszystkim to, że wciąż mieszkacie razem.
Zobaczesz jak oddech złapiesz gdy nie będzie codziennych napięć /choćby podświadomie/.
A córa...hmmm - ja od zawsze twierdziłam, że najgorszym okresem mojego życia był okres gdy mój tato po rozwodzie mieszkał z nami jeszcze 2 miesiące. Była tak gęsta atmosfera, że można było kroić nożem. I choć rodzice za wszelką cene starali się mnie chronić przed własnymi problemami to miałam wrażenie, że po nich spływa a ja odbieram wszystko podwójnie.
a od zranionych uczuć do buntu nastolatki bardzo blisko.
Życzę Ci aby jak najszybciej ułożyły się sprawy podziału ...
Cześć Bodo, czolgany jestem do do dziś bo odwazylem sie powiedzieć NIE systemowi to raz a dwa ten sam system powoduje ze jeszcze trochę przede mną. W finale jednak dopierdole tak, że system mimo calej swojej doskonałości wspierającej jajniki w procesie drenowania naszych kieszeni z wykorzystaniem wszystkiego w tym naszych kochanych pociech nie pomoze. Kobiety są na nasze i swoje nieszczęście tak skonstruowane ze logiczne argumenty do nich nie docierają a jedyna matoda to lusterko. I ta drogą radzę Ci Bodo iść. Spokojnie i pelnosprytnie bo system czuwa ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Romek
PS: czolgani bedziemy wszyscy faceci po rozwodach dopóki nie ustanie ostatnia możliwość nacisku na nas czyli alimenty i brak możliwości zamiany ich na świadczenie opieki. Ciesze sie ze w końcu widzisz iz panie mówiąc ze maja w dupie nasze pieniądze pozwalają sobie na delikatny i niewinny w swej naturze żarcik - jeden z wielu zreszta :-)
Figlarki ;-)
I jak tu nie wierzyć w magię imienia Romek :)???
OdpowiedzUsuń"Typowy Roman wierzy we własne siły, zna swoje życiowe cele i łatwo nie zmienia swojej drogi. Nie jest zapaleńcem, który pośpiesznie coś zaczyna i zaraz porzuca. Jego plany dojrzewają powoli, ale kiedy Roman zabierze się do dzieła, jest konsekwentny i trzyma się raz obranej drogi. Roman ceni sobie wolność i niezależność, w jego naturze bardziej leży kierowanie innymi niż słuchanie poleceń. Zdarza mu się narzucać innym swoje zdanie, jak też upierać się, mówiąc: ja wiem lepiej. Romanowie są zazwyczaj uzdolnieni, twórczy i błyskotliwi, ale nie rozpraszają swoich sił. Wiodą bogate życie, ale tak naprawdę realizują tylko jeden plan i mają jedną główną sprawę w życiu do załatwienia. Roman potrafi być romantycznym kochankiem, ale zgodnie z charakterem swojej liczby jeden jest wierny jednej damie swego serca. Mając Romana za towarzysza można czuć się bezpiecznie."
OdpowiedzUsuńkurde - jaka szkoda, że to tylko pseudonim artystyczny;)
OdpowiedzUsuńB.
Artystyczny! No proszę :-)
OdpowiedzUsuńWidać, że nieprzypadkowo wybrany.
pozdrawiam
Witam.
UsuńNo właśnie- z tego, co kojarzę masz Piotr na imię. Ciekawe, która charakterystyka imienia jest bardziej adekwatna do osoby.
Pozdrawiam,
Joanna
To był żart przecież na litość boską! To wszystko jest tyle warte co znak zodiaku i horoskop...Dorosłe kobiety zdawałoby się ;-)
OdpowiedzUsuńtak często używasz emotek a nie umiesz ich czytać?
Usuń:)
Gdzie Anonimie widzisz emotkę w wypowiedzi zaciakawi0nej? ;-)
UsuńTo jest emotka - ;-)
Nudzę się, więc sobie kliknę, choć niepotrzebnie :))
UsuńTo, że nie ma u mnie kupy nawiasów,-P, -D itp. nie oznacza, że poważnie o czymś myślę, a już na pewno nie na Twój temat Romku- [:-)]. Jeśli brak emotka w wypowiedzi odbierasz jako udaną prowokację to gratuluję[:-)], bo niby do czego sprowokowałeś?[-:)] Nie pozostaje nam nic innego, jak tłuc po każdym zdaniu w klawisz "0".
Pomijam fakt, że sam kiedyś zanegowałeś wstawianie emotikonek.[-:)] Pomijam także i to, że komentarz był pisany z telefonu i nie bardzo chciało mi się bawić w takie duperele-[:-)]
Ps. rozbawiłeś mnie, że się zająłeś takim bzdetem
Ps.ups -zapomniałam:-)))))))))))))))))
Ps, odnośnie odpowiedzi niżej-swoją drogą nadal jestem ciekawa, czy lepiej wypada Piotr, czy wyimaginowany Romek.[:-)]-twoim zdaniem oczywiście:)
Pozdrawiam,
Joanna
Godne zauważenia w tym wpisie jest tylko jedno. Fakt, że pamiętasz iż negowałem kiedyś emotikony. To dobry znak, bo znakiem tego moja krucjata nie idzie na darmo (i tu będzie emotikon) ;-)
UsuńPopieram anty-emotikonową krucjatę Romka i od razu złożę samokrytykę. Używam. Używam emotikonów, choć wolałbym umieć wyrazić swój nastrój słowem, a nie tylko znakami interpunkcyjnymi. Język jednak nie tak giętki jakby się chciało. Pocieszam się jednak, że nie jest najgorzej, bo wielu młodszych ode mnie w ogóle nie potrafi bez tych nawiasów się obejść, tudzież wstawia je w ilości przytłaczającej. Tradycyjnie więc westchnę: "ach ta dzisiejsza młodzież". Hehe.
UsuńDobrego tygodnia wszystkim.
Oj, a w charakterystyce nie było, że wszystko przekręcasz na swoją modłę?:)) No tak, przecież z pewnością powybierałeś same superlatywy.
OdpowiedzUsuńDorosły facet zdawałoby się, a zagląda na takie stronki.
Ciekawa byłam tylko, czy lepiej wypadł Piotr, czy Romek:)
Nie zaglądam na takie stronki. To była udana prowokacja i potwierdzenie tego co myślę...o pewnych sprawach ;-)
UsuńPozdrawiam
Jak dzieci w piaskownicy ....
OdpowiedzUsuńBodo co słychać ?
To z nudów:)
UsuńNie z nudów tylko z braku emocji ;-)
UsuńWitam.
UsuńBla...bla...bla...
Trochę konsekwencji, Romku.
1.Znam lepsze rzeczy do zrobienia w celu pobudzania i wzbudzania emocji i wzrostu ciśnienia, więc nie zarzucaj komuś czego, co dotyczy Ciebie samego. Mam rozumieć, że założyłeś blog, że klepiesz, jak pacierz lub mantrę te swoje przemyślenia na temat kobiet, że za każdym razem się tu udzielasz i odpowiadasz między innymi na moje bzdety- bo brak Ci emocji?:)-pytanie retoryczne. Tak rozumiem.
2. Jeżeli tak Ci zabrakło zakichanej emotikonki w moim wpisie, to Twój wpis(niby żart) bez niej, można uznać za coś pisanego na serio- w myśl Twoich własnych spostrzeżeń:)
3. Twoja krucjata nie musi dotyczyć mnie, bo nigdy nie byłam zbyt wylewna w tego typu duperelach, a uśmiechu inaczej przekazać się nie da...
4.Ciekawe, jak byś zareagował na komentarz, który zdecydowanie miałam ochotę napisać poważnie- "Romek woli siebie- tego wyimaginowanego i wykreowanego na potrzeby wirtualnego świata faceta, niż realnego Piotra vel "dupa wołowa"". Każdy dobrze wie, że w necie można napisać wszystko i zrobić z siebie, kogo się chce. "Zrobiłem to, tamto, byłem tu, tam, itp, itd"- Koloryzowanie szarego świata. (tak, a teraz napisz w odwecie, że sama to robię:)
5. Można także odkręcić kota ogonem, jak to zarzucasz kobietom i np. napisać, że niby prowokacja, żart, kiedy jest to akurat na rękę.
6. Będę się upierać, że masz sporo kobiecych cech(twoim zdaniem wad), o których tu trąbisz w kółko i coraz bardziej się upodabniasz do pań:)
7. Nie bardzo rozumiem, jakie emocje Ty miałbyś wzbudzać np. u mnie, Twoje teksty nie pobudzają wyobraźni, nie powodują, że coś chce się ze sobą zrobić, nie denerwują, bo są dość przewidywalne(raczej bawią, bo można sprawdzić, ile uda się przewidzieć). Wiem, co odpiszesz np. na ten komentarz, o ile odpiszesz, bo przecież udasz, że go zignorowałeś, tylko dlatego, że to napisałam. (pokazuje język)
Kończąc temat i jak zawsze niepotrzebne klikanie(ach ta mania "ostatniego zdania")-
Pozdrawiam (także innych czytających)
Do kiedyś.
Joanna
Odpowiem Ci przez litość. Napisz mi ci cenisz w swoim chłopie a wówczas ja odniosę się do tych bzdetów ;-)
UsuńBłagam o litość...
"Odpowiem Ci przez litość"
Usuń"Błagam o litość..."
rzeczywiście ktoś powinien się nad Toba ulitowac raz na jakis czas i napisać, że to co soba reprezentujesz to żałosne podrygi podstarzałego faceta, który rozżalony, oszukany /wg siebie/, czepia sie ostatniej deski ratunku jaka jest zawiść, buta, obrażanie innych
Warto jednak zauważyć Drogi Romanie, że tak jak na forum gazety tak i teraz na blogu Bodo robisz się coraz bardziej żałosny - choć wydawać się mogło, że to niemożliwe
Żałosny jestem nie od dziś ;-)
UsuńJeszcze mizogin, dupek, kaleka emocjonalny, pusty, płytki,gówniarz, egoista, aspołeczny, gnojek, prymityw a nawet gestapowiec. Takie określenia pojawiają się zawsze kiedy nie jestem spolegliwy i nie robię tego co kobieta chce ;-)
Pozdrawiam "drogie" panie
Roman
nie bardzo rozumiem skąd przekonanie, że jestem kobietą
Usuńfakt mój błąd
Niepodpisany
Bo gdybyś był facetem to zastanowiłbyś w kontekście faktu, że 97% z nas nie ma szans na opiekę nad dzieckiem w tym burdelu. Gdybyś miał jaja to nie tańczyłbyś jak Ci pani zagra tylko starałbyś się dążyć do RÓWNOWAGI.
UsuńBodo podzielił los tysięcy z nas skazanych na łaskę byłych żon i pań w togach oraz na niewolnictwo finansowe rozłożone na lata. Albo nie masz pojęcia o tym co piszesz albo zwyczajnie...mijasz się z prawdą.
Pozdrawiam
Romek
"Bo gdybyś był facetem to zastanowiłbyś w kontekście faktu, że 97% z nas nie ma szans na opiekę nad dzieckiem w tym burdelu"
Usuńtak bardzo zafiksowałes na temacie, w którym de facto nic nie robisz, że chyba mylisz wpisy albo osoby.
Napisałem swój poprzedni post bo zwyczajnie nie widze powodu by nie reagować gdy jakis facet bezkarnie używa sobie na kobietach tylko dlatego,że sam został kopnięty w dupę i nie może odżałować porażki.
Drogi Romanie,
przez ten blog przewijało się mnóstwo zranionych facetów (ja tez nie jestem tutaj przypadkiem) ale "na litość" - jak płytkim trzeba być by jedynym argumentem w sprawie była arogancja i buta jaką się posługujesz. Jeżeli wydaje ci się że prowadzisz jakąś swoistą krucjatę to skończ waść bo obawiam się,że efekt czytania tych farmazonów pełnych nienawiści, obelg i zawiści przez Panie czytające bloga Bodo przynoszą skutek dokładnie odwrotny.
Nie wiem czy mylę czy nie bo skoro ludzie się nie podpisują to trudno później się rozeznać czy to TEN anonim czy inny anonim. Wskaż mi, w którym miejscu ja "używam sobie na kobietach"? Jak dawno czytujesz tego bloga? Jaki procent moich przewidywań odnośnie losu Bodo się sprawdził?
Usuń"kopnięty w dupę"? Nadal tkwisz w iluzji. Jeszcze nie doszedłeś do tego, że gdy kończy się związek to jedyną osobą winną tego stanu jesteś ty jak facet? Proste jak drut - spieprzyłeś i zostałeś sam - bo to Ty masz kierować związkiem. One się do tego NIE NADAJĄ i chwila gdy utracisz kontrolę nad tym co się dzieje jest początkiem końca. Każdy z nas popełnia błędy ale problemem większości kobiet nie jest fakt, że je popełniają, problemem jest to, że nie analizują ich i nie szukają odpowiedzi na pytanie dlaczego?
I na koniec pytanie. Gdzie widzisz OBELGI, które kieruję pod adresem drogich pań? Jakbyś wczytał się dokładnie w treść to zauważyłbyś prawdziwe ja, które od czasu do czasu prezentują tu drogie panie. Jeżeli ktoś na tym blogu został zelżony, zwymyślany to byłem to ja z tym, że na mnie to już nie działa, bo wiem, że pod takim szyldem kryje się strach, który ryje mózg do tego stopnia, że masz ochotę kogoś znienawidzić. Od dziecka jesteśmy programowani na określone zachowania, które są źródłem wielu naszych problemów i jednocześnie zabijają w nas zdolność albo i chęć do samodzielnego myślenia.
Nadal uważam, że jesteś kobietą a jeżeli jesteś facetem, to zapłacisz za swoją niewiedzę jeszcze nie raz. Są tacy, którzy do śmierci niczego się nie nauczą, czego Ci nie życzę.
Pozdrawiam
Romek
Ty jednak biedny facet jesteś, żal mi Ciebie chłopie. Ty weź się zastanów nad swoim życiem, może by tak zmienić planetę?
Usuńal.
Co Cię obchodzą moje planety? :-D Karmisz system? Karm dalej.
UsuńPozdrawiam
Brawo :)
Usuńal.
Romek - Ty lepiej się pochwal jak Ci maraton poszedł?
OdpowiedzUsuńbo tam na pewno emocji nie brakowało
Nie wziąłem udziału z przyczyn niezależnych, nie mniej jednak problemu by nie było bo jestem zaprawiony - takie dystanse biegam co jakiś czas przełajowo. Problem jest powyżej 30tego kilometra jak dla mnie bo zupełnie opadam z sił. Mnie pomaga duży snickers plus powerade. Bardziej mnie tyłek boli (mimo pampersa) po czwartkowym objeździe puszczy na rowerze niż po takim dystansie nogi. W przyszłym tygodniu biegnę sztafetę w Brukseli 4 x 10km ale to służbowo więc się nie liczy :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Romek
"Nie wziąłem udziału"
OdpowiedzUsuńa to mnie nie zdziwiłeś;) -ale K. chyba nieźle poszło?
Piszesz anonimie jakimiś skrótami w dodatku na blogu Bodo. Chcesz fanklub założyć? Wal na priv skoro tyle o mnie wiesz ;-)
OdpowiedzUsuńNie wiem co to/kto to jest K. i co jemu/jej poszło albo nie poszło.
Romek
Do you know the pros and cons of housing a blog on corporate website versus using Blogspot?
OdpowiedzUsuńFeel free to surf to my web-site - wiki.terrot.org
With the Raspberry ketone vanishing from the shelves of supermarket, you can imagine
OdpowiedzUsuńthe popularity they have gained. To be fully benefitted by the products and be completely convinced about the benefits,
go online and read some of the benefits of this product.
It is an ideal supplement for all those who want
to lose weight but struggle to find some time to do
rigorous exercise.
Here is my blog; pure raspberry ketone
Bodo mozna z Tobą oszaleć
OdpowiedzUsuńŻyjesz????
jakieś K tu się objawiają , jakieś R i wszyscy ( łącznie ze mną ) a Ciebie nie ma
" A Ciebie niema tu , nie ma ..."
Bodo, wróć, żałosne "jatki" anonimów są nie do strawienia :)
OdpowiedzUsuń