Zanim opiszę to wszystko co się działo w ostatnich tygodniach chciałbym podkreślić wczorajszą datę 12.12.2012
Jestem pełen nadziei chociaż patrząc na najbliższą przyszłość wcale mi nie jest do śmiechu . Wczoraj wieczorem dowiedziałem się już , że dziecko odwozić do szkoły i odbierać ze szkoły mogę tylko w terminach wyznaczonych mi przez sąd . Kfiat usłyszał , że czytanie ze zrozumieniem przekracza jej możliwości intelektualne i może się zgłosić do adwokota bo być może on będzie w stanie jej wyjaśnić , że jak na razie to mamy równe prawa rodzicielskie a zapis w wyroku dotyczy tylko zabierania dziecka poza miejsce zamieszkania matki i generalnie to może sobie rządzić ale panem Quintusiem a nie mną ale do tłuka nic nie dotarło . " Teraz to nie muszę nawet słuchać tego co do mnie mówisz " - usłyszałem .
No ciekawe ... może w sprawach dziecka wypadało by porozmawiać bo córka przychodzi z rozpaczą w oczach i pyta ; TATO DLACZEGO TY NIE MOŻESZ MNIE ODBIERAĆ ZE SZKOŁY - JA CHCĘ .
No chyba jej to poranne zawożenie zostawię a będę sobie małą odbierał ryzykując powroty do domu z dyskoteką na ogonie a w między czasie zwrócę się do sądu o interpretację wyroku :)))))) .
Śmieję się choć już wiem , że póki co mogę się jeszcze tak pobawić ale za chwilę będziemy już mieszkać oddzielnie i zacznie się duży problem który nazywa się - utrudnianie kontaktów z córką .
Jakiś Wernyhora to wieszczył gdzieś tu w moim pamiętniku ... . Zniknął teraz :)) żeby za swoje przepowiednie nie dostać klapsa bo wszystkie się sprawdziły .
Przykre to wszystko. Trzymaj się jakoś. Pocieszające jest to, że córka coraz starsza.
OdpowiedzUsuńZabrzmi banalnie - ale to wszystko JAKOŚ się poukłada, tyle tylko że od TERAZ do JAKOŚ długa, wyboista droga. Oby nikt zbyt poturbowany nie został. No przykro mi Bodo i już. Nic sensownego poradzić nie potrafię :( Nie myśl może na razie o zbyt dalekiej przyszłości, skup się na tu i teraz z córką - dopóki jeszcze jesteście razem. Święta przed Wami, wykorzystaj to. A.
OdpowiedzUsuńCholera jasna :/
OdpowiedzUsuńNo to się zaczęło :/
Trzymaj się.
Teraz czekam na podział majątku. Tu będą jaja dopiero...Przykro mi Bodo ale w tym burdelu będziesz "pierdolonym, oskubanym do ostatniej złotówki golcem"...Trochę wulgarnie, ale cytat z Trójkąta Bermudzkiego mi się przypomniał...Czyżby Gibraltar? Jak wyjedziesz to kfiat za trzy lata założy wątek na jakimś babskim forum, żeś kanalia bo się dzieckiem nie interesujesz...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi. Szczerze przykro. Jedyne co możemy zrobić to walczyć o to, aby inni, młodsi od nas faceci nie wpieprzali się jeden po drugim w bagno pod tytułem sformalizowany związek z kobietą w burdelu pod tytułem kartoflana...
U mnie końca też nie widać, już pół roku czekam na wyznaczenie terminu sprawy, która mam nadzieję zakończy całość. Na razie wyprzedaję co mogę a moja Ex się śmieje, że powinienem się cieszyć, że mam co sprzedawać ;-)
Miłego dnia życzę!
ludzieeee,ależ wy bedziecie mieć pokrzywione dziecko,juz jest zmarnowane ,a co dalej z niego zrobicie to strach mysleć .....biedne..jpg.
OdpowiedzUsuńA na jakiej podstawie tak sądzisz ?? Moje dziecko jak na razie w niewielkim stopniu odczuwa skutki całego tego syfu . Rozumiem , że jesteś mądrzejszy/a niż pedagog i psycholog który małą od bardzo długiego czasu monitoruje . Gratuluję przenikliwości i daru stawiania diagnoz na odległość .
UsuńBodo, podglądaj, inwigiluj, podsłuchuj, śledź bądź wrednym, aroganckim sk...synem, abyś tylko miał nad nimi przewagę w walce o córkę i majątek. Jak nie przegrasz to się najwyżej na końcu wyspowiadasz z wyrzutów sumienia. Na tym etapie sięgnij po informacje w stowarzyszeniach praw ojca, poszkodowanych przez sądy itp. Każda wskazówka może być bardzo cenna.
OdpowiedzUsuńBiedne dziecko, cóż ono winne, że tacy rodzice jej się trafili... :(.
OdpowiedzUsuńJacy ???? sprecyzuj proszę ...............
UsuńPrzepraszam, ale moja logika nie nadąża za myśleniem niektórych pań...Pani dała dupy na boku, rozpieprzyła związek, pan jako rozsądny u myślący człowiek postanowił panią wywalić ze swojego rachunku bankowego jednocześnie postanawiając zająć się ich wspólnym dzieckiem dla dobra tegoż właśnie dziecka. Na przeszkodzie szczęśliwemu finałowi stanęła jak zwykle w tym burdelu mafia sądowo-prawnicza i stało się tak jak to ma miejsce w 97% tego typu spraw w kartoflanej. Teraz pytanie? Gdzie i w którym punkcie Bodo jako ojciec jest GŁUPI? Czy chodzi o to, że nie odpuścił i walczył do końca? Być może, ale zapominamy, że jest też druga strona. Poza tym przy charakterze jego Ex małżonki jakikolwiek układ oparty o wzajemne poszanowanie praw jest niemożliwy. Chwała chłopu za to, że miał jaja i próbował. Inni poddali się już w przedbiegach uciekając na Gibraltar a jeszcze inni jak jak szarpią się latami tylko dlatego, że mają na względzie dobro dzieci. Czy my jako mężczyźni w tym burdelu nie jesteśmy ludźmi? Jak to możliwe, że machina sądowniczo-prawna skorumpowana przez KOBIETY w majestacie prawa pozbawia nas władzy rodzicielskiej, kontaktu z dziećmi, doprowadza do bankructwa a jednocześnie wszystkie panie wrzeszczą w niebogłosy jakie to wszystko jest niesprawiedliwe bo one muszą się dziećmi zajmować a facet to tylko alimenty zapłaci i ma w dupie? Pisałem juz nieraz, chętnie zajmę się dzieckiem i nie za fakt posiadania niemal dożywotniej "renty" od drugiego rodzica, za które realizuję częściowo swoje potrzeby, tylko dlatego, że chcę, potrafię, rozumiem i kocham. Niestety dziś to nie ma żadnego znaczenia a jedyną metodą jest walka na wszelkie możliwe sposoby z tym kurestwem w najczystszej postaci. Dopuki w kartoflanych sądach parytet przyznania opieki nad dzieckiem kobieta/mężczyzna nie będzie na normalnym poziomie czyli powiedzmy 60/40% to należy głośno mówić o DYSKRYMINACJI ze względu na płeć. Panowie nie bójmy się łatki płaczków, żałosnych, emocjonalnych kalek itp. bo to też element manipulacji. Walczmy, piszmy, stowarzyszajmy się!
OdpowiedzUsuńDość tego wielopokoleniowego burdelu, gdzie całe klany bab żyją z alimentów, pomocy społecznej i samego faktu, że mają dzieci! Dość!
Najgorsze jest to , że nie dość , że tka ja w moim przypadku kfiat rozpieprza rodzinę , zdradza , kłąmie wszędzie również przed sądem a wymiar "sprawiedliwości" daje jej opiekę nad dzieckiem wysyłając prosty sygnał: DOBRZE ZROBIŁAŚ !!!!!!! NALEŻY CI SIĘ NAGRODA . A tego gościa który dał się zdradzić należy za to ukarać .
OdpowiedzUsuńNo cóż mam Ci powiedzieć Drogi BoDO... Łoś, który cię zastąpił nawet NIGDY nie poprosił o to, aby odbierać córkę ze szkoły... A przyjazdy do dzieci traktuje jak przykry obowiązek.. Ale cóż można się spodziewać po kimś, kto sam się okalecza śrubokrętem aby pobiec na obdukcję... Jak to mawiał Sherlock H. i Michałek (pozdrawiam!)- należy dbać o detale:-) |On nie zadbał i srubokręt się rypnął:-)
OdpowiedzUsuńTeraz ma sprawę o fałszywe oskarżenia i składanie fałszywych zeznań.Buziaki
A witam Panią , Pani Quinto .....i zapraszam . Nasze historie splątały się nieco i zawsze może Pani uzupełnić to czego ja niedostrzegam , to czego nie widzę albo nie przeczuwam .
UsuńWiem i to z całkowitą pewnością , że jeszcze długo będziemy sobie potrzebni i jeszcze nie raz spotkamy się na korytarzach różnych instytucji ..... czytaj i nie obraź się za nazwanie cię Quintusiową ale tak to wychodzi z kfiatowych statystyk :))))
"Ale cóż można się spodziewać po kimś, kto sam się okalecza śrubokrętem aby pobiec na obdukcję... Jak to mawiał Sherlock H. i Michałek (pozdrawiam!)- należy dbać o detale:-) |On nie zadbał i srubokręt się rypnął:-)"
OdpowiedzUsuńHehhe, a możesz napisać coś więcej? ;)
Oj, długo by pisać... Ale postaram się skrótowo. Pan Quinto jest przemocowcem.Przez wiele lat znosiłam jego znęcanie się nade mną - niby dla dobra rodziny (Boże jaka byłam głupia...), ale w końcu powiedziałam koniec, złożyłam pozew o rozwód i zawiadomiłam policję, kiedy kolejny raz Quinto mnie pobił, a dokładnie poprzytrzaskiwał mi nogę drzwiami od łazienki, robiąc krwiaki i sińce. Prokurator wszczął postępowanie o znęcanie i wezwał pana Q na przesłuchanie. I cóż się okazało? Ze 7 września zaatakowałam pana Q śrubokrętem zadając mu kilka ciosów w lewe ramie.I cóż... Niestety dla pana Q: 1. sytuacja w dniu 7 września była przeze mnie nagrywana, 2. pan Q powiedział ze zaatakowałam go w drzwiach od łazienki, a te otwierają się na taką stronę, ze gdyby już to uszkodziłabym mu prawą rękę, 3. jakbym to zrobiła to : uderzałam go a on się nie bronił??? No więc - złożyłam w prokuraturze zawiadomienie o składaniu fałszywych zeznań i fałszywych oskarżeń. Trzymajcie kciuki, żeby przemocowiec został ukarany w końcu!
OdpowiedzUsuńO matko, cyrk na kółkach :D
UsuńTrzymam kciuki w takim razie i mam nadzieję, że jednak sprawiedliwość dosięgnie pana Quintusia. I liczę na info w tej sprawie :)
Czy wiesz już może, czy sprawa trafi do sądu?
W tym tygodniu będę wiedziała, bo policja wszystkie papiery przekaże prokuratorowi. Ja ze swojej strony jeszcze jutro napiszę pismo do prokuratora, że żądam ukarania przemocowca, że byłam 15 lat dręczona i nie pozwolę tego zamieść pod dywan... Dam znać, jak coś się wyjaśni w tej sprawie.
OdpowiedzUsuńProszę trzymać kciuki, może chgociaż w tej sprawie zwycięzy sprawiedliwość...