straszenie badanie w RDOK było całkiem niepotrzebne . Prawdą jest że przefiltrowały mi się naczynka w mózgu a serce miało próbę ciśnieniową ale najważniejsze , że wytrzymałem :)). Rano obudziłem się a w zasadzie podniosłem z łóżka nad wyraz spokojny . Ciśnienie całego tygodnia zeszło jak z przebitego balona... . Z uśmiechem patrzyłem na coraz mocniej zdenerwowaną mamusię ale był to uśmiech politowania . Nie rozumiem jak można się wkurzać na to ,że tata zrobił dziecku śniadanie ..... . :)). Rzuciła się do robienia kanapek ..... no cóż ja też zrobiłem swoje :)) szlag ją trafił jak zobaczyła ,że robię herbatę w termos :)) poleciała do dziecka pytać czyje kanapki będzie jadła i czy będzie pila ciepłą herbatę ..... piła i była szczęśliwa , że jest . Kanapkę też zjadła ...moją ;). Generalnie nie chcę chwalić dnia ale było ok . Długo strasznie ale rozmowa tylko z jedną osobą psychologiem i tyle mojego . Rozmowa spokojna rzeczowa w miłej atmosferze . Jestem optymistycznie nastawiony ....ja ...... prawdą jest , że najważniejsze będzie to czego dowiedzieli się od dziecka i to też jasno i wyraźnie powiedziano . Teraz pozostaje czekać . 30dni !
Ochłonę trochę i wieczorkiem napiszę jak to wyglądało . Może się komuś przyda :)

To co kończy się w naszym życiu czyni miejsce czemuś lepszemu. Mój blog jest formą podziękowania dla Krisa,który sprawił, że byłem w stanie dostrzec moją naiwność i samcze ogłupienie. Miło jest obudzić się ze stanu łosia i wkroczyć w stan świadomy :-) Ten blog poświęcam wszystkim łosiom na świecie. Łącznie z tym, który zastąpi mnie przy boku mojej żony. Miną lata zanim biedak zorientuje się,że ta niewinna, słabiutka istotka z uchyloną buzią w gruncie rzeczy jest cwana, wulgarna i wyrachowana.
Świetne wieści :) Oby za miesiąc było co opijać ;)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na bardziej szczegółowe sprawozdanie ;)
Pozdrawiam
:)
OdpowiedzUsuń