Opisując rzeczywistość nie mogę wspomnieć o takich drobnostkach jak fakt , że kfiat zaczyna się powoli wyprowadzać. Do dziś widziałem , że pozabierała z domu jakieś gary i filiżanki które dostała od swojej rodziny i w zasadzie mnie to nie obchodziło ale dzisiaj stwierdziłem , że kurwokfiat wywiózł z domu wszystkie zdjęcia a było tego kilkanaście albumów . Wywiozła wszystko ... do ostatniego zdjęcia . Pohamowałem emocje i nie wpieprzyłem kurwiszonowi chociaż w zasadzie powinienem . Tak jak Sąd powiedział , że jestem winien bo nie zrobiłem wszystkiego by uratować małżeństwo . Faktycznie nie zrobiłem wszystkiego , po przeanalizowaniu wiem , że nie zrobiłem jednej jedynej podstawowej rzeczy - nie wpierdoliłem jej zaraz po tym jak odkryłem romans . Teraz już jest za późno . Mam gdzieś gary , kieliszki ( nota bene prezenty od mojej mamy i siostry o których mówiła , że ich nienawidzi ) ale zdjęcia to pamiątka wielu lat , wielu wspólnych chwil które spędziłem z dzieckiem i wara jej od nich .
Niech sobie zabiera wszystkie na których jest ona a ja dorzucę jej jeszcze kilka z kolejnymi kochankami bo już nie są mi potrzebne ale na co ksuce moje zdjęcia i moje z dzieckiem tego nie wiem .
Powinienem i ja zacząć wywozić wspólne rzeczy ale do kurwy nędzy zaraz dom zacznie wyglądać jak pobojowisko a dziecko na to patrzy ........
Nie daruję jej tych zdjęć ..... może się będę ośmieszał ale zgłoszę kradzież ... i wyprowadzanie wspólnego majątku bez wiedzy i zgody .
I zaczynam inwestować . Na początek w termos . Póki co nie ma szans no to żeby zmienić cholerny wyrok i za jakiś czas będę przychodził do dziecka w odwiedziny :((. To , że mam małe szanse na to żeby nie utrudniała spotkań z córką to już wiem ale pewnie się kiedyś uda i tu się kłania dzisiejsza scenka którą warto opowiedzieć bo pokazuje moją przyszłość .
Dzień paskudny i deszczowy ale jakoś zorganizowaliśmy go sobie z córą i wieczorkiem zaliczyliśmy wspólne szykowanie kolacji . Pomidorki z mozzarellą zadysponowało dziecko al po chwili z błyszczącymi oczyma wpadła krzycząc , że ma pomysł i będzie do kolacji robiła koktajle owocowe. Wyciągnęła już blender i zaczęła przeglądać lodówkę po czym poszła po coś do matki i po chwili wróciła zniechęcona i smutna , przygaszona ...... . Pytam co się stało ??? i słyszę : Mama powiedziała , że jak wezmę JEJ mandarynkę do koktajlu to ty nie będziesz mógł się napić .....
Nie widziałem czy się śmiać czy płakać .................... , myślałem już , że niczym mnie nie zaskoczy a tu jednak .
Szybki przytulak z córą bo smutek w oczach przeraźliwy i błyskawiczna decyzja ; Ty robisz dalej kolację a ja lecę szybciutko do sklepu po mandarynki albo pomarańcze co tam tylko będzie w sklepie ..
Nie jest to problem bo sklep blisko i po pięciu minutach już dalej bawiliśmy się w masterchefa . Córa robi swoje koktajle a sprawia jej to dużą radochę i po chwili pada pytanie .................
Tato ..... a czy będę mogła mamę poczęstować ???
A jak sądzisz pytam i słyszę jak cichutko mówi : Wiem ,że tak bo my jesteśmy normalni ............
Wiem , że będę chciał widywać się z małą częściej niż zapisał mi to nieomylny i najmądrzejszy na świecie " wymiar sprawiedliwości " i juz dziś inwestuję w termos ..... na łyk wody nie mam co liczyć o herbacie nie wspomnę ..............
To co kończy się w naszym życiu czyni miejsce czemuś lepszemu. Mój blog jest formą podziękowania dla Krisa,który sprawił, że byłem w stanie dostrzec moją naiwność i samcze ogłupienie. Miło jest obudzić się ze stanu łosia i wkroczyć w stan świadomy :-) Ten blog poświęcam wszystkim łosiom na świecie. Łącznie z tym, który zastąpi mnie przy boku mojej żony. Miną lata zanim biedak zorientuje się,że ta niewinna, słabiutka istotka z uchyloną buzią w gruncie rzeczy jest cwana, wulgarna i wyrachowana.
sobota, 15 grudnia 2012
Awizo 2
Kolejne awizo w skrzynce i tym razem pieczątka prokuratury . Nigdy w życiu nie dostawałem tego typu korespondencji a tu teraz takie zatrzęsienie . Wezwanie na piątek .....ze wszystkimi akapitami w których wyjaśniają mi co mi grozi w przypadku niestawiennictwa .
Idę ... choć mierzi mnie to wszystko . Na miejscu dowiaduję się , że to w "mojej " sprawie .... pismo o fałszywe oskarżenia trafiło we właściwe ręce i teraz muszę jeszcze złożyć dodatkowe wyjaśnienia . Pani prokurator nawet miła ale nie ma zbytnio czasu a jak już ten czas znajduje to okazuje się , że nie ma żadnego pomieszczenia gdzie można spokojnie porozmawiać . Przeprasza , że mnie wzywała i cóż mogę zrobić jak tylko przyjąć przeprosiny i umówić się na następny termin ...
Przychodzę w poniedziałek i po raz kolejny w skrócie muszę opowiadać historię swojego życia i tłumaczyć skąd to wszystko się bierze .
Chyba się już trochę uodporniłem bo nie przeszkadza mi , że ktoś jeszcze obok siedzi i słucha tego wszystkiego . Nie jest to fajne bo kolejny raz ryję sobie umysł przypominając sobie wszystko to o czym chciałem zapomnieć .... . Spisujemy protokół i dowiaduję się , że sprawa zostanie przekazana na komisariat celem wszczęcia czynności ale co dalej to zależy od tego jak zostanie rozwiązana sprawa którą zgłosił kfiat . Upieram się o żądam wycofania zarzutów i ukarania sprawcy .....
Nie ma zgody na to żeby taki ktoś kto rozpieprzył rodzinę , zdradzając i kłamiąc w trakcie procesu posuwając się do kłamstwa sądowego mógł teraz bezkarnie mnie oskarżać i powodować , że tracę czas i pieniądze chodząc po policjach i prokuraturach . Nie pozwolę sobie na takie traktowanie . To początek całego syfu i jeśli nie zakończy się to teraz to nie wygrzebię się z szamba przez najbliższe dwa trzy lata . Obiecałem sobie , że jeśli jeszcze cokolwiek zobaczę w skrzynce pocztowej to następne pismo złożę o składanie fałszywych zeznań przed sądem i poruszę wszystkie instytucje , żeby nadzorowały prokuraturę i doprowadzę do tego , że w końcu zostanie za to ukarana. A zaświadczenie o niekaralności jest jej potrzebne w pracy .
Szkoda , że brakuje jej wyobraźni i próbuje robić takie rzeczy nie licząc się z konsekwencjami ......
Awizo 1
Czas chyba po uzupełniać ostatnie tygodnie ..... bo przecież wyrok sądu to jeszcze nie koniec. To dopiero początek tego co się będzie działo . A działo się będzie jeszcze będzie .......
Każde awizo które znajduję w skrzynce przynosi jakieś niespodzianki.
Awizo pierwsze
Wezwanie na policję w celu przeprowadzenia konfrontacji . Wykorzystując urlop prowadzącego sprawę aspiranta prokurator zabrał akta sprawy do siebie i zarządził konfrontację zeznań . Powód : zeznania stron różnią się od siebie drastycznie .
No cóż znów trzeba było poświęcić cały dzień na bliskie spotkania z policją , kfiatem i ....... kfiata adwokatem bo po przybyciu na posterunek zobaczyłem , że kfiat jest tym razem z obstawą :) .
Sama konfrontacja ubawiła mnie dość mocno bo przecież nic więcej niż powiedziałem na sprawie rozwodowej i co zostało w aktach tej sprawy zapisane i na pierwszym przesłuchaniu powiedzieć nie mogłem . Kfiat jakoś tak trudno tej nazwy używać w stosunku do tej osoby ale niech już zostanie jak było na początku zeznaje jak najbardziej po mojej myśli .. Czy mogło się zdarzyć , że nie wylogowała się pani ze skrzynki mailowej i zostawiła otwartą sesję ???? pyta aspirant . TAK mogło się tak zdarzyć odpowiada kfiat i dopiero po szturchnięciu w plecy przez adwokacinę dodaje szybko : Ale tylko raz ..... :)) a mąż musiał mi się włamać na skrzynkę .
Czy na wspólnym domowym komputerze mieliście państwo oddzielne konta : Tak miałam oddzielne konto ! jakie pytam bo to już jawne kłamstwo i słyszę odpowiedź : no na naszej klasie na przykład .....
Ciężko było ukryć uśmiech kiedy policjant tłumaczył jej , że chodzi o konta użytkowników i tu w końcu wydusiła z siebie , że komputer nie był zabezpieczony hasłem i każdy , ona , ja i dziecko mieliśmy równy dostęp do niego .
Czy zdjęcia mogły się znajdować w jakimś folderze na dysku komputera ??? tak mogły ! znów szturchnięcie w plecy ..... ale tylko część a zdjęć było tysiące a mój mąż do pozwu załączył tylko te , które były z korespondencji z panem Krisem . I tu adwokacina zaczął dociekać skąd wiedziałem , że to akurat te zdjęcia . Musiałem chłopczykowi tłumaczyć , że każde zdjęcie ma swój elektroniczny podpis i jeśli w załącznikach wiadomości znajduje się określony symbol i ten sam pod zdjęciem na dysku to świadczy to o tym , że to to samo zdjęcie . Masakra jakaś . Ja mówią swoje ona swoje ...dobrze , że w najważniejszych sprawach potwierdziła moje zeznania a reszta jak się różniła tak się różni .... i teraz prokurator ... pani prokurator ma zgryz co z tym zrobić .
Dokopać facetowi czy nie ?? Ciekawe jak będzie tu decyzja . Czekam na nią ale jeśli wyniknie z tego jakaś sprawa to będzie się ona odbywać w świetle kamer .
"Sprawiedliwość" to w Polsce puste słowo - wymiar sprawiedliwości jest źle oceniany aż przez 44 procent Polaków. Co druga osoba twierdzi, że głównym problemem jest korupcja. Najgorzej oceniane są sądy i prokuratury - oto wyniki badania przeprowadzonego przez BC Group & Homo Homini dla Ministerstwa Sprawiedliwości.
Głównym powodem wskazywanym przez badanych jest korupcja - skarży się na nią ponad połowa Polaków. Co trzeci wskazuje na brak kadr, zawiłe procedury i biurokrację. Dlatego aż 44 procent Polaków wymiarowi sprawiedliwości wystawiło oceny negatywne. Pozytywnie ocenia go tylko 37 proc.
Ja powiększyłem tą grupę . To co się zadziało na sprawie apelacyjnej gdzie swoimi stwierdzeniami sędzia referent jasno dał do zrozumienia , że jedyne co przeczytał z akt to uzasadnienie sądu pierwszej instancji , fakt , że prokuratura umorzyła bez podania przyczyny postępowanie z zawiadomienia pani Quintusiowej przeciwko pełnomocnikowi jej męża świadczy tylko o jednym . Kruk krukowi oka nie wydziobie ..... chronić się będą wszyscy nawzajem bo przecież dzisiaj on czy ona a jutro ja mogę się znaleźć w podobnej sytuacji . Mafia ??? Na pewno hermetyczne grupa i zamknięte środowisko ale biorąc pod uwagę fakt , że czerpią z tego procederu nie małe korzyści ...można powtórzyć za Romkiem - MAFIA !!!!!!!!
czwartek, 13 grudnia 2012
12.12.2012
Zanim opiszę to wszystko co się działo w ostatnich tygodniach chciałbym podkreślić wczorajszą datę 12.12.2012
Jestem pełen nadziei chociaż patrząc na najbliższą przyszłość wcale mi nie jest do śmiechu . Wczoraj wieczorem dowiedziałem się już , że dziecko odwozić do szkoły i odbierać ze szkoły mogę tylko w terminach wyznaczonych mi przez sąd . Kfiat usłyszał , że czytanie ze zrozumieniem przekracza jej możliwości intelektualne i może się zgłosić do adwokota bo być może on będzie w stanie jej wyjaśnić , że jak na razie to mamy równe prawa rodzicielskie a zapis w wyroku dotyczy tylko zabierania dziecka poza miejsce zamieszkania matki i generalnie to może sobie rządzić ale panem Quintusiem a nie mną ale do tłuka nic nie dotarło . " Teraz to nie muszę nawet słuchać tego co do mnie mówisz " - usłyszałem .
No ciekawe ... może w sprawach dziecka wypadało by porozmawiać bo córka przychodzi z rozpaczą w oczach i pyta ; TATO DLACZEGO TY NIE MOŻESZ MNIE ODBIERAĆ ZE SZKOŁY - JA CHCĘ .
No chyba jej to poranne zawożenie zostawię a będę sobie małą odbierał ryzykując powroty do domu z dyskoteką na ogonie a w między czasie zwrócę się do sądu o interpretację wyroku :)))))) .
Śmieję się choć już wiem , że póki co mogę się jeszcze tak pobawić ale za chwilę będziemy już mieszkać oddzielnie i zacznie się duży problem który nazywa się - utrudnianie kontaktów z córką .
Jakiś Wernyhora to wieszczył gdzieś tu w moim pamiętniku ... . Zniknął teraz :)) żeby za swoje przepowiednie nie dostać klapsa bo wszystkie się sprawdziły .
wtorek, 11 grudnia 2012
I po jutrze
Niniejszym informuję , że kurewstwo jest w tym kraju prawnie usankcjonowane .
Apelacja odrzucona
Sędzia referent nie przeczytał nawet dokładnie akt sprawy a na uzasadnienie na piśmie poczekam .....
Coś się kończy i coś zaczyna ....
gadać się nie chce
Apelacja odrzucona
Sędzia referent nie przeczytał nawet dokładnie akt sprawy a na uzasadnienie na piśmie poczekam .....
Coś się kończy i coś zaczyna ....
gadać się nie chce
poniedziałek, 10 grudnia 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)