czwartek, 19 stycznia 2012

badanie

Echh nie brakowało mi stresów ostatnio . Straszyli tym RDOKiem wszyscy a tam pomijając jakąś smoczycę w sekretariacie ludzie normalni. Wyjście z domu groteskowe :) . Toaleta i  robię śniadanko ..sobie i małej , Kfiatuszek kończy malowanie elewacji i już pierwsza zmarcha bo śniadanie dla dziecka odważyłem się zrobić .... mała jeszcze śpi to wciągam jedzonko i czekam aż się ludzik obudzi . Mamusia robi kanapkę do RDOK  a ja robię swoje ..... druga zmarcha ...... nerwy jej puściły kiedy zobaczyła ,że robię herbatę w termos . poleciała do pokoju dziecka i zaczęła sie dziecka ! pytać czy będzie jeść moje kanapki i pić herbatę bo przecież ona już zrobiła ......................................
W RDOK nie jest tak jak jest to opisywane . Pani psycholog z którą rozmawiałem spokojna i rzeczowa . Wyjaśniła czego oczekuje i jakich tematów nie chce poruszać . Normalna rozmowa dwojga dorosłych ludzi. Może być tak ,że będę miał zupełnie inne emocje po przeczytaniu opinii ale na tą chwilę wyszedłem zadowolony . Nie było agresji , nie było stronniczości tylko rozmowa o mnie i o moich relacjach z dzieckiem . Padło tez pytanie o żonę i o to jak ją oceniam jako matkę i tu najtrudniejsze było pozbycie się wszystkich złych emocji i takie rzetelne przedstawienie sytuacji ale poradziłem sobie i z tym .
Po rozmowie jeszcze krótki test postaw rodzicielskich i w zasadzie tyle . Trwało to długo bo najpierw ja potem żona a dziecko w między czasie u innej pani ale dało sie wytrzymać .
Najważniejsza  rzecz to stwierdzenie pani psycholog , że wnioski z rozmowy z dzieckiem będą najważniesze przy wydawaniu opinii.  Nie wiem jak wyglądała rozmowa z małą i o co ją pytano ale teraz pozostaje mi tylko czekać .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz