To miał być koniec koniec .... powiedziało się A to trzeba powiedzieć i B .Jak mawiał pewien klasyk;) mężczyznę poznaje się po tym jak kończy . Życie jest jednak pełne niespodzianek które potrafią zaskoczyć nawet fantastów ................
Niewątpliwie
związek pozwanej z KXXXXXXXX SXXXXXX charakteryzował się istnieniem pomiędzy
zainteresowanymi więzi erotyczno–emocjonalnej. Zatem uznać należy, iż w
realiach niniejszej sprawy pozwana naruszyła obowiązek wierności ciążący na
niej na mocy art. 23 k.r.i o.
Powód
nadto nie jest pewien, czy między pozwaną a KXXXX SXXXXXX nie
dochodziło to bezpośrednich intymnych kontaktów. Z rozmowy
z żoną p. SXXXXX – OXXX XXXXX, powód wie, iż KXXXX SXXXXX bywał w
Polsce wielokrotnie. Nadto cytując fragment wiadomości wysłanej przez
KXXXXX SXXXXX do pozwanej dnia 18 lutego 2009 r. „Przyglądanie się
zdjęciom też nie wystarcza przecież pamiętam, że pachniesz, uwielbiam dotykać
Twoje delikatne ciało jego ciepło w moich dłoniach. (…)” Takie treści zaprzeczają wyłącznie internetowemu charakterowi znajomości pozwanej z
KXXXXX SXXXXXX.
Zgodnie ze stanowiskiem Sądu
Najwyższego wyrażonym w wyroku z dnia 29 czerwca 2000 r. : „(…) gdy
wina małżonka w rozkładzie pożycia jest następstwem naruszenia przez niego
obowiązków wynikających z przepisów prawa rodzinnego recypujących akceptowane
powszechnie zasady moralne (w szczególności art. 23, 24, 27 KRO), to jej
uznanie nie wymaga ponadto oceny, że takie jego postępowanie jest naganne
moralnie. Sięgnięcia do zasad moralnych wymaga natomiast ocena winy
małżonka, gdy u podstaw bezprawności jego zachowania leży sprzeczność z
zasadami współżycia społecznego.” <<<Wyrok z 29.6.2000 r.,
V CKN 323/00, niepubl.>>>
S
W związku z powyższym, wnoszę jak na wstępie.
a to nie jest koniec ?
OdpowiedzUsuńKociubinska
Wydawało mi się , że koniec :)) życie jednak potrafi zaskoczyć tak , że nawet na haju bym takich rzeczy nie wymyślił.........
UsuńCo Cię tak zaskoczyło? Bełkot prawnika? Ci ludzie z tego żyją przecież, tak samo jak Ty z czegoś innego. Swoją drogą, to kiedyś z zafascynowaniem słuchałem opowieści podwładnego, który pracował kiedyś jako rzeźnik, że tzw. "rozebranie" świni to nie jest prosta sprawa i trzeba się trochę orientować. Dla mnie to zawsze wydawało się proste (jak na filmie), świnia wisi na haku, podchodzi gość (a propos są kobiety rzeźnicy/rzeźniczki?), wyciąga nóż, cięcie i po sprawie. Pamiętam, że facet opowiadał o tym z taką pasją, że uznałem iż naprawdę coś w tym musi być...
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Romek , życie mnie zaskoczyło a nie prawnik. I tak mnie zaskoczyło ,że nawet jak już osiągnąłem jakąś stabilizację to znów muszę psyche gwoździami zbijać żeby się nie rozleciała.
Usuńintrygujące ..:) to będziesz zapodawał ? :)
OdpowiedzUsuńOlimpiadę jednym okiem oglądam - respect Great Britain :)
Kociubinska
a muszę jeszcze chwilę zaczekać ..
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać:)
OdpowiedzUsuńwitaj MM pourlopowo:)
oj tak-żelowe siodełko to pomysł mistrzowski
ja wlasnie dzis odkurzyłam swoje-mam nadzieję,że jutro będę mogła siedzieć;)
aaaa wiecie jak można sobie zrobić kuku głupim wydawałoby się badmintonem? chryste- w pracy palcami po klawiaturze nie mogłam-całe ramię, przedramię, plecy , tyłek /?!/ ałć
i nie że zastałam się to mam
aeroby średnio 3 razy w tygodniu
a okazuje się,że należy zlikwidowac multisporta i zainwestować w profesjonalne paletki:))))))
Bodo a wracając do wpisu - jak nas jeszcze zaskoczysz czymś "lepszym" niż romans Kfiatka z kuzynem to obiecaj,że nam ją przedstawisz:))))))))))))))))
:)
UsuńTo się rakieta nazywa , nie paletka ;) a kuku można, oj można sobie zrobić. Jak już nabędziesz droga kupna nowe rakiety, to polecam również lotkę typu night -zabawa przednia:)
Tak się wymądrzam, bo my rodzinnie uprawiamy speedmintona i nasze dziecko własnie załapało bakcyla, co mnie bardzo cieszy, jak ojciec lub brat nie znajdą czasu na trening, to latorośl będę molestować:)
Sorki Bodo za czacik ;)
A do rzeczy, to mnie ten kuzyn jakoś nie zaskoczył, mam wrażenie,że gdzieś wcześniej już o tym pisałeś ????
Fakt, liczyłam na wielkie buuum z fajerwerkami smokami ziejącymi ogniem ;) i apelacja,choć sama w sobie jest mistrzowska, to nieco mnie zawiodła, po całym tym dozowaniu napięcia.
Ale rozumiem ,że na finał finałów jeszcze mamy czekać ?
PS. nie mam nk, nie mam fejsbuka...chyba jakaś niedzisiejsza jestem...
A bloga Toski nie doczytałam do końca, chyba na 2009 utknęłam....dużo straciłam?
MM
Później było już tylko lepiej bo i wizja rozwodu się oddalała, więc nie było sensu już tak bardzo "napierdalać" na kanalię ;-)
UsuńMusisz sobie dać na wstrzymanie, nowe odcinki M jak miłość mają być od września dopiero :-(
Pozdrawiam serdecznie.
Nie jestem zorientowana w serialach odkąd House się skończył:(
UsuńAle dziękuję za informacje - choć nie skorzystam - w kwestii serialu, oczywiście:)
Co do bloga - naprawdę żałuję,że nie doczytałam, wole uczyć się na cudzych błędach niż na własnych - z przyczyn oczywistych, a w Tośki opowieściach, wbrew temu co Tobie się może wydawać, było dużo życiowej prawdy.
MM
Przynajmniej szczerze (częściowo). Odpowiem tez szczerze - ucz sie na innym przykładzie.
UsuńRomek
dygresja:) odnosnie speedmintona
UsuńCzy rzeczywiscie radzi sobie lepiej z wiatrem taka dociążona lotka?
Bo zastanawiam sie nad zakupem zestawu
Ana
Ana, moim zdaniem to zupełnie inna gra niż badminton.
UsuńLotka jest po prostu inna, także cięższa, ale i po prostu wyważona, sama konstrukcja jest inna niż plastikowo gumowych lotek. Fakt,ze dobrze odbita gna 290 km/h już robi wrażenie:) Nie masz ochoty wydawać kilku stów w ciemno - wiem,że są wypożyczalnie sprzętu - może warto przetestować przed zakupem.
Choć ja polecam zabawę - sama używam zestawu juniorskiego amatorskiego S80 i w pełni mi wystarcza :)
pozdrawiam
Ha ha ha ...... nie ten klimat ale tak miło Cię będzie zobaczyć w warkoczykach ze szczęką opadniętą do podłogi :)))))
OdpowiedzUsuń:)))))))))))))))
OdpowiedzUsuńp.s. (cholera aż mi przykro, że nie miałam nk)
ale obiecuję, że gdy to osobiście zaplatam warkocze i wysyłam Ci fotę:-D
Miałaś, miałaś...a jak będziesz niegrzeczna to i Exa tu ściągnę, żeby napisał jak to musiał z kraju uciekać...
Usuń;-)
niestety nie:) ale za exa Romek to akurat jestem gotowa nawet zapłacić bo może udałoby mi się ściągnąć z niego choć odrobinę kasy a Młody marzy teraz o skuterze:))))
Usuń*"gdy"
OdpowiedzUsuńnie powiem :)) czasami kusi żeby zobaczyć osoby komentujące :)).
OdpowiedzUsuńfakt-łatwiej się rozmawia-i jakie zaskoczenie zazwyczaj:)))
OdpowiedzUsuńja nie mam nic przeciwko mojej fotce w profilu ale niestety internet bywa zdradliwy i zwyczajnie boję się "życzliwych" - bo jednak piszemy tu sporo o własnym życiu
Szkoda, ze rozumiem te prawde życiowa tylko w odniesieniu do siebie ;-)
UsuńRomek
Romek - każdy rozumie to taka jak to czuje i odbiera .Przefiltrowane przez pryzmat własnych doświadczeń i sytuacji w jakiej jest .
Usuńprawda ... internet jest bardzo zdradliwy ... nawet Tosia pousuwała bloga i fb ciekawe czy pod wpływem ciekawskich czy Romka ....
OdpowiedzUsuńuuu szkoda bo raczej nikt z nas nie chciał jej ani rodzinie zaszkodzić /a może?/-niemniej jednak fakt,że gdy decydujemy się "zaistnieć" w necie to z pełnymi konsekwencjami
OdpowiedzUsuńfb akurat jest na tyle dobry,że ma sporo ustawień prywatności i można ciekawskich zablokować-więc Tosia może po prostu zablokowała co się da i jest tylko dla znajomych
Tosia nie musi pod wpływem” osób trzecich” decydować o swoim byciu lub nie w necie. Sama potrafi decydować o tym czy być… Nie ma tosi, jak i jej małżeństwa, proste. Zapiski dnia codziennego miały pomóc dotrzeć do wnętrza osoby dla niej najważniejszej…Nie pomogły niestety … 8 lat przebijania się przez pancerz obojętności, bez rezultatu….
OdpowiedzUsuńOsiem lat....kawał życia, nie żal straconego czasu ?
UsuńMM
Toska, nie ciagnij tego. Nie dawaj kanaliom plotkarom pozywki. Niech sie kisza w swoich piekielkach ;-)
UsuńRoman
Toska, nie ciagnij tego. Nie dawaj kanaliom plotkarom pozywki. Niech sie kisza w swoich piekielkach ;-)
UsuńRoman
Tak Romek "kanalie plotkary" siedzą wieczorami na fejsbuku i analizują życie Tosi i jej Ex.....proszę Cię, dużym chłopcem jesteś, wrzuć trochę realizmu w swoje życie.
UsuńCzytałam bloga Tośki, tak jak Twojego czy Bodo, ale wszyscy jesteście dla mnie anonimowymi ludźmi i wiesz co ? wcale mi to nie przeszkadza i nie zamierzam tego zmieniać, bawiąc się w detektywa amatora grzebiąc w sieci, sprawdzając IP i strasząc,że wrzucę Wasze dane w sieć.
Każdy z tych blogów jest dla mnie jakaś historią, kawałkiem czyjegoś życia. Jest mi dane je poznać na tyle na ile autor zechce - i nie chcę tego zmieniać.
Szanuje swoją prywatność, ale tez szanuje prywatność innych i nie włażę z buciorami w niczyje życie, jeśli sam nie daje na to przyzwolenia.
A dlaczego ubolewam nad zniknięciem Toski - bo Ona wybrnęła z wielu sytuacji, których i mnie było dane doświadczyć, zastanawia mnie jak sobie radzi z konsekwencjami z perspektywy czasu, jak sobie w ogóle radzi. To fajna dziewczyna z dużym bagażem życiowych doświadczeń, fajnie by było od czasu do czasu dowiedzieć się,że u Niej wszystko OK.
Bo widzisz Romku, dla mnie jej blog, to nie jakiś durny serial, rozrywka dla ogłupiałego tłumu, lecz życie prawdziwego,żywego człowieka, z uczuciami i emocjami, cóż z tego,ze pod przykrywką nicka.
Nie mierz Romku wszystkich swoja miarką - niektórzy lubią i szanują ludzi.
MM
MM - klikam jak na fb -> lubię to!
UsuńTeż nie śpisz? Widać apelacja Bodo jest za mało sexy a M jak miłość też ostatnio chyba w powtórkach leci ;-) Czas odświeżyć konflikt między Tosią a Romkiem. A nóż widelec coś fajnego się dowiemy i nasze smutne do wyrzygania życie stanie się fajniejsze? Ale ten Romek to kanalia, popatrz...jak on mógł!? Ale ta Tosia to głupia...jak ona mogła.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci jedno. Sam rozważam totalne "usunięcie" się z sieci. Obserwacja ludzi ich poglądów, podejścia do życia, a szczególnie stereotypowość myślenia kobiet doprowadza mnie do czarnej rozpaczy...
Swoją drogą, to czas chyba, żeby i Kfiat i B. i Bodo zaczęli ponosić "pełne konsekwencje" swojego istnienia w niecie ;-)
Pozdrawiam serdecznie...
Jak zwykle ;-)
No cóż ....
Usuń"Sam rozważam totalne "usunięcie" się z sieci. Obserwacja ludzi ich poglądów, podejścia do życia, a szczególnie stereotypowość myślenia kobiet doprowadza mnie do czarnej rozpaczy..."
UsuńRozumowanie mało stereotypowe, bo i nie logiczne. Usunięcie się z sieci nie spowoduje zmiany poglądów ludzi, ich podejścia do życia ani naszej stereotypowości w myśleniu (sic!). Usuwasz jedynie siebie, ale sam pozostajesz nadal ze swoim sposobem widzenia świata. Oczywista oczywistość. Twoje zniknięcie z netu jest tak samo prawdopodobne jak obietnice zniknięcia z bloga:)
Trzymam kciuki za powrót do realnego życia w którym mam nadzieję jesteś bardziej do zniesienia, niż tutaj:-D oczywiście pozdrawiam serdecznie:)
Stereotypowość myślenia dotyczy obu płci, Romku. To, że przede wszystkim dostrzegasz kobiecą, mówi dużo o Tobie. Psychoterapia może Ci pomóc i nie mówię tutaj tego złośliwie, mój mąż chodzi (ma co prawda zupełnie inne problemy) i widzę pozytywne skutki, kiedy on skończy, ja pewnie też się wybiorę, bo też mam trochę nieprzepracowanych rzeczy.
Usuń"to czas chyba, żeby i Kfiat i B. i Bodo zaczęli ponosić "pełne konsekwencje" swojego istnienia w niecie ;-)" - zabrzmiało jakbyś zamierzał przyjść im z pomocą. Piotruś Pan.
OdpowiedzUsuńPrzesadzasz. Ja nie zamierzam się grzebać w cudzych życiorysach, ale też nie chcę, żeby grzebano w moim. Tośka zrobiła jedną mądrą rzecz...usunęła się z sieci, sama bez mojego udziału. Czas zrobić to samo. Spokój najbliższych i mój jest wart więcej niż możliwość wygadania się na forum publicznym.
OdpowiedzUsuńdygresja:) do MM odnosnie speedmintona
OdpowiedzUsuńCzy rzeczywiscie radzi sobie lepiej z wiatrem taka dociążona lotka?
Bo zastanawiam sie nad zakupem zestawu
Ana
ja nie MM ale z tego co mnie uczyli im coś cięższe tym lepiej radzi sobie z siłą przeciwną;))))
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam wyżej :) to nie kwestia wagi, lecz konstrukcji :) ale fakt przy dużym wietrze można dodatkowo dociążyć lotkę specjalnym pierścieniem.
OdpowiedzUsuńRany, znów zaśmiecam komentarze Bodo :oops:
MM
se normalnie chyba kupię:)
OdpowiedzUsuńad. posta Romka z poprzednich wpisów dot. korków na A4
tak - wyobraź sobie, że są wypadki, wyobraź sobie również, że mu ufam:)
zastanawiam się jak to jest żyć z kimś i wiecznie podejrzewać o najgorsze...po co wtedy deklaracje, zakładanie rodziny, dzieci, które cierpią po rozstaniu (choćby nie wiem jak miały doskonały kontakt z rodzicami obojga płci)
to musi boleć i musi mieć spory wpływ na psychikę
„Co nas nie zabije, to nas wzmocni.”
OdpowiedzUsuńtosia
miło że jesteś:)
UsuńTeż się cieszę i głęboko wierzę w to,że "wzmocniona" :)
UsuńB - ja sobie nawet nie jestem w stanie wyobrazić, jak bardzo nieszczęśliwy jest człowiek, który nieustannie musi inwigilować, sprawdzać, pilnować. Ile energii traci z powodu braku zaufania.
Jak strasznie niskie musi mieć poczucie własnej wartości....to smutne, że musi poniżyć inną osobę by poczuć się lepiej...
MM
MM...... powiedz tak Kfiatuszkowi :))))) . Już kiedyś usłyszałem , że nagrywając ją zachowałem się bez klasy .Bywają sytuacje , że trzeba. Nawet jeśli wewnętrznie czujesz ,że to nie jest dobre .
OdpowiedzUsuńJedno jest pewne i tu się w pełni zgadzam . Podstawą każdego normalnego związku jest zaufanie . A energii i czasu przede wszystkim traci się mnóstwo :))))))))))))))))))))))))))))
Bodo, nie to,że szukam usprawiedliwienia dla Twojego zachowania, ale czy Ty w trakcie małżeństwa (nie na etapie przedrozwodowym)również podsłuchiwałeś Kfiata? Śledziłeś ją, sprawdzałeś połączenia telefoniczne, czytałeś jej korespondencję, przeglądałeś zawartość torebki i kieszeni? Nieustannie podejrzewałeś ja o zdradę?
UsuńW moim bliskim otoczeniu jest takie (jeszcze) małżeństwo, gdzie pan, dzień uważa za stracony, jeśli choć raz nie zarzuci pani zdrady,nie sprawdzi jej skrzynki email i telefonu. A najbardziej żenujące jest to,że on nie widzi w tym nic złego.
O czymś takim myślałam mówiąc o inwigilacji.
Nie rozumiem jak można tak żyć...
MM
Daj spokój :))))) nawet jakby telefon mi na głowę spadł to bym do niego nie zajrzał :)) .Torebka była tabu, korenspodencja też mnie nie interesowała . Nawet po pierwszym Krisowym okresie deklaracja i słowo było dla mnie cenniejsze niż wszystko. Nigdy nie zaglądałem do torby i mimo ,że czasami kusiło ,żeby sprawdzić tą NK to potrafiłem sie powstrzymać .
UsuńDo pewnego momentu. Ale o tym już pisałem.
Prawdą jest , że jeśli kiedykolwiek zdecyduje sie na jakis związek to będzie to związek oparty na zaufaniu i choć pewnie znów dostanę po dupie to i tak zmieniać sie nie zamierzam :))))))
"związek oparty na zaufaniu i choć pewnie znów dostanę po dupie to i tak zmieniać sie nie zamierzam"
Usuń- i to jest dla mnie odwaga prawdziwego samca :P
Kurcze, życie jest za krótkie i za piękne, żeby zamykać się we własnym strachu. Z powodu lęku przed powtórnym zranieniem skazywać się na samotność - według mnie szkoda pozbawiać się szansy na szczęście, na fajny związek i prawdziwe uczucie.
Życie w ciągłym przekonaniu, że druga osoba zdradza (lub lada moment to zrobi) - koszmar. Koszmarem jest zarówno bycie podejrzewanym jak i podejrzewającym.
Inwigilowanie kogoś jest obrzydliwe - chyba, że ma się poważne podejrzenia co do lojalności i wierności drugiej osoby.
Dr Агбазара-wielki człowiek, ten lekarz pomoże mi odzyskać moją ukochaną Jenny Williams, która zerwała ze mną 2 lata temu z jego potężnym zaklęciem, a dziś wraca do mnie, więc jeśli potrzebujesz pomocy, skontaktuj się z nim przez e-mail: ( agbazara@gmail.com ) lub zadzwoń / WhatsApp +2348104102662. I rozwiąż swój problem jak ja.
OdpowiedzUsuń