poniedziałek, 23 lipca 2012

Koniec


51 komentarzy:

  1. Pomijając wszystko, jaki trzeba mieć brak wobraźni żeby nie zauważyć jednej rzeczy. Póki co mieszkamy pod jednym dachem i teoretycznie !! może to potrwać do czasu zakończenia spraw majątkowych czyli he he , nawet 2 lata . Ciekaw jestem jak sąd wyobraża sobie taką sytuację ,że mieszkam z dzieckiem utrzymuję je , płacę połowę rachunków i jeszcze do tego alimenty .... no ciekawe :))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. zjadło mi pół wypowiedzi i wyszła bzdura;)

    dlatego Kfiatek powinna płacić połowę opłat za mieszkanie oraz dziecko do czasu kiedy nie będziecie mieszkać osobno-nie dało się tego ustalić w sądzie?
    z ciekawości-nie robi Ci jazd pt. "wyprowadź się"?
    ja jakoś nie wyobrażam sobie mieszkania z byłym mężem w tak oziębłej atmosferze
    z braku laku siedzi Ci na głowie? czy szykuje się do wyprowadzki?

    i patrzę na wakacje - ona się zgodziła abyś 3/4 wakacji miał dla siebie i córy?

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdzież 3/4 ?? pół :)
    i tak teraz jest , pół na pół a dziecko je co chce , ubieramy podobno wspólnie ale wiesz jak to jest ..co chwila przychodzi i mówi tata kup coś tam bo mama jak ja proszę to mówi ,że nie ma pieniędzy ... nawet jeśli o pierdoły chodzi a w sądzie apelowałem coby od momentu wyprowadzi i taki klops mi wysmażyli .
    Jaz wyprowadź nie robi bo wtedy to dopiero bym się wqrwił a czemu siedzi ??? toż przecież nowy partner jak przypuszczam "Sznurek" na chatę jej nie weźmie i to z dzieckiem a żebym się wyprowadził to trzeba by zacząć rozmawiać o podziale majątku . Trzy podejścia zrobiłem i teraz czekam :)) . A co :)) napięć nie mam i jak się uprę to do pełnoletności :)))) pomieszkam :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie techniczne pytanie mam "do rąk matki" oznacza dosłownie gotówkę w łapę?
    i KW jej wystawiasz ;)

    MM

    OdpowiedzUsuń
  6. Też zadałem to pytanie :)) .Podobno określenie techniczne ,że nie na konto dziecka tylko mamusi . Na konto albo gotówka do łapy i w tym drugim przypadku KW ale i tak radzą ,żeby na konto bo z KW to różnie bywa i co poniektórzy mają jazdy ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj o tytułowaniu w przelewie ALIMENTY NA...Były przypadki, że przelew bez wskazania na co, mamusia traktowała jako darowiznę.
      Romek

      Usuń
    2. no no :)) i w terminie bo jak się dzień spóźnisz to o 2 grosze odsetek może iść do komornika a to nie podlega umorzeniu a koszty komornicze bulisz :)))) . Znam taki przypadek :)

      Usuń
    3. To chyba żart z tymi groszami :O
      Nie mów,że są tak nawiedzeni komornicy, którzy wszczęli by egzekucje, zarabiając 15% z 2 groszy.....nie no farsa.

      Romek, a manewr z darowizną - no majstersztyk, gratuluję kreatywności -serio :)

      MM

      Usuń
    4. to nie żart . Koszy komornicze 250 + koszty sprawy jakieś tyle samo . W związku z czym buli chłopak 500 za 1 dzień spóźnienia a umorzyć tego nie można

      Usuń
    5. Ale za co komornik wziął pieniądze ? Przecież wynagrodzenie komornika liczy się od ściągniętej kasy, a skoro zaległość została spłacona to co on ściągał ?
      Pomijając juz absurd prowadzenia sprawy - koszty powinna pokryć osoba składająca pozew, gdyż nie poinformowała,że przedmiot sprawy jest nieaktualny.
      Nie ogarniam tego...

      MM

      Usuń
    6. komornik bierze za uruchomienie sprawy i minimum 250

      Usuń
    7. aa taka zaliczka na poczet egzekucji 2 groszy ?
      Ja wymiękam...co za prawo...


      MM

      Usuń
    8. Jak Ex zechce to i tak Ci do dołoży 15% kosztów komorniczych nawet jak będziesz płacił na czas.Jedynym pewnym zabezpieczeniem w kartoflanej jest depozyt w wysokości półrocznego świadczenia zdeponowany na rachunku sądowy. Nawet to wymaga jednak procesu sądowego. Jak trafisz na kanalię, to śmiało możesz liczyć alimenty + 15% dla pijawy.
      Romek

      Usuń
  7. Dla mnie całe te jazdy z alimentami są chore, żeby dwoje dorosłych ludzi nie umiało się dogadać...przykre :(

    A co do kontaktów z dzieckiem, rozumiem, ze zasądzono tak jak wnioskowałeś - Kwiatek nie stawiał oporów ?
    MM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MMsik wnioskowałem o miejsce zamieszkania przy ojcu ale mnie wyleczono. W wersji hard hipotetycznej powiedziałem ,że jeśli to zgodzę się na 3 weekendy w miesiącu i jeden dzień w środku ale też nie wyszło. Oporów nie stawiał i nie odwoływał się :)

      Usuń
    2. "wnioskowałem o miejsce zamieszkania przy ojcu" - no tak, kurcze, może to głupie, ale coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu,że Kfiatek nie zgodził się na Twoją opiekę, tak dla zasady....może w obawie,że jeśli się zgodzi, to w oczach sądu będzie winna ?
      Bo z tego co zrozumiałam, to słabo przejęła się rolą "samotnej" matki ?

      Ot takie babskie dywagacje..

      MM

      Usuń
    3. Pamiętaj ten model musi być nieszczęśliwy i skrzywdzony a poza tym bardzo dba o własny wizerunek . Teraz dziecko jest na wakacjach to jej nie ma jak mała wróci to będzie siedzieć na dupie ...no chyba ,że jej się zapali to załatwi małej nocleg u koleżanki i ....bzyyyyk :)))

      Usuń
  8. Z tego Bodo co opisywałeś, Kfiatek bardzo się przed Tobą chełpi faktem, że ktoś ją chce używać. Jak dla mnie jest to bardzo dziecinne podejście. Do ukłucia zalotnej kobietki zawsze znajdzie się chętny, ale do płacenia rachunków i bycia z nią 24h/dobę to już znacznie gorzej. Zwłaszcza gdy owa białogłowa nie jest już zwiewnie powabnym dziewczątkiem, tylko dźwigającą trzeci krzyżyk rozbestwioną babą z obwisłym tyłkiem i wielkimi wymaganiami. Jeśli Kfiatek liczy w przyszłości na coś więcej niż niezobowiązujący seks od "Sznurka" i pozostałych absztyfikantów, no to się bardzo zdziwi. Niestety chwila prawdy nastąpi dopiero wtedy, gdy już nie będziecie mieszkać razem. Do tego czasu będzie kwitła pasąc się swoją urojoną wartością na rynku matrymonialnym. Oraz Twoimi pieniędzmi OFC. Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze a może Sznurek jest zakochany? ;)))
      tylko sam z żoną mieszka i nie ma jak upchnąć Kfiatka...
      albo z rodzicami :-D

      Usuń
    2. Piotr - Kfiatek nadrabia stracone lata :))) " jestem młoda i jeszcze coś mi się od życia należy " . Jak to R mawiał gieremków i bzykaczy na pęczki . 18 już nie jest ale sprzedać się potrafi ... : Kris, Sznurek , Agent Tomek , i jeszcze jeden niezidentyfikowany ruchacz , sorki za słowo ale patrząc na fotę nie da się tego inaczej nazwać to jak na 2 lata nie mało . Prawdę mówisz .... póki co amatorów kwaśnych jabłek nie brak ale jak przyjdzie proza życia to portki będą się zwijać szybciej niż przypuszczasz :)).

      Usuń
  9. "Gdzież 3/4 ?? pół :) "
    fakt-przeczytałam od pierwszego dnia i 3 tygodnie w m-cu mi wyszły;)

    co do dogadywania się w sprawie alimentów to zazwyczaj osoba płacąca czuje się pokrzywdzona - czy to na konto,czy do ręki z KW /masakra!/,czy jeszcze inaczej...
    ale niezmiennie dziwię się wspólnemu zamieszkiwaniu
    no niepojęte dla mnie-mieszkania opylić nie możecie i kupić dwa mniejsze?
    nie wytrzymałabym
    ale rozumiem,że w tym przypadku to "ukradzione" dni z córą w przypadku Bodo
    dziwię się Kfiatkowej-choć to raczej z wyrachowania niz sentymentu hehehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. B. Sznurek jak najbardziej jest zakochany i to po uszy. Pamiętaj jednak ,że na razie to on jest ssany a nie dojony :)) a za chwilę zmieni się sytuacja :)
      Z drugim lokalem jest tak ,że jeszcze troszkę nakładów trzeba żeby móc zamieszkać :)) ale póki nie będę miał rozdzielności to ani zyla nie włożę bo to tak jak bym połowę wyrzucił .....

      Usuń
  10. ale dlaczego nie opylisz tego w którym mieszkacie?
    na kawalerkę dla Kfiatka styknie a Ty wynajmiesz na czas "do rozdzielności" coś ;)
    wiem,wiem córka
    ale zastanawiam się jak Kfiatek by zareagowała na pomysł podziału "na razie" mieszkania.
    Nie Bodo-nie jest zakochany bo mieszkaliby już razem, chyba że to pomysł Kfiatka by siedzieć sobie na głowie bo tu uszczknie-tam szczyknie i ma święty spokój

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. córa ... nie mogę burzyć jej świata tak do końca. Jakoś to rozegramy ale jeszcze kilka dni potrzebuję żyby jej małą niespodziankę naszykować ;)

      Usuń
    2. ale ten świat juz jest zburzony-ona musi zdać sobie z tego sprawę bo przestanie Was szanować - Ty pantofel patrzący bez reakcji na puszczającą się matkę
      no tak to z grubsza teraz dla niej wygląda...

      Usuń
    3. B. to jest bardzo złożone.

      Usuń
    4. wiem-jest mega trudne żyć własnym szczęśliwym życiem nie krzywdząc jednocześnie własnego dziecka - pytanie czym skrzywdzone będzie bardziej...

      Usuń
    5. Trudne pytanie ... i wiele uwarunkowań . Dzieci mojej siostry dziś mówią mając po 20 lat ,że chciały by żeby mama była z kimś ale jak były mniejsze to tak nie mówiły i były bardzo zazdrosne o jej czas i uwagę

      Usuń
    6. no widzisz-a ja cieszyłam się całą sobą gdy ojciec się wyprowadził /ale do czasu-bo później mu to wypominałam/

      Usuń
    7. siostrzenicę kocham jak córkę i kontak mam z nią nie wiem czy nie lepszy od mamy ale wiem jak ją bolało ,że ojciec przez lata nie odzywał się wcale .Zero kontaktu . Bukiet na 18 jej przysłał fiut jeden po 10 latach mimo że mieszka w tym samym mieście , bolało ją to i boli tylko inaczej.... dziś studentka już i inaczej myśli

      Usuń
  11. "co do dogadywania się w sprawie alimentów to zazwyczaj osoba płacąca czuje się pokrzywdzona "

    Jak można się czuć pokrzywdzonym płacąc na swoje dziecko ?
    Dobra, wiem, żyję w obcym świecie i dla mnie wyciąganie pieniędzy pod pretekstem "dziecko" - jest skrajnym świństwem. Z drugiej zaś strony jak się słyszy o alimentach rzędu 200-300 złotych - to ja życzę powodzenia (komplet podręczników do klasy V sp - 580 zł.)

    OdpowiedzUsuń
  12. To byłam ja MM

    OdpowiedzUsuń
  13. MM - ja nie żałuję dziecku na nic :)) dziś jej kupiłem pędzelki do zdobienia paznokci :))) ,,,wiem , że drobiazg ale życie składa się z rzeczy dużych i drobiazgów a mam nadzieję ,że jak zacznie sobie malować i zdobić to przestanie obgryzać :))))) i rolki jej kupiłem ale na razie to tajemnica :))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co,mój mąż też przez pierwsze lata,niczego dziecku nie odmawiał, co nie ukrywam mocno działało mi na nerwy, choć daleka jestem od sknerstwa. Po prostu zauważyłam,ze w domu przybywa przedmiotów, a dzieciak i tak bawi się wciąż tym samym, baaa utwierdzał się w przekonaniu, ze jego zachcianki po prostu MUSZĄ być spełniane.

      Ja wyszłam z założenia ,że dziecko nie musi mieć wszystkiego, ale musi mieć to czego potrzebuje.
      Dla jednego to będą pędzelki do malowania paznokci, a dla innego rower.

      Ale wracając do meritum - alimenty nie mają chyba roli spełniania zachcianek dziecka, chodzi raczej o zaspokojenie "podstawowych" potrzeb, cała reszta, abstrahując już od oczekiwań dziecka, jest li tylko dobrą wolą rodziców.
      MM

      Usuń
    2. Święta racja alimenty mają zabezpieczyć byt dziecka i miło było by żeby tego typu rozmowy toczyły się między rodzicami a nie na salach sądowych . To nie jest trudne żeby wykazać swojemu byłemu partnerowi ile kosztuje utrzymanie dziecka na normalnym poziomie bez fajerwerków. Zakładam dwoje normalnych dojrzałych ludzi . I bez manipulacji typu "muszę wynająć mieszkanie " . Sama tak do tego podchodzisz co obserwuję ze zdziwieniem i zaskoczeniem .

      Usuń
    3. A pędzelki ..:) no cóż , kiedyś kupiłem mojemu dziecku dużą pakę filofanów i nie dlatego ,że tego chciała czy też ,że była taka moda . Plotąc te plastiki nauczyła się wiązać sznurówki co było dla mnie straszną radochą , nauczyła się też cierpliwości i nie miała problemu z prezentami dla rodziny i przyjaciół . Czysty zysk :)). Czasem dziecku trzeba coś kupić bo jak każde dziecko ma potrzebę posiadania i nie są to rzeczy kosztowne , są to często drobiazgi sprawiające dziecku radość. Pędzelki ...drobny wydatek ale wiem ,że przeszperała net żeby je znaleźć i strasznie się cieszy .. napisała kilka instrukcji o dziwo bardzo poprawnie jak zamierza te pazury zdobić .. i najwazniejsze ... robiąc sobie pazury zdobione gazetą sama stwierdziła ,że nie da się ich obgryźć co jej ogromnym sukcesem ...bo mam z tym problem .

      Usuń
    4. Bodo - i super, że zauważasz te "małe" rzeczy bo nie jest trudne kupić dziecku kolejną wersję psp czy fifa na kompa by miec spokój:)

      p.s.
      ja obgryzałam do 11 roku życia;)
      dopóki mama nie pomalowała mi ich na wakacje na piękny rubinowy kolor
      od tej pory nie ruszyłam
      i dziś muszę się martwić o rozdwojone czy łamliwe płytki
      a żel nakładam jedynie z wygody-bo się nie ściera przy codziennych pracach domowych:)

      Usuń
    5. "I bez manipulacji typu "muszę wynająć mieszkanie " . Sama tak do tego podchodzisz co obserwuję ze zdziwieniem i zaskoczeniem "

      Nie bardzo rozumiem Twoje zaskoczenie.

      Skoro dwoje dorosłych ludzi, w bardziej lub mniej kulturalny sposób, postanawia się rozstać. To raczej żadna ze stron nie powinna oczekiwać , że to drugie będzie nadal je utrzymywać.
      Inna sprawa jeśli taka jest wola ex - "chcę pomóc Ci stanąć na nogi", ale nawet taki układ nie powinien trwać zbyt długo - do dobrego szybko się można przyzwyczaić ;)

      A wracając do kupowania dzieciakowi rzeczy, no skłamałabym twierdząc,że i mnie się nie zdarza, choć muszę przyznać ,że czasem to ja się nimi lepiej bawię niż dziecko (ups), żelowi kosmici są boscy (ups)

      MM

      Usuń
  14. "Jak można się czuć pokrzywdzonym płacąc na swoje dziecko ?"
    ja się dziwię-Ty się dziwisz
    a znam mnóstwo Panów, którzy alimenty traktują jako strzał w kolano, który przeznaczony jest jedynie na fiu bździu mamusi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może niektórzy znają zbyt dobrze te "mamusie" ??

      Usuń
    2. a może przemawia przez nich czasami urażona duma?

      Usuń
    3. B. może . Różne są ludzkie motywy i póki nie poznasz człowieka to nie będziesz wiedzieć , a na pewno nie dowiesz się tego z relacji jednej ze stron .

      Usuń
    4. to co? wtajemniczysz ex?

      Usuń
    5. w bloga??? o tak ale jeszcze chwilę :))) dzieją się rzeczy dziwne i niesamowite i póki co jeszcze nie mogę ale ta chwila zbliża się z prędkością światła :))

      Usuń
    6. nie wiem czy się bardziej cieszę czy boję;)))

      Usuń
    7. jedno jest pewne ..... w lekkim szoku będziesz :))

      Usuń
    8. "dzieją się rzeczy dziwne i niesamowite i póki co jeszcze nie mogę ale ta chwila zbliża się z prędkością światła :))"

      Brzmi niepokojąco, ale z nutką ekscytacji ;)

      Bodo -mistrz suspensu :):)

      MM

      Usuń
    9. doczekaliśmy się polskiego H.Cobena ;)

      Usuń
  15. W sumie to dużo w tym racji...



    reszta to była niepotrzebna prywata

    OdpowiedzUsuń